marcinh76 15.03.2015 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2015 Witam, mój problem polega na tym, że kupiłem domek, gdzie kawałek działki ok 1.5-2m szerokości i z 25m długości należy do sąsiada i stoi tam płot...Poprzedni właściciel po prostu poprosił sąsiada o ten teren, bo inaczej dom bezpośrednio graniczył z jego posesją i nawet nie było by dojścia do części z tyłu budynku...Kilkanaście lat temu, sąsiad bez problemu przy światkach wyraził na to zgodę (przyjął nawet dobrą wisky w ramach podzięki) i bez żadnych opłat, przez lata nie było problemów. Poprzedni właściciel chciał jakoś to kupić i się dogadać ale sąsiad twierdził: "że po co łazić po notariuszach, płacić za geodetę, że bez problemu obecna sytuacje może tak trwać, kiedyś się tam dogadamy"... I faktycznie tak było, nawet sąsiad pozwolił postawić wiatę przylegającą do domu i oczywiście kończącą się na jego gruncie, sam zresztą również taką postawił za zgodą naturalnie poprzedniego właściciela mojego nowego domu -jednym słowem sąsiedzka idylla.... Problem pojawił się jak pan zdecydował się sprzedać się posiadłość, oczywiście chciał odkupił ten fragment ziemi, żeby nowemu właścicielowi sprzedać już całość, gdyż domek z arowym trawnikiem i wjazdem na samochód bez piwnicy i dodatkowych pomieszczeń, tylko z tą wiatą na drewno z tyłu domu niesamowicie traci na funkcjonalności... I usłyszał cenę 24tys zł... Ani mnie, ani sprzedającego nie stać na tą sumę i jedyna możliwość to przesunięcie płotu i tyle.... ale wymyśliliśmy, że "wezmę" to tak jak jest i ewentualnie ja będę próbował się dogadać z sąsiadem...Dodam tylko, że sąsiad na tym terenie nie mieszaka, tylko ma sklep i zakład stolarski, w dodatku i tak bardziej w głębi z tyłu mojego domu- dlatego ten teren nie był mu do niczego potrzebny i tak ochoczo go użyczył a teraz pewnie zwietrzył szanse zarobku...Sąsiad twierdzi (i pewnie ma rację), że ten teren ma klasyfikację użytkową i stąd taka cena.... Moje pytanie, na co się nastawiać jak sąsiad zobaczy, że właściciel się zmienił i zapuka do moich drzwi...A jak już pisałem, nie mam aż takiej kwoty żeby mu zapłacić plus pewnie inne dodatkowe koszty....dziękuję z góry za podpowiedzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dawiddur 15.03.2015 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2015 Na nic się nastawiaj. Wydaje mi się, że w świetle prawa stoisz na przegranej pozycji. Jeśli on nastawił się na jakąś kasę za te grunty to po ptakach. Możesz jedynie negocjować cenę. Jeśli nie dogadasz się co do ceny sprzedaży to bądź pewną, że na pewno nie pozwoli Ci użytkować tej ziemi nieodpłatnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bejaro 15.03.2015 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2015 Kupiłeś, tylko działkę której właścicielem był sprzedający-bez tego kawałka sąsiada,trzeba było pomniejszyć kwotę o to co chce właściciel sąsiedniej działki, wszystko na piśmie notarialnie,teraz może nie tylko nie sprzedać (trzeba wydzielać), ale także należy mu się kasa za użytkowanie gruntu,nawet bezumowne. Już raz obyło się bez notariuszy i geodetów,problem pozostał. Poprzedni właściciel.mógł też chyba działać na podstawie zasiedzenia, Ty jako nowy nie masz takiej szansy chyba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcinh76 15.03.2015 13:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2015 Czyli co..? Walę płot i stawiam nowy, już na swojej działce, przy czym ten nowy płot już powinniśmy stawiać wspólnie...?On też ma swoją bramę "dotuloną" do mojej czyli będzie musiał również stawiać bramę bo po przesunięciu będzie miał dziurę...dobrze rozumuję..? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 16.03.2015 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2015 nie - nowy płot stawia po swojej stronie działki ten, komu zależy a dobry sąsiad może się dołożyć jak ma dobry humor i wolne środki do płotu równo w granicy. Ale nie musi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcinh76 17.03.2015 05:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2015 A tak się zastanawiam, trochę bardziej złośliwie z mojej strony....Kupiłem posesję i trzymam się swoich granic...Co mnie obchodzi płot sąsiada, tak samo jak co mnie obchodzi jego buda dla psa, czy wiata którą wybudował przy moim domu.... Skąd mam wiedzieć kto z kim i jak się dogadywał....Niech sobie wyburzy płot i wybuduję nowy, tylko nie na mojej działce (zyskam kilka ważnych dla mnie centymetrów) .....albo niech się zgodzi na normalną cenę za ten grunt... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bejaro 17.03.2015 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2015 A tak się zastanawiam, trochę bardziej złośliwie z mojej strony....Kupiłem posesję i trzymam się swoich granic...Co mnie obchodzi płot sąsiada, tak samo jak co mnie obchodzi jego buda dla psa, czy wiata którą wybudował przy moim domu.... Skąd mam wiedzieć kto z kim i jak się dogadywał....Niech sobie wyburzy płot i wybuduję nowy, tylko nie na mojej działce (zyskam kilka ważnych dla mnie centymetrów) .....albo niech się zgodzi na normalną cenę za ten grunt... Co to znaczy, wybuduję nowy płot tylko nie na mojej działce? W końcu gdzie chcesz postawić ten nowy płot-na gruncie sąsiada czy swoim? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcinh76 17.03.2015 08:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2015 Chodzi mi o to, że niech sąsiad sam sobie wybuduje na swojej posiadłości płot, jak byśmy mieli budować go wspólnie na granicy to mi już "wejdzie" na drzwi do domu....mi płot niepotrzebny a on ma duże mocno szczekające psy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcinh76 18.03.2015 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Byłem dzisiaj u prawnika i trochę się uspokoiłem, stwierdził, że cena jest z kosmosu i na pewno sąd a raczej rzeczoznawca takiej ceny nie potwierdzi a szybciej z 10 razy mniej co pan sąsiad żąda... Nie ma znaczenia czy grunt ma oznaczenie "usługowy" czy nie, ma znaczenie jaka jest jego faktyczna wartość. czyli, że praktycznie nie nadaje się do sprzedaży i oprócz mnie nikt nie może go kupić. Wartość działki sąsiada nie traci na funkcjonalności a wręcz przeciwnie, po przesunięciu granicy będzie problem z wiatami o których pisałem. Prawnik stwierdził, że gdyby faktycznie taka była cena za m2 to sąsiad mając dosyć rozległą tą posesję byłby zamożnym człowiekiem...Mam pytanie, jeżeli nie dogadujemy się jednak co do ceny, to kto wnosi sprawę do sądu o wyznaczenie właściwej ceny, kto ponosi koszty sądowe i jakie w przybliżeniu one mogą być...?Dziękuję za odpowiedz z góry.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.03.2015 02:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 ten kto ma w tym interes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beton44 19.03.2015 05:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Autorze wątku - uważaj - adwokat /"prawnik"/ naciąga ciebie na długoletni i dochodowy /dla niego/ proces... Nie wiem w ogóle o co chodzi z tą "sądową wyceną" ceny sprzedaży - nikt przecie sąsiada nie zmusi do sprzedaży tego paska ziemi. Być może chodzi o ustanowienie służebności przejścia czy tam co... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcinh76 19.03.2015 05:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 On ma interes żeby sprzedać po kosmicznej cenie a ja żeby kupić po normalnej.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcinh76 19.03.2015 06:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 (edytowane) Kolego beton44 - czytałeś wątek od początku..? Sąsiad chce sprzedać po tej cenie a nie ja koniecznie kupić....dla mnie może sytuacja trwać jak było do tej pory.....Jak u poprzedniego właściciela...Przypomnę korzystał za zgodą sąsiada z tego fragmentu terenu przez kilkanaście lat. Edytowane 19 Marca 2015 przez marcinh76 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ma wa 19.03.2015 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Kolego beton44 - czytałeś wątek od początku..? Sąsiad chce sprzedać po tej cenie a nie ja koniecznie kupić....dla mnie może sytuacja trwać jak było do tej pory.....Jak u poprzedniego właściciela...Przypomnę korzystał za zgodą sąsiada z tego fragmentu terenu przez kilkanaście lat. zawracanie gitary. To Ty korzystasz z fragmentu nieruchomości sąsiada a więc sąsiad może w każdej chwili iść do sądu żeby sąd Cię pogonił z JEGO nieruchomości. Nie ma znaczenia że do tej pory sąsiad nie miał nic przeciwko temu, że z jego nieruchomości korzystała osoba, która Ci opchnęła ten dom. Tu nawet nie będzie zasiedzenia (trzeba na to 30 lat) bo jak znam życie to podatek za całą nieruchomość, a więc i za ten fragment będący przedmiotem awantury, płacił sąsiad. Jacyś świadkowie że sąsiad coś tam obiecywał lata temu - Ty jesteś nowy, i świadkowie pewnie nie będą nic pamiętać. A nawet jeśli będą pamiętać to ocenia tę pamięć sąd i masz niewielki wpływ na to jak ta ocena wypadnie (sąsiad powie że whisky to była za to że użyczył a nie za to że sprzedał). Konkluzja jest taka, że: a/ możesz bulić prawnikowi (z czegoś muszą w końcu żyć) i próbować siłowo rozwiązać problem (pytanie tylko, czy prawomocny wyrok sądu będzie dla ciebie satysfakcjonujący, zwłaszcza że będziesz miał wroga za płotem i poniesiesz niebagatelne koszty związane z prowadzeniem sporu - opłaty sądowe, wynagrodzenie biegłego geodety, wynagrodzenia twojego prawnika) albo b/ dogadywać się z cwanym sąsiadem. ps. rozmowa z prawnikiem to byłby bardzo dobry pomysł przed kupnem tego domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 19.03.2015 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Jedyne co można zrobić to wystąpić o służebność gruntu. Albo pokojowo - dogadacie się z sąsiadem, albo przez sąd i sad wówczas wyznaczy z nieruchomości sąsiada część, którą należy tobie udostępnić celem normalnego korzystania z nieruchomości. Wyznacza się wówczas opłatę, jaką będziesz płacić sąsiadowi za korzystanie z jego gruntu. Żaden sąd nie zmusi obywatela do sprzedaży gruntu po cenie o jakiej marzy kupujący. Nie jesteś celem publicznym, byś mógł sobie wywłaszczać sąsiada wbrew jego woli, jedynie na podstawie wyceny rzeczoznawcy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.