Majka 14.07.2004 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 Mieszkamy juz prawie dwa lata. Dom spory, działka też, sąsiedzi tylko za drogą. Mąż i dzieci przynajmniej 2 razy do roku wyjeżdżają, za każdym razem na miesiąc. W lecie spie przy otwartych oknach, zdarzało mi sie zapomnieć zamknąć drzwi. W zimie wychodzilam do ogrodu w :egipskich ciemnościach" szukac kotka, który nie zamierzał jeszcze wracac do domu. Nie mamy jeszcze alarmu /ale zlozymy go, na czas, kiedy nas nie ma w domu/, mamy psa /dużego/. Ja w domu czuję sie super, mam wreszcie ciszę. Slyszę kune biegającą po strychu, szum deszczu na lisciach, wiatr, rano budzą mnie ptaki. Dom i ja stanowimy jedność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 14.07.2004 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 Haa Haaa Haaaaaa a to dobre "Starsza Pani" normalnie powaliłaś mnie i szczęka mi opadła do ziemi. Ew-ka daj spokój dopiero teraz jak dzieci masz odchowane możesz zacząć prawdziwe życie. Nie musisz martwić się o papu dla pociech, możesz wyjść gdzie chcesz i kiedy chcesz. Korzystaj ile sie da bo zanim sie obejrzysz będą wnuczęta i znowu "słodka niewola". Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 14.07.2004 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 EW-ka, albo ja mam sklerę, albo drażliwa jesteś. Czy to ty pisałaś o pustych 150 m2? Tak jak inwestor napisał, wykorzystaj te krótkie dni wolności bo za chwilę może będziesz miała kogo rozpieszczać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SK 14.07.2004 09:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 To ja pisałam o tych pustych 150m2 Dzieciaczki to na 100% bedą i faktycznie może bedę wieczorem padac z nóg i wyobraźnia się wyłączy, A teraz juz mam receptę: -alarmik (ale przycisku nie będe nosiła przy sobie) -conajmniej dwa czworonogi, żeby się nawzajem budziły, mogą być i trzy to sobie te bloki odbije w końcu (nie ma narazie miejsca) -z pistoletu raczej zrezygnuję -domek z sypialniami na poddaszu, żeby nikt nogi przez okno do sypialni nie wkładał, a na dole na noc alarmik -aklimatyzacja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 14.07.2004 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 nie nudzę sie , mam pełne ręce roboty, napisałam ze coraz nudniej sie robi, bo kiedyś jak dzieciaki były mniejsze to dzień trwal 36 godzin, wszystko w biegu , wszystko szybko i imprezki co pare dni , teraz mi sie po prostu już tyle nie chce- przeciez pisałam ,że jestem starsza pani , w nocy tez sie nie boję, bo z wiekiem odwagi przybywa , ale lęki mam- przeżyłam włamanie i napad- chyba mam prawo !!!!!!!!!! Wolnością sie cieszę , ale co z tego .... Wnuki i owszem, ale nie przewiduję nadmiernej opieki babcinej- sama oszcędzałam Rodzicom częstych wizyt i uszcząśliwiania na siłę A drażliwa jestem dzisiaj- to prawda..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 14.07.2004 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 SK jak na dole alarmik to czworonogi domowe odpadają. Można poprawkę wstawić. Na podwórku ze dwie gęsi, Rzym uratowały, a na Święta jak znalazł. Jak dwa czworonogi to psa i kota (od razu i będą razem żyli w zgodzie), poza tym zakres nasłuchu mają różny. PS. Jak sypialnia na górze to może warto z tymi kulami duńskimi spróbować. Możesz zacząć od męża, tylko wyłóż schody poduszkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 14.07.2004 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 ... Wnuki i owszem, ale nie przewiduję nadmiernej opieki babcinej- sama oszcędzałam Rodzicom częstych wizyt i uszcząśliwiania na siłę ... Nie bój nie bój przyjdą same nie będziesz musiała wcale się wpraszać Znam niejedną babcię co ucieka przed "słodką niewołą" Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.07.2004 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 Mrs SK "idziesz" w dobrym kierunku, z czasem przekonasz się i do pilota, taki pilot może się nigdy nie przydać i oby tak było ale jak jest to jakoś "pewniej". Przemyśl to kto zakładać będzie alarm w waszym domu. Z doswiadczenia swojego wiem że lepiej by było żeby to robiła firma, która również prowadzi monitoring, sporo by to ułatwiło a i cena byłaby niższa za "kompleksowe" załatwienie sprawy. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 14.07.2004 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 SK uważaj Gość prowokację robi. A co jak Ciebie mąż z pilotem w łóżku nakryje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SK 14.07.2004 09:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 biedny byłby ten pilot a tak serio to o pogodzeniu alarmu z czworonogami jeszcze pomyslę, a co do gęsi to bym się zbytnio do nich przywiązała i nie mogłabym ich ani zabić, ani zjeść , a ile mniej więcej kosztuje taki stały monitoring? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 14.07.2004 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 Jak dobrze na Forum poszperasz to takiego obrzydliwego linka na przetwory mięsne znajdziesz . A wtedy koniec kumplostwa, rura w gardło coby wątroba duża była, skrzepy na czerninę, podroby na przystawkę, gęś na farszu z jabcolami z pyzami Wielkopolskimi oczywiście (nie mylić ze Śląskimi oczywiście ), w sosie własnym oczywiscie , a nadwyżki smalcu na chlebuś do piwa oczywiście . Gęś Tobie na wsi jakiś sąsiad ukatrupi, najchętniej to ten, który wyłączyłby taki alarm. Pokarmowe resztki roślinne, ewentualnie wór, żyta, kukurydzy lub pszenicy do wyboru . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Iskra1 14.07.2004 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 A ja uważam,że przyjeliście ( łyście) złe założenie- tak naprawdę w bloku człowiek jest sam i anonimowy a wszystkie te odgłosy cywilizacji to złuda.Im więcej świadków zajścia tym mniejsza szansa, że nam ktoś indywidualnie pomoże ( prawo psychologii). Nie wyobrażam sobie, żeby na wołanie o pomoc od strony sąsiadów nie zareagować, bo to jest skierowane do mnie konkretnie. A pamiętacie scenę z 40- latka?? o parze, która tak wołała i nikt się nie zainteresował??Ja w domu czuję się bezpieczniej niż w bloku, mimo, że jest ciszej. Życze dobrych kontaktów z sąsiadami, monitoringu i będzie OKIskra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 14.07.2004 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 w nocy nie woła sie " na pomoc " tylko " PALI SIE " - działa na 100% każdy wtedy zainteresuje się , czy to aby nie u niego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 14.07.2004 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 Ew-ka jak najbardziej. Pomoc społeczna, jak prace społeczne umarła z poprzednią epoką. Iskra1 w krajach takich jak Niemcy tylko tak się woła. Ze względu na to, że mają w swoich kolejnych filarach jasne zapisy co do narażania własnego życia dla bliźniego. Od tego są Służby, więc co najwyżej zadzwonią. Szwagiero jest uberalles i to z zachodu, a jak tam w blokach ładnie donoszą. Jego rodzina miałą kontrolę Polizei bo w piwnicy listwy przechowywali. Jak do znajomej na studiach w Monachium przyjechali kolezdy z małymi dziećmi i bawili się w osiedlowej piaskownicy to po donosie sąsiadów wezwanie miała przed majestat Rady Osiedla. Musiała się pokajać i skierować przeciwko sobie ostrze samokrytyki. Stare dobre czasy cooo? Godziny ciszy na niemieckim osiedlu to nawet noworodki nie mają prawa płakać itd.. itp... Nie bój, SK rozpoczeła proces aklimatyzacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 15.07.2004 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2004 A mi sie wydaje ze bezpieczniej jest mieszkac w domku niz w blokowisku. W bloku tez nikt nie zaraaguje raczej i bj prawdopodobne ze dostaniesz w leb idac do mieszkania niz ze w nocy w domu jednorodzinnym cie napadna. ja sie nie boje :) i jak zamieszkam nie bede trzymala pistoletu pod poduszka... Oczywiście ze bedzie pies (moze nawet dwa), porządne drzwi, szyby anty i alarm i chyba wystarczy a w nocy w razie czego głośniej puszczona muzyka z radia zeby nie bylo słychac skrzypienia drzwi, sapania psao i wyobrazania sobie nie wiadomo czego:) a jeszce inny pomysl - jak mąż wyjedzie mozna zrobić przyjęcie!!! mase ludzi pozapraszać i wogóle (imprezka moze byc nawet parodniowa jesli nieobecność mężą sie przedłuża ):) pozdrawiam wystraszonych i niewystraszonych !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 15.07.2004 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2004 ale się naśmiałam, choć i tak wiem że będę się bała, jak zamieszkam w swoim domku.A wtedy wydrukuję sobie Wasze posty i powieszę na jakiejś tablicy korkowej żeby być przygotowana na każdą ewentualność. Myślę,że najlepszym sposobę na strach jest zajęcie się czymś - za pewne będzie to sprzątanie, bo tego chyba w domu nie brakuje.Nie wiem jak sobie z tym poradzę choć pedantką nie jestem.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 15.07.2004 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2004 chodziłam w nocy od okna do okna , nasłuchiwałam.....zasypiałam nad ranem ,kiedy świtało.... Miałam dokładnie tak samo. Tyle, że dom był z dala od sąsiadów. Nawet "pali się" by nie pomogło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 16.07.2004 06:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2004 Noc.. wszyscy wyjechali -ja sama. Już sen napływa nagle .. szelest ? nie jakieś stukanie. Nie to nie stukanie. Bęc . Przewaliło się krzesło. Pisk psa. Ja stan przedzawałowy..łuuuuuub znowu pisk .... Bierzcie co tam macie zabrać, ale czemu psa mi katujecie ?? Coś szaleje w kuchni. Psa kradną ? Doczołgałam się na ostatnim oddechu...świecznik z ogarkiem w dłoni jako Broń Ostateczna.. No i problem.vBo mam wszędzie żarówki energooszczędne, zanim się rozbłysną i coś dojrzę mogę dostać pierwsza ..a to nie wchodzi w rachubę. Te sekundy były straszne. Ale jak już stała się światłość, to widok wprawił mnie w osłupienie. Moja psinka śpi zazwyczaj na poduszce powleczonej w poszewkę. Tak się kręciła..tak się układała, że jakoś wlazła do niej. Wyjść nie mogła, to co w środku było, utworzyło jakiś dodatkowy element beznogi, który ciągnął sie za nią. Na macanego chciała dobrnąć do mnie ( sama otwiera drzwi ) ale i ciemno i poszewka z poduszką na łbie ..powywracała krzesła, sama ledwie żywa. Kiedy ją wydostałam cała zasmarkana ze śmiechu jej wzrok był z serii " śmieszne..strasznie śmieszne " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 19.07.2004 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2004 Ziaba, a ty zejść mogłaś. A jakby ci psina w tej poszewce zaczęła po domu biegać, to kto by takie fajne posty pisał . Oszczędzaj się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.