Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

uszczelnienie kominka


siara_nh

Recommended Posts

Do sprawdzenia bierzemy grubsze polano z środka stosu, rozłupujemy i dopiero sprawdzamy. Drewno schnie powierzchniowo i z wierzchu zawsze jest "cieplejsze". Nasze odczucia są zawsze indywidualne, szkoda,ze Ty nie czujesz. Przy kolejnej okazji poproś inną osobę o sprawdzenie, lub sprawdzaj wilgotnościomierzem. I pamiętaj sprawdzasz dla siebie, a nie dla innych. Nie szukam potwierdzenia wskazuje sposób być może dla niektórych nieprzydatny.

Ponadto czas schnięcia to nie tylko upływ czasu to jeszcze warunki suszenia. Po kilku miesiącach suchego lata i operowania słońca drewno z wierzchniej warstwy może być przeschnięte, rzadko suche.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 69
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Cóż widać kolega jacek.zoo ma upośledzone czucie jak ja, pewnie więcej by się takich znalazło. Ciekawe który przyrząd bardziej skomplikowany, ręka czy wilgotnościomierz wygląda na to że jednego i drugiego trzeba się nauczyć używać. Wydaje mi się że odkryłem prostszy sposób, kupujemy drewno suszymy w sposób opisywany w wielu miejscach przez dwa lata i już nie musimy mierzyć wilgotności, ok może to nie moje odkrycie, tylko nie wiem jaki to ma wpływ na uszczelnianie kominka;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Nie wolno zapominać o dokładnym skalowaniu pomiarów wilgotności drewna dłonią:

zimne, zimniejsze, chłodne bardziej niż wczoraj... lekko ciepłe ale nie do końca ... może ciepłe może zimne ... mróz-zimno-cieplej-ciepło-gorąco (ale to chyba nie ta zabawa) ... może i ciepłe ale palić nima czym więc pójdzie do pieca ...

:D

Przepraszam ... już brzuch mnie boli ...

Pozdrawiam.

Słuchaj trollu tu obrażasz także .Nie potrafisz jak Batura.Kąśliwy ale konkretny ,a ty niemerytoryczny i niekonkretny.Przyleciałeś i tu ze swoim wilgotnościomierzem w temacie który jego nie dotyczy.:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż widać kolega jacek.zoo ma upośledzone czucie jak ja, pewnie więcej by się takich znalazło. Ciekawe który przyrząd bardziej skomplikowany, ręka czy wilgotnościomierz wygląda na to że jednego i drugiego trzeba się nauczyć używać. Wydaje mi się że odkryłem prostszy sposób, kupujemy drewno suszymy w sposób opisywany w wielu miejscach przez dwa lata i już nie musimy mierzyć wilgotności, ok może to nie moje odkrycie, tylko nie wiem jaki to ma wpływ na uszczelnianie kominka;-)

 

Tyle musiałeś dochodzić do tak prostego wniosku??? Właśnie suszymy przez min 2 lata i wiemy ,że palimy odpowiednim drewnem.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe spostrzeżenia. Też tak uważam. To kompletna bzdura powielana przez wielu producentów wkładów kominkowych. "Należy palić z umiarem"

 

3 lata temu, mówiłem o tym na konferencji "Bezpieczne Ciepło".

 

2.Wkład kominkowy i zagrożenia z nim związane.

...

 

mhhh. Przeczytałem tekst ale jakoś nie znajduję pokazanych zagrożeń od wkładów.

Sam używałem wkładu z płaszczem wodnym jednego z polskich producentów. Miałem ciekawy przypadek bo zbiłem polanem szybę. Przyjechał Pan serwisant i nie mógł uwierzyć, że ja używam tek wkład 5 lat a nie rok. Pyta mnie więc jak palę. "drewno sezonowane pod wiatą min 2 lata, stała ilość wsadu, nie za dużo i nie za mało i nie tłumienie zbytnio spalania. Żadne szybry się nie przycinają, jedyny problem to szyba kątowa + duży płaszcz = trzeba uważać by utrzymać temp. w komorze. Kominiarz też mówił, że w moim kominie nie ma czego czyścić.

Teraz przymierzam się do budowy domu energooszczędnego i wiem, że moc z kominka byłaby tak problemem. Odwiedziłem więc "lepszy" salon kominkowy i po starcie od wkładu najmniejszej mocy za kilka tys. Po tym jak padło stwierdzeni "dom pasywny" przeszliśmy do systemu z kanałem dla spalin, drugim akumulacyjnym i koszt >30tys :o. Czy naprawdę nie można zrobić ognia w salonie za rozsądne pieniądze, zakładając, że to nie ma być moje główne źródło ciepła i nie mam w priorytecie 90% sprawności? No i czy rzeczywiście wkład to zagrożenie? A jeśli tak to dla mojego życia, mojego portfela? A może najbardziej dla portfela instalatora? :p

 

Co ciekawe Pan w salonie przyznał mi, że można łatwo zrobić system kanałów, żeby nie wypuszczać powietrza z obudowy kominka na pomieszczenia tylko puszczać je obiegiem zamkniętym wciągając do "współpracy" jak największą masę. Potwierdził też, że powietrze będzie tam krążyć grawitacyjnie. Od dawna o czymś takim myślałem, żeby np kanałami ogrzać płytę fundamentową lub specjalnie zbudowany "akumulator" np z cegieł szamotowych i ogrzewać go o kilka stopni zamiast powietrze w domu o kilkadziesiąt. Spotkał się ktoś z takim rozwiązaniem?

Edytowane przez zibuch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie 30 lat temu realizowałem podobny projekt. (na północy Szwecji) Jedyny problem to decyzja o kominku przed rozpoczęciem budowy. Wkład kominkowy - monolit żeliwny - obudowany ceramiką. Powietrze do spalania z zewnątrz. Na poziomie fundamentów, pod podłogami, kanały zbierające zimne powietrze z wszystkich pomieszczeń i doprowadzające je do komory pomiędzy wkładem a obudową ceramiczną. Rozgrzane powietrze jak pompa zasysa zimne powietrze z pod kominka (kanałów pod podłogą) i wędruje do góry zajmując miejsce po zimnym powietrzu w każdym pomieszczeniu. Działa bez wody, prądu i jest możliwość oczyszczania powietrza z kurzu - w kąpieli wodnej. W tym rozwiązaniu nie ogrzewasz płyty fundamentowej, akumulacja ciepła tylko w kominku i jego obudowie. Tu też "można poszaleć" z zwiększaniem masy akumulacji. Po wygaśnięciu kominka układ dalej grzeje do czasu wyrównania temperatur, co trwa do czasu wychłodzenia kominka i obudowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mhhh. Przeczytałem tekst ale jakoś nie znajduję pokazanych zagrożeń od wkładów.

Sam używałem wkładu z płaszczem wodnym jednego z polskich producentów. Miałem ciekawy przypadek bo zbiłem polanem szybę. Przyjechał Pan serwisant i nie mógł uwierzyć, że ja używam tek wkład 5 lat a nie rok. Pyta mnie więc jak palę. "drewno sezonowane pod wiatą min 2 lata, stała ilość wsadu, nie za dużo i nie za mało i nie tłumienie zbytnio spalania. Żadne szybry się nie przycinają, jedyny problem to szyba kątowa + duży płaszcz = trzeba uważać by utrzymać temp. w komorze. Kominiarz też mówił, że w moim kominie nie ma czego czyścić.

Teraz przymierzam się do budowy domu energooszczędnego i wiem, że moc z kominka byłaby tak problemem. Odwiedziłem więc "lepszy" salon kominkowy i po starcie od wkładu najmniejszej mocy za kilka tys. Po tym jak padło stwierdzeni "dom pasywny" przeszliśmy do systemu z kanałem dla spalin, drugim akumulacyjnym i koszt >30tys :o. Czy naprawdę nie można zrobić ognia w salonie za rozsądne pieniądze, zakładając, że to nie ma być moje główne źródło ciepła i nie mam w priorytecie 90% sprawności? No i czy rzeczywiście wkład to zagrożenie? A jeśli tak to dla mojego życia, mojego portfela? A może najbardziej dla portfela instalatora? :p

 

Co ciekawe Pan w salonie przyznał mi, że można łatwo zrobić system kanałów, żeby nie wypuszczać powietrza z obudowy kominka na pomieszczenia tylko puszczać je obiegiem zamkniętym wciągając do "współpracy" jak największą masę. Potwierdził też, że powietrze będzie tam krążyć grawitacyjnie. Od dawna o czymś takim myślałem, żeby np kanałami ogrzać płytę fundamentową lub specjalnie zbudowany "akumulator" np z cegieł szamotowych i ogrzewać go o kilka stopni zamiast powietrze w domu o kilkadziesiąt. Spotkał się ktoś z takim rozwiązaniem?

Fakt, że Ty czy ja, Remiks czy Jurgonka i wiele, wiele innych osób umie sobie radzić z tymi zagrożeniami, nie oznacza braku zagrożeń. Nie oznacza też, że drewna nie można efektywniej i czyściej spalać niż w najlepszym wkładzie kominkowym.

 

Tekst dotyczy tak samo drogich, jak i tanich rozwiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Prawie 30 lat temu realizowałem podobny projekt. (na północy Szwecji) Jedyny problem to decyzja o kominku przed rozpoczęciem budowy. Wkład kominkowy - monolit żeliwny - obudowany ceramiką. Powietrze do spalania z zewnątrz. Na poziomie fundamentów, pod podłogami, kanały zbierające zimne powietrze z wszystkich pomieszczeń i doprowadzające je do komory pomiędzy wkładem a obudową ceramiczną. Rozgrzane powietrze jak pompa zasysa zimne powietrze z pod kominka (kanałów pod podłogą) i wędruje do góry zajmując miejsce po zimnym powietrzu w każdym pomieszczeniu. Działa bez wody, prądu i jest możliwość oczyszczania powietrza z kurzu - w kąpieli wodnej. W tym rozwiązaniu nie ogrzewasz płyty fundamentowej, akumulacja ciepła tylko w kominku i jego obudowie. Tu też "można poszaleć" z zwiększaniem masy akumulacji. Po wygaśnięciu kominka układ dalej grzeje do czasu wyrównania temperatur, co trwa do czasu wychłodzenia kominka i obudowy.

Dzięki za opis. Teraz wiem, że będzie to działać. Początkowo chciałem tak zrobić, żeby zbudować taką ążurową cięzką obudowę nad kominkiem, żeby ciepłe powietrze przechodząc zostawiało tam jak najwięcej energii. Teraz chcę wepchnąc kominek pod zabieg schodów więc mam miejsce raczej po bokach kominka.

Co do ogrzania płyty to wydaje mi się, że z czasem to wracające powietrze będzie coraz cieplejsze i jakąś tam część energii zostawi w płycie.

Nie czaje o co chodzi z tą kąpielą wodną. Napisz proszę co to jest, jakaś taca w kanale? Przecież on jest zamknięty.

Jakiej długości były te poziome kanały? Ja chciałbym puścić na górze w stropie poziomo jakieś 5-6m, na za dużo? Powrót w ścianach i poziomo w w płycie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...