Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Napięcie na przewodzie ochronnym


Recommended Posts

Witam,

mam kolejne pytanie dotyczące instalacji lamp z żarówkami LED w ogrodzie. Jest tak: pięć lamp połączonych równolegle przez przekaźnik i czujnik zmierzchowy. dziś montując ostatnią lampę w innym miejscu musiałem ją odkręcić ze starego miejsca i przenieść w nowe. Miałem dostęp do kostki połączeniowej i zmierzyłęm napięcie. Okazuje się, że między L iN jest 230 V. Między L i ochroną 0. A między N i ochroną jest również 230 V. Instalacja z różnicówką. Czy tak może być ? Ochrona jest podłączona do wszystkich obudów lamp ale żadna nie kopie. O co chodzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

mam kolejne pytanie dotyczące instalacji lamp z żarówkami LED w ogrodzie. Jest tak: pięć lamp połączonych równolegle przez przekaźnik i czujnik zmierzchowy. dziś montując ostatnią lampę w innym miejscu musiałem ją odkręcić ze starego miejsca i przenieść w nowe. Miałem dostęp do kostki połączeniowej i zmierzyłęm napięcie. Okazuje się, że między L iN jest 230 V. Między L i ochroną 0. A między N i ochroną jest również 230 V. Instalacja z różnicówką. Czy tak może być ? Ochrona jest podłączona do wszystkich obudów lamp ale żadna nie kopie. O co chodzi ?

Wygląda na zamieniony L z N, a jak jest na pozostałych lampach? Temat jest zły bo raczej napięcia na przewodzie ochronnym nie ma ale warto sprawdzić.

Edytowane przez Remiks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak zamieniony L z N? L, że tak to kolokwialnie ujmę to zawsze ten przewód, w którym jest prąd. (nie licząc zwarcia, awarii, etc.)

Nie jest istotne do jakiego zacisku jest podłączony, ani jaki ma kolor.

Jeśli jest podłączony do złego zacisku, albo ma niebieski lub żółtozielony kolor to instalator po prostu spartolił :)

Warto to odkręcić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak zamieniony L z N? L, że tak to kolokwialnie ujmę to zawsze ten przewód, w którym jest prąd. (nie licząc zwarcia, awarii, etc.)

Nie jest istotne do jakiego zacisku jest podłączony, ani jaki ma kolor.

Jeśli jest podłączony do złego zacisku, albo ma niebieski lub żółtozielony kolor to instalator po prostu spartolił :)

Warto to odkręcić.

A usatysfakcjonuje Cię jak napiszę że zamieniony czarny z niebieskim? I jak to nie ma znaczenia do jakiego zacisku jest podłączony czy ujmując kolokwialnie na każdym zacisku jest prąd i nie ma zwarcia kol. inżynierze??? Poczytaj uważnie i ze zrozumieniem jak opisuje problem autor wątku a wszystko zrozumiesz.

Edytowane przez Remiks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co autor wątku pisze można traktować wieloznacznie.

Brak różnicy potencjałów pomiędzy L a PE, może oznaczać, że to L, to w rzeczywistości N, a może oznaczać, że na PE jest zawleczone 230V w wyniku awarii.

Od laika nie można wymagać poprawności nazewnictwa i precyzji opisów.

Gdy jednak elektrycy zaczynają iść tą drogą to się robi dramat. I nie o moją satysfakcję tutaj idzie. Mnie to szczerze mówiąc wisi :p

 

Co do reszty pytań - odpowiedź jest tutaj:

(...)Poczytaj uważnie i ze zrozumieniem(...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co autor wątku pisze można traktować wieloznacznie.

Brak różnicy potencjałów pomiędzy L a PE, może oznaczać, że to L, to w rzeczywistości N, a może oznaczać, że na PE jest zawleczone 230V w wyniku awarii.

Od laika nie można wymagać poprawności nazewnictwa i precyzji opisów.

Gdy jednak elektrycy zaczynają iść tą drogą to się robi dramat. I nie o moją satysfakcję tutaj idzie. Mnie to szczerze mówiąc wisi :p

 

Co do reszty pytań - odpowiedź jest tutaj:

 

Skoro Ci to wisi to po co zabierać głos, dramat się robi jak porady dla laika pisze się takim językiem by ich nie zrozumiał, lepiej było napisać "wezwij elektryka".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należałoby się najpierw zapytać założyciela wątku co to dla niego jest N i L - czy oznaczenie na zaciskach kostki przyłączeniowej oprawy, czy przyjął za obligatoryjne kolory przewodów, czy wywnioskował to na podstawie jakiegoś pomiaru przyrządem - choćby neonówką.

Generalnie oprawy w I-szej klasie dla laika dodatkowo w ogrodzie to nie pole do nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należałoby się najpierw zapytać założyciela wątku co to dla niego jest N i L - czy oznaczenie na zaciskach kostki przyłączeniowej oprawy, czy przyjął za obligatoryjne kolory przewodów, czy wywnioskował to na podstawie jakiegoś pomiaru przyrządem - choćby neonówką.

Generalnie oprawy w I-szej klasie dla laika dodatkowo w ogrodzie to nie pole do nauki.

 

To cytat z pierwszego postu autora wątku. "Miałem dostęp do kostki połączeniowej i zmierzyłęm napięcie. Okazuje się, że między L iN jest 230 V. Między L i ochroną 0. A między N i ochroną jest również 230 V. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To cytat z pierwszego postu autora wątku. "Miałem dostęp do kostki połączeniowej i zmierzyłęm napięcie. Okazuje się, że między L iN jest 230 V. Między L i ochroną 0. A między N i ochroną jest również 230 V. "

Czy z tego zapisu cokolwiek wynika - przeanalizuj jeszcze raz moją wypowiedź - ponawiam pytanie - na jakiej podstawie autor wątku stwierdza co to jest dla niego L i N ? - czy z opisu na kostce przyłączeniowej oprawy, czy założył to z kolorów żył przewodu, czy użył neonówki, bo nie uważasz chyba, że jest na tyle zdolny, iż funkcje poszczególnych żył określił po "zmierzeniu napięcia" - teraz kumasz sedno mojego pytania ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy z tego zapisu cokolwiek wynika - przeanalizuj jeszcze raz moją wypowiedź - ponawiam pytanie - na jakiej podstawie autor wątku stwierdza co to jest dla niego L i N ? - czy z opisu na kostce przyłączeniowej oprawy, czy założył to z kolorów żył przewodu, czy użył neonówki, bo nie uważasz chyba, że jest na tyle zdolny, iż funkcje poszczególnych żył określił po "zmierzeniu napięcia" - teraz kumasz sedno mojego pytania ?

 

Sedno pytania jakoś zlokalizowałem, sens .... hm chyba też. By niepotrzebnie nie bić piany poczekajmy na wyjaśnienia autora a potem postaram się wyjaśnić co wynikało dość jasno z pierwszego postu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,

bardzo dziękuję za takie zainteresowanie problemem. Jeśli chodzi o uściślenie mojego opisu: oznaczenia L,N, ochrona wziąłem z opisu na kostce w lampie. Kolory przewodów też się zgadzają: L faza=brąz, N niebieski zero, ochrona= żółto-zielony. Neonówka pali się po dotknięciu do brązowego czyli fazy. Przy pozostałych kablach się nie zapala. Zwarcie przewodów w lampie nie ma. Żadna obudowa lampy ani bolców w gniazdach nie "kopie". Tragedią jest to, że jest to nowa część domu dobudowana do starej. W nowej części już instalacja trzyprzewodowa, w starej dwa przewody. Wszystko jakoś połączono ze sobą i jakoś to działa. W nowej części instalację robiła profesjonalna firma. Ona też łączyła dwie części domu. Jak jest w pozostałych lampach nie wiem. ich demontaż i dojście do kostek jest bardzo trudne. Myślę, że najlepiej powiadomić tą firmę niech to zbadają. Tylko będzie problem, ponieważ kolego dokonał już kilku przeróbek i podłączeń różnych urządzeń. Firma może odmówić sprawdzenia. W związku z tym wszystkim ponawiam pytanie, czy taka sytuacja jaką opisałem w pierwszym poście może zaistnieć ?

Edytowane przez bumar1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja to widzę tak, musiałeś gdzieś pomylić się w swoich pomiarach. Jeżeli zacisk kostki oznaczony jest jako L do niego wchodzi brązowy przewód i jest na nim napięcie które sygnalizuje neonówka, nie ma możliwości, żeby stała się sytuacja o której piszesz w pierwszym poście, taki przypadek mógłby powstać, jeżeli na przewodzie PE także byłaby podłączona faza - jednak piszesz w ostatnim poście, że neonówka świeci się tylko na przewodzie koloru brązowego oznaczonego jako L.

Jeżeli zamieniony byłby przewód N z PE - zadziałałby aparat RCD (o ile jest sprawny i prawidłowo podłączony)

Bez wizyty osoby obeznanej w temacie się nie obejdzie, jednak zakładam, że źle dokonałeś pomiaru, i tu zrobił się problem. Najbezpieczniej wezwać pomiarowca, który odpowiednim przyrządem sprawdziłby różnicówkę najlepiej, mierząc ją na omawianym obwodzie w punkcie ostatniej oprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...