Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak się mieszka w dużym domu?proszę o opinie


Recommended Posts

Myślę, że dobrze się mieszka. Jak kogoś stać i może go wybudować i utrzymać (pamiętajmy, że sytuacja rodzinna i zawodowa zmienną jest).

Moje doświadczenie nie przekracza 130m kw, ale na tej powierzchni mam 4 schowki różnej wielkości (jeden szumnie nazwany spiżarnią a drugi garderobą) i dwie łazienki i to jet błogosławieństwo. I wydaje mi się, że to te pomieszczenia pomocnicze, niezależnie od wielkości domu, będą wpływać na komfort mieszkania w nim.

W tej chwili mieszkamy we dwójkę, dziatwa wpada od czasu do czasu, przyjaciele z nocowaniem (bo daleko), spodziewam się, że w którymś momencie zamieszka z nami Mama i wtedy będzie mi brakowało jeszcze jednego oczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 150
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

AnkkaQ jeśli masz wątpliwości to wyjdz z założenia, że tak naprawdę duży dom to min. 400 m2. Jeśli mieszkasz w Warszawie to pojedz z mężem np. do Konstancina i popatrz nawet nie na duże domy tylko na rezydencje. Punkt odniesienia złapiesz. Może pomyślisz, ze ten metraż który podałaś to nie przesada tylko właśnie dom "skrojony" na wasze możliwości i potrzeby.

Też uważam za niestosowne wyliczać ludziom ile mają i ile będą płacić. Wątek założyła dorosła osoba a nie przedszkolak, który chce mieć w domu dodatkowo plac zabaw, piaskownicę i mini zoo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

240 m2 - parter kuchnia otwarta na salon, spiżarnia, wiatrołap, gabinet, sypialnia gościnna, łazienka, wygodne szerokie schody na górę. Piętro 3 sypialnie (15-20 m2) , 2 łazienki, pralnia, 2 garderoby, otwarta bawialnia.

 

Garaż 2 stanowiskowy 67m2 plus strych nad garażem. Garaż zapchany po dziurki (7 m szerokości to naprawdę minimum jak po bokach ustawi się rowery, szafki łopaty), strych to samo (trampolina, walizki, pudła, meble ogrodowe, zabawki sezonowe.

 

Nie zrezygnowalibyśmy z żadnego pomieszczenia. Dzięki temu, że przestrzenie są otwarte sprząta się łatwiej niż zagracone mieszkanie w bloku. Dzieci mogą się rozejść i nawet jak mają gości nie przeszkadza to. Zakupy wędrują do spiżarni, kluczyki mają swoje miejsce. Mieszka się bardzo wygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jeszcze odniose sie do poruszanej tu kwestii duzego domu na starosc.

Tak sie sklada, ze moja babcia mieszkala ponad 20 lat sama w domu o powierzchni okolo 140m2 plus piwnica plus dwa olbrzymie strychy i 16 arów dzialki.

No naprawde powierzchni bylo sporo. I Arczi nie uwierzysz - na jedna osobe przypadalo tyle metrow! Na jedna osobe! Sama kuchnia ma 20m2 - szalenstwo! Niesamowite prawda? A teraz mam najlepsze - w pewnym momencie ktos z rodziny zaproponowal Jej, ze sie zamieni - da Jej super piekne, przytulne 50m mieszkanko, a on sobie wezmie ten wielki dom. Nie zeby sie smiertelnie obrazila, ale byla conajmniej zbulwersowana propozycja.

Acha i jeszcze to - jakos nie zauwazylam aby kiedykolwiek narzekala, ze ma duzo ma metrow, a skryta osoba nie byla:P

 

Takze wrzuc na luz - to ze kogos nie stac na duzy dom, nie znaczy ze nie stac innego i on sobie taki dom wybuduje i bedzie w nim szczesliwy. Serio jak bys mial kase to bys budowal 100m2? Ale wiesz, tak szczerze, bez sciemy

 

A do Autorki - ja bym brala tyle metrow ile architekt dal :) Jesli finanse pozwalaja, to o wielkosc bym sie nie martwila - to znowu nie 800m2, aby sie szukac w przeciwleglych skrzydlach domu przeciez :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio jak bys mial kase to bys budowal 100m2? Ale wiesz, tak szczerze, bez sciemy

 

 

No teraz to powiało "Nowym ruskim". :D Metraż nie musi oznaczać majętności... no może poza częścią Polski.

 

Alez wcale nie oznacza, ale jakos tak sie sklada ze metraz jest wprost propocjonlany do zarobkow, bo od tego zalezy ile wydamy na budowe i czy jakie bedziemy ponosic koszty utrzymania w przyszlosci. Ja mam maly domek, bo na wiekszy mnie nie stac. Ale jak by mnie bylo stac to bym sobie walnela taki fajny, duzy, przestronny :yes: I nie po to aby poswiadczyc moj status, tylko po to aby miec tej przestrzeni wiecej.

I nie wmowisz mi, ze jak ktos ma malo, to buduje wielki dom a jak ma duzo to mala klitke, bo w to nie uwierze - i nie chodzi tu o status, ale o mozliwosci obu osob.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie wmowisz mi, ze jak ktos ma malo, to buduje wielki dom a jak ma duzo to mala klitke, bo w to nie uwierze - i nie chodzi tu o status, ale o mozliwosci obu osob.

 

Nie mam zamiaru bo chyba nie ma na to reguły. Dom ma nam dawać poczucie szczęścia a czy jest duży czy mały nie musi oznaczać tego, że jest wygodny albo nie a takie przełożenie widziałem w niektórych zabieranych głosach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie macie wrażenia, że ta dyskusja jest bez sensu i służy teraz tylko leczeniu kompleksów?

 

Nas nie stać na duży dom, nawet nie na samą budowę, ale na jego późniejsze utrzymanie. I nie mam na myśli jedynie ogrzewania czy umeblowania ale również sprzątanie czy przyszłe nieuniknione remonty.

 

Mieszkamy w trójkę na niecałych 130 mkw i jesteśmy szczęśliwi. W 1 300 czułbym się pewnie jeszcze lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, moim zdaniem to kwestia kogo na co stać. Lepiej się mieszka na dużej przestrzeni niż małej, pod warunkiem że ma się kogoś do pomocy w sprzątaniu, myciu okien a tym sposobem mieszkanie w nim nie stanie się udręką związaną z wiecznym sprzątaniem. No i mówiąc duży, myślę że nie może być za duży... Chyba 400 metrow dla 2+1 to jednak może być przesadą, chyba że ma się tam siłownię, bilard, saunę i salę do tańczenia. Bo pewnie 10 pustych pokoi faktycznie nie ma sensu bytu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie tu nie o kosztach a o wygodzie miało być, ale skoro jedno z drugim się wiąże, to dodam coś od siebie. Uważam, że duży dom nie musi być koniecznie drogi. Może być zbudowany poprawnie średnim kosztem, bez fajerwerków i wodotrysków, za to solidnie ocieplony, z porządnymi oknami i ciepłymi drzwiami. Urządzony prosto, minimalistycznie, wręcz ascetycznie. Odziany w niezbyt drogie materiały ale ze smakiem. Natomiast będzie wygodny, mieszkańcy odetchną przestrzenią i jeśli dla kogoś jest to priorytet, to grzanie piecem na ekogroszek go nie zrazi, to też jest dla ludzi. Nie dajmy się zakręcić jak słoik dżemu ekologom za dychę. Dom można tak zbudować, żeby nie był drogi w eksploatacji, choć może nie podążający za trendami.

Wg mnie nie należy myśleć stereotypami, że duży to musi być bogaty, wypasiony, napakowany elektroniką, zmechanizowany, super zwentylowany, zrekuperowany i wypompowany ;)

 

podpisuję się pod tym :). Też mam dość duży dom (ok. 270 m) - ale nie jest wypasiony. Niewątpliwie koszt budowy podwyższył przede wszystkim koszt dachu. Ale koszt wykończeniówki, to już w dużej mierze kwestia stylu. Nasze wnętrza są minimalistyczne, więc np. na tynkach nie mamy drogich gładzi (takie niewygładzone ściany świetnie komponują się z surowym stylem). Nie mamy dywanów, większość ścian jest białych bez drogich tynków strukturalnych, dekoracyjnych farb czy tapet (faktura na jednej ze ścian została wykonana klejem do glazury :) ). Meble proste, sporo IKEI. Kominek z Kratki bez płaszcza.

Nie mam też w domu rekuperatora, klimatyzacji i drogiej elektroniki. Dobrze się czuję w takim wyposażeniu, bo nie lubię otaczać się luksusem, a jeśli chodzi o urządzenia, to trzeba o nie dbać - konserwować je i naprawiać - a nam się nie chce.

Przestrzeń od początku została zaplanowana tak, bym zarówno ja z mężem, jak i córka, mieli zarówno wspólną przestrzeń (salon, kuchnia) jak i niekrępujące odrębne (my parter, córka poddasze) - i to się doskonale sprawdza. Garaż oczywiście dwustanowiskowy (zamiast jednej wypasionej fury mamy dwa tanie samochody). A to wszystko niestety "robi" powierzchnię.

Co do kosztów ogrzewania, to zimą można ograniczyć korzystanie z niektórych pomieszczeń - np. my nie korzystamy z pokoju nad garażem i nie ogrzewamy go, tzn. tylko w największe mrozy, by grzejniki nie zamarzły).

Nie martwię się tym, czy ten dom nie będzie za duży gdy córka się wyprowadzi - bo w pierwszym momencie wysoki salon wydawał mi się ogromy, a teraz nie wyobrażam sobie innego. Człowiek bardzo szybko oswaja przestrzeń.

Edytowane przez una
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podpisuję się pod tym :). Też mam dość duży dom (ok. 270 m)

...

 

Co do kosztów ogrzewania, to zimą można ograniczyć korzystanie z niektórych pomieszczeń - np. my nie korzystamy z pokoju nad garażem i nie ogrzewamy go, tzn. tylko w największe mrozy, by grzejniki nie zamarzły).

 

Dom powinien dawać komfort mieszkania w nim, a po co Wam ten pokój którego nie ogrzewacie? To już trochę na siłę robione.

 

Uwierz mi, że klimatyzacja w domu w letni upalny wieczór to prawdziwy relaks. Miałem w poprzednim domu (klocek), myślałem że solidne ocieplenie nie wymaga klimy, ale widzę że warto będzie zainwestować nawet dla tych kilkunastu dni w roku.

 

Jeśli kogoś stać, to tak - duży dom (min 250-300m) jest super, ja mam 150 + 45 garaż i pralnia i to za mało. Garaż dał się powiększyć wiatą przy nim stojącą, ale domu już nie dobuduję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom powinien dawać komfort mieszkania w nim, a po co Wam ten pokój którego nie ogrzewacie? To już trochę na siłę robione.

 

Zgadzam się, że ten pokój nie jest potrzebny - ale nie było to "na siłę" tylko konieczność. Bo coś nad garażem być musi - w końcu garaż musi mieć strop. Więc alternatywą był albo pokój albo taras. Taras to same kłopoty, trudno go uszczelnić by nie przeciekał (miałam taki w rodzinnym domu). Więc jest pokój. Tak jak napisałam, poddasze zajmuje córka, i planuje tam sobie urządzić własny salonik dla swoich gości.

Na garaż wolnostojący nie miałam wystarczająco miejsca na działce. Zresztą garaż w bryle jest wygodniejszy.

 

Uwierz mi, że klimatyzacja w domu w letni upalny wieczór to prawdziwy relaks. Miałem w poprzednim domu (klocek), myślałem że solidne ocieplenie nie wymaga klimy, ale widzę że warto będzie zainwestować nawet dla tych kilkunastu dni w roku..

U nas klimatyzacja przydałaby się jedynie w dwóch pokojach. Jeszcze to rozważę.

 

Jeśli kogoś stać, to tak - duży dom (min 250-300m) jest super, ja mam 150 + 45 garaż i pralnia i to za mało. Garaż dał się powiększyć wiatą przy nim stojącą, ale domu już nie dobuduję...

ja podałam powierzchnię naszego domu łącznie z garażem. Wygląda więc na to, że gdybyś zamiast garażu i wiaty miał garaż na dwa samochody, to mielibyśmy domy o podobnej powierzchni.

Edytowane przez una
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie już poddasz bez klimy. To nie jest "otaczanie się luksusem" ale używanie zdobyczy techniki :) Tak jak kilka innych sprzętów :)

źle zrozumiałaś moją wypowiedź, przeczytaj ją jeszcze raz. Pisząc o luksusie miałam na myśli drogie materiały wykończeniowe (preferuję średnią półkę), natomiast jeśli chodzi o klimę czy inne urządzenia, to pisałam, że zakładając takie urządzenia trzeba się liczyć z dodatkową pracą - np. klimatyzację trzeba czyścić co roku. W innym wątku pisałam, że preferujemy dom bezobsługowy, a różne sprzęty oznaczają konserwacje, naprawy itp. Oczywiście sprzęty, które mnie wyręczają w pracy - jak odkurzacz czy zmywarkę mam :D i nie żyję bynajmniej w lepiance. Ale wczoraj na przykład oddaliśmy odkurzacz do liści, bo był za ciężki, a poza tym szybciej się te liście grabiło zwykłymi grabiami niż zbierało odkurzaczem. Tak więc nowinki techniczne sprawdzam, ale wybieram tylko te, które naprawdę ułatwiają mi życie i się kalkulują.

Co do samej klimy, to jeszcze jest ta sprawa, że nie lubię powietrza klimatyzowanego - więc nawet w pracy czy w samochodzie włączam ją tylko wtedy, gdy naprawdę muszę. Ponadto od południowo - zachodniej strony wkrótce będę mieć dość duże drzewa, które zacienią ścianę i dość dużą część dachu - więc dlatego napisałam, że jeszcze to rozważę, bo być może to wystarczy.

Edytowane przez una
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy co rozumieć pod pojęciem duży dom. Mój ma 160 + garaż i pralnia nad garażem; wszystkie powierzchnie są tynkowane i ogrzewane co przy budowie i wykańczaniu podnosi koszty... Garaż radzę zrobić dwustanowiskowy jeśli chcemy go wykorzystywać do przechowywania rowerów, narzędzi, jeśli chcemy tam jakieś półki, regały, coby z samochodu swobodnie wysiąść i zakupy wypakować. U mnie da się tylko wjechać :D

Więc mieszka się cudownie, wygodnie - dużo robią takie pomieszczenia jak spiżarnia, pralnia -suszarnia, garderoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałaś

"Nie mam też w domu rekuperatora, klimatyzacji i drogiej elektroniki. Dobrze się czuję w takim wyposażeniu, bo nie lubię otaczać się luksusem, a jeśli chodzi o urządzenia, to trzeba o nie dbać - konserwować je i naprawiać - a nam się nie chce. "

 

Rzeczywiście, nie pomyślałam, że ten nowy akapit odnosi się do wykończenia wnętrza ....

 

źle zrozumiałaś moją wypowiedź, przeczytaj ją jeszcze raz. Pisząc o luksusie miałam na myśli drogie materiały wykończeniowe (preferuję średnią półkę), natomiast jeśli chodzi o klimę czy inne urządzenia, to pisałam, że zakładając takie urządzenia trzeba się liczyć z dodatkową pracą - np. klimatyzację trzeba czyścić co roku. W innym wątku pisałam, że preferujemy dom bezobsługowy, a różne sprzęty oznaczają konserwacje, naprawy itp. Oczywiście sprzęty, które mnie wyręczają w pracy - jak odkurzacz czy zmywarkę mam :D i nie żyję bynajmniej w lepiance. Ale wczoraj na przykład oddaliśmy odkurzacz do liści, bo był za ciężki, a poza tym szybciej się te liście grabiło zwykłymi grabiami niż zbierało odkurzaczem. Tak więc nowinki techniczne sprawdzam, ale wybieram tylko te, które naprawdę ułatwiają mi życie i się kalkulują.

Co do samej klimy, to jeszcze jest ta sprawa, że nie lubię powietrza klimatyzowanego - więc nawet w pracy czy w samochodzie włączam ją tylko wtedy, gdy naprawdę muszę. Ponadto od południowo - zachodniej strony wkrótce będę mieć dość duże drzewa, które zacienią ścianę i dość dużą część dachu - więc dlatego napisałam, że jeszcze to rozważę, bo być może to wystarczy.

Dom bezobsługowy nie istnieje :) Trzeba go sprzątać, kocioł - przegląd, kominy - przegląd, ogród - sama wiesz. Klimy nie czyszczę osobiście - przyjeżdża raz do roku firma i czyści. A jeśli mogę coś doradzić : odkurzacz do liści najlepiej używać wtedy, gdy liście są zgrabione w kupki. Wtedy nie jest tak ciężki (bo się go o wiele krócej używa) , a zmielone liście z odkurzacza zajmują znacząco mniej miejsca :)

Edytowane przez Nefer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...