Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Podłogówka + rekuperacja + termostat w kazdym pokoju - czy to sie nie gryzie


qrko

Recommended Posts

Witam serdecznie. Przejdę od razu do sedna, bo nie mam zielonego pojęcia jak to rozgryźć, a chciałbym mieć jakiś zarys tego co mnie czeka za kilka tygodni.

 

Fakty:

Dom jednorodzinny z poddaszem użytkowym, dosyć dobrze ocieplony, wentylacja mechaniczna z rekuperacja, podłogówka w całym domu + drabinki w łazience.

 

Pomysł:

Termostat pokojowy (np. http://allegro.pl/termostat-pokojowy-regulator-temperatury-tygodniow-i6063003588.html) w kazdym pokoju kolo głównego włącznika światła.

 

Problem / pytanie:

Czy to w ogóle ma racje bytu? Jeżeli dobrze rozumiem, to takie coś steruje elektrozaworem na rozdzielaczu w sposób zero-jedynkowy czyli jedynie go otwiera albo zamyka? Jeżeli tak to widzę przynajmniej trzy scenariusze w których może to działać nie do końca tak jak powinno, albo wręcz w ogóle.

 

1. piec gazowy będzie grzał podłogówkę i któryś z domowników zdecyduje się ustawić sobie np. 15 stopni, co spowoduje zamkniecie jego pętli podłogówki na rozdzielaczu. Na mój gust wentylacja mechaniczna i tak dostarczy mu zapas ciepłego powietrza, i tutaj rodzi się pytanie czy różnica temperatury w takim pokoju (ok 15 m2) będzie na tyle odczuwalna ze warto inwestować w 5-6 takich termostatów?

 

2. sezon grzewczy godzina 18, każde pomieszczenie ma ustawione 23 stopnie na termostacie, piec gazowy grzeje, zasila równomiernie każdy pokój, bo temp powietrza wynosi dopiero 21.5 stopnia. Wymyślam sobie ze za 30 minut chce kapać dziecko i w łazience na termostacie podnoszę temperaturę na 27 stopni. W tym przypadku wydaje mi się ze nie stanie się kompletnie nic, gdyż termostat i tak puszczał obieg w łazience na full gdyż był na etapie dogrzewania. Jedyny rezultat takiego podniesienia temperatury będzie taki, że obieg w łazience zamknie się kilkadziesiąt minut / kilka godzin później (nie mam pojęcia jak długo podłogówka ogrzewa pomieszczenie ok 12m2, nie miałem z nią nigdy do czynienia osobiście) niż w pozostałych pokojach.

 

3. jesień, przeziębiony członek rodziny chce się wygrzać po kołdrą, ustawia sobie w pokoju 24 stopnie, ale co z tego skoro w całym domu panuje temp 21 stopni, a piec gazowy włącza się gdy spadnie poniżej 20.

 

W przypadku trzecim wydaje mi się, że aby scenariusz ten był możliwy do zrealizowania każdy termostat powinien oprócz elektrozaworu na rozdzielaczu być podłączony również do pieca by móc samodzielnie go uruchomić. Jednak już na pierwszy rzut oka wydaje mi się to nieekonomiczne i chyba nie tędy droga, bo jak każdy z domowników zacznie dłubać przy temperaturze, a dopiero po kilkudziesięciu minutach odczuwać efekty ustawień nie tylko swoich ale i pozostałych domowników, które dotrą do niego poprzez wentylacje mechaniczną, to okaże się, że tak naprawdę nie da się w żadnym z pokojów doprowadzić do zadanej temperatury. Co do scenariusza 1 i 2 nie mam pojęcia jak to rozgryźć. Jakieś rady i sugestie, najlepiej na podstawie własnych doświadczeń?

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez qrko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku dobrze ocieplonego domu, dodatkowo z mechaniczną wentylacją z rekuperacją, zmiana temperatury po przestawieniu ustawień termostatu może potrwać nawet po kilku godzinach, taka będzie reakcja na zmianę ustawień.

Zastosowanie termostatów oddzielnie dla każdego pomieszczenia ma sens w przypadku gdy chcesz zróżnicować temperatury w tych pomieszczeniach bez konieczności dokonywania zmian ustawień przepływów przez pętle grzewcze (za pomocą przepływomierzy w rozdzielaczu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
W przypadku dobrze ocieplonego domu, dodatkowo z mechaniczną wentylacją z rekuperacją, zmiana temperatury po przestawieniu ustawień termostatu może potrwać nawet po kilku godzinach, taka będzie reakcja na zmianę ustawień.

Zastosowanie termostatów oddzielnie dla każdego pomieszczenia ma sens w przypadku gdy chcesz zróżnicować temperatury w tych pomieszczeniach bez konieczności dokonywania zmian ustawień przepływów przez pętle grzewcze (za pomocą przepływomierzy w rozdzielaczu).

Dokładnie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie. Przejdę od razu do sedna, bo nie mam zielonego pojęcia jak to rozgryźć, a chciałbym mieć jakiś zarys tego co mnie czeka za kilka tygodni.

Fakty:

Dom jednorodzinny z poddaszem użytkowym, dosyć dobrze ocieplony, wentylacja mechaniczna z rekuperacja, podłogówka w całym domu + drabinki w łazience.

 

Pomysł:

Termostat pokojowy (np. http://allegro.pl/termostat-pokojowy-regulator-temperatury-tygodniow-i6063003588.html) w kazdym pokoju kolo głównego włącznika światła.

 

Problem / pytanie:

Czy to w ogóle ma racje bytu? Jeżeli dobrze rozumiem, to takie coś steruje elektrozaworem na rozdzielaczu w sposób zero-jedynkowy czyli jedynie go otwiera albo zamyka? Jeżeli tak to widzę przynajmniej trzy scenariusze w których może to działać nie do końca tak jak powinno, albo wręcz w ogóle.

 

1. piec gazowy będzie grzał podłogówkę i któryś z domowników zdecyduje się ustawić sobie np. 15 stopni, co spowoduje zamkniecie jego pętli podłogówki na rozdzielaczu. Na mój gust wentylacja mechaniczna i tak dostarczy mu zapas ciepłego powietrza, i tutaj rodzi się pytanie czy różnica temperatury w takim pokoju (ok 15 m2) będzie na tyle odczuwalna ze warto inwestować w 5-6 takich termostatów?

 

2. sezon grzewczy godzina 18, każde pomieszczenie ma ustawione 23 stopnie na termostacie, piec gazowy grzeje, zasila równomiernie każdy pokój, bo temp powietrza wynosi dopiero 21.5 stopnia. Wymyślam sobie ze za 30 minut chce kapać dziecko i w łazience na termostacie podnoszę temperaturę na 27 stopni. W tym przypadku wydaje mi się ze nie stanie się kompletnie nic, gdyż termostat i tak puszczał obieg w łazience na full gdyż był na etapie dogrzewania. Jedyny rezultat takiego podniesienia temperatury będzie taki, że obieg w łazience zamknie się kilkadziesiąt minut / kilka godzin później (nie mam pojęcia jak długo podłogówka ogrzewa pomieszczenie ok 12m2, nie miałem z nią nigdy do czynienia osobiście) niż w pozostałych pokojach.

 

3. jesień, przeziębiony członek rodziny chce się wygrzać po kołdrą, ustawia sobie w pokoju 24 stopnie, ale co z tego skoro w całym domu panuje temp 21 stopni, a piec gazowy włącza się gdy spadnie poniżej 20.

 

W przypadku trzecim wydaje mi się, że aby scenariusz ten był możliwy do zrealizowania każdy termostat powinien oprócz elektrozaworu na rozdzielaczu być podłączony również do pieca by móc samodzielnie go uruchomić. Jednak już na pierwszy rzut oka wydaje mi się to nieekonomiczne i chyba nie tędy droga, bo jak każdy z domowników zacznie dłubać przy temperaturze, a dopiero po kilkudziesięciu minutach odczuwać efekty ustawień nie tylko swoich ale i pozostałych domowników, które dotrą do niego poprzez wentylacje mechaniczną, to okaże się, że tak naprawdę nie da się w żadnym z pokojów doprowadzić do zadanej temperatury. Co do scenariusza 1 i 2 nie mam pojęcia jak to rozgryźć. Jakieś rady i sugestie, najlepiej na podstawie własnych doświadczeń?

 

Pozdrawiam.

 

Problemem we wszystkich trzech przypadkach jest oddzielne sterowanie podłogówką w każdym pokoju. oraz oddzielne sterowanie rekuperatorem

 

Ad.1. Temperatura w danym pomieszczeniu ulegnie zmniejszeniu i może się okazać że czas ten będzie krótszy niż w przypadku pomieszczenia bez rekuperacji z uwagi na wymuszoną wymianę powietrza.

Problemem może być uzyskanie temperatury niższej niż temperatura powietrza dolotowego z rekuperatora.

 

Ad. 2. Temperatura w pomieszczeniu łazienkowym ulegnie podwyższeniu o ile piec w tym czasie w ogóle pracuje.

Należy nadmienić że piecem w przypadku podłogówki steruje regulator pogodowy który uzależnia temperaturę zasilania od warunków pogodowych panujących na zewnątrz. Regulator ten w zależności od ustawień i swojego położenia zapewnia stałą temperaturę dla całego domu lub tylko i wyłącznie pomieszczenia w którym znajduje się czujnik temperatury.

Regulatory w pomieszczeniach bardzo rzadko bywają sprzężone z głównym regulatorem przy piecu i działają tylko poprzez regulację przepływów w pętlach podłogówki.

Efektem tego sterowania są cykliczne zmiany pojemności układu grzewczego co nie wpływa pozytywnie na wyliczone przez regulator główny algorytmy sterowania i może się okazać z uwagi na długi czas reakcji przy ogrzewaniu podłogowym, oraz długi czas reakcji pieca na zwiększenie temperatury w jednym pomieszczeniu że podłogówka ogrzeje to pomieszczenie dopiero pod wieczór gdy dziecko będzie już smacznie spało.

 

Ad. 3. Jeśli planujemy zróżnicowanie temperatur poprzez regulatory pokojowe to bzdurą jest ustawianie regulatora pieca na regulację

temperatury pokojowej tylko na regulację ciągłą zapewniającą stałe utrzymywanie temperatury wody grzewczej w zależności od warunków pogodowych.

Taki tryb zapewni nam ciągłą pracę pieca oczywiście najlepiej kondensacyjnego który poprzez modulację palnika zapewnia stałą niską temperaturę zasilania.

Ciągła praca pieca będzie ekonomiczna gdyż wtedy istnieją największe zyski z kondensacji..

Dobór temperatury w domu następuje tu poprzez odpowiedni dobór krzywej grzewczej.

Jeśli zatem krzywą grzewczą przewymiarujemy trochę tak aby w pomieszczeniach łazienkowych uzyskiwać wysoką zadaną temperaturę to pozostałe pomieszczenia zostaną ogrzane do temperatur wybranych przez regulatory poprzez przymykanie przepływów w pętlach podłogówki.

 

Niestety diabeł tkwi w szczegółach i niestety nie da się pogodzić komfortu w pomieszczeniach z komfortem w portfelu.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
Czyli generalnie na dzień dzisiejszy najlepszym wyjściem będzie skupić się na centralce pogodowej w salonie, a w pokojach zaprawić jedynie puszki i połączyć je z rozdzielaczami, tak na wszelki wypadek.

Nie koniecznie sterownik w salonie,raczej w zimniejszym pomieszczeniu i wg tego pomieszczenia regulować podlogowke w reszcie domu.

A po jednorazowym wyregulowaniu podlogowki puszki zostaną nie użyte :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
Sterownik lepiej mieć w miejscu dostępnym z części mieszkalnej np hall albo komunikacja. Przechodząc będziesz widział nastawy i łatwiej regulował w razie czego.

 

Kocioł gazowy ze sterowaniem pogodowym nie potrzebuje sterownika pokojowego , temperatura zewnętrzna i odpowiednio dobrana krzywa grzewcza załatwiają temp zasilania a regulacja przepływu na poszczególnych obwodach grzewczych ( pierwszy sezon...) zapewnia stabilną temperaturę w całym domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kocioł gazowy ma pogodówkę to fakt wystarczy dobrać charakterystykę i zapisać żeby kocioł reagował na zmiany temp otoczenia. Problem w takich rozwiązaniach to temp odczuwalna. Jeśli mamy lekki mróz i sucho i bez chmur to świetnie się to powinno ułożyć, kocioł dołoży na regulacji wg krzywej. Ale jeśli będzie taka sama temp tzn lekki mróz ale będzie silnie wiało, do tego dojdzie szadź, śnieg albo nawet deszcz i brak słońca to wtedy pasuje mieć inna krzywą która jeszcze dołoży wilgotność i siłę wiatru i nasłonecznienie. Trudno będzie dobrać odpowiednią charakterystykę która weźmie pod uwagę wszystkie parametry. Poza tym nie wiem czy istnieją takie sterowniki :), a jeśli już to są drogie. Dodatkowo jeśli mamy kominek to sama temp zewnętrzna na sterowniku będzie na niego niewrażliwa i może być za gorąco. Ja bym wybrał opcje sterownika z temp otoczenia i czujnikiem wew hm w najzimniejszym pokoju. A i jeszcze dochodzi akumulacja ciepła przez budynek, wiem że się to uwzględnia w krzywej ale dla całego budynku a parter i poddasze będą reagować inaczej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kocioł gazowy ma pogodówkę to fakt wystarczy dobrać charakterystykę i zapisać żeby kocioł reagował na zmiany temp otoczenia. Problem w takich rozwiązaniach to temp odczuwalna. Jeśli mamy lekki mróz i sucho i bez chmur to świetnie się to powinno ułożyć, kocioł dołoży na regulacji wg krzywej. Ale jeśli będzie taka sama temp tzn lekki mróz ale będzie silnie wiało, do tego dojdzie szadź, śnieg albo nawet deszcz i brak słońca to wtedy pasuje mieć inna krzywą która jeszcze dołoży wilgotność i siłę wiatru i nasłonecznienie. Trudno będzie dobrać odpowiednią charakterystykę która weźmie pod uwagę wszystkie parametry. Poza tym nie wiem czy istnieją takie sterowniki :), a jeśli już to są drogie. Dodatkowo jeśli mamy kominek to sama temp zewnętrzna na sterowniku będzie na niego niewrażliwa i może być za gorąco. Ja bym wybrał opcje sterownika z temp otoczenia i czujnikiem wew hm w najzimniejszym pokoju. A i jeszcze dochodzi akumulacja ciepła przez budynek, wiem że się to uwzględnia w krzywej ale dla całego budynku a parter i poddasze będą reagować inaczej

 

Jak sądzę to mniemasz że tak właśnie będzie działało ...

To co opisujesz nie ma miejsca w domu ...:no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dom sztywno będzie podążał tak jak opisuje krzywa ? Taki sposób sterowania ogrzewaniem występuje w blokach mieszkalnych, obejmuje większy obszar ale wymiennikownie mają pomiar temperatury otoczenia i regulują obieg w mniejszych pętlach właśnie wg krzywej grzewczej. Efektem tego jest właśnie uczucie chłodu w okresach przejściowych (wiosna, jesień a teraz to już nawet i zima) mimo iż zawór termostatyczny na kaloryferze jest w pełni otwarty. A akumulacji domu jednorodzinnego i bloku wielorodzinnego raczej się nie da porównać ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...