Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z podgrzewaniem wody i kamieniem w mieszkaniu w bloku


kamil94

Recommended Posts

Witam!

Mieszkam w bloku z lat 70. W mieście jest strasznie twarda woda, do tego stopnia, że z rur wylatują czasem kawałki kamienia, nie wspominając o wszelkich osadach w czajniku, na powierzchni gotowanej wody, piasku w wodzie... W związku z tym, mamy małe przepływy w rurkach, zwłaszcza od ciepłej wody. W łazience jest zainstalowany gazowy przepływowy podgrzewacz wody, który ma tyle lat co blok. Wielokrotnie był już naprawiany i odkamieniany, ale spece radzili, żeby go jeszcze nie wymieniać, bo nowy tyle na pewno nie wytrzyma. Ale jest coraz gorzej, ponieważ w kuchni nie mam już (znowu) ciepłej wody! Odkręcenie maksymalnie kranu nic nie pomaga, chociaż przepływ jest dość dobry, to gaz się nie zapala. W łazience jak na razie ciepła woda jest, ale też musi być odkręcony kran na maksymalny strumień.

Mieszkałem swego czasu w wynajętym mieszkaniu w jeszcze starszym bloku, gdzie był założony gazowy podgrzewacz nowego typu w łazience i elektryczny w kuchni. To rozwiązanie się tam sprawdzało, bo w łazience gaz zapalał się już przy małym strumieniu, a w kuchni tym bardziej, ciepła woda była od razu, tylko zimą nieco chłodniejsza, bo podgrzewacz nie dawał rady.

I teraz zastanawiam się, co zrobić z tym problemem. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to właśnie założyć ten elektryczny podgrzewacz w kuchni na rurze od ciepłej wody, bo i tak nie leci z niej ciepła, a zawsze byłaby możliwość powrotu do poprzedniego układu. Ale teraz myślę, że może jednak lepiej wymienić ten gazowy w łazience i wtedy grzałby tak jak powinien, w obu pomieszczeniach?

Jak sądzicie, które rozwiązanie będzie lepsze? A może jeszcze coś trzeba zrobić z tą twardością wody, żeby zaraz mi się ten podgrzewacz nie zepsuł?

P. S. Ważna sprawa w tym przypadku to pieniądze... Szukam w miarę taniego rozwiązania, bo kiepsko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mieszkam w bloku z lat 70. W mieście jest strasznie twarda woda, do tego stopnia, że z rur wylatują czasem kawałki kamienia, nie wspominając o wszelkich osadach w czajniku, na powierzchni gotowanej wody, piasku w wodzie... W związku z tym, mamy małe przepływy w rurkach, zwłaszcza od ciepłej wody. W łazience jest zainstalowany gazowy przepływowy podgrzewacz wody, który ma tyle lat co blok. Wielokrotnie był już naprawiany i odkamieniany, ale spece radzili, żeby go jeszcze nie wymieniać, bo nowy tyle na pewno nie wytrzyma. Ale jest coraz gorzej, ponieważ w kuchni nie mam już (znowu) ciepłej wody! Odkręcenie maksymalnie kranu nic nie pomaga, chociaż przepływ jest dość dobry, to gaz się nie zapala. W łazience jak na razie ciepła woda jest, ale też musi być odkręcony kran na maksymalny strumień.

Mieszkałem swego czasu w wynajętym mieszkaniu w jeszcze starszym bloku, gdzie był założony gazowy podgrzewacz nowego typu w łazience i elektryczny w kuchni. To rozwiązanie się tam sprawdzało, bo w łazience gaz zapalał się już przy małym strumieniu, a w kuchni tym bardziej, ciepła woda była od razu, tylko zimą nieco chłodniejsza, bo podgrzewacz nie dawał rady.

I teraz zastanawiam się, co zrobić z tym problemem. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to właśnie założyć ten elektryczny podgrzewacz w kuchni na rurze od ciepłej wody, bo i tak nie leci z niej ciepła, a zawsze byłaby możliwość powrotu do poprzedniego układu. Ale teraz myślę, że może jednak lepiej wymienić ten gazowy w łazience i wtedy grzałby tak jak powinien, w obu pomieszczeniach?

Jak sądzicie, które rozwiązanie będzie lepsze? A może jeszcze coś trzeba zrobić z tą twardością wody, żeby zaraz mi się ten podgrzewacz nie zepsuł?

P. S. Ważna sprawa w tym przypadku to pieniądze... Szukam w miarę taniego rozwiązania, bo kiepsko...

Zmiekczacz wody to najmarniej 2 tys. Zgaduje że to nie jest w miare tanie rozwiazanie,

Ja kiedys w Krakowie sam płukałem wężownice kwasem solnym. Tylko solnym, bo wężownica była miedziana i kazdy inny kwas ją rozpusci. HCL nie.

Ale do tego trzeba miec żyłke majsterkowicza i odrobine rozsadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jastrząb wiem o opcji z płukaniem wężownicy, było to już robione 2 czy 3 razy, ale niestety dość szybko pogarsza się znowu. Problem jest taki, że mam wrażenie, że coś jest nie tak z mechanizmem zapłonowym w tym piecyku. Tak jak pisałem, musi być bardzo duży strumień wody, żeby zapalił się gaz. Zużywamy przez to dużo więcej wody niż potrzeba, a w kuchni strumień jest trochę mniejszy i nie wystarcza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jastrząb wiem o opcji z płukaniem wężownicy, było to już robione 2 czy 3 razy, ale niestety dość szybko pogarsza się znowu. Problem jest taki, że mam wrażenie, że coś jest nie tak z mechanizmem zapłonowym w tym piecyku. Tak jak pisałem, musi być bardzo duży strumień wody, żeby zapalił się gaz. Zużywamy przez to dużo więcej wody niż potrzeba, a w kuchni strumień jest trochę mniejszy i nie wystarcza.

 

To moze piecyk do serwisu jednak?

 

Niestety zarastało kamieniem bedzie. Tylko zmiekczanie wody przed tym chroni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w łazience jest zwykły junkers to sugeruje iż należy go naprawić bo albo iglica ciężko chodzi lub membrana jest już do wymiany.

Jeśli to coś innego teraźniejszego to także podlega naprawie.

Takie niestety są objawy gdy ciśnienie jest OK lecz podgrzewacz nie zapala i brak ciepłej wody.

Jeśli naprawa będzie nie opłacalna to należy pomyśleć o jego wymianie.

Kamienia w wodzie może jest zwiększona ilość ale dopóki to nie wpływa na ciśnienie uzyskiwane w kranie dopóty nie powinno mieć to wpływu na działanie podgrzewacza

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli sugeruje Pan, żeby go jeszcze nie wymieniać?

Nic nie sugeruje.

NiIe jestem specjalista od piecyków. A to jest forum o wodzie a nie o piecykach. Nawet jakby był serwisantem od piecyków przez internet nie zdiagnozuje / wycenie naprawy czy też renowacji.

 

Serwis niech sie wypowie czemu nie dziala i czy da sie to naprawić czy koszt naprawy bedzie taki jak pół nowego piecyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...