sitoo 16.10.2018 11:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2018 (edytowane) Meble kuchenne i ich ergonomia to sprawa waszej wygody w codziennym funkcjonowaniu. Nawet jeśli nie jesteście miłośnikami gotowania to z kuchni codziennie korzystacie, chociażby żeby zrobić sobie herbatę albo przygotować dzieciom śniadanie do szkoły. Zdarza się, że z kuchni jednocześnie korzystają dwie albo trzy osoby ( u nas zdarza się to codziennie:rolleyes:). Aby kuchnia miała sens i była funkcjonalna należy ją podzielić na strefy, w internecie znajdziecie mnóstwo podpowiedzi jak to zrobić, a ja Wam powiem jak ja to zrobiłam . Znów powracamy do naszego starego mieszkania. Mieliśmy tam tylko jeden blat roboczy wielkości blatu standardowej szafki kuchennej na którym stał czajnik. Nad tym blatem była szafka ze szklankami. Tak więc kiedy przygotowywałam posiłek a mój wspaniały mąż przyszedł akurat zrobić dzieciom herbatę to powstawał konflikt interesów. On błąkał mi się pod nogami, próbując dostać się do czajnika, kładł mi na blacie szklanki, który to blat potrzebowałam akurat do innych celów. Nieraz coś mu się rozlało (a blat był akurat opruszony mąką...). Po prostu masakra:mad: . Garnki mieliśmy w głębokiej szafce przy grzejniku. Były wciąż zakurzone i ciężko było się do nich dostać. Aby opróżnić zmywarkę musiałam tysiąc razy otwierać i zamykać szafki robiąc przy tym tysiąc przysiadów i drugi tysiąc razy wspinałam się na palce (część górnych szafek było głębokich i były dość wysoko zawieszone - taka była potrzeba chwili). Koniec wspomnień, słabo mi się robi jak o tym pomyślę ... Nową kuchnię podzieliłam na 5 stref. 1.Przygotowywanie posiłków - w bliskiej odległości od głównego blatu roboczego, na którym koniecznie musi znajdować się płyta grzewcza i opcjonalnie zlewozmywak powinny być naczynia, sztućce, garnki, przyprawy i drobne AGD. 2. Strefa przygotowywania napojów - blat na którym stoi czajnik i opcjonalnie ekspres do kawy, szklanki, filiżanki, spodeczki, produkty do przygotowania ciepłych napojów (kawa, zestaw ulubionych herbat i ziół, cukiernica) i będzie jeszcze miejsce aby tę kawę i herbatę przygotować. 3. Strefa mycia i sprzątania - w pobliżu zlewozmywaka i kosza na śmieci 4. Strefa przechowywania produktów spożywczych oraz ich zapasu. 5. Strefa rzeczy, które chcesz mieć pod ręką, ale nie wiesz gdzie je odłożyć. Z początku tzn. na etapie projektu myślałam o umeblowaniu kuchni w kształcie litery L , ale potem przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że w związku z tym, że życie rodzinne najczęściej toczy się w kuchni i że przyjmujemy dużo gości to chciałabym aby blat roboczy i płyta indukcyjna były tak umieszczone abym mogła stać przodem do stołu, gdzie zazwyczaj siedzą goście. W starym mieszkaniu spędzałam w kuchni połowę imprezowego wieczoru - bez kontaktu z ludźmi, trochę to było przykre. Pomyślałam więc, że meble w kuchni mogłyby być w kształcie litery U tzn. pod oknem zlewozmywak, na ścianie zabudowa bez blatu, a przodem do stołu półwysep na którym będzie blat roboczy i płyta indukcyjna. I to nie był głupi pomysł, ale.... nie chciałam mieć zlewozmywaka pod oknem ze względów praktycznych ( skakanie po szafkach w celu umycia okna i jego częste zachlapanie) i ponieważ nieraz rozkładamy stół na 270 cm długości to chciałam mieć przejście do stołu z drugiej strony tzn od strony ściany. I w ten sposób narodził się pomysł aby zrobić jednak wyspę. Jeśli Wy też pomyślicie o wyspie w ostatnim momencie tzn później niż na etapie projektu domu to koniecznie musicie pomierzyć, czy ta wyspa się w ogóle zmieści. Nasza wyspa ma 220 cm długości i 120 cm głębokości jak dla mnie jest to optymalna wielkość. Od ściany (tej gdzie jest okno) odsunięta jest tylko o 58 cm. Stolarz, który wykonywał meble stanowczo odradzał tak małą odległość twierdząc, że to zdecydowanie za mało. A ja Wam mówię,że jeśli to ma być tylko przejście to stanowczo wystarczy. Blat roboczy ma 83 cm głębokości (bez problemu mógłby mieć 90 cm przy moim wzroście), a resztę głębokości wyspy zajmuje podwyższony blat, który celowo zasłania bałagan na wyspie i stanowi ładnie wykończony i miły dla oka element od strony jadalni. Tak to wygląda od strony kuchni: A tak od strony jadalni: Za tymi białymi frontami wyspy jest barek i szafka na kieliszki,szklanki do drinków itp. ( patrz zdjęcie numer 2). Jak już jesteśmy przy powyższych zdjęciach to skierujcie wzrok na zdjęcie nr 1. Z boku wyspy, od strony przejścia, które ma 58 cm jest strefa nr 5. Jest to półka na rzeczy, które są potrzebne i często z nich korzystam, dlatego chcę mieć je pod ręką, ale nie chcę żeby stały na blacie. W końcu jest to mój blat roboczy, a nie przechowalnia:no:. Jest to kolejne doświadczenie jakiego zaznałam w naszej starej kuchni. Jeden blat był cały zajęty, przez leki, butelki z wodą mineralną i soki, chusteczki i ręczniki papierowe. Teraz te wszystkie rzeczy są w naszej kuchni ukryte przed światem ale "pod ręką" w strefie nr 5. Głównie dzięki tej strefie kuchnia zawsze wygląda jakbym dopiero przygotowała ją do fotografii, no... prawie zawsze (nazywamy tę strefę " pierdolniQ" i mam nadzieję, że słowo pochodzi z języka francuskiego ) Zrobiłam zdjęcie pierdolniQa i przejścia 58 cm: Bardzo ważna rzecz. Pamiętajcie o zachowaniu odległości pomiędzy wyspą a szafkami kuchennymi na tyle , aby można było otworzyć na oścież jednocześnie szafki/szuflady z jednej i z drugiej strony. U nas jest to 130 cm i jest jeszcze ok 20 cm zapasu po otwarciu jednych i drugich. Ze względu na praktyczność wszystkie przedmioty dotyczące strefy 1, 3 i 4 są przechowywane w szufladach, a nie tradycyjnych szafkach kuchennych. I stanowczo stwierdzam, że nie zrzekłabym się tego rozwiązania. Podczas rozładowywania zmywarki otwieram na raz 3 szuflady i ładuję do nich czyste naczynia. Nie mam potrzeby ich zamykać podczas opróżniania zmywarki, dlatego ten proces nie trwa dłużej niż 5 minut:wave: W szufladach zamontowane są prowadnice o nośności do 50 kg. Nie oszczędzaliśmy na tego rodzaju systemach w kuchni. Najbardziej obciążona jest szuflada z talerzami i dwie szuflady służące do przechowywania produktów spożywczych. Co do szuflad to powinny one mieć co najmniej 22 cm wysokości aby było wygodnie przechowywać garnki. co najmniej 18 cm aby było wygodnie przechowywać talerze i co najmniej 10 cm aby było wygodnie przechowywać sztućce. Wysokość liczę od dna szuflady do listwy maskującej , a nie od dna jednej szuflady do dna drugiej. Nasze szuflady na garnki mają 18 cm wysokości i to jest za mało, listwa maskująca jest wciąż obijana:mad: Na szczęście widać to dopiero po otwarciu szuflady. Bardzo wygodny jest wkład do szuflady na sztućce. Jednak trzeba pamiętać aby zamówić go do wielkości szuflady (my nasz wkład dostaliśmy gratis od stolarza ) Wkład ten nie nadaje się moim zdaniem do szuflady na inne przybory kuchenne takie jak wałek kuchenny, różnego rodzaju łyżki cedzakowe, chochle itp. Warto wspomnieć też o frontach mebli. My mamy dwa rodzaje frontów; fornirowane i błyszczące lakierowane, ale mogłyby być też błyszczące laminowane lub foliowane. Lakier ma tę przewagę nad laminatem i folią, że w razie porysowania lub obicia frontu można go ponownie lakierować lub tylko wypolerować, laminat i folię w takim przypadku trzeba położyć od nowa. Musicie również wiedzieć, że lakierowane fronty to delikatna sprawa. Fakt- wyglądają pięknie i elegancko, ale bardzo łatwo je zarysować lub obić, powinniście wziąć to pod uwagę zanim zdecydujecie się na taką kuchnię. Zanim też zdecydujecie się na kuchnię bez uchwytów przetestujcie to rozwiązanie w salonie meblowym, ponieważ jest wiele rodzajów frezów (wykończenia frontu kuchennego w celu umożliwienia otwierania szuflad lub drzwiczek bez konieczności montowania uchwytów). My mamy frez głęboki, ścięty pod dużym kątem, widać to na zdjęciu szuflady na sztućce (zdjęcie wyżej) Jest bardzo wygodny porównując do tych zaokrąglonych. Jeśli lubisz mieć długie paznokcie to zaokrąglony frez może być dla Ciebie udręką. My zdecydowaliśmy się na fronty bez uchwytów ze względu na doświadczenia z poprzedniej kuchni, - bez przerwy miałam kolana i uda poobijane o ostre krawędzie uchwytów, to były naprawdę bolesne chwile:mad: Jeśli chodzi o otwieranie szuflad kiedy mam brudne ręce- front z uchwytem też musiałabym jakoś otworzyć, więc nie widzę w tym problemu. Chciałabym jeszcze powiedzieć kilka słów o fornirze dębowym, z którego mamy wykonane część frontów w kuchni oraz wyspę. Fornir to bardzo cienkie płaty drewna, a skoro drewno to można podejrzewać,że jest mało odporne na wilgoć i wysoką temperaturę. Ja też trochę się tego bałam, ale zaufałam stolarzowi,który twierdził,że fornir jest bardziej odporny na wysoką temperaturę i wilgoć niż tradycyjne drewno i że położenie szklanki z gorącą herbatą nie spowoduje odparzenia tego drewna. Mogę to potwierdzić, faktycznie nic się z nim nie dzieje. Fornir mamy położony chociażby przy płycie indukcyjnej. Podczas gotowania poddawany jest działaniu gorącej pary, a nieraz też mi się coś rozleje na tę część blatu, która jest wyłożona fornirem. Nic się z nim nie dzieje. Kilka słów na temat sprzętów kuchennych. W starym mieszkaniu brakowało mi miejsca w lodówce i w zamrażalniku (mieliśmy lodówko-zamrażarkę w zabudowie 180 cm wysokości, zamrażarka 3 szuflady). Lodówka na co dzień w miarę wystarczała tzn od poniedziałku do piątku (brakowało mi tylko miejsca w szufladach na warzywa i owoce), ale w weekend brakowało mi miejsca w całej lodówce. W zamrażalniku brakowało mi co najmniej 2 szuflad (Wiosną kupuję nowalijki i zamrażam, żeby potem mieć do zup i sosów, zamrażam też w plastikowych pojemnikach pokrojony szczypiorek, natkę pietruszki i koperek). W nowej kuchni mam lodówkę bez zamrażalnika wysoką na 180 cm w zabudowie oraz osobno zamrażalnik na 6 szuflad w pomieszczeniu gospodarczym za kuchnią. Z obydwu sprzętów jestem super zadowolona. Nie mam problemu aby do lodówki schować zupę w dużym garnku, nie muszę codziennie chodzić do warzywniaka i kupować po 2 jabłka, 2 gruszki i 4 banany - bo w szufladzie na owoce mieszczą mi się owoce na ponad pół tygodnia, to samo z warzywami:wiggle: Oszczędzam swój czas, bo mam go naprawdę mało. Zamrażalnik też jest super. Trochę celowo opisuję Wam ile czego kupuję, żebyście mogli zweryfikować czy Wam też będzie potrzebna duża lodówka. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy ludzie jedzą owoce i warzywa w takich ilościach jak my, nie wszyscy też gotują w domu na co dzień. Przypominam też, że nas jest czwórka. Musicie się zastanowić i wybrać takie sprzęty jakie Wam najbardziej odpowiadają. Pamiętajcie też, ze lodówka wolnostojąca jest większa w środku (ma większą pojemność) niż lodówka pod zabudowę, możecie to sprawdzić w sklepie ze sprzętem AGD. Piekarnik to żadna nowość, za wyjątkiem tego że jest zamontowany na wysokości ok. 100 cm od podłogi,jest biały i jest nowocześniejszy niż stary tzn ma więcej funkcji. Zastanawialiśmy się czy kupować piekarnik z funkcją gotowania na parze, ale ostatecznie zrezygnowaliśmy z tego związania, doszłam bowiem do wniosku, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na funkcję, z której skorzystamy 5 razy w roku (piekarniki z tą funkcją są znacznie droższe niż bez niej). Wysokość na jakiej jest zamontowany piekarnik jest idealna. W poprzednim mieszkaniu żeby wyczyścić piekarnik musiałabym być akrobatką(piekarnik był zamontowany 15 cm nad podłogą). Obecnie po dwóch latach korzystania z nowego piekarnika prawie codziennie jest tak czysty, że moja Teściowa mówi, że wygląda jak nowy, a jak już teściowa tak mówi... Kolejna ważna sprawa to kolor który wybraliśmy. W poprzednim mieszkaniu mieliśmy czarny piekarnik z chromowaną ramą dookoła. Ramy nie mogłam doczyścić, a na piekarniku były wciąż mazy i odciski naszych palców (właściwie to głównie odbite rączki naszych kochanych dzieciaków ). Głównie ze względów estetycznych wybraliśmy kolor biały, lubię kiedy mieć w domu wrażenie czystości, wtedy nie muszę sprzątać Moja sąsiadka Kasia uważa, że za każdym razem gdy do nas przychodzi to jest idealnie posprzątane. Ja też mam takie wrażenie, chociaż uwierzcie mi, że nie jestem niewolnikiem własnego domu i latania ze szmatą. To wrażenie bierze się stąd, że każda rzecz ma u nas swoje miejsce, te miejsca są pod ręką. Np, jak mój wspaniały mąż przychodzi do domu to wszystkie klucze odkłada na półkę w przedpokoju, która jest schowana w szafie, za lakierowanymi drzwiami. Tam też opróżniamy kieszenie kurtek i tam też są chusteczki higieniczne i skarbonka na drobniaki i organizerek na dokumenty z samochodu i inne przedmioty. Dopóki szafa jest zamknięta to nie widać ze jest tak pierdolniQ A ów pierdolnoQ jest w takiej części szafy, z której goście nie korzystają, bo jest im do tej części jakby za daleko... rozumiecie mam nadzieję o co mi chodzi. Chcę Wam powiedzieć,że my mamy bałagan w wielu miejscach, ale jest on schowany Dobra my tu gadu gadu, a sprzęty kuchenne czekają... Płyta indukcyjna to był temat wielu przemyśleń i wątpliwości. W poprzednim mieszkaniu miałam płytę gazową z tradycyjnymi palnikami i byłam z niej zadowolona, chociaż sprzątanie wykipiałego mleka to była udręka. Ruszt jak dla mnie był nie do wyczyszczenia, chociaż starałam się utrzymać go w czystości. Wydawało mi się ,że gotowanie na gazie to szybka i łatwa sprawa. Bałam się trochę, bo wiedziałam, że podciągnięcie gazu potem już nie będzie możliwe, poza tym zgodnie z przepisami instalacja gazowa nie może ciągnąć się w podłodze, więc mój plan urządzenia wyspy kuchennej ległby w gruzach. Wszystkie powyższe czynniki i argumenty przekonały mnie do płyty indukcyjnej. A teraz nie zamieniłabym jej na nic innego. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jej funkcji, prędkości grzania (to jest po prostu kosmos! ) Pięciolitrowy garnek pełny wody na zupę zagotowuje się w kilka minut (oczywiście nie garnek tylko woda w garnku ) Płytę bardzo łatwo się czyści i dzięki temu że jest biała nie widać na niej smug, mazów i odcisków palców. Płyta ma funkcję dzięki której mogę nastawić gotującą się potrawę na określony czas i po tym czasie płyta sama odłączy ustawione czasowo pole. Jest też funkcja szybkiego zagotowania. Tzn przez 1 minutę grzeje na maksa a po minucie przełącza się na moc którą sobie wcześniej ustawiasz. Nie trzeba dzięki temu stać przy garnku i czekać aż woda zacznie "bulgotać". Jest też funkcja stop and go tzn jeśli gotuję i do drzwi zadzwoni dzwonek to nie muszę wyłączać płyty żeby się coś nie przypaliło tylko włączam tę funkcję i po powrocie wyłączam, a płyta powraca do poprzednich ustawień i funkcji (ja tę funkcję nazywam pauzą). Płyta indukcyjna ma same zalety:yes: Okap kuchenny mamy jak widać w kształcie tuby, a nazywamy go bojlerem Jest duży i wygląda nowocześnie, ale jest funkcjonalny i bardzo dobrze zbiera parę wodną, ale dość głośno chodzi. Od jakiegoś czasu świeci się na nim jakaś dioda i nie da się jej wyłączyć, ale generalnie jesteśmy zadowoleni. Zlewozmywak - niby taka błacha sprawa a jednak nie do końca. W starym mieszkaniu mieliśmy zwykły metalowy zlewozmywak i byliśmy z niego zadowoleni, łatwo było go wyczyścić, nie rysował się, nie był zły, ale nie wyglądałby estetycznie w naszej nowej kuchni. Tzn, gdyby np okap był w kolorze inox, piekarnik i płyta indukcyjna miała elementy inox to wtedy mógłby pasować. Jednak na inoxu nie chciałam, pasował mi tylko granit. No i mamy zlewozmywak granitowy z firmy Franky w kolorze onyx 1,5 komory (z takiego byliśmy zadowoleni w poprzednim mieszkaniu. Jest jedna ważna rzecz, o której musicie wiedzieć, a o której już pisałam. Zlewozmywak granitowy trzeba impregnować i najlepiej zacząć już pierwszego dnia jego użytkowania. Ja kupuję impregnat w Castoramie, jest to specjalna mieszanka olejów roślinnych. Kosztuje ok 40 zł i wystarcza na około 10 razy. Ja obecnie impregnuję nasz zlewozmywak co 2 tygodnie. Z powodu konieczności impregnacji na pewno nie kupiłabym nigdy zlewozmywaka w kolorze białym, myślę, że trzeba by go impregnować codziennie. W naszym zlewozmywaku po 2 tygodniach wokół odpływu pojawia się jasno szara plama, taki jakby osad, który od czasu do czasu traktuję zwykłym octem, po impregnacji osad całkowicie znika. Poza tym jest widoczny tylko wtedy gdy komora w środku jest całkiem sucha, czyli codziennie o 6 rano Tak wygląda zlewozmywak po impregnacji Impregnuję cały zlewozmywak, a nie tylko komory w środku. Baterię kuchenną też mamy z firmy Franky, jest to bateria z wyciąganą wylewką, taki rodzaj mieliśmy w poprzednim mieszkaniu i nie zamieniłabym jej na inną. Następną wylewkę kupimy jednak w całości chromowaną, ponieważ z tej części wylewki, którą można wyciągać schodzi warstwa pseudo chromu, co generalnie mnie denerwuje, bo bateria nie była tania:mad: Bardzo przydatną rzeczą, jest dozownik na płyn do naczyń, który jest częścią zlewozmywaka. Nawet jeśli posiadacie w domu zmywarkę to płyn do naczyń zawsze się przydaje (ale niekoniecznie ładnie wygląda kiedy stoi na blacie). Kupując zlewozmywak trzeba zapłacić za wykonanie jeszcze jednego otworu dla celów zamontowania dozownika. Takie rozwiązanie mieliśmy w poprzednim mieszkaniu i dosłownie skopiowaliśmy je w obecnej kuchni. Thern wyraził takie życzenie abym pisała o wszystkim co przyjdzie mi do głowy, pomyślałam więc,że mogłabym napisać kilka słów o podłodze w kuchni. Uważam, że podłoga w kuchni powinna być łatwa w utrzymaniu czystości i trwała - z naciskiem na to pierwsze;) Chciałam również mieć w domu jak najmniej rodzajów i kolorów podłóg, dlatego właśnie cały dół za wyjątkiem salonu i gościnnego jest wykonany z tych samych płytek. Są to płytki gresowe, a fuga jest w kolorze stalowym. Dzięki temu, że nie są w jednolitym kolorze nie widać na nich brudu, kropli wody i po umyciu nie ma smug. Nie muszę myć podłogi 3 razy dziennie (chyba że jest taka konieczność, ostatnio kiedy rozbiłam słoik z majonezem... a potem słoik z musztardą to był już trzeci słoik z majonezem w moim życiu:lol2:) Ja dobrze wiedziałam co robię kiedy wybierałam te płytki Zauważyłam że te płytki na każdym zdjęciu mają inny odcień. Fuga jest świetna - w ogóle się nie brudzi, nie wiem tylko jak by wyglądała z płytkami innego koloru, np brązowego... W poprzednim mieszkaniu mieliśmy brązowe fugi w kuchni i w całym przedpokoju i brudziły się jak jasny gwint:o Edytowane 30 Października 2018 przez sitoo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka Bobek 22.10.2018 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2018 Sitoo, wyrazy ogromnego uznania i podziekowania za powrót na forum już po zamieszkaniu i dzielenie się swoimi doświadczeniami. Twój wkład po prostu bezcenny, tym bardziej, że na śweżo - zanim jeszcze zaakceptowałaś lub przyzwyczaiłaś sie do niektórych rozwiązań, które obiektywnie rzecz biorąc mogłyby być lepsze. Jest tyle grubych tematów do ogarniecia na etapie projektu i budowy i urządzania, że o drobiazgach nikt nie myśli, a to one tak naprawde potem robią różnicę. A w większości przypadków drogi odwrotu nie ma (poszerzenie kuchni aby wyspa weszła) albo słono kosztuje (zmiana wysokości szuflad). Ja na ten przykłąd po lektutrze w/w zaczynam rewidować mój rozkład sprzętów w przyszłej kuchni - zlewozmywak, a jakże, w marzeniach mam pod oknem! Co prawda podłączenie kanalizy też jest już tam wyprowadzone ale jakieś pole manewru w prawo czy w lewo jeszcze mam. Na etapie na którym jestem (SS przed dzialowymi) moge też zmienić usytuowanie drzwi do pralni (duży wpływ na kształt zabudowy) oraz układ/wielkość wyspy. I nie zawaham sie tego zrobić. Tak więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Wielka szkoda, że wiekszość aktywnych forumowiczów/ek po wybudowaniu znika z forum i nie wiadomo czy wybory, których dokonywali podczas budowy się sprawdziły. Sa wątki pt czego nie zrobilibyście ponownie budując jeszcze raz i one też są pomocne ale już mniej identyfikują nas z autorem i jego miejscem do życia bo są oderwane od konkretnego dziennika. Powodzenia i pisz dalej proszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 22.10.2018 19:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2018 Sitoo, wyrazy ogromnego uznania i podziekowania za powrót na forum już po zamieszkaniu i dzielenie się swoimi doświadczeniami. Twój wkład po prostu bezcenny, tym bardziej, że na śweżo - zanim jeszcze zaakceptowałaś lub przyzwyczaiłaś sie do niektórych rozwiązań, które obiektywnie rzecz biorąc mogłyby być lepsze. Jest tyle grubych tematów do ogarniecia na etapie projektu i budowy i urządzania, że o drobiazgach nikt nie myśli, a to one tak naprawde potem robią różnicę. A w większości przypadków drogi odwrotu nie ma (poszerzenie kuchni aby wyspa weszła) albo słono kosztuje (zmiana wysokości szuflad). Ja na ten przykłąd po lektutrze w/w zaczynam rewidować mój rozkład sprzętów w przyszłej kuchni - zlewozmywak, a jakże, w marzeniach mam pod oknem! Co prawda podłączenie kanalizy też jest już tam wyprowadzone ale jakieś pole manewru w prawo czy w lewo jeszcze mam. Na etapie na którym jestem (SS przed dzialowymi) moge też zmienić usytuowanie drzwi do pralni (duży wpływ na kształt zabudowy) oraz układ/wielkość wyspy. I nie zawaham sie tego zrobić. Tak więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Wielka szkoda, że wiekszość aktywnych forumowiczów/ek po wybudowaniu znika z forum i nie wiadomo czy wybory, których dokonywali podczas budowy się sprawdziły. Sa wątki pt czego nie zrobilibyście ponownie budując jeszcze raz i one też są pomocne ale już mniej identyfikują nas z autorem i jego miejscem do życia bo są oderwane od konkretnego dziennika. Powodzenia i pisz dalej proszę Witam Cię serdecznie Jolka w moim wątku. Twój wpis bardzo mnie wzruszył i wiesz co? Dodałaś mi skrzydeł i dałaś impuls do dalszej pracy nad wątkiem. Dziękuję Ci za to Cieszę się, że mogłam Ci pomóc:rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka Bobek 22.10.2018 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2018 Dziewczyno, jeszcze o jednym zapomniałam - jaki Ty masz porzadek w tej kuchni! Respect. I nie mówie tu tylko o aspekcie zewnętrznym bo to da sie szybko ogarnąć do sesji. Ale w tych szufladach, no i te błyszczące garnki! Ja też Ślązaczka ale tak to u mnie tylko na Boże Narodzenie, albo po malowaniu:lol2:.Rozumiem, że nowe zakupiłaś specjalnie pod forum:p Pisz, pisz. Ja czytam pasjami i pewnie nie tylko ja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 24.10.2018 06:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2018 Dziewczyno, jeszcze o jednym zapomniałam - jaki Ty masz porzadek w tej kuchni! Respect. I nie mówie tu tylko o aspekcie zewnętrznym bo to da sie szybko ogarnąć do sesji. Ale w tych szufladach, no i te błyszczące garnki! Ja też Ślązaczka ale tak to u mnie tylko na Boże Narodzenie, albo po malowaniu:lol2:. Rozumiem, że nowe zakupiłaś specjalnie pod forum:p Pisz, pisz. Ja czytam pasjami i pewnie nie tylko ja. O rany Jolka jesteś w dechę!! Nie sprzątałam w szufladach przed zdjęciami i nie kupiłam nowych garnków dla celów sesji zdjęciowej Zdjęcia robiłam przed wyjściem do pracy o godzinie 6.30 rano, ani mi w głowie było sprzątanie Garnki myję w zmywarce, nabłyszczacz nadaje im błysku W szufladach mam wyłożoną matę antypoślizgową, która zabezpiecza dno szuflad przed otarciem i zarysowaniem, dzięki niej naczynia w szufladach się nie przesuwają podczas zamykania i otwierania szuflady, a jak się bardzo ubrudzi to można ją po prostu wymienić na nową. Taką matę można kupić w IKEA lub w sklepach budowlanych w dziale mebli kuchennych, jest niedroga. taką samą matę mam w szufladzie z koszami na śmieci i myję ją raz na tydzień, lub w razie potrzeby częściej - bardzo polecam to rozwiązanie:) Pozdrawiam Cię serdecznie Jolka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tern 24.10.2018 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2018 To i ja się witam i potwierdzam: takie przemyślenia w wątku, już po zamieszkaniu, są bezcenne. Tym bardziej, że testujecie w praktyce kilka pomysłów, które i nam przyszły do głowy Na przykład panele winylowe: o nich w ogóle jest mało opinii, a już nigdzie nie widziałem porównania do zwykłych paneli (czyli materiału, który znają prawie wszyscy). I wracam do lektury wątku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 26.10.2018 11:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2018 To i ja się witam i potwierdzam: takie przemyślenia w wątku, już po zamieszkaniu, są bezcenne. Tym bardziej, że testujecie w praktyce kilka pomysłów, które i nam przyszły do głowy Na przykład panele winylowe: o nich w ogóle jest mało opinii, a już nigdzie nie widziałem porównania do zwykłych paneli (czyli materiału, który znają prawie wszyscy). I wracam do lektury wątku Witaj Tern. My również mieliśmy ogromne problemy ze znalezieniem jakichkolwiek opinii na temat paneli winylowych. Z tego co pamiętam nie znalazłam wówczas żadnych opinii od użytkowników, ale było kilka negatywnych opinii od ludzi, którzy nie kupiliby takich, bo ... . Mieliśmy mnóstwo wątpliwości, tym bardziej, że rozwiązanie to nie jest tanie, ale jesteśmy bardzo zadowoleni. Więcej informacji zamieszczę później Serdecznie pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tern 26.10.2018 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2018 Pisz pisz! Opisuj wszystko, co przyjdzie do głowy. A już szczególnie to, co wybieraliście świadomie - taka weryfikacja założeń postawionych świadomie nie tylko nam się przyda Nas w stronę winylu pcha eliminacja przez wady Żywice i beton są wbrew pozorom dość delikatne i (bardzo) drogie. Drewno trochę za dobrze izoluje, a chcemy grzać prądem. Panele na dużych przestrzeniach widocznie się przesuwają (przy naszych 70 mkw podłóg w mieszkaniu jest jedno takie miejsce, gdzie to widać), a chcemy mieć jeden typ podłogi na możliwie dużej powierzchni. Gresy/płytki są za twarde i zimne w odbiorze. No i telefon na taką podłogę spada tylko raz w swoim życiu Rozważaliśmy nawet linoleum, ale niestety po prostu nie wygląda. W ten sposób zostają tylko panele winylowe Śmiało możesz też napisać więcej o oświetleniu, bo jakoś mało tego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 27.10.2018 16:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2018 zajrzyjcie na blog Houseloves, tam autorka zastosowała je kilka razy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ariater 28.10.2018 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2018 Witam, dlugo sie zastanawialam, czy wtracic swoje trzy grosze (nie bardzo mi się chcialo specjalnie po to rejestrowac), ale pomyslalam, ze komus może się to przydac. Majac w perspektywie remont mieszkania, od ponad dwoch lat podczytowuje rozne fora budowlane i bardzo mi to pomoglo. W mieszkaniu, po usunieciu scianek dzialowych, powstala kuchnia polaczona z przedpokojem, i problem z podloga. Podobnie jak u autorki watku, wybor nastapil przez eliminacje: w kuchni nie mogly być panele, drewniane, czy inne, bo tam jednak rozne rzeczy się rozlewaja, chcialam, by podloga byla jednolita na calej nowej przestrzeni, wiec plytki odpadaly. Nie lubie, wystarczy, ze sa w lazience. Ostatecznie wygral winyl, a wlasciwie hydrocork, winil+korek. Po raz pierwszy spotkalam się z tymi panelami wlasnie na FM, nie pamietam już, w którym DB. Z podlogi jestem, a wlasciwie bylam bardzo zadowolona. Bylam, bo po kilku miesiacach niektóre panele zaczely odstawac, zwlaszcza w miejscach intensywniej uzywanych. Zamki puscily i powstaly szpary. Reklamacja w sklepie poczatkowo zostala odrzucona, jednak po wizji lokalnej zaakceptowana, i podloga ma być poprawiona. Dopiero po poczatkowym odrzuceniu reklamacji, weszlam na strone producenta paneli i zobaczylam, ze montaz był absolutnie bledny. Nie powinno być folii – u mnie była; nie powinno być podkladu, a jeśli już, to specjalny, dedykowany, o grubosci 2 mm. U mnie był klasyczny, 3 mm. A w ogole, w kuchni, gdzie będą szafki kuchenne i tam gdzie będą inne ciezkie meble, panele powinny być klejone do podloza. Czyli wszystko było nie tak. Panele te maja gwarancje dozywotnia producenta (cokolwiek to znaczy, szczegoly na jego stronie), ale pod warunkiem wlasciwego montazu. Pisze ten post, by osoby, które się zdecyduja na te panele, jeśli będą je klasc same, postepowaly scisle wedlug instrukcji, a jeśli nie, to by tego dopilnowaly. Ja je kupilam nie w zadnym markiecie, który handluje wszystkim, ale w sklepie specjalistycznym, który zajmuje się tylko sprzedaza i ewentualnym montazem drzwi i podlog i na mysl mi nie przyszlo, ze powinnam cos sprawdzac. Chyba jednak trzeba się ze wszystkiego doktoryzowac… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 05.11.2018 12:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2018 (edytowane) Witaj Ariater. Dzięki że napisałaś kilka słów od siebie, brakuje informacji na temat paneli winylowych, ale informacji właśnie od takich osób jak Ty, czyli użytkowników:) Planowałam o podłodze winylowej na[pisać pod koniec obecnego tematu, ale skoro zainteresowanie tematem jest tak duże, to zmieniam plany:wiggle: To fakt, że panele winylowe potrzebują specjalnego podkładu, tak jak potrzebują specjalnego kleju. Ja opisałam panele winylowe na stronie 5 i na stronie 12 mojego wątku, ale opisywałam je w momencie ich położenia, kiedy mieliśmy je dopiero kilka dni. Wówczas opisałam dlaczego wybraliśmy podłogę winylową i takie było moje uzasadnienie: "*Jest to podłoga całkowicie wodoodporna, a my mamy na górze okna dachowe w związku z czym istnieje ryzyko, że kiedyś zapomnimy je pozamykać i woda zaleje nam podłogę. *Jest ciepła w dotyku, *Jest bardzo cienka, więc dobra na ogrzewanie podłogowe *Jest ładna *Jest długowieczna *Jest łatwa w utrzymaniu czystości " Z pewnością będziecie zadowoleni jeśli podsumuję moje słowa po dwóch latach użytkowanie;) Na początek przypomnę Wam, że panele winylowe w naszym domu były klejone do podłogi, a nie kładzione pływająco, a to ze względu na ogrzewanie podłogowe. Podłoga klejona lepiej przewodzi ciepło, bo nie ma po drodze niepotrzebnych izolatorów (takich jak pianka podkładowa kładziona pod panele kładzione pływająco). Dzięki temu ciepło z podłogi jest oddawane bezpośrednio do panela. Do klejenia podłogi użyty był klej specjalistyczny do tego typu podłóg, a wylewka przed nałożeniem kleju została zagruntowana najzwyklejszym gruntem. Jeśli chodzi o nasze doświadczenia po dwóch ;latach użytkowania paneli winylowych: Podłoga nasza jest codziennie narażona na zalanie wodą, a to dlatego, że nasze dzieci bardzo lubią się wodą bawić. W swoich pokojach karmią lalki zupkami przygotowanymi osobiście, które w niczym nie odstają od dań szpitalnych i w swoim składzie zawierają głównie wodę Nie ma szans żeby zupka się nie rozlała... Podają pacjentom wodę z strzykawkach (miejmy nadzieję, że to nie ta zupka... ), lubią też malować farbami. One bawią się właściwie tylko na podłodze, potwierdzam też, że jest ciepła w dotyku. Podłoga codziennie jest mokra i czasami zdarza się, że nie zauważymy tego od razu. Mogę potwierdzić, że jest całkowicie wodoodporna. (A byłam pewna, że głównym powodem zalania podłogi będzie otwarte okno dachowe podczas burzy:D ) Sprzątanie podłogi po szalonej zabawie dziewczyn wymaga oczywiście pewnego zaangażowania, ale jest to prawdziwa przyjemność kiedy po jednym ruchu mopem podłoga jest czysta. W razie popisania jej mazakami można użyć cifu lub nawet acetonu (przetestowałam). Szybko schnie i nie widać na niej smug. Panele nie przesuwają się pod wpływem zmiany temperatury, nie powstają szczeliny, ani się nie odkształcają. Jest ciepła jak płytki przy włączonym ogrzewaniu podłogowym. Jest też bardzo ładna. Z pewnością nie jest to drewno, i to widać, ale panele winylowe są moim zdaniem znacznie ładniejsze niż panele tradycyjne. Jedna bardzo ważna rzecz. Pamiętam , że kolor z wzornika na papierze znacznie różni się od koloru rzeczywistego, dlatego warto zobaczyć je na żywo przed zaakceptowaniem zamówienia. Jak dla mnie jest ona też niezniszczalna, żeby ją porysować trzeba by chyba dłubać w niej ostrym narzędziem. Do brązu ładnie wyglądają białe listwy przypodłogowe, ale brązowe też będą ładnie wyglądać. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to proszę piszcie, odpowiem, jeśli tylko będę umiała:rolleyes: Edytowane 5 Listopada 2018 przez sitoo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 07.11.2018 12:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 (edytowane) Bardzo lubię ciekawostki. Kilka dni temu wyczytałam, że kolory mają bardzo duży wpływ na człowieka, na jego samopoczucie a nawet na działanie jego narządów wewnętrznych. Chodzi o to, że każdy kolor ma inną długość fali świetlnej, która jest wychwytywana przez ludzkie oko. Oko przekazuje energię tych fal do mózgu, a mózg do narządów wewnętrznych. Ma to wpływ na ilość i rodzaj produkowanych endorfin (tzw hormon szczęścia) i innych hormonów w organizmie, na pracę serca i obszarów organizmu odpowiedzialnych za regulację ciśnienia we krwi. Zapewne jeszcze na wiele innych czynników, ale tylko tyle zapamiętałam:D Zgłębiając temat wpadłam na artykuł mówiący o panującej modzie na wnętrza w kolorach szarym, białym i czarnym. Naukowcy nie pamiętam z jakiej dziedziny, ale z tego co mi świta:rolleyes: to Ci od nauk medycznych są zaniepokojeni brakiem żywych kolorów w naszym otoczeniu, podobno nie najlepiej to działa szczególnie na stan psychiczny człowieka. Idąc za ciosem ustaliłam więc, że kolor biały (kolor ścian w naszym domu) wzmacnia układ odpornościowy i poprawia nastrój. Największym źródłem światła białego jest słońce. Musicie jednak wiedzieć, że słońce daje nam ciepły kolor bieli, który jest dla nas zdrowy. Zwróćcie więc uwagę na to aby do domu nie kupować żarówek i LED w kolorze zimnym, tylko ciepłym. Dopóki nie zagłębiłam się w ten temat to nie byłam świadoma jak oddziałują na nas kolory. Analizując wnętrza naszego domu stwierdziłam, że dobrze się w nim czujemy, bo mamy w nim dużo ciepłych kolorów np drewna dębowego. Ściany mamy białe, a oświetlenie w całym domu ciepłe. Mamy też kilka akcentów kolorystycznych, które cieszą nasze oczy kiedy je widzimy. Cała ściana w holu na górze i na dole jest z cegły w kolorze radosnego pomarańczu, ta sama cegła jest w salonie i na górze w biblioteczne. Lubię też obraz w naszej dolnej łazience, który kontrastuje z szarością. Dużo tego pomarańczu i dobrze, bo bardzo lubię ten dodający energii kolor. Powiem Wam z całą szczerością, że nie wyobrażam sobie mieć w domu każdego pokoju w innym kolorze. Taki chaos wprowadza mnie w stan nerwowości i niepokoju. Przemyślcie temat zanim wybierzecie farby do Waszego domu Kilka słów jeszcze na temat naszych doświadczeń ( teraz będzie nie tylko o kolorach ale i o farbach ) To ja zdecydowałam, że wszystkie ściany w domu będą białe, nasze dzieci wybrały sobie kolory farb do pokoi (za moją delikatną sugestią), ale zabrakło mi porad i informacji w zakresie jakie te farby mają być, chodzi mi o możliwość ich mycia. Wszystkie farby w domu mamy winylowe tzn takie które nie nadają się do mycia i to był błąd. W naszym starym mieszkaniu mieliśmy 3 rodzaje farb z Beckersa, winylową, pół zmywalną i całkowicie zmywalną, która była w pokoju dzieci. Tę ostatnią myliśmy mopem jak podłogę. To była farba w kolorze pomarańczowym ale myślę, że białą myło by się równie dobrze. Jedyna jej wada jest taka, że ma lekki połysk, co wcale nie jest bez znaczenia, bo optycznie pomniejsza pomieszczenie. Pół zmywalną mieliśmy w sypialni, można było ją przetrzeć szmatką ze 3 razy i to wszystko. W salonie była zwykła farba winylowa (i ta była z Tiqurilli), ładna, ale salon nadawał się do malowania po 3 latach. Najbardziej wypalcowane i ubrudzone ściany mamy w pomieszczeniach komunikacyjnych, czyli w holu górnym i dolnym, w kuchni, w jadalni i w przedpokoju. Przy najbliższym malowaniu te pomieszczenia pomalujemy farbą całkowicie zmywalną. Edytowane 14 Listopada 2018 przez sitoo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 14.11.2018 08:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2018 (edytowane) Nie wiem czy zauważyliście, ale mamy już obraz w dolnej łazience , obraz mamy już od jakiegoś czasu, ale nieustannie się z niego cieszę Edytowane 14 Listopada 2018 przez sitoo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tern 14.11.2018 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2018 Patrząc na zdjęcie panoramiczne jakoś wydało mi się, że to ręcznik Dopiero jak napisałaś, to się zorientowałem w pomyłce. Fajny pomysł z kolorowym nawiązaniem do wzoru na ścianie z lustrem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 14.11.2018 10:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2018 Patrząc na zdjęcie panoramiczne jakoś wydało mi się, że to ręcznik Dopiero jak napisałaś, to się zorientowałem w pomyłce. Fajny pomysł z kolorowym nawiązaniem do wzoru na ścianie z lustrem Ale super, że zauważyłeś ten efekt To oznacza, że efekt osiągnęłam:wave: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 19.11.2018 09:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2018 (edytowane) Przedzimowe koszenie trawnika wykonane 12 listopada. Pamiętajcie, że trawę przycinamy zawsze nie więcej niż o 1/3 jej długości. Edytowane 19 Listopada 2018 przez sitoo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sitoo 19.11.2018 10:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2018 (edytowane) Kontynuując temat przewodni ... Kika słów na temat jadalni i salonu. Opiszę je na raz, ponieważ preferencje na usytułowanie tych pomieszczeń (połączenie lub rozdzielenie) są indywidualną sprawą każdego z nas. Nasza jadalnia jest połączona z kuchnią, ale nie jest jednością z salonem. Tak chcieliśmy i był to jeden z podstawowych warunków w naszym projekcie. Dlaczego? Była to kwestia moich przemyśleń. Chciałam bardzo mieć kuchnię połączoną z jadalnią.To był dla mnie priorytet. Gdyby jadalnia była połączona z salonem to kuchnia byłaby jego częścią. W kuchni się trochę hałasuje, a to zmywarka albo wyciąg nad piecem, a to czajnik elektryczny. Życie rodzinne w naszym domu toczy się w kuchni (przy wyspie konkretnie ) i siłą rzeczy jest tam głośno. Z perspektywy czasu rozdzielenie jadalni i salonu to była bardzo dobra decyzja . Salon jest najbardziej czystym pomieszczeniem w naszym domu. Wszystko jest tam poukładane i pomimo braku tradycyjnego sufitu jest przytulnie. Jest to pomieszczenie, w którym odpoczywamy i nabieramy energii. Uwielbiam zimowymi wieczorami rozpalić w kominku i usiąść na kanapie z kubkiem herbaty:rolleyes:. Ta chwila rekompensuje mi niejako brak słońca zimą. Szczerze polecam osobom, które kominka nie planują aby przemyslały tę sprawę jeszcze raz. Nasza jadalnia ma wg projektu 18,5 metra kw powierzchni, a kuchnia ma 11,2 m kw. = całe pomieszczenie ma prawie 30 m. kw. W jadalni możemy rozłożyć stół na 2,70 m długości przy którym swobodnie może usiąść 14 osób (ale wokół stołu wtedy już nie ma przejścia). Jestem bardzo zadowolona z tak dużej jadalni. Jeśli jednak nie przyjmujecie gości, nie odbywają się u Was imprezy rodzinne to jadalnia o połowę mniejsza będzie odpowiednia dla 6-8 osób przy stole. Salon nasz ma 28,5 m2 i jest wystarczający, aby można było w nim jeszcze potańczyć (ale na walca angielskiego za mały;) ) Ważna sprawa. Na etapie instalacji musicie pomyśleć gdzie w Waszym domu będzie stała choinka, ponieważ musicie zaplanować gniazdka dla lampek choinkowym w odpowiednim miejscu. Pogadajcie też z elektrykami aby dało się te gniazdka włączyć/wyłączyć włącznikiem światła. Koszt wykonania takiego patentu jest nieduży, a komfort bezcenny. Nadmienię, że my tego nie mamy (wyłącznika gniazdek, bo gniazdka dla lampek choinkowych są oczywiście ), bo wpadłam na ten pomysł dopiero przy pierwszych Świętach Bożego Narodzenia jakie obchodziliśmy w nowym domu, ale Wy możecie mieć i będziecie pod tym względem szczęśliwsi ode mnie Jeszcze kilka słów na temat okien. Ja uważam, że dom to nie bunkier, a w Polsce mamy tak mało słońca w roku, że każda dawka światła słonecznego jest bezcenna dla naszej psychiki i ogólnego stanu zdrowia. Obecnie okna 3 szybowe mają podobną przenikalność cieplną jak ocieplone ściany. (Zawsze można dorobić do tego teorię na niekorzyść) Warto pomyśleć o tym, aby w pomieszczeniach dziennych (salon,jadalnia) zrobić duże okna, bo w tych pomieszczeniach przebywacie najwięcej. Nie stracicie zbyt wiele ciepła zimą, a będziecie szczęśliwsi. Jeśli lubicie intymność - zamontujcie rolety, w każdej chwili będziecie mogli odciąć się od świtła.... ... świata Edytowane 20 Listopada 2018 przez sitoo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 19.11.2018 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2018 świetny patent z tym gniazdkiem, napisz o tym tutaj:https://forum.muratordom.pl/showthread.php?3337-Co-byś-zmienił(a)-budując-jeszcze-raz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka Bobek 20.11.2018 00:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2018 Ja w obronie kolorów we wnętrzu. Świetny wątek a propos. Muszę poczytać trochę o tym oddziaływaniu kolorów bo mnie tym zaintrygowałaś. Ja jestem akurat fanką kolorów i tylko w takich wnetrzach dobrze sie czuję. Kiedyś prawie wszystko było na biało ale mi się znudziło i przemalowałam. Tylko hall i klatka schodowa zostały białe jako łacznik pomiedzy poziomami. Plus troche cegły gdzie niegdzie. I teraz o wiele bardziej lubię swój dom. Mój dom to taka kostka z lat 80-tych, gdzie pomieszczenia sa raczej oddzielone od siebie i nie jest tak, że widać wszystko na przestrzał, więc nawet to, że każde pomieszczenie jest w innym kolorze nie powoduje zgrzytu. Oczywiście wg mnie bo ktoś lubiący bardziej monochromatyczne wnetrza mógłby się ze mną nie zgodzić. Za to naukowcy by mnie pochwalili:) Jedyny kolor jakiego zdecydowanie nie lubię to szarość. Stanowczo nie moje klimaty i żadne mody mnie tu nie przekonają. Nawet w nowo budowanym domu gdzie marzy mi się wystrój loftowo-rustykalny (mąż jeszcze o tym nie wie:)) nie będzie szarego na ścianach. Będzie beton ale też będą i kolory. Jedyny szary jaki dopuszczam to właśnie ten beton. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka Bobek 20.11.2018 00:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2018 Salon jest najbardziej czystym pomieszczeniem w naszym domu. Wszystko jest tam poukładane i pomimo braku tradycyjnego sufitu jest przytulnie. Sitoo, czy to oznacza, że masz salon z antresolą? Pytam bo ja będę taki miała i szukam opinii szczęśliwych posiadaczy już mieszkajacych na temat akustyki w takim pomieszczeniu. Ty piszesz, że jest przytulnie, a więc mogę mieć nadzieję, że to się może udać? Co do pomysłu łączenia/oddzielenia poszczególnych pomieszczeń to ja też jestem zwolenniczką takiej koncepcji. Z tym, że u mnie akurat kuchnia będzie oddzielna, a salon połączony z jadalnią. Kuchnia około 20 m2 więc spokojnie pomieści bałagan, zapachy i hałasy. Planuję tam też dużą wyspę lub tradycyjny wiejski stół taki do jedzenia i wyrobu ciasta. Mam nadzieję, że taki podział sprawdzi sie w praktyce bo trochę na przekór obecnym trendom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.