Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W pionie kanalizacyjnym panuje nadcisnienie - wywiewa smród


widaw1

Recommended Posts

Witam.

Od dłuższego czasu borykam się z wydostającym się zapachem z kanalizacji. Problem stanowi tylko jeden pion kanalizacyjny od umywalki.

Początkowo koncentrowałem się na maksymalnie dokładnym uszczelnieniu syfonu i jego mocowania w ścianie. Niestety niewielka poprawa nie usunęła problemu.

Postanowiłem ponownie zająć się problemem i zauważyłem że po wypięciu syfonu ze ściany, z otworu kanalizacyjnego mocno wydmuchuje powietrze. Przez cały czas. Siła wydmuchu jest spora - natychmiast gasi duży płomień zapalniczki nawet w odległości ponad 30 cm od otworu... :( Niczym z odkurzacza...

Budynek dwurodzinny, nowy, łazienka na trzeciej kondygnacji. Odpowietrzników pionów nie widzę na powierzchni dachu, więc zakładam że pod połacią dachu są umieszczone zawory odpowietrzające.

W drugiej łazience na tej samej kondygnacji w innym pionie ten problem nie występuje. Powietrze stoi - nic nie wydmuchuje.

 

Nigdy nie spotkałem się z takim zjawiskiem. Czym może być spowodowany? Gdzie szukać przyczyny tego silnego wydmuchu?

W czasie budowy był zatarg z ekipą hydraulików, których policja wyprowadziła z terenu budowy. Zakładam że możliwe jest celowe złośliwe działanie jednego z tych panów z zemsty i uszkodzenie pionu.

 

pozdrawiam i wszystkim z góry dziękuję za zaoferowaną pomoc.

Edytowane przez widaw1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Od dłuższego czasu borykam się z wydostającym się zapachem z kanalizacji. Problem stanowi tylko jeden pion kanalizacyjny od umywalki.

Początkowo koncentrowałem się na maksymalnie dokładnym uszczelnieniu syfonu i jego mocowania w ścianie. Niestety niewielka poprawa nie usunęła problemu.

Postanowiłem ponownie zająć się problemem i zauważyłem że po wypięciu syfonu ze ściany, z otworu kanalizacyjnego mocno wydmuchuje powietrze. Przez cały czas. Siła wydmuchu jest spora - natychmiast gasi duży płomień zapalniczki nawet w odległości ponad 30 cm od otworu... :( Niczym z odkurzacza...

Budynek dwurodzinny, nowy, łazienka na trzeciej kondygnacji. Odpowietrzników pionów nie widzę na powierzchni dachu, więc zakładam że pod połacią dachu są umieszczone zawory odpowietrzające.

W drugiej łazience na tej samej kondygnacji w innym pionie ten problem nie występuje. Powietrze stoi - nic nie wydmuchuje.

 

Nigdy nie spotkałem się z takim zjawiskiem. Czym może być spowodowany? Gdzie szukać przyczyny tego silnego wydmuchu?

W czasie budowy był zatarg z ekipą hydraulików, których policja wyprowadziła z terenu budowy. Zakładam że możliwe jest celowe złośliwe działanie jednego z tych panów z zemsty i uszkodzenie pionu.

 

pozdrawiam i wszystkim z góry dziękuję za zaoferowaną pomoc.

 

Ale smierdzi gdzie, bo nie napisales. W tej lazience z ta opisywana umywalka?

Odpowietrzenie kanalizacji moze byc w kominie., tzn kanal wentylacyjny jest w kominie.

Masz kratke wentylacyjna w tej lazience? Sprawdz czy z kratki nie masz odwroconego ciagu (czy nie dmucha z kratki), bo smród moze sie wydostawac przez nia.

 

I najwazniejsze. Nie wiesz jak masz zbudowana kanalizacje. Podstawa do zdiagnozowania problemu jest inwentaryzacja kanalizacji i wentylacji i wtedy znlezienie problemu.

 

Zatkaj na probe rure kanalizacyjna zatyczka - proba ze swieczka czy faktycznie szczelnie. Przez gumowe uszczelki prawie na pewno nie przelazi powietrze. Stawiałbym na cos w okolicy odpowietrzenia. JEsli w kanalizacji jest taki ciag to musi sie ona konczyc gdzie u gory - w kominie, na dachu, pod dachem. Niestety tego nie wiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale smierdzi gdzie, bo nie napisales. W tej lazience z ta opisywana umywalka?

 

Tak, śmierdzi w łazience w której jest umywalka. Przez szparę pod drzwiami łazienki, rozchodzi się na cały pokój.

 

Odpowietrzenie kanalizacji moze byc w kominie., tzn kanal wentylacyjny jest w kominie.

 

Na 100% odpowietrzenie umywalki jest niepodłączone do kanałów wentylacyjnych, bo nie ma przy łazience pionu wentylacyjnego. Jest jedynie okno dachowe. A jedyny pion kanalizacyjny z tego pomieszczenia to pion muszli klozetowej na sąsiedniej ścianie. Z niego na pewno odchodzi rura odpowietrzająca. Pamiętam, że hydraulik przerabiał wysokość wylotu kanalizacji do muszli i kupowałem dodatkowo mufkę do rury odpowietrzającej.

 

 

Zatkaj na probe rure kanalizacyjna zatyczka - proba ze swieczka czy faktycznie szczelnie. Przez gumowe uszczelki prawie na pewno nie przelazi powietrze. Stawiałbym na cos w okolicy odpowietrzenia. JEsli w kanalizacji jest taki ciag to musi sie ona konczyc gdzie u gory - w kominie, na dachu, pod dachem. Niestety tego nie wiesz.

 

Syfon ma uszczelki klinowe, plastikowe. Wokół wlotu rury syfonu w scianę uszczelniłem silikonem. Ze zdjęć z budowy domu, przyłącze do umywalki było robione już po ułożeniu instalacji elektrycznej. Więc najprawdopodobniej rura odpływowa podłączona jest do pionu kanalizacyjnego muszli klozetowej oddalonej ok. 2 metry od umywalki i na sąsiedniej ścianie. Spuszczenie dużej ilości wody z muszli nie powoduje bulgotania w syfonie umywalki. Wiec mogę chyba założyć że rura wyprowadzona pod dachem jest drożna (nie ma przebicia przez dach).

Czy może być przyczyną tego nadciśnienia w rurze, brak zaworu napowietrzającego?

Edytowane przez widaw1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy może być przyczyną tego nadciśnienia w rurze, brak zaworu napowietrzającego?

 

Ciag. Komin. Mówi Ci to coś? To nie jest nadcisnienie, tylko ciąg w pionie kanalizacyjnym. Po to sie wyprowadza kanalizcje ponad dach, zeby smrody sie nad dachem ulatnialy. Nie wiem co masz zrobione, jak masz zrobione, skoro pion kanalizacyjny nie jest wyprowadzony ponad połac dachu. Niektórzy "Fachofcy" nie wyprowadzaja ponad dach pionu tylko daja jakiś napowietrzacz na koncu pod dachem, ale taki napowietrasz dziala inaczej - umozliwa wpuszczenie powietrza do pionu jesli w pionie wytworzy sie podcisnienie np po spuszczeniu duzej ilosci wody. Takie podcisnienie jest w stanie wyssac wode z syfonów. Ale taki napowietrzacz sie otwiera tylko na chwilke, jak cisnienie sie wyrowna to sie sam zamyka.

 

Czy tak bylo od zawzse czy sie raptem popsulo? Jesli sie popsulo to poszukaj tego napowietrzacza pod dachem, moze sie zaciał w pozycji otwartej - tam jest jakas sprezyna w srodku. Wtedy zamiast wpuszczac czyste powietrze, to wypuszcza smrody Ci pod dach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciag. Komin. Mówi Ci to coś? To nie jest nadcisnienie, tylko ciąg w pionie kanalizacyjnym.

.

 

Domyślam się. Mało prawdopodobnym wydaje się zasysanie w kanalizacji z niższych kondygnacji. Chyba wtedy ciąg byłby również w pozostałych pionach. Zatem pozostaje tylko górny napowietrzacz?

 

.

Niektórzy "Fachofcy" nie wyprowadzaja ponad dach pionu tylko daja jakiś napowietrzacz na koncu pod dachem, ale taki napowietrasz dziala inaczej - umozliwa wpuszczenie powietrza do pionu jesli w pionie wytworzy sie podcisnienie np po spuszczeniu duzej ilosci wody. Takie podcisnienie jest w stanie wyssac wode z syfonów. Ale taki napowietrzacz sie otwiera tylko na chwilke, jak cisnienie sie wyrowna to sie sam zamyka.

 

Rura pionu kanalizacyjnego na 100%, ma zakończenie pod połacią dachu, I jak już pisałem, nie jest podłączona do żadnego kanału wentylacyjnego.

 

Czy tak bylo od zawzse czy sie raptem popsulo? Jesli sie popsulo to poszukaj tego napowietrzacza pod dachem, moze sie zaciał w pozycji otwartej - tam jest jakas sprezyna w srodku. Wtedy zamiast wpuszczac czyste powietrze, to wypuszcza smrody Ci pod dach.

 

Budynek w miarę nowy, użytkowany od wiosny 2015. Z początku eksploatacji, nie było nic czuć, jednak od kilku miesięcy jest ten zapach coraz bardziej natarczywy.

Sądząc po objawach, skłonny jestem założyć że na pionie kanalizacyjnym pod dachem nie ma zaworu napowietrzającego. A zapach rozchodzi się po pomieszczeniach nad sufitem K-G przenikając do wnętrza. Zanim wywiercę otwór w suficie K-G, chciałbym się upewnić że diagnoza jest słuszna.

Edytowane przez widaw1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieśmiało pragnę zauważyć, że jak w piosence: tutaj wlata, tam wylata :). Skoro wylata... no to i wlatać którędyś musi. Pytanie którędy?

 

I masz 100% racje, Tyle ze autor nie wie jak jest zbudowana jego kanalizacja, gdzie i czym sie konczy.

Wiec bez rozwalenia karton gipsów jak to ujął i bez "inwentaryzacji" mozna tylko zgadywac,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Mam podobny problem. Domek parterowy ostatni w przyłączeniu kanalizacji gminnej. Rok mieszkamy, wszystko było ok. Kanalizacja bez zarzutu. Na końcu w najwyższym miejscu kanalizacji pionową rurą odpowietrzenie na strych z przeciągami bez podbitki jeszcze. I nagle kilka tygodni temu, pewnej nocy z ostatniej łazienki tej przy wywiewce, a w zasadzie zza zabudowy geberytu blisko którego jest ta wywiewka, masakryczny smród kanalizacji. Nic nie było zmieniane, dodawane, poprawiane. Niby nikt nowy nie przyłączył się do nitki. Zza przycisku i spod muszli śmierdzi teraz trochę mniej, bo pouszczelnialiśmy zabudowę geberytu, ale niestety przy tej rurze wywiewnej górą nad sufit powieszany smród przechodzi i halogenami śmierdzi. Pozakładaliśmy napowietrzniki za pralką, w kuchni (mimo, że wody z syfonów nie wysysało nigdy), wyciągnęliśmy rurę wywiewki nad dach (całość idzie 110, żadnych przewężeń), przy samym szczycie prawie zamontowany kominek 125. Nadal czuć ten smrodek. Co może być przyczyną, nie chcemy rozwalać nowej łazienki :( Ci od kanalizacji gminnej mówią, żeby spróbować zrobić kominek na naszej studzience na podwórku. Otworzyliśmy studzienkę na 2 dni i nic to nie dało. Czemu przez rok było dobrze i nagle śmierdzi? Czy Ci od kanalizacji nie chcą nam o czymś powiedzieć? Do tego za miesiąc rodzę, super warunki dla dziecka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, wyciągnęliśmy rurę wywiewki nad dach (całość idzie 110, żadnych przewężeń), przy samym szczycie prawie zamontowany kominek 125. Nadal czuć ten smrodek. Co może być przyczyną, nie chcemy rozwalać nowej łazienki :( Ci od kanalizacji gminnej mówią, żeby spróbować zrobić kominek na naszej studzience na podwórku. Otworzyliśmy studzienkę na 2 dni i nic to nie dało. Czemu przez rok było dobrze i nagle śmierdzi? Czy Ci od kanalizacji nie chcą nam o czymś powiedzieć? Do tego za miesiąc rodzę, super warunki dla dziecka.

 

Co znaczy prawie? Podłączcie i to co wali znad sufitu będzie walić nad dachem czyli OK. To i tak zrobić trzeba. Jeśli dalej będzie śmierdzieć z okolic Geberita, to może wskazywać m.in. np. na pęknięcie kolanka zaraz zwężką (zwężka to czarna rura fi 90 zaraz za muszlą, ta przypięta obejmą do stelaża) lub wysunięcie rury z kielicha (rozpięcie) , strzelam w ciemno. Kanalarze wam nie powiedzą, bo też nie wiedzą dopóki nie zobaczą. Cudów nie ma. Teoretycznie można by też zajrzeć kamerką na giętkim przewodzie przez przycisk, bokiem zbiornika, lecz taka diagnoza może się nie udać. Niestety moim zdaniem między muszlą a pionem trzeba zdjąć glazurę i wyciąć otwór w płycie g-k, aby zajrzeć pod stelaż. Będzie mokro lub/i będzie wiało i waliło smrodem. Pewnie pęknięta rura lub wysunięta z powodu wadliwego montażu. Po iluś tam cyklach stało się. Zrobienie kominka na podwórzu nie pomoże, bo w nim nie będzie ciągu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...