Monika mm1719511751 18.03.2015 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Przegrywam, ale będę walczyć dalej. Nie chcę palić i to jedno wiem na pewno : )Bosz... jaki człowiek jest głupi. Polazłam w sobotę na koncert Huntera... odreagowałam, ale nie dało rady nie zapalić. No i teraz mam znów problem na własne życzenie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 18.03.2015 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Moja rada. Palcie, ale nauczcie się tak palić, żeby fajki wami nie rządziły. Mi w tym pomogły plastry, stosowałem je przez prawie dwa lata, aż przyszedł odpowiedni moment na całkowite rzucenie. Było znacznie łatwiej niż podczas wcześniejszych prób. W maju miną trzy lata jak nie palę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika mm1719511751 18.03.2015 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Liwko problem polega na tym, że nie ma czegoś takiego, żeby palić tylko tak, żeby nie rządziły. Albo chcę i godzę się z tym, że przegrałam albo nie. Nie ma ..opcji pośredniej pt palę tylko troszkę. Zresztą jak wszystko - zależy od charakteru. Ja wiem, ze mną fajki rządzą i nie chcę tego. Kropka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juskra 18.03.2015 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 witam się pięknie co prawda czuję się jak na mitingu ale pochwalę się że nie palę już 2 miesiące i 2 tygodnie, w pierwszym tygodniu miałam 2 razy wieczorny kryzys czyli przeszukałam całe mieszkanie, wszystkie kurtki i torebki w poszukiwaniach i na szczęście nie nie znalazłam trzymam się ale nadal myślę... o paleniu, bo lubię, pfu... lubiłam palić, poranna kawka, papieros... i ciągle sobie wmawiam że nie śmierdzę, że czuję zapachy, że smakuje lepiej... więc życzę wszystkim powodzenia, trzymam kciuki, skoro mi się udało to Wam również!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ifarrg 18.03.2015 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 (edytowane) Hmm, jeśli dobrze myślę, to rocznikowo jestem coś koło wieku fightera... Zaczynałem na ostro od razu, od czerwonych sobieskich. Jakoś wtedy takie były Paliłem od 8 klasy, ale nigdy tak, żebym musiał, raczej paliłem, bo chciałem. Inna sprawa, że zawsze mi szkoda było na fajki, bo z kasą bywało różnie. Ale fakt jest też taki, że najwięcej paliłem na imprezach, a tam wiadomo, wóda, piwa, 4x więcej palenia... A rano kac... kac masakra... myślałem, że zawsze tak miałem i tak właśnie wygląda kac... Latka mijały, a ja paliłem tyle samo, co wcześniej , czasami więcej, po imprezach przez kilka dni nie mogłem patrzeć na fajki... Potem mi przechodziło. Ale nigdy nie paliłem więcej, niż 2 paczki na tydzień, bo przy większej ilości miałem odrazę do fajek - nie lubiłem ich smrodu w buzi, na palcach... Potem była dziewczyna, która mnie ochrzaniała o palenie, ona nie paliła, a przeciez nie będe jej buchał do buzi fajkami, jak tego nie lubi. Paliłem mniej, ale jednak. Aż przyszedł czas, że powiedziałem sobie - jak znów fajki podrożeją, to przestaję palić. I tak się złożylo, że poszły o złocisza w górę. byłem 2 miechy po ślubie, myślę sobie - jest okazja, żeby rzucić. Całkiem, bez popalania (bo u mnie to było popalanie, nie palenie) Udało się! Nie paliłem 5 lat. No, może w roku 10 fajek, jak spotykałem się z 2 znajomymi, którzy palili. Tych dwóch znajomych to gdzieś 5% tego, co paliło wcześniej Tyle zostało palących z tych, co palili wcześniej. Da się rzucić Ostatnio znów kupiłem kilka paczek. Ale to przez nerwy. No i lubie po obiadku zasami puścić dymka. Ale paczka starcza na 2 tygodnie, czasami dłużej. Po prostu nie nosze przy sobie, bo jakbym miał, to bym pewnie spalił w ciągu 2-3 dni. Może to jest rozwiązanie - nie kupujcie fajek, nie będziecie mieli co palić, a przecież na sępa nie wypada ciągle... I tak na koniec - w reklamie desmoxanu jest coś na kształt zdania "Największą wagę w rzucaniu palenia odgrywa wola rzucającego" Wytrwałości życzę - wszystko zaczyna i kończy się w głowie - ręce wykonują, co ona wskaże... Edytowane 18 Marca 2015 przez Ifarrg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 19.03.2015 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Liwko problem polega na tym, że nie ma czegoś takiego, żeby palić tylko tak, żeby nie rządziły. Uwierz mi jest Najpierw trzeba znacznie ograniczyć (tu pomogły mi plastry), a następnie ty wybierasz sobie czas (nie zawsze ten sam) na puszczenie dymka. Z czasem zaczynasz zapominać o plastrach i o fajkach. Znaczy się, na początku fajki zaczną ci przypominać o zmianie plastra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbyszekma 01.05.2015 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2015 ja rzuciłem po 10 latach ale przyznaję że pomogła mi w tym e-fajka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rotaria 04.12.2015 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2015 pomaga rzucić palenia uzmysłowienie sobie pewnych rzeczy, wydaje się nam, że palenie to sposób na sytuacje stresowe czy na złe samopoczucie - a jest wręcz odwrotnie! to palenie powoduje te negatywne reakcje i po rzuceniu palenia wracamy do normalnego stanu emocjonalnego, tak pokazują badania http://www.biomedical.pl/aktualnosci/rzucenie-palenia-poprawia-nastroj-i-samopoczucie-1726.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dronid 04.12.2015 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2015 Ja polecam nie szprycowac sie tabletkami tylko podejsc do sprawy od strony glowy. Polecam przede wszystkim przeczytanie ksiazki Anthonego Robbinsa "obudz w sobie olbrzyma" ksiazka ma 700 stron gdzies ale serio mozna pozbyc sie roznych przypadlosci zrozumiec duzo rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stary 15.12.2015 01:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2015 (edytowane) Tak sobie podczytuję te perypetie i naszły mnie wspomnienia z mojej walki z nałogiem Nie było już chyba wolnej daty w kalendarzu, od której bym nie rzucał: tradycyjnie od 01-01 i chyba od każdego pierwszego, od pierwszego dnia urlopu, postu, wakacji, powrotu z wakacji, od poniedziałku, w każdą rocznicę ślubu, urodzin wszystkich w rodzinie, etc.. Oj, było tego przez 21 lat kotłowania. Ile było wymówek, głównie przed samym sobą, co mi przeszkodziło rzucić lub zdenerwowało kilka godzin przed D-Day i znowu musiałem to odłożyć.... Oczywiście sprawdzałem na sobie różne plastry, gumy, proszki itp. bzdury z mizernym efektem. Desmoxanu chyba nie sprawdzałem, pewnie nie było jeszcze bo też bym się nim podszprycował. Są na FM tacy, co mnie pamiętają z tego okresu - coraz cieńsze i coraz więcej, 2 ramki dziennie. Na targach spotkałem redaktora z portalu okiennego, którego wyciągałem na fajka, wiedząc że paliliśmy 2 m-ce wcześniej na jakimś spędzie branżowym. On do mnie: nie palę! Co? Jak? Poczytaj książkę - wspomnianą już tu książkę Allena Carra ... Poczytać? Nie będę przytaczał co sobie więcej wówczas pomyślałem. Czytałem chyba tydzień i cóż? Dzięki Andrzej W Dzień Dziadka minie 5 lat jak rzuciłem, wypalając ostatniego papierosa w sobotę o 19 50, bez żadnych przygotowań, odgórnych terminów, etc. Nie ma żadnego szoku organizmu, palenie nie jest żadną potrzebą fizjologiczną, porównywalną do jedzenia jak sądziłem i jak do tej porę nieraz słyszę. Przez ten czas miałem może 3-4 jakieś delikatne "ssania", przypominające o dawnych nawykach, które były niczym w porównaniu do poprzednich. Nie będę wdawał się specjalnie w szczegóły, ani wymądrzał, książką trzeba przeczytać całą a na pewno zmieni się nasze nastawienie do palenia. Ustalanie dziwnych dat jest z reguły skazane na niepowodzenie, i tylko nielicznym udaje się rzucić tą metodą, często zakatowując siebie i najbliższych swoimi humorami, którym należy się podporządkować bo....tak się zdenerwuje, że znowu zacznie palić... Edytowane 15 Grudnia 2015 przez stary Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 12.11.2018 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2018 Rzuca się na raz i koniec. Rządzi głowa, choć Desmoxan pomaga. Im szybciej rzucisz tym lepiej. Szwagier rzucił 20 lat temu a 4 lata temu w pół roku się zwiną na Ca płuc . Wcześniej palił jak parowóz Pt-47. Szkoda zdrowia, bezpieczeństwo e-papierosa to bzdura, pomyślcie o przykładzie dla wnuków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fighter1983 20.12.2018 08:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2018 A ja jak kopcilem tak kopce... tyle sie zmienilo, ze od poczatku grudnia przestawilem sie na IQOS-a i w sumie... probuje sobie wytlumaczyc ze to zdrowsze. Plus jest taki jedynie ze nie smierdzi i w sumie wygodniejszy jest w uzytkowaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawko123 20.12.2018 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2018 (edytowane) Czytam te Wasze wywody na temat palenia i jedno co mogę powiedzieć, to aby rzucić palenie, to trzeba chcieć i zapomnieć. Nie ma potrzeby przerzucania się z dorabiania Przemysłu Tytoniowego na dorabianie Przemysłu Farmakologicznego. To jest tylko pic na wodę. Sam palę ponad 40 lat i raz nawet udało mi się nie palić przez 3 m-ce, tak z marszu, bez żadnych przygotowań(wspomagaczy wtedy nie było). Jedynie moja głupota spowodowała, ze zacząłem palić znów i żałuje do dziś.Najważniejsze, to znaleźć motywację i chcieć. Motywacja musi być bardzo silna. Samo stwierdzanie, że "muszę rzucić palenie" nie jest motywacją, to tylko takie oszukiwanie. To musi być coś, co mocno zadziała na naszą psychikę. Niekoniecznie wykryty rak czy jakieś inne choróbstwo. Edytowane 20 Grudnia 2018 przez Slawko123 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tereska77 30.12.2018 00:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2018 Nie pale od ponad 7 miesiecy. Poczatki byly straszne, do tej pory zione ogniem jak smoczyca i czasem krzycze z byle powodu, jestem 8 kg na plusie, ale po ponad 20 latach palenia udalo mi sie przestac:D:D:D Wiedzialam, ze zadne plastry czy gumy mi nie pomoga, motywacji nie mialam, a za bardzo lubilam palic, zeby przestac bez wspomagaczy. Kupilam tabex. Wczesniej mialam desmoxan, ale w koncu wyrzucilam przeterminowany. Mam problem z polykaniem tabletek i niestety desmoxan zdecydowanie byl nie dla mnie, ogromne kapsulki! Przez pierwsze dni palilam normalnie, potem staralam sie ograniczac. Pomoglo mi zapisywanie w kalendarzu godzin, o ktorej bralam tabletki, bo na poczatku trzeba je brac dosyc czesto. Z czasem zauwazylam, ze nie potrzebuje zapalic, a... podpalic Wygladalo to tak, ze szlam z kawa na taras, bralam papierosa, podpalalam (pozniej juz nawet bez zaciagania) i gasilam. I tak kilka razy dziennie... Nie wzielam calego opakowania tego tabexu, nie musialam. Mam w domu papierosy, maz nadal pali, a ja od maja nic. Chociaz wczoraj mialam taki piekny sen: palilam e-papierosa i tak mocno sie nim zaciagalam, jakbym chciala te 7 miesiecy nadrobic czy ktos wie dlaczego nie bylo aukcji dla dzieci??? zajrzalam przed swietami na forum, a tu nic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
toommm 31.12.2018 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2018 a ja rzucałem z 300 razy i wiecie co ... palę dalej bo lubię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.