Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nienawidzę swojego domu, bo....


Recommended Posts

Czyżby Kartuzy? To jest wlaśnie standard w tym urzędzie, nie kryją sie nawet z tym , że po zlożeniu projektu przez pierwsze 6 tygodni nikt się nim nie zajmuje, a w ostatnim tygodniu inwestor dostaje calą listę z brakami do uzupełnienia i ma na to dosłownie kilka dni.

Bingo! Zero przyzwoitości, biurwy jak za komuny dosłownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 510
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

namira - jeśli ktoś sie skarży, że musi palić w piecu to chyba jednak wybór systemu ogrzewania nie był właściwy?

 

A myślenie, że węgiel wychodzi zawsze najtaniej jest po prostu błędne z założenia.

 

I teraz przychodzi na forum nowa osoba, która myśli o tym jaki projekt wybrać, jaki system grzewczy wybrać i ma nadal powielać schematy i być potem niezadowolona z domu?

Nie uważasz, że ten wątek powstał, bo założyciel jednak za mało czytał, za mało liczył, za bardzo poszedł z założeniem "wszyscy tak robią, więc będzie dobrze"?

 

To nie jest takie proste jak piszesz . Sam nie jestem zwolennikiem palenia węglem ani drewnem , zdecydowanie wolę mniej obsługową instalację. Ale nie potępiam w czambuł kogoś kto ma inne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze w sprawie ogrzewania tak dla równowagi. Nie zawsze da się poczynić takie oszczędności w budowie domu, gdy chce się go nawet ogrzewać prądem. Na przykład kominek eliminuje oszczędności na kominie. Nawet gdybym liczyła każdy grosik, chciałabym mieć kominek w domu. Można wtedy spojrzeć na budowę i projektowany system grzewczy inaczej - jest komin, to trzeba go wykorzystać. Poza tym niektórzy ogrzewają domy drewnem i pelletami, nie musi to być węgiel. I jeszcze głos w sprawie brudu w kotłowni z piecem na ekogroszek - celowo się ostatnio rozglądałam u znajomych i syfu nie stwierdziłam. Testu białej rękawicy nie robiłam, ale na oko wygląda to ok (wzrok mam całkiem dobry). Co do gazu, mam teraz ogrzewanie gazowe i wcale takie tanie nie jest, do tego gaz zasyfia mieszkanie tłustym osadem i bywa chrzczony zimą, co widać podczas gotowania na gazie.

Generalnie jestem za tym, żeby każdy sobie wybrał co chce, byle świadomie. Aby uniknąć różnych niespodzianek zachęcam świeżych inwestorów do co najmniej rocznego czytania tego forum i wyciągania WŁASNYCH wniosków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest takie proste jak piszesz . Sam nie jestem zwolennikiem palenia węglem ani drewnem , zdecydowanie wolę mniej obsługową instalację. Ale nie potępiam w czambuł kogoś kto ma inne zdanie.

 

 

A gdzie widzisz potepienie?

Zwykłe stwierdzenie faktu.

Ja sama w swoim dzienniku przyznałam się, że najprawdpodobniej instalacja gazu była bez sensu u mnie - przepłaciłam, bo nie policzyłam dokładnie, bo otoczenie straszyło wysokimi rachunkami. I tak dobrze, że jest gaz, bo mąż, pod naciskiem teściów, chciał robić piwnicę i piec na węgiel.

A teraz widzę, że najmniejszy piec gazowy na rynku mi taktuje, czyli jest za mocny (chociaż wszyscy straszyli, że jest za słaby - ale to akurat policzyłam, bo umiałam).

Mogłam zrobić nadmuch, zamiast płytek za 80 zł/m2, dac panele lub mozaikę przemysłową za 50 zł/m2 (chociaż akurat płytki kocham za bezobsługowość)

 

Na swoim doświadczeniu staram się teraz, by nowo budujący naprawdę przemyśleli wszytsko ZANIM wybiorą projekt.

Swoje dochody, realnośc pracy, potrzeby mieszkaniowe - i system grzewczy.

 

Wcale nie uważam, że prąd jest jakimś lekiem na całe zło, bo sa sytuacje (np. domy nieenergooszczędne, adaptacje starych domów, zabytkowe domy, których nie można ocieplać od zewnątrz) w których i tak inwestor nie ma wyjścia. Ale prąd jest też bezsensownym straszakiem nowych inwestorów, którym się wydaje, że będą płacić miesięcznie po 10 tyś., więc wolą wziąć ten większy kredyt i wybudować większy dom, bo uwzględniający pomieszczenie kotłowni i składu węgla, zamiast dołożyć 2 tyś i zrobić grubsze ocieplenie.

 

***

BTW. Arturo twierdzi, że PC gruntową jest w stanie znaleźć poniżej 27 tyś. (z odwiertami). PC jest droga, ale ma wielkosć lodówki - wejdzie do szafy w większym wiatrołapie.

I teraz - koszt budowy kotłowni + komin + zmiana wysokotemperaturowego systemu na niskotemperaturową podłogówkę + kocioł - czy to nie będzie 27 tyś?

Czyli w tej samej cenie ma się bezobslugowy system grzewczy.

To tyle, jesli chodzi o stwierdzenie "nie stać mnie na pc". Nie stać, jak się już wybuduje wszytsko pod kocioł węglowy i nagle przyjdzie do głowy zmienić system. Ale jeśli ktoś o tym mysli od początku, to stać i na PC, i na węgiel (rzecz jasna albo-albo).

 

I jeszcze głos w sprawie brudu w kotłowni z piecem na ekogroszek - celowo się ostatnio rozglądałam u znajomych i syfu nie stwierdziłam. Testu białej rękawicy nie robiłam, ale na oko wygląda to ok (wzrok mam całkiem dobry). Co do gazu, mam teraz ogrzewanie gazowe i wcale takie tanie nie jest, do tego gaz zasyfia mieszkanie tłustym osadem i bywa chrzczony zimą, co widać podczas gotowania na gazie.

 

Klient, któremu robię ogród, zbudował dom z piwnicą, bo wybrał ekogroszek - twierdzi, że pomimo różnicy poziomów i zamknietych drzwi unosi się pył w domu (tak go zrozumiałam, gdy pytałam, czy nie taniej było kotłownię dostawic z boku domu, bo było miejsce).

 

Gaz - ja z własnego doświadczenia w bloku wiedziałam, że OTWARTE palenisko gazu wydziela tłusty osad i w kuchni teraz mam indukcję (cudowne urządzenie).

Za to piec kondensacyjny ma komorę zamkniętą - płomień i produkty spalania nie mają kontaktu ze środowiskiem domu.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei byłem w na prawdę dużym domu, gdzie po kilku latach zdecydowano się na postawienie dodatkowej ścianki z drzwiami uzupełnionymi w specjalną listwę szczotkową, tylko po to, aby wyeliminować kurz unoszący się konwekcyjnie z okolic ciepłej kotłowni. W innym o wiele mniejszym do dźwięków podajnika i strzelającego w nim węgla trzeba po prostu przywyknąć. Żeby nie wyjść na świętego przyznam, że palę teraz w kominku z DGP, a po przyjściu mrozów odpalam kocioł olejowy. Bilans mam na poziomie kosztów utrzymania spółdzielczego mieszkania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir,różnie to z tymi wyborami bywa. Nasz znajomy, wieloletni pracownik dostawcy prądu, zdecydował się w małym nowym domu na ogrzewanie gazowe wspomagane solarami. Przyszła pierwsza jesień,w piwnicy stoi już piec na wszystko i pali drewnem (piec bez podajnika). Niby przemyślał wszystko, ale...

Jak przyszło do kupowania pieca kondensacyjnego za kilka ładnych tysi, to wybrał wariant tańszy, pewnie ma dostęp do taniego drewna.

Trzeba brać pod uwagę również takie czynniki, jak uzależnianie się od jednego dostawcy energii. Lepiej mieć jakieś możliwości manewru, trochę elastyczności. Niektórzy chronicznie nie znoszą być zależni, robią wtedy własne oczyszczalnie, solary, studnie, piece itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat w prądzie mozna być wybrac dostawcę :)

Gorzej z gazem. Ale łatwo przełączać między gazem-prądem a PC w razie naglącej potrzeby.

 

Piec kondensacyjny Juners Cerapur Smart kosztuje ok. 4 tyś - tyle, co piec na drewno.

 

W jego przypadku to chyba jedynie dostęp do prawie darmowego drewna spowodował zmianę?

 

Chociaż coś mi tu nie pasuje:

- większośc pracowników ENEA jedzie na prądzie, bo najtaniej (specjalna taryfa pracownicza) - chyba, że inni operatorzy nie mają?

- mały dom który miał być grzany kotłem kondensacyjnym ma zwykle reku, by nie trzeba było budowac komina - skąd wentylacja grawitacyjna?

- piwnica? To chyba nie jest mały dom (pow. całkowita)

- może oszczędzał na ociepleniu i ma 10 cm na ścianach i 5 cm w podłodze?

 

Czy to nie jest tak, że wybudował przeciętnej wielkości dom, nieenergooszczędny, ze sporą powierzchnią gospodarczą i myślał, że gazem to wyjdzie tanio?

Ale gdyby nie robił piwnicy tylko nadwyżkę przeznaczył na dobre ocieplenie, to o drewnie nawet by nie pomyslał (poza kominkiem)

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co komu kominek ??:confused:

 

Dla wielu ludzi dom od mieszkania wlaśnie różni posiadanie kominka. No lubią i tyle.

Ja stwierdziłam, że jednak nie będę lubić jego czyszczenia :)

Ale w kominku pali sie gdy się chce, a w piecu kiedy musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

surgi - hmm.. tylko Polacy?

Bo kominki to ja widuję w wiekszości wnętrz anglosaskich. Gdyby nie ichniejsze przepisy zakaazujące palić drewnem w miastach, toby nie przerabiali na gazowe i elektryczne. Albo nie stawiali biokominków

Za to amerykańskie wielkie domy mają albo kominki gazowe albo otwarte paleniska na drewno:

 

http://www.trendir.com/house-design/assets_c/2013/02/modern-ranch-style-home-with-land-loving-layout-and-materials-4-thumb-630x422-8893.jpg

 

U Holendrów i Belgów w nowych domach widuję raczej tylko biokominki.

 

Widuję - przeglądając wnętrza na google, a nie w sensie wszytskich domów jakie się urządza i buduje.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72

BTW. Arturo twierdzi, że PC gruntową jest w stanie znaleźć poniżej 27 tyś. (z odwiertami). .

I znowu najgorszy Arturo,spoko przywykłem ;)

Arturo twierdzi,że gruntowa dzisiaj przy znacznie lepszych parametrach powietrznych niż kiedyś to tylko dla maniaków i słabo jarzących :)

Dobrą powietrzną do domu ok.200m2 można kupic już za max.20tys.zł a więc po co gruntowa ?

Jesli ktoś się jednak uprze na gruntową to:

http://www.ghs-polska.pl/najlepsze-promocje/ekonomiczna-instalacja.html

I mamy 27tys.zł ale wg mnie bezsens.

 

A przy okazji moja "kotłownia" czy może pralnio-suszarnia gdzie miał w projekcie stać kocioł na ekogroszek( adaptacja wyrzuciła go z domu wraz z kominem) ....

 

1,2.jpg

 

I druga ściana "kotłowni"(jednak pompa jest znacznie mniejsza od lodówki,ta po lewej,na ścianie ;) ):

1 (1).jpg

 

Kaj tam dać wungiel,który do wsi przywieźli ???? ;)

 

 

A w temacie,ja swój dom po dwóch latach mieszkania nawidzę tak,że nie wiem co :D

Edytowane przez Arturo72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i tak się zastanawiam cały czas czy można nienawidzić swojego domu? Przecież sami wybraliśmy działkę, projekt, materiały, wykończony jest tak, jak chcieliśmy - z grubsza przynajmniej. Jasne, na pewno jest kilka rzeczy, które by się zrobiło inaczej, ale żeby od razy nienawidzić? No nie wiem, za dużo w tym dramatyzmu jak dla mnie....

Ogrzewanie piecem na węgiel czy kominek przecież też wybieramy świadomie, tak? Przecież chyba nie jest tak, że ktoś kupuje piec na węgiel, a potem dramat, bo trzeba węgiel ładować, a wcześniej się o tym nie myślało. A jeśli tak jest, w co trudno mi uwierzyć, to wg mnie temat budowy został kompletnie nieprzemyślany.

Poza tym, jeśli jakimś cudem znienawidziłabym mój dom, to robiłabym wszystko, żeby się z niego wyprowadzić - jakoś nie widzę opcji mieszkania w znienawidzonym miejscu - tak mi się wydaje....

surgi22 co do kominka - temat wałkowany na forum już nieraz. Ile osób tyle opinii, nie chcesz, nie masz - proste :) Ważne, żeby temat przemyśleć PRZED, a nie po fakcie zakładać temat w stylu "nienawidzę mojego kominka". Lub odwrotnie :)

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że prawie wszyscy mają kominki to mam wrażenie że w połowie przypadków tzw. owczy pęd - sąsiad, znajomy ma - mam i ja. Połowa moich znajomych posiadających kominki pali w nich 1-2 razy do roku ale co tam każdy ma jak lubi.

Ja nieraz pisząc o tym że mam kominek słyszałem że sobie kotłownią robię w salonie, więc zawsze można coś kominkarzowi zarzucić. Mój pies mający w domu spore prawa bardziej brudzi niż my paląc w kominku i jest to mit. Wybraliśmy model szeroki, gdzie opróżnianie z popiołu odbywa się raz na tydzień. Zimą po spacerach lub po powrocie do domu kolejka się tworzy, żeby tyłki podgrzać, hehe. Moje panie to zmarźlaki i była to bardzo dobra decyzja. Nasi goście też wyrażają chyba owczy pęd, bo praktycznie wszyscy są tym elementem domu zachwyceni. Jednak przyznam że dla kogoś kto ma mało czasu, może być to kłopotliwe. Przygotowanie rozpałki, układanie przywiezionego drewna i w końcu inwestycja w drewutnię to może być już wyzwanie. Reszty mankamentów nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i tak się zastanawiam cały czas czy można nienawidzić swojego domu? Przecież sami wybraliśmy działkę, projekt, materiały, wykończony jest tak, jak chcieliśmy - z grubsza przynajmniej. Jasne, na pewno jest kilka rzeczy, które by się zrobiło inaczej, ale żeby od razy nienawidzić? No nie wiem, za dużo w tym dramatyzmu jak dla mnie....

Ogrzewanie piecem na węgiel czy kominek przecież też wybieramy świadomie, tak? Przecież chyba nie jest tak, że ktoś kupuje piec na węgiel, a potem dramat, bo trzeba węgiel ładować, a wcześniej się o tym nie myślało. A jeśli tak jest, w co trudno mi uwierzyć, to wg mnie temat budowy został kompletnie nieprzemyślany.

 

W tym co piszesz popelniasz błąd. Z tego wątku wynika że sporo ludzi buduje nieświadomie. Robią kominek bo sąsiad ma , robia kocioł na węgiel i potem się dziwią że tam węgiel sam nie wchodzi itd. Ci którzy buduja bo wypada, Ci którzy naśladują kogoś i robią coć bo ktoś ma sąsiad/teść/szwagier/ciotka/wujek to potem jęczy że domu nienawidzi.

Ludzie którzy budują świadomie od wyboru działki po ostania śrubkę nie mówią że nienawidzą domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja teściowa lubi tak pier.. a bo ludzie mają, a ludzie to .. srudzie .. ludzie za mnie będą mieszkać.

W większości ci "ludzie" nie zdają sobie nawet sprawy co mają, no co mają .. w okolicy mają celglaki

z oknami PCV, aby zaoszczędzić na wentylacji :bash:

Co mnie jacyś ludzie bez świadomości tego co zrobili obchodzą ! pójdą kupią piec za poradami "fachowca" zrobią elewację pod

wpływem fachowca .. dosłownie jakiś kult partaczy jest u nas .. gdy ktoś już robi izolację, to jest niczym wyrocznia... co nawet nie policzy ile daje taka izolacja

bo brak podstaw. Takie wyroki ferują niektórzy "fachowcy"

a to już szczyt sknerstwa stosowanego 5cm izolacji .. jak dziadek żony mówił piątka by starczyła :lol2:

 

bierze się za elewacje, a nawet nie rozróżnia współczynnika przewodzenia ciepła lambda od współczynnika przenikania ciepła U.:lol2:

 

Tak jak tu ci partacze zrobili tą elewację to tylko gnać !

 

ja proponuję "fachowcowi" chodzić cały rok w sandałach i rybaczkach nawet przy -30 .. za to co zrobił :bash::mad: kompletny dyletant

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak tu ci partacze zrobili tą elewację to tylko gnać !

 

ja proponuję "fachowcowi" chodzić cały rok w sandałach i rybaczkach nawet przy -30 .. za to co zrobił :bash::mad: kompletny dyletant

 

Na wszystko są różne punkty widzenia. Jeden chce szybko machnąć normalną chałupę 24cm bk+15-25cm styro i sobie zamieszkać ze świadomością, że za ogrzewanie się płaci. Inni wolą się na tym temacie doktoryzować i robić latami jakąś obleśną stodołę np. z bel słomy a potem po zamieszkaniu ewentualnym sprawdzać ile prądu "żre" im golarka ;)

I zapewne oba te punkty widzenia mają swoich zwolenników, a który ma ich wiecej to już nie oceniam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...