m.laskowski 28.07.2004 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2004 Dzień dobry wszystkim inwestorom.Od jakiegoś czasu jako gość czytam to forum, a teraz korzystając z urlopu koleżanki /wolny komputer/ postanowiłem sie zarejestrować. Dołączam się do "wojujących z partaczami". Mnie niestety też dotknął problem nieuczciwych wykonawców. Stan surowy został postawiony, że tak powiem "bezboleśnie", natomiast z wykończeniówką zaczął robić sie problem. Otóż dałem się namówić /przez znajomych/na firmę Pana Grzegorza G. przed którą teraz ostrzegam. Tak więc spotkałem się z Panem poustalaliśmy ceny no i niestety moje zaniedbanie, nie podpisałem z nim umowy, a bo to u znajomych robił i oni nie mieli zastrzeżeń, więc zawierzyłem w końcu ma swoją firmę.Nie można tak nikomu nie ufać.Firma zaczęła od marca. Najpierw "chudziak", było ok.potem tynki.Niestety nie sprawdziłem ich jakości, bo wylądowałem w szpitalu. A kierownik budowy "zaginął" w momencie postawienia stanu surowego otwartego.Zapłaciłem za tynlo. Potem ocieplenia, miałem trochę zastrzeżeń, poprawili /przy okazji zmarnowali dużo materiału/,potem stelaże też miałem zastrzeżenia i znów poprawili.Wkurzyłem się, nie zapłaciłem tyle na ile się umawialismy, ale stwierdzili ze będą się starać. Już byłem na skraju wywalenia ich, ale tłumaczyłem sobie tak, ze przecież nikt nie będzie chciał przyjśc poprawiać po partaczach.A poza tym gonił mnie czas. Właściciel firmy przyjeżdzał od czasu do czasu na 5 minut /prowadzi 8 budów bezpośrednio/, a pracownicy robili jak chcieli. To juz powinno mi dac do myślenia, ze nie jest to właściciel firmy, tylko pośrednik. Bo jak można wszystkie te budowy dopilnować!! W końcu zaczęły się schody, kiedy kładli płyty gipso-kartowowe, o Boze w zyciu nie widziałem takiego partactwa.TA ile wyszło celolu!! Drugie poddasze moznaby wykonać! Tam gdzie nie powinni to oszczędzali. Poddasze np. garderoby było sklecane z kilkudziesieciu malutkich kawałków, jak twierdziłem ze będzie pekać na łączeniach, to mi odpowiadali, ze przecież oni oszczędzają, zeby nie wyszło dużo materiału. Znów poprawili. Na etapie gładzi wywaliłem ich narzędzia z domu wraz z pracownikami. Wniosek taki. Żadnych ekip od znajomych. Sprawdzaj, mierz, poprawki niech wykonują od razu, obwaruj się umową i miej oczy otwarte!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 28.07.2004 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2004 wylewka nie musi byc pozioma ..ze to sie wyrowna styropianem i szlichta. A płyty gipsowe nie muszą przylegać do siebie. Szczeliny się zagipsuje. A kafelki nie muszą być równo kładzione. Zafuguje się, nie będzie widać. A ściany nie muszą trzymać pionu. Wyrówna się tynkiem. A... A świstak siedzi i zawija w te sreberka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olka 28.07.2004 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2004 Cześć woj_s Mam podobne doświadczenia z budowy domu jak Ty. U mnie było tak: Zbierałam oferty wykonawców, przychodzili tacy "budowlancy" co ceny wymyslali z kosmosu i wyglądali tak, jakby przyszli do mnie prosto z balangi. Ale trafił sie jeden Pan, który przyjechał z kosztorysem, ofertą i innymi cudami. Cena wyszla bardzo przyzwoita za stan surowy zamknięty z materiałam ok. 90 tys. No i sie zdecydowałam. Na poczatku tzn. do fundamentów było bardzo przyzwoicie (ekipa po 6 osób - robota ruszyła), no ale zaczęły się zaliczki itp. Po wykonaniu etapu I czyli fundamentów był już zmieniony kierownik budowy i odeszło kilku pracowników. Okazało się że ten własciciel firmy - DZIAD nie płacił ludziom. Okłamał mnie mówił, że ma firmę budowlaną a on brał co tydzień rano frajerów z pośredniaka i przywoził do mnie na budowę. Potem im nie płacił oni pieprzyli robotę i tak cały czas. Skończyło sie tak: Kiedy wygasła umowa pogoniłam DZIADA i zmontowałam sama ekipę kilku fajnych facetów, którzy dokończyli ten cholerny dom. jest kilka fuszerek no ale jakoś to przeżyję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olka 28.07.2004 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2004 Jeszcze raz Olka Z całej tej histori z oszutem-wykonawcą wyszłam całkiem nieżle, ponieważ nie dawałam mu kasy na towar tylko sama zamawiałam i płaciłam dostawcom Z robocizną też wyszłam całkiem nieźle bo nie zapłaciłam mu za dokończenie murowania ścian. Najbardziej mi żal pracowników, którzy u niego pracowali. Chłopaki się narobili strasznie i nie dostali za to pieniędzy. Ochyda. Na budowę do mnie przychodzili inni inwestorzy, których ten DZIAD oszukał na strasznie duże pieniądze. Faceta do tej pory sciga komornik i pracownicy. Raz ludzie spalili mu chate ze złości. Mówię ci to jakiś kryminał. Ciesze się że wyszłam z tego bez większych problemów. Ogólnie mówiąc nie ufam już 'FACHOWCOM'. Jak sama nie dopilnowałam i nie przeszkoliłam się np. w MURATORZE to było ciężko. Miłego dnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woj_s 28.07.2004 10:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2004 Tomek ... wiem wiem ..swistak ... ale to sa slowa wykonawcy .. dlatego ja stawiam na swoim ... wylewka (czy tzw chudziak) MUSI byc poziomy .... nie mowie o ideale .. ale w granicach przyzwoitosci. ... wg mnie Jeszcze jedno ... umowa z wykonawca skończyła sie juz 2 tygodnie temu ... czy w zwiazku z tym mam podstawe go pogonic i zaplacic ewentualnie za to co zrobil i za co nie dostal pieniedzy .. oczywiscie calosc pomniejszajac od odsetki za zwloke itp ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 28.07.2004 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2004 Jeszcze jedno ... umowa z wykonawca skończyła sie juz 2 tygodnie temu ... czy w zwiazku z tym mam podstawe go pogonic i zaplacic ewentualnie za to co zrobil i za co nie dostal pieniedzy .. oczywiscie calosc pomniejszajac od odsetki za zwloke itp ??? Jeśli się nie mylę nie możesz odstąpić od umowy już zakończonej. Mści się też teraz na tobie brak udokumentowania prac wykonawcy (pisemka, protokoły itd.) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woj_s 28.07.2004 12:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2004 Jeśli się nie mylę nie możesz odstąpić od umowy już zakończonej. Mści się też teraz na tobie brak udokumentowania prac wykonawcy (pisemka, protokoły itd.) Praca nie jest zakończona, ostatni etap nie jest zakonczony + poprawki Niestety .. msci sie .. a teraz jeszcze gosciu powiedzial ze nie pokwituje odbioru listy usterek. Co mozna z tym zrobic ??? Boje sie ze jezeli wysle poleconym za potwierzeniem to nie odbierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woj_s 28.07.2004 13:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2004 I jeszcze jedno ... w ksiedze budowy powinien byc wpis wykonawcy .. tj imie, nazwisko ... numer uprawnien .... Kierownik wpisal ze zrobionych jest kilka rzeczy .... moje pytanie jest takie .... w jakich okolicznosciach wykonawca moze zrobic wpis do ksiegi ?? Powiedzielismy mu ze ok .. dostanie mozliwosc wpisu pod warunkiem ze najpierw uzupelni w/w dane na pierwszej stronie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 29.07.2004 06:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2004 Praca nie jest zakończona, ostatni etap nie jest zakonczony + poprawki Praca nie, ale umowa tak. Nieważne, z jakim skutkiem, ale zakończona. Niestety .. msci sie .. a teraz jeszcze gosciu powiedzial ze nie pokwituje odbioru listy usterek. Co mozna z tym zrobic ??? Wysłać poleconym za potwierdzeniem odbioru. Boje sie ze jezeli wysle poleconym za potwierzeniem to nie odbierze. To przyjdzie z poczty, że nie odebrał. Wyślesz ponownie w tym samym trybie. Jak 2 razy nie odbierze mimo poprawnego doręczenia, to dla sądu będzie to jasna wskazówka: Ty zrobiłes, co należało i co mogłeś, on cię olał. Sam fakt nie podjęcia rozmów wskazuje na złą wolę wykonawcy i brak chęci do polubownego załatwienia sprawy. ---------- Woj_s, tytułem podsumowania (tymczasowego, do chwili opublikowania umowy): albo będziesz się z gościem pieścił, albo spróbujesz mu dac po uszach. W tym pierwszym przypadku nawet nie licz na zwrot kasy; gość pozostanie bezkarny i zaraz naciągnie parę innych osób. W tym drugim albo zostanie ukarany (i wówczas zacznie się trwająca dłuuugo windykacja) albo nie (i wówczas utracisz "wpisowe" do sądu). Wybór należy do Ciebie. Ja w swoim przypadku wybrałem drugą drogę, bez względu na konsekwencje. W imię zasad. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.