Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy solidny wykonawca już się urodził?


Recommended Posts

Nie miewam stereotypów. pracuje w branży, której daleko do budowlanki, gdzie terminy i jakość mają, naprawdę mają znaczenie. prowadzę firmę i nikogo nie obchodzi, szczególnie klientów, czy tramwaj nie dojechał czy koledzy wpadli wieczorem, ma byc zrobione i koniec. Mimo tego od samego poczatku mialem dla budowlancow taryfe ulgowa. wiadomo, nie kazdy pracuje jak przedsiebiorca.

 

tymczasem buduje dom, już od zeszłych wakacii - był plan w pierwszym roku większość surowego, potem wykończenie.chciałem jedną ekipę do stanu surowego, drugą do końca, do wykończenia (domu, nie inwestora:)

 

tymczasem... murarze niby ok, nie miałem uwag do ich prac, kierbud tym bardziej. terminu żadnego nie dotrzymali. wiosną próbowali skończyć to co w pażdzierniku skończyć mieli. w końcu się rozmyślili.. w polowie scianek dzialowych. Mam umowę, kary umowne, nie zapłąciłem całości, ale to mnie jakoś nie satysfakcjonuje.

 

przyszłą druga ekipa. szło dobrze aż do instalacji, których nie zrobiłem na czas ze względu na ... opóźnienia w stawianiu ścianek działowych (3 tygodnie) tej właśnie ekipy. Nie odliczyłem im kar, nie chodzi mi generalnie, żeby mniej zarobili. chce, żeby dobrze zrobili i zarobili. obrazili się, przestawili telefon odbierać (ogólnie to ulubiona metoda budowlańców na problemy). nie jeździłem do nich, zatrudniłęm kolejną.

 

kolejna zrobiła tynki, wylewki, wstawiłem okna, i... szlag mnie trafia. ile razy trzeba poprosić by towarzystwo łaskawie wybrało się do roboty. nie pojechałem na długi weekend, bo chcieli pracować (nie przyszli). ogólnie największy wk... gdy człowiek zrobi wszystko, żeby roboty szły a wykonawca totalną zlewkę

 

teraz mam dylemat. mam umowę, wszystkie zapisy pięknie, łącznie z zapisem, ze jesli wykonawca zejdzie z placu placi ewentualna roznice ceny nastepcy.

i co z tego

 

przed rozpoczeciem budowy myslalem, ze przerosnie mnie merytorycznie i finansowo. Merytorycznie wykonawcy zwykle sa gorzej przygotowani od inwestorow. zwykle to inwestorom zalezy i sa w stanie zrozumiec, o co chodzi w danej robocie, jakie sa kluczowe sprawy itd. nie nie chodzi mi o szperanie w necie, ale mozna dowiedziec sie z a) literatury fachowej b) prasy fachowej c) rozmow z niezaleznymi fachowcami, kiebudem, architektem. jednym slowem robilem wiele,zeby wiedziec o co chodzi

 

finansowo - najwiekszy trud na budowie to wepchnac tym ludziom pieniadze do kieszeni!!! nie wystarczy poprosic i zaplacic. towarzystwu sie nie chce. dodatkowo - jesli wytocze przynajmniej jednemu proces, bede mial pol budowy za darmo. tylko co z tego - nie o to mi chodzilo.

 

terminowo - nie bylem sobie w stanie wyobrazic, ze mozna robic taaaaakie opoznienia, to wrecz fizycznie niemozliwe. opoznienia wieksze niz czas samej roboty. a jednak im sie udaje.

 

moze zwariowalem, ktos powie, ze to ze mna cos nie tak. ale czy zwyczajnie nie mam prawa wymagac, zeby a) bylo zrobione dobrze (idealnie nie potrafia) b) bylo zrobione choc w przyblizeniu w terminie (zadej z nich nie potrafi oszacowac dobrze ile prace zajma - dopoki pracuja nie wkurzam sie nawet na opoznienia). uwazam, ze jestem zajebiscie dla nich wyrozumialy a i tak zachowuja sie jak banda gowniarzy

 

nie mam stereotypow, ale naprawde bede mial problem podac reke budowlancowi jeszcze chyba pare lat.

 

co z tymi smiesznymi kolesiami robic? szkoda mi juz czasu na szukanie kolejnych ekip, chcialbym cos jeszcze w zyciu robic niz tylko budowac .przez tych wszystkich "wykonawcow" mam wiecej przestojow niz realnej roboty. przestojow tez dlatego, ze nie bylo nigdy problemu, ze u mnie porobia 3 tygodnie a potem potrzebuja 2... zeby to tylko byly 2...

 

widzialem naprawde w cholere budow, niektorzy byli z polecenia. z wszystkimi to samo. fochy, ze inwestor wymaga czegokolwiek. i co za roznica czy czerwiec czy pazdziernik, w koncu inwestor ma czas. najlepsze jest to, ze chcialem jedna ekipe do surowego (!) - a CI goscie wszystko powiedza, ze robia, a potem w trakcie kwiatki wychodza, ze tego sie nie podejma, a to nie w tym miesiacu itd

 

najbardziej chyba rozbraja mnie unikanie kontaktu - ci goscie nie maja nawet na tyle jaj, zeby powiedziec, ze maja mnie w dupie

 

to sie wyzalilem, jak macie doswiadczenia z wymienianiem ekip to napiszcie prosze :) troche czlowiekowi ulzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 137
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

".chciałem jedną ekipę do stanu surowego, drugą do końca, do wykończenia (domu, nie inwestora"

 

wyda ci sie to dziwne ale z doświadczeń swoich i znajomych to założenie to podstawowoy problem (choć powinno być niby odwrotnie), otóż nie ma czegoś takiego jak ekipa kompletna A-Z, natomiast jest mnóstwo dobrych murarzy, dekarzy, cieślów, hydraulików elektryków - teraz tylko kwestia czy jest możliwe dla ciebie to wszystko zgrać, i w tym kierunku idź, poprostu podziel to wszystko na możliwie małe etapy, te małe etapy wymagaja specjalistów, ci specjaliści nie znudzą ciebie i siebie jak bedą na robocie max 2 tyg. i skasuja kase... oczywiście bedą problemy, ale łatwiej znaleść kolejnego gościa do wylewek (pewnie 2 telefony i na drugi dzien bedzie) niż nową firme która zrobi ci SSZ . Z wszystkim co napisałeś się w 100% zgadzam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam w kwestii hydroizolacji wszystkiego co moze przeciekac i elewacji.

Przelamiemy :)

Tyle ze ja nie jestem tani... ale na to wydaje mi sie jestes przygotowany.

Dostaniesz najlepsze materialy dostepne na rynku i zgodne ze wszystkimi wytycznymi wykonanie. W terminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuje wszystkim za odpowiedzi

 

luky - Twój post dał mi do myślenia, może to jest metoda, spróbuje i tak.

 

Nefer - Twój post mnie rozbroił :) przecież zawsze wszystko wina inwestora :)))

 

próbuje też namówić kierbuda, żeby stał się inwestorem zastępczym, tylko się broni rękoma i nogami na razie, już raz próbowałem go przekonać ;)

efekt fizyczny pewnie byłby jeden, ale byłoby ekstra psychicznie... ja tam w robocie odpoczywam od budowlańców, a teoretycznie nie mam luzackiego zawodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak fotohobby mam prawie same bardzo dobre wspomnienia i prawie wszystkich wykonawców którzy przewijali się przez budowę mogę polecić dalej.

 

Opóźnienia to kwestia umowna. Najlepiej nie mieć terminarza i nie cisnąć czasu :)

Kiedy będzie to będzie. Lepiej później, a solidnie, albo taniej.

Akurat w mojej okolicy terminy miałem krótkie, więc po zakończeniu jednej roboty mogłem się rozglądać za wykonawcą następnego etapu.

Największe opóźnienie miał stolarz z drzwiami wewnętrznymi, bo spóźnił się jakieś dwa miesiące. Ale i tak zdążył na naszą przeprowadzkę (wzięliśmy odpowiednią rezerwę), a poza tym dorzuca coś gratis, rozdziela nam płatność na raty (mamy zapłacić drugą połowę do końca roku) i jesteśmy zadowoleni z efektu. Czy to nie ważniejsze niż dotrzymanie terminu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam stereotypow, ale naprawde bede mial problem podac reke budowlancowi jeszcze chyba pare lat.

 

To masz zupełnie poprawne odczucia :) Budowlańcy to inny gatunek człowieka a pojęcie termin wykonania jest dla nich jakimś dziwnym stwierdzeniem w baaardzo obcym języku :) Ulubione zwroty to:

-panie, kto to panu tak spier..ił?!?,

-kierowniku, jakaś zaliczka potrzebna...

 

A no i najlepszy dowcip budowlańca:

-w poniedziałek jesteśmy na 8 rano :) :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał_Wawa: czemu? Jak znam swoich stałych klientów to wiem jaki mogę mieć margines błędu, jak ktoś świeży i się umawiam na dostarczenie towaru - to dowożę w terminie, poradą służę - tynki, zaprawy, betony - nie ma sprawy. Mam jakieś takie głupie podejście. Nie dalej jak wczoraj udzielałem klientowi przyśpieszonego kursu naukowego pt: plastyfikatory, grunty i beton w dziale materiały wiążące... Tylko 2,5h...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To masz zupełnie poprawne odczucia :) Budowlańcy to inny gatunek człowieka a pojęcie termin wykonania jest dla nich jakimś dziwnym stwierdzeniem w baaardzo obcym języku :) Ulubione zwroty to:

-panie, kto to panu tak spier..ił?!?,

-kierowniku, jakaś zaliczka potrzebna...

 

A no i najlepszy dowcip budowlańca:

-w poniedziałek jesteśmy na 8 rano :) :) ;)

To masz skrzywione podejscie do swiata.

Tak jak i z pkt widzenia sprzedajacego jak i wykonawcy - inwestorow - oszolomow nie brakuje, tak tez w druga strone - nie brakuje niesolidnych firm i oszustow. No ale... nie mozna generalizowac.

jakos trzeba sie odnalezc i starac sie przynajmniej omijac szerokim lukiem.

Instynkt, doswiadczenie, obserwacja ludzi i ich zachowan?

Wychodzac z takiego zalozenia jak piszesz - po przejechaniu trasy np. w-wa - katowice mozna by wysnuc teze - ze kazda kobieta to titrówka to w takim ukladzie po co sie hajtales? o ile juz to zrobiles?

Edytowane przez fighter1983
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To masz skrzywione podejscie do swiata.

Tak jak i z pkt widzenia sprzedajacego jak i wykonawcy - inwestorow - oszolomow nie brakuje, tak tez w druga strone - nie brakuje niesolidnych firm i oszustow. No ale... nie mozna generalizowac.

jakos trzeba sie odnalezc i starac sie przynajmniej omijac szerokim lukiem.

Instynkt, doswiadczenie, obserwacja ludzi i ich zachowan?

Wychodzac z takiego zalozenia jak piszesz - po przejechaniu trasy np. w-wa - katowice mozna by wysnuc teze - ze kazda kobieta to titrówka to w takim ukladzie po co sie hajtales? o ile juz to zrobiles?

 

Dobrze prawisz :)

 

Nie ma co generalizować - wszędzie trafiają się "dziwni" ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To masz skrzywione podejscie do swiata.

Tak jak i z pkt widzenia sprzedajacego jak i wykonawcy - inwestorow -oszolomow nie brakuje

 

Jesteś jak rozumiem wykonawcą, więc nie dziwna jest twa wypowiedź, przecież nie będziesz sam siebie krytykował. Ja przy budowie domów spotkałem się z 1, słownie jedną solidną ekipą. Byli to elektrycy, inna rzecz, że byli też cholernie drodzy. A reszta.. no cóż, po polsku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś jak rozumiem wykonawcą, więc nie dziwna jest twa wypowiedź, przecież nie będziesz sam siebie krytykował. Ja przy budowie domów spotkałem się z 1, słownie jedną solidną ekipą. Byli to elektrycy, inna rzecz, że byli też cholernie drodzy. A reszta.. no cóż, po polsku :)

Jasnowidz normalnie... jak na to wpadles?

Jak to nie bede sam siebie krytykowal - sam poprosilem o opinie w linku w stopce "taki niebieski podkreslony tekst" na dole pod kazdym moim wpisem. W tym takze o wpisy krytyczne - aby poprawic - jezeli cos jest nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuje wszystkim za odpowiedzi

 

luky - Twój post dał mi do myślenia, może to jest metoda, spróbuje i tak.

 

Nefer - Twój post mnie rozbroił :) przecież zawsze wszystko wina inwestora :)))

 

próbuje też namówić kierbuda, żeby stał się inwestorem zastępczym, tylko się broni rękoma i nogami na razie, już raz próbowałem go przekonać ;)

efekt fizyczny pewnie byłby jeden, ale byłoby ekstra psychicznie... ja tam w robocie odpoczywam od budowlańców, a teoretycznie nie mam luzackiego zawodu.

Ja sobie po prostu zatrudniłam niezależnego inwestora zastępczego. Oczywiście,że kosztuje. Oczywiście, że nie zwolniło mnie z odpowiedzialności za to co się dzieje na budowie. Oczywiście, że nadal ja podejmowałam wszystkie decyzje. Ale .... nie kopałam się z koniem. Jak mi się nie podobała ekipa albo jej cena (w porównaniu do prezentowanego podejścia) to mówiła: sorry, znajdź kogoś innego. Tak, to jest komfort psychiczny. NIe biegałam jak ekipie zabrakło papiaków albo folii, nie martwiłam się o baraki i dostawy cegieł. I tak było do SSZ. A potem już trzeba było samemu się nieco zaangażować - czytaj: robić nieco więcej niż zdjęcia :)

Jedyny wykonawca, ktory był moim ewidentnym błędem to był hydraulik - nie wiem co jest z tym zawodem, ale znaleźć kogoś zaufanego to problem. Reszta była bardzo ok. Gorzej - z niektórymi do dziś się przyjaźnię, mamy kontakt i wpadają na kawę.

Może to szósty zmysł a może fart ... ? A może zadawałam odpowiednie pytania i oczekiwałam tego, że dla wykonawcy jego praca to pasja? Pewnie mierzę innych swoją miarą i oczekuję podobnej chemii... Sprawdza się - nie mogę powiedzieć złego słowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś jak rozumiem wykonawcą, więc nie dziwna jest twa wypowiedź, przecież nie będziesz sam siebie krytykował. Ja przy budowie domów spotkałem się z 1, słownie jedną solidną ekipą. Byli to elektrycy, inna rzecz, że byli też cholernie drodzy. A reszta.. no cóż, po polsku :)

 

To może masz pecha?

Ile tych domów zbudowałeś?

Ja Ci powiem z mojego pkt. widzenia;

murarze - tu chyba najwięcej przypadkowych ludzi (określcie sobie ich sami)

dachowcy - lepiej, przecież pijany na dach nie wejdzie.

Tynkarze - temat rzeka... jeśli stara ekipa, to często pijąca - ale to przecież widac na oko.

Wykończeniówka - w większości normalni ludzie, przynajmniej ja takich spotykam.

Generalnie jedna zasada: pojedz na poprzednie budowy, pogadaj z Inwestorem poprzednim itd. cena niech zejdzie na 2 plan, bo tak naprawdę, drożej mogą Cię kosztować tanie ekipy.

Powdzenia życze w poszukiwaniach.

 

A wracając do pytania: solidni może tak, ale nie na 100 % - nie ma takich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pkt widzenia wykonawcy - ja nie widze problemu w tym zeby zatrudnic samych co najmiej mgr inz po budowlance i postawic ich na rusztowanie zeby robili elewacje. nie ma problemu - cala ekipe - 4/5(to standard jedna brygada na elewacje domku) osob moge zlozyc z takich ludzi. Do tego nasz nadzor i wgle - bomba, I niech glaszcza i muskaja kazdy 1cm2 elewacji. Tylko wtedy jak zadzownisz inwestorze to 1m2 bedzie kosztowal 300zl+ z materialem netto. Bo to nie pomocnik ktoremu placi sie 120-150zl/dzien tylko specjalista ktoremu trzeba zaplacic duzo wiecej.

dlatego tez ekipa standardowa sklada sie z 2 ludzi ogarniajacych temat plus 3 ktorzy po prostu sa tansi w utzrymaniu.

Ja to wiem...

Ale matematyka nie klamie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...