Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

No własnie. Już mieliśmy postanowione : budujemy się a tu wciąz jak bumerang wraca pytanie "po co" ? Dla mnie to jest jasne : jeśli aby kupić przyzwoite mieszkanie musze dołożyć z kredytu 50-60 tys. to wole wziąc tego kredytu dwa razy tyle i wybudowac dom - zwłaszcza, ze działke już mamy. Niestety rodzice, a przede wszystkim mój mąz wciąz zadaje tytulowe pytanie. Po co mu ten stres, po co szarpanie się z wykonawcami - budowa w naszym kraju gdy pieniędzy nie za wiele to trudne i stresujące zajęcie bez gwarancji sukcesu. Więc po co ten stres ?, dlaczego sie narażam na niego, dla jakich celów a przede wszystkim dlaczego dom ? Może wystarczy mieszkanie ? Żadne z nas nie jest fanatykiem ogrodowym, ani pracoholikiem. Wolimy po pracy posiedziec przed kompem czy TV (fuj jakie to niemodne teraz :oops: :oops: :oops: ) czy wipic kawę ze znajomymi. Więc może faktycznie mieszkanie ? Co Wy na to kochani forumowicze ?
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21122-quota-po-co-mi-ten-stresquot-dlaczego-zdecydowa%C5%82em-sie/
Udostępnij na innych stronach

Urodzielm sie domu kilkurodzinnym

Mieszkalem w bloku

Mieszkalem w kamienicy

wybudowalem dom

nie zamienlbym tego domu na nic innego gdyz:

- moge robic to co chce wtedy gdy chce

- stresu przy budowie nie przezywalem gdyz sam budowalem z pomocnikiem

- kasa - taka sama jak za duze mieszkanie wiec ekonomicznie wskaczuje na dom - za te same pieniadze metrow wiecej

- eksploatacja - wbrew pozorom nie taka straszna - porownywalem koszty swoich 325 metrow z mieszkaniem w bloku 100m - koszty w skali roku wyszly identyczne - tylko uderzenie zima po kieszeni jest gdyz place za CO wtedy gdy zuzywam a nie przez caly rok

- remonty - w bloku place i wsumie nie wiem na co ta kasa idzie - tu musze z wlasnej kieszeni - i tak wychodzi taniej niz w bloku

 

kurcze - ten dom bylej zostawilem by znow mieszkac w domu trzyrodzinnym

 

TYLKO DOM - WLASNY DOM

 

KIEDYS ZNOW ZBUDUJE w mieszkaniu sie dusze i nie czuje sie swobodnie - mimo ze jestem w swoim wlasnym

taka przyjemność i jak wciąga, kochani jak macie działeczkę to nie ma się nad czym zastanawiać tylko budowąć, co domek to domek , własnie drzewko mozna posadzić,większa przestrzeń, przed domek wyjść mozna posiedzieć i co jeszcze dusza zapragnie, sąsiadów za ścianą brak itp

po co? trudno napisać ale warto :wink:

To wcale nie jest tak do końca. Jak ktoś nie ma potrzeby mieszkać w domu to może w bloku. Zapłacisz czynsz i wszystko masz gdzieś. Ogrzeją cię, posprzątają śmieci, skoszą trawę, odśnieżą, załatają dziurę w dachu itp. Jak chcesz sobie zrobić ognisko czy grilla to możesz pojechać na działeczkę itp. Jak mieszkasz w bloku w mieście to masz wszędzie blisko. To wcale nie jest tak że mieszkanie w domu to tylko same zalety. Kochani bądźmy obiektywni. Mieszkanie w domu ma cały szereg zalet ale są również i wady tak samo w bloku. Co kto woli i na co kogo stać. Nic na siłę.

Pozdrawiam

alez oczywiscie INWESTOR - ja codziennie dojezdzam 30 km do wawy ale mimo wszystko nie zmainilbym tego spokoju na miasto - zwlaszcza ze jzu nie jest takim jak z dziecinnych lat

Z tymi wadami to ja zgodzilbym sie tylko z jedna - nie musze odsniezac - choc i tak nie zawsze tak jest

A może inaczej

Na działeczce postawić domek letniskowy. Kupić mieszkanie w bloku. Spłacać sobie powoli kredyt, a gdy po częstych wizytach wizytach na działeczce w domku letniskowym przyjdzie ochota na pozostanie tam na zawsze, to kwestia sprzedaży mieszkania i rozbudowy letniskowego na całoroczny.

Mielibyście czas na zastanowienie sie czy mieszkanie w bloku czy we własnym domu.

 

Pozdrawiam Paty.

Jareko

Wady podałem jedynie przykładowo - to sprawa indywidualna. Raczej chodziło mi o to że nie wszyscy mają takie pragnienia aby za wszelką cenę mieszkać w domu. Są tacy którzy cenią sobie mieszkanie w bloku. Są również tacy którzy wyprowadzaja się z domów do bloków. Osobiście uważam że nie należy niczego robić na siłę. Rozpoczynanie budowy bo inni sie buduja chyba nie ma sensu. Jeśli Wwiola nie czuje potrzeby mieszkania w domu i dobrze czuje się w bloku to po co się szarpać z budową a póxniej męczyć w domu. Ogladanie TV i siedzenie przed kompem mozna z powodzeniem robić w bloku.

Pozdrawiam

A ja o niczym innym nie marzę tylko o własnym domu, ale pieniedzy jak na lekarstwo i mój mąż też nie wydaje się zachwycony, że przejęłam inicjatywę, ale trudno najwyżej sprzedamy rozpoczętą budowę jak coś pójdzie nie tak, sami mnie namawialiście jeszcze dwa tygodnie temu że nie ma na co czekać i cuda się zdarzają. Już mam mapki i wypisy, w najbliższym czasie idę po warunki do elektrowni i kanałów, raz kozie śmierć. Ten dom siedzi mi w głowie od dwóch lat i nie mam spania przez niego. A wszystko jedno czy mam kupić 3 pok mieszkanie czy wybudować 100 m dom. W mieście się duszę, a ponieważ pracuje na wsi mam porównanie. Niedobrze mi się robi jak wracam do śmierdzącego miasta, obsikanej bramy w kamienicy i wiecznie zniszczonego domofonu. Jeszcze to grilowanie na balkonach, zapach kapusty od sąsiadki gotującej obiad i obawa czy też dzisiaj nie spotkam szczura na schodach. Tak wyglądają kamienice w centrum byłego miasta woj. :x
alez IWESTOR - ja tylko swoja opinie wyrazilem - dla mnie blokowisko to teraz dzungla - ale najwazniejsze jest by budowa do rozlamu miedzy budujacymi nie doprowadzila a juz motywacja w stylu - budujemy gdyz inni buduja - przynajmniej dla mnie bezsensowna i dziecinna jest

Wyboru każdy dokonuje sam. Ale ja nie zamieniłbym mojego domu na mieszkanie w domu wielorodzinnym i koniec.

Z tym ogrzaniem, posprzątaniem i takie tam bywa różnie - generalnie źle. Zawsze znajdzie się taki co to wchodząc nie zamknie drzwi, albo zaśmieci klatkę itp.

Dom to wbrew pozorom niekończąca się inwestycja, związana z utrzymaniem i konserwacjami ale to wszystko ma swój urok.

To prawda, że budowa w Polsce w aktualnym stanie prawnym to droga na której spotykamy wielu oszustów i naciągaczy. Ale generalnie jest to do przejścia.

Polecam kto nie budował nie zrozumie jaką czuje się satyfakcję wprowadzając się do nowego domu.

To co pisze inwestor jest prawdą.

Jeśli ktoś ma tzw. "słomiany zapał" to niech kupi sobie mieszkanie i je wyremontuje podług swego gustu.

Budowa domu to nie przelewki nawet jak się ma wystarczająco dużo kasy.

Już sama obecność na budowie jest obciążeniem czasowym, nie mówiąc o tym, że lepiej znać się na aktualnie wykonywanych pracach budowlanych pozostawiając wykonawców w przeświadczeniu, że nie jest się zupełnie zielonym. Inaczej szybko to wykorzystają idąc na skróty by jak najmniejszym wysiłkiem wziąć jak najwięcej kasy. Myślę, że Ci którzy już pewien etap współpracy z wykonawcami maja za sobą potwierdzą, że nie jest łatwo znaleźć dobrą ekipę a i tej należy patrzeć na ręce w myśl przysłowia "Pańskie oko konia tuczy".

Po drugie kasa- wiele projektów nie ma gotowych kosztorysów, co ułatwiłoby potencjalnym inwestorom wybór prawidłowego projektu. Od razu mogliby ocenić czy stać ich na konkretny dom czy też nie.

Stan surowy to TYLKO 30 % kosztów domu, więc jeśli nie macie pomysłu skąd wziąć resztę to lepiej nie zaczynajcie myśląc, że jakoś tam będzie.

Na rodziców nie zwracaj uwagi. Naprawdę musicie mieć wspólne stanowisko z mężem, a nie z rodzicami i teściami. Jeśli bardzo chcesz domu to użyj wszelkich dostępnych argumentów i środków aby męża przekonać. Spróbuj sama wykonać kilka ruchów. Rozejrzyj się w projektach, coś wybierz i mu pokaż. Zorientuj się w kosztach budowy. Wypytaj jak budowali się inni - może jakoś przeżyli i mogą kogoś polecić wtedy okaże się, że to nie takie straszne. Próbuj i walcz - może przekonasz swojego małżka :D
Ja tez bym drugi raz nie budowal. Wole kupic "gotowca" i mieć jako-taki spokój. Oczywiscie nie mieszkanie, tylko segmencik, albo sredni dom - z kawalkiem ogrodka

 

Z tym spokojem który miałoby Ci zapewnić kupno gotowego to już chyba trochę przesadziłeś. ;-) Ja to widzę tak:

 

a) kupujesz od developera. Wtedy założę się że jeśli w miarę rozsądna cena to oszczędzał na każdym etapie. Na czym konkretnie - dowiesz się szybciej niż myślisz. ;-)

b) kupujesz skończony od obecnego właściciela. Wtedy, ze względów podatkowych, opłaca się kupować dopiero 5 letnie domy - a wtedy zaczynasz od remontu i dopiero wtedy widzisz co kupiłeś. ;-) Jeśli zaś dom jeszcze starszy - to i remon poważniejszy.

c) kupujesz dom nie skończony - no to nie rozumiem co Ci to polepsza w stosunku do sytuacji rozpoczęcia budowy od początku ... ;-)

 

Pozdrawiam

Hmm, Mały dom, prosty projekt.... swoja działka, cisza, brak sasiadów.

Zróbcie porządną kalkulację kosztową-jak na to Was stać to... spokojnie , odważnie próbujcie, jak kazdy z Nas tutaj....chyab prawie:)

A propos kosztów:

Jedziemy z kolegą równolegle, on mieszkanie na Ursynowie ja dom w Halinowie. On - 100 m2, dwa poziomy, miejsce parkingowe - 400 tys. zł. Ja - działeczka 1700 m2, dom 220 m2 - maksymalnie 450-500 tys. zł. On będzie płacił 800 zł czynszu + opłaty + monitoring, ja też. Tylko u mnie te opłaty nigdy nie dogonią jego opłat. Aha, jego koszt to stan surowy, ja zamierzem się zmieścić w sojej kwocie "do zamieszkania". Jego mieszkanie na rynku wtórnym od momentu zakupu traci na wartości, mój dom "dopiero" zyskuje". Dlatego (m.in.) wybrałem dom. O zaletach mieszkania w domu pisali poprzednicy. Mieszkam w bloku od 10 lat, mieszkałem w domku 15 lat, i nie mam ochoty więcej "wiedzieć" co robią sąsiedzi (kąpiele, kłótnie, spuszczanie wody, balangi itp).

Rok temu podobną dyskusję prowadziliśmy ze znajomymi, dzisiaj kończą dom i przy każdym spotkaniu stawiają "dzięcioła" za to, że otworzyliśmy im oczy na budowę własnego domu.

Ale oczywiście wybór zależy zawsze od osoby zainteresowanej :D :D

 

Pozdrawiam

Urodzielm sie domu kilkurodzinnym

Mieszkalem w bloku

Mieszkalem w kamienicy

wybudowalem dom

nie zamienlbym tego domu na nic innego ...

 

a ja mieszkałem w bloku,

mieszkałem w akademiku,

mieszkam w domu, który gruntownie wyremontowałem

i teraz buduję nowy dom :D

 

i lata w akademiku nie zamieniłbym na nic innego :wink:

 

a tak poważnie,

 

pierwszy raz buduję dom i dwie dobre rzeczy mnie spotkały, na które polecam zwrócić bardzo mocno uwagę ;

 

1. bardzo dobre i skrupulatne przygotowanie się do budowy pod każdym względem,

2. wybór dobrej ( nietaniej ) ekipy budowlanej,

 

z perspektywy kończącej się budowy, pozostałe elementy tego procesu wydają się niuansami np. technologia ścian, typ dachówki.

Należy dopasować klocki do własnych upodobań i możliwości.

 

Reszta to przygoda warta podjęcia wysiłku.

Gorąco polecam.

 

Cz.[/b]

Reszta to przygoda warta podjęcia wysiłku.

Gorąco polecam.

 

Cz.[/b]

 

 

Potwierdzam, to przygoda warta wysiłku, a koniec tej przygody czyli przeprowadzka do nowego, czystego, pachnącego domu nie da się z niczym porównać (tak przynajmniej mówią znajomi, którzy już mieszkają).

Szkoda nie przeżyć czegoś takiego raz w życiu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...