Magdzia 28.06.2004 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 W związku z tym, że szef mojej ekipy był wielce zdziwony tym, że zastał nas malujących dom w środku , baaa... czułam się tak, jakby przyłapał nas w tzw. niedwuznacznej sytuacji i z jego stwierdzeniem, że jesteśmy jego pierwszymi klientami, którzy SAMI MALUJĄ (!!!???? ) mam pytanie - czy też uważacie, że to jest dziwne, i - pytanie zasadnicze - co robicie w domu sami, a wykonanie czego powierzacie innym (robotnikom, specjalistom). My zrobiliśmy sami: - instalację reku - zakopanie wymienników gruntowych do PC, zakopanie 20 m. kabla do studni - malowanie wewnątrz - wkrótce będziemy też malować elewację - właśnie kładziemy panele w pokojach. Zrobilibyśmy więcej, ale obydwoje pracujemy, a budujemy się ok. 60 km. od miejsca obecnego zamieszkania i pracy, więc jeździmy na budowę tylko w weekendy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 28.06.2004 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 podziwiam jak mozna zrobić tak wiele na taką odległość... ja mam 40 km i bywam rzadziej niż Wy sami pewnie nic nie będziemy robić może nadzorować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 28.06.2004 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 Madziu - pozwolę sobie napisać, że Twój szef ekipy tzw. "rżnie głupa". Byc może usiłuje Was zawstydzić by samemu załapać się na dany zakres prac wykończeniowych. Praca własna inwestorów to to naprawdę nic wstydliwego ani nadzwyczajnego. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 28.06.2004 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 Magdzia niech ten twój wykonawca nie będzie taki cwany i nie opowiada głupot że tylko wy sami malujecie. Poniżej podaję listę samodzielnych prac: -docelowe krycie dachu wraz z obróbkami + rynny (z pomocnikiem)- instalacje hydrauliczne projekty oraz wykonanie : kanalizacja, c.o (bez montażu kotła). c.w.u., z.w, stacja uzdatniania wody- instalacje elektryczne projekty oraz wykonanie: elktryczna, kabel przyłącza, alarmowa, telefoniczna, RTV, LAN, bramofon- montaż siłowników do bramy- montaż drzwi wraz z obsadzaniem futryn- montaż parapetów (wspolnie z dostawcą okien)- biały montaż elektrytczny :wyłączniki, oprawy, czujki, gniazdka itp- biały montaż hydrauliczny umywalki, wanna, kabiny prysznicowe baterie, grzejniki itp.- malowanie- układanie paneli- montaż szfek kuchennych To tyle co pamiętam pewnie było tego jeszcze więcejPozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 28.06.2004 12:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 Też mi się tak wydaje, że chciał nas zniechęcić, żeby zrobić to samemu i zarobić, bo to FIZYCZNIE nie możliwe, żeby przez 20 lat jego pracy w "branży" nikt z jego klientów sam nie malował. Chociaż, z tego co opowiada, to ma takich klientów co budowę widzą jak się wprowadzają do domu, albo takich, co to sami nawet płotu nie malują, tylko jemu płacą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doki 28.06.2004 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 ma takich klientów co budowę widzą jak się wprowadzają do domu, albo takich, co to sami nawet płotu nie malują, tylko jemu płacą. Ooo! Takim klientem byc! Niestety, moge sobie o tym tylko pomarzyc. PS: a co do malowanek, to robilem gruntowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
neptunek 05.07.2004 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2004 Ja znam "ekipe" (w domysle nie bede sie wyrazal) ktora nawet okna myje w budowanym domu bo "wlasciciele" nawet tego sie nie tykaja, a co dopiero wymagac od nich malowania scian albo sztachet w plocie?? przeciez to juz robota dla "innych". Wiec nie dziwi mnie wypowiedz tego majstra - jak ludzie maja kase to sie nie licza z groszem wiec i mowia co chca i tak ma byc zrobione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.07.2004 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2004 Od poczatku budowy:- plytka studnia kopana z woda do celow budowlanych- drenaz dzialki (glownie wokol fundamentow)- kanalizacja - projekt i wykonanie- co - projekt i wykonanie (bez montazu kotla) - woda - projekt i wykonanie (bez studni glebinowej i hydroforni)- elektryka za licznikiem - projekt i wykonanie- drzwi wewnetrzne- wylewki samopoziomujace- parapety- malowanie- montaz sanitariatow- murowanie brodzika- montaz grzejnikow- biały montaż elektrytczny :wyłączniki, oprawy, czujki, gniazdka itp - układanie paneli sciennych- montaż szfek kuchennych w planach:- murowanie docelowych szafek kuchennych- prace glazurnicze- tapetowanie i pewno jeszcze wiele innych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
caleb 05.07.2004 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2004 Rozmawiałem ostatnio ze szwagrem który juz wybudował na ten temat, oszacowaliśmy że wartość prac (robocizna) jakie wykonał we łasnym zakresie (sam bądź przy pomocy rodziny) prze okres dwóch lat budowy to ok. 50 tys. PLN. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wakmen 05.07.2004 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2004 Ja jestem jeszcze daleko w polu ale na razie moja robocizna wyniosła 0 (czytaj zero PLN). Dotychczas wykonałem:- wykop pod ławy (koparka zdjęła humus),- zrobienie szalunków,- zrobienie zbrojenia pod ławy,- zatarcie wylanego betonu z gruchy ...Aaa, nie liczę innych prac związanych z zagospodarowaniem 2,5 tyś. działeczki.Teraz tzn. jutro załatwiam betoniarkę i zaczynam murowanie ścian fundamentowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 05.07.2004 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2004 Jeżeli; dysponujesz czasem przygotujesz się teoretycznie dysponujesz narzędziami to zrobisz każdą robotę na budowie! Jedynie może tylko trochę wolniej bo nie dysponujesz doświadczeniem. Szcególną uwagę przykładam do narzędzi bo "dobre narzędzia to połowa roboty" i na tym nie oszczędzam. Od stanu surowego zatrudniam tylko pomocnika/ów. Za oszczędzone na tym pieniądze kupię żonie nowe auto, będzie mi je pożyczać na dojazdy do roboty bo to które mi kupiła wczesniej ma już 6 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 05.07.2004 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2004 mój zakres pracy własnej to:- rozkazywanie na budowie- rozstawienie sobie leżaka (składanego) przedwczoraj Poważnie - mój udział we wznoszeniu czy w wyposażaniu mojego domu jest zerowy. Co prawda posprzątałem sobie kiedyś podwórko i poprzenosiłem cegły, pozamiatałem ze dwa razy, zasypałem dołek z wodą, wykopałem rowek na wodę, rozebrałem łomem budki po robotnikach i tyle. Ale to mnie jakoś słabo rajcuje. A na malowanie, czy układanie podłóg to raczej nie mam czasu. Pracuję na własny rachunek i nie mam czegoś takiego jak urlop albo weekend wolny od pracy. Po prostu albo pracuję i pieniądze mi płyną na konto, albo nie pracuję tylko wydaję, a wtedy pieniądze wypływają mi z konta. Zazdroszczę tym, co mają dni ustawowo wolne od pracy, zwolnienia lekarskie i urlopy, a oni zazdroszczą mi, że nie chodzę do pracy i siedzę sobie w domu i wstaję o której chcę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Martini 06.07.2004 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 podobnie jak Wakmen budujemy sami od fundamentów , drenaż, ściany parteru ( bo tylko tyle narazie mamy), ale wszystko zamierzamy zrobić sami jedynie z cieśli skorzystamy i elektryka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 06.07.2004 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 ...Zazdroszczę tym, co mają dni ustawowo wolne od pracy, zwolnienia lekarskie i urlopy, a oni zazdroszczą mi, że nie chodzę do pracy i siedzę sobie w domu i wstaję o której chcę... Mieczu z tą zazdrością że pracujesz w domu to tak słabo. Pracowałem kiedyś przez ok. 3 lata w domu i wstawałem sobie kiedy chciałem. Zdecydowanie pierwsza opcja jest najlepsza. Przynajmniej wiem że jak wychodzę z pracy to jestem w domu i o robocie mogę zapomnieć. Jak pracowałem w domu to nie było wiadomo czy jestem jeszcze w pracy czy już w domu. Po jakimś czasie to staje się bardzo uciązliwe. Często efekt był taki że w ciągu dnia załatwiało się różne sprawy a robota potem do późnej nocy. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 06.07.2004 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 Bardzo chciałabym móc coś robić na budowie ale niestety każde grubsze sprzątanie w domu przypłacam potwornym bólem pleców - niestety praca fizyczna, dźwiganie, etc. nie dla mnie Nawet chyba kładzenie paneli odpada. Kiedyś się tapetowało, malowało ... A poza tym nie wiem jak przedłużacie dobę - przecież doba to tylko 24 godziny. Ja na weekendy biorę zlecenia do domu - nie wyobrażam sobie ejscze oprócz tego zasuwać na budowie. Wolę dorobić. A mąż? Pracuje do wieczora, a weekendy staramy się mimo wszystko znaleźć czas dla dzieci ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 06.07.2004 08:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 Hmm... wynika z tego, że to prawdopodobne, że są klienci, któzy palcem na budowie nie kiwają, ale żeby jeden szef ekipy miał TYLKO takich klientów? Może on z zasady "obsługuje" tylko takich VIPów, a my tak przypadkim się mu trafiliśmy? I może dlatego ma do nas taki olewczy stosunek (ciągle go nie ma, NASZE terminy nic dla niego nie znaczą, baaaa.... bezczelnie śpi w naszym domu - mam dowody - zdjęcia - mąż w ubiegłym tygodniu układał panele, więc miał okazję prowadzić obserwacje - facet przyjeżdza ok. 9, zjada śniadanie i kładzie się na płycie styropianowej spać!!!!!!! I tak do 15, zjada obiad i dopiero bierze się do pracy, porobi do 17 i już go nie ma...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 06.07.2004 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 Magdzia, to wy nie macie wyjścia. Przy takim wykonawcy musicie podciągnąć robotę, albo poczekać ze wprowadzeniem jeszcze ze dwa lata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 06.07.2004 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 Prace wykonywane przez nas codziennie: - posprzątać po murarzach (przykryć folią cementy, kleje, i inne wrażliwe na wilgoć, pozbieranie i pochowanie narzędzi łącznie z betoniarką, uprzątnięcie materiałów, które w tym dniu były używane), - posprzątać po hydrauliku (również narzędzia, resztki materiałów), naprawić poprzecinane Boschem kable elektryczne, - posprzątać po elektryku (również narzędzia, resztki materiałów), - posprzątać po dekarzach, którzy również zakładają regipsy, jednym słowem ci tak zwani "wykonawcy" robią chlew nie do opisania i są przy tym tak odporni na zwracanie uwagi, że zaprzestaliśmy. Jak mówią: "odporni na wiedzę, trudni do zabicia" A poważnie dużo robimy prac takich mniej konkretnych (tzn. niewidocznych), bo przygotowawczo-zakończeniowych. Np. sami wyłożyliśmy styropian pod posadzkę, montaż elektryczny i hydrauliczny, wykonanie instalacji deszczowej, telefolicznej, oczyszczalni ścieków. Malowanie, układanie kafli, paneli. Co tu gadać. Roboty jest full. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woprz 06.07.2004 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 BK ja ma podobnie co prawda jestem na budowie codziennie ale po 18 a wtedy mogę co najwyżej spotkać sąsiada z psem na spacerze nie zaliczam się do VIP’ów (bo do tego potrzebne są dwie rzeczy ... wygląd i pieniądze ) nie zamierzam robić zbyt wiele sam bo wtedy wprowadzę się za dwa lata prosta kalkulacja finansowa pokazuje że: - mam lepszą stawkę godzinową niż Pan od malowania - czas w weekendy lepiej poświęcić na szukanie materiałów wykończeniowych w dobrej cenie - ewentualne urlopy na negocjacje cenowe i pilnowanie ekipy oraz (i tu jak ktoś będzie się śmiał to dostanie w ryja ) na to żeby zabrać żonkę za miasto i trochę czasu spędzić razem bez tego co w pracy i na budowie - warto zadać sobie pytanie ile wyłożymy z własnej kasy na poprawki ? analiza cen wykonawców wskazuje, że zwykle przeciętnie i typowo robocizna do materiałów ma się jak 1:1 więc zamiast tracić czas na robienie czegoś 2 razy i płacenie 2 razy za materiał lepiej dać to do zrobienia komuś komu za źle zrobioną robotę można po prostu nie zapłacić. aha żeby było jasne nie potępiam ludzi, którzy robią coś sami. powiem więcej trochę im nawet zazdroszczę. Moje podejście nie jest lepsze ono jest po prostu inne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 06.07.2004 12:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 Woprz - ja tez tobie zazdroszczę luksusu a Twojej żonie tego, że zabierasz ją za miasto. Mój mąż też zabiera mnie w weekendy za miasto - na budowę. A co do stawki - moja, niestety jest niższa od robotników - tak tak, smutne to, ale prawdziwe - dowiedziałam sie niedawno, że pomocnik murarza u mnie - gość od mieszania wapna i kopania w ziemi zarabia więcej miesięcznie niż ja Więc każdy weekend - sobota, niedziela (nie ma zmiłuj się, nie ma święcenia dnia świętego, z pobliskiego kościoła dzwony na sumę, a my zasuwamy jak małe samochodziki na budowie...) robimy, co możemy, żeby jak najmniej płacić ludzio i jak najwięcej zaoszczędzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.