Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Chwytasz się rożnych argumentów...Za mało wiesz, by pisać w tak szerokim spektrum...Ale to typowe przy braku konkretów i znikomej wiedzy w temacie głównym.... Gazu nie deprecjonuję. Mam w domu do gotowania, buduje kominki gazowe. Interesuje mnie tylko uczciwe pisanie o drewnie. Jeśli możesz się do tego wznieść, było by miło...;)

 

No jasne,przy braku własnych argumentów zawsze można wytknąć komuś brak wiedzy.

 

Ja nie piszę uczciwie ?

Uczciwe konkrety są dwa:

- spalanie drewna jest szkodliwe dla środowiska

- moce wkładów i ilość energii, jaką produkują pozostała w tyle za wciąż zmniejszającym sie zapotrzebowaniem domów.

 

Jedno i drugie można w pewien sposób zniwelować (acz nie zliwkidować) poprzez te "zaawansowane paleniska zduńskie", ale to znów staje sie nieuzasadnione ekonomicznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spalanie 1-2 kostek brykietu? Trochę mało:) Ja wpycham 10 lub 12 kostek ale interesuje mnie aby paliło się dłużej. Bo rozpalać na 2h palenia to nie ma sensu

 

I to jest to, o czym piszę.

1-2 kostki nie rozgrzeje wkładu, nie zapewni poprawnego spalania - więcej z tym kłopotów związanych z czyszczeniem, niż pożytku.

 

Jak mam wkład pionowy o mocy nominalnej 7-8kW, palę na 1/2 gwizdka, ale przynajmniej po 3-4h "pseudoszamotowe" wyłożenie wkładu rozgrzeje się na tyle, że się wyczyści, podobnie jak szyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po części zgadzam się z fotohobby, że nie zależnie od tego, że da się palić w kominku sensownie z jak najmniejszą szkodą dla środowiska, to wątki na tym forum pokazują, że 95% kominków i instalacji to rozwiązania budżetowe, w których zamiast spalania robi się konkretny syf wyrzucany do atmosfery. Efektywne rozwiązania dużo kosztują i wtedy ekonomika kompletnie nie istnieje. Ale to nie jest powód, żeby wszystkim od razu zakazywać spalania drewna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat :

"Nie kręć, wymyślasz jakieś sterowniki, pisz jak palić w każdym kominku. Mój nie posiada sterowników, jest zwykły, powietrzny, i to jest wkład nie kocioł."

 

Odpowiedź na Twoje pytanie nie istnieje, lub jest bardzo ogólnikowa...Każdy kominek powinien być traktowany indywidualnie. Dwa takie same, ale w dwóch różnych domach też...Po instalacji, człowiek doświadczony w paleniu drewnem, powinien określić sposób palenia w TYM urządzeniu, zamontowanym w TYM miejscu. Takich ludzi jest mało, a sprawdzenie i wydanie opinii zajmuje im zwykle pół godziny.

 

Zupełnie nie zrozumiałeś kontekstu naszych wypowiedzi.

 

No i, Jurgonka rozpowszechnia odmienną od twojej, wersję o powszechnie zbyt małym ciągu kominowym... :) twierdząc, że to jest przyczyna komplikacji w paleniu.

Jurgonka...informacja o tym "jak palić w każdym kominku, jest nadal aktualna. Pisz jak ?

 

Po części zgadzam się z fotohobby, że nie zależnie od tego, że da się palić w kominku sensownie z jak najmniejszą szkodą dla środowiska[/b]

 

Podaj klika relatywnie rzeczywistych przykładów szkód dla środowiska.

Edytowane przez dbx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spalanie 1-2 kostek brykietu? Trochę mało:) Ja wpycham 10 lub 12 kostek ale interesuje mnie aby paliło się dłużej. Bo rozpalać na 2h palenia to nie ma sensu

 

Tyle że ja nie mam wyprowadzonego ciepła z kominka i nie mam co zrobić z "nadprodukcją" mocy z kominka ...

Ja sądzę że aby dogrzać salon i aby delektować się ogniem styknęło by 1-2KW ciepła.

Jak włożę 10-12 kostek brykietu to uzyskam dużo większą moc , bo przecież w kominku ilość załadunku określa z jaką mocą kominek potrafi pracować.

Czym większy załadunke , tym większa moc ...

 

Jeśli trzeba palić na full aby kominek był czysty to montaż kominka ma sens jedynie jak kominek jest wpięty do ogrzewania całego domu albo jest rozprowadzone ciepło za pomocą kanałów nawiewnych ...

Bo co w innym przypadku zrobić z tą mocą ???

 

Jeśli nie jest wpięty do ogrzewania a ktoś chce palić dla "klimatu" to rozumiem że kominek to głupi pomysł ?

Bo sądzę że większość ludzi dla "klimatu i nastroju" styknie moc z kominka 1-3KW max.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kręć, wymyślasz jakieś sterowniki, pisz jak palić w każdym kominku. Mój nie posiada sterowników, jest zwykły, powietrzny, i to jest wkład nie kocioł.

 

Moja "pomoc" to wskazanie jak palić drewno w najprostszych kominkach. Drewno, nie trociny. ( @ kaszpir007 przepraszam) "Mój" sposób palenia to moc kominka w/g potrzeb a nie - nominalna. "Mój"sposób to wykorzystanie właściwości drewna, które jest "genialne" gdy umie się tą genialność wykorzystać. "Mój" sposób spalania od wieków wykorzystywano przy paleniu ognisk. Paleniu rozumnym a nie bezrozumnym - "się wrzuca się pali".

 

Przygotowanie opału - solidny kawałek drewna tniemy na długość ca 15 cm. Plasterek drewna ma być szerszy niż dłuższy (długość to kierunek przebiegu włókien wewnątrz drewna). Po przecięciu miejsce cięcia dotykamy zewnętrzną częścią dłoni, są możliwe dwa odczucia temperatury - ciepło lub zimno. Gdy odczuwamy ciepło drewno jest odpowiednio suche, niestety gdy czujemy zimno drewno jest za mokre do poprawnego spalenia.

 

Rozpalanie - na dno kominka sypiemy węgiel drzewny w ilości zapewniającej przykrycie całej średnicy przygotowanego opału. Skrapiamy węgiel drzewny podpałką i podpalamy. Gdy nasza podpałka pali się - widać rozżarzone węgielki na nie kładziemy przygotowany plasterek drewna.

 

Regulacje ciągu - rozpalanie ciąg maksymalny utrzymujemy do momentu widocznych płomieni wydostających się z pod naszego plasterka drewna. Zmniejszanie ciągu spowoduje zwolnienie szybkości spalania ale gdy zbytnio ograniczymy dopływ powietrza mamy czarną szybę.

 

W praktyce są potrzebne dwa ustawienia, rozpalanie i praca.

Moc kominka to ilość opału, przedstawionym sposobem mogę utrzymać widoczny ogień przez wymagany przeze mnie czas, bez przegrzewania pomieszczenia kominkowego.

 

Żadna (aktualnie dostępna) elektronika nie uwzględni ilości wytwarzania gazu drzewnego do aktualnych potrzeb palącego. Przyroda umożliwia to sama. Moja instrukcja maksymalnie skrótowa. Odpowiem na pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że ja nie mam wyprowadzonego ciepła z kominka i nie mam co zrobić z "nadprodukcją" mocy z kominka ...

Ja sądzę że aby dogrzać salon i aby delektować się ogniem styknęło by 1-2KW ciepła.

Jak włożę 10-12 kostek brykietu to uzyskam dużo większą moc , bo przecież w kominku ilość załadunku określa z jaką mocą kominek potrafi pracować.

Czym większy załadunke , tym większa moc ...

 

Jeśli trzeba palić na full aby kominek był czysty to montaż kominka ma sens jedynie jak kominek jest wpięty do ogrzewania całego domu albo jest rozprowadzone ciepło za pomocą kanałów nawiewnych ...

Bo co w innym przypadku zrobić z tą mocą ???

 

Jeśli nie jest wpięty do ogrzewania a ktoś chce palić dla "klimatu" to rozumiem że kominek to głupi pomysł ?

Bo sądzę że większość ludzi dla "klimatu i nastroju" styknie moc z kominka 1-3KW max.

 

Masz rację w tym co piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem kiepski w rozpalaniu kominka. Zawsze miałem z tym problemy , tak samo jak z grillem na węgiel drzewny. Gill wymieniłem na gazowy i jestem baaaaaardzo zadowolony.

Teraz rozumię czemu amerykanie i nie tylko mają griile tylko gazowe a kominki albo elektryczne albo gazowe ...

Komfort , czystośc i wygoda ...

 

Obawiam się że w twoim przypadku nie jest to twoja kiepskość w rozpalaniu kominka a nieumiejętność zwracania uwagi na szczegóły. Rozwój cywilizacji wiąże się z dostrzeganiem szczegółów w otaczającym nas świecie. Tobie to nie wychodzi a co więcej nie potrafisz uczyć się nawet na swoich błędach. Zaryzykowałbym stwierdzenie że jesteś HUMANISTĄ czyli intelektualnie leniwy i stąd twoje problemy z rozpalaniem kominka czy grilla i pójście na łatwiznę czyli wybranie urządzeń IDIOTO odpornych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja "pomoc" to wskazanie jak palić drewno w najprostszych kominkach. Drewno, nie trociny. ( @ kaszpir007 przepraszam) "Mój" sposób palenia to moc kominka w/g potrzeb a nie - nominalna. "Mój"sposób to wykorzystanie właściwości drewna, które jest "genialne" gdy umie się tą genialność wykorzystać. "Mój" sposób spalania od wieków wykorzystywano przy paleniu ognisk. Paleniu rozumnym a nie bezrozumnym - "się wrzuca się pali".

 

Przygotowanie opału - solidny kawałek drewna tniemy na długość ca 15 cm. Plasterek drewna ma być szerszy niż dłuższy (długość to kierunek przebiegu włókien wewnątrz drewna). Po przecięciu miejsce cięcia dotykamy zewnętrzną częścią dłoni, są możliwe dwa odczucia temperatury - ciepło lub zimno. Gdy odczuwamy ciepło drewno jest odpowiednio suche, niestety gdy czujemy zimno drewno jest za mokre do poprawnego spalenia.

 

Rozpalanie - na dno kominka sypiemy węgiel drzewny w ilości zapewniającej przykrycie całej średnicy przygotowanego opału. Skrapiamy węgiel drzewny podpałką i podpalamy. Gdy nasza podpałka pali się - widać rozżarzone węgielki na nie kładziemy przygotowany plasterek drewna.

 

Regulacje ciągu - rozpalanie ciąg maksymalny utrzymujemy do momentu widocznych płomieni wydostających się z pod naszego plasterka drewna. Zmniejszanie ciągu spowoduje zwolnienie szybkości spalania ale gdy zbytnio ograniczymy dopływ powietrza mamy czarną szybę.

 

W praktyce są potrzebne dwa ustawienia, rozpalanie i praca.

Moc kominka to ilość opału, przedstawionym sposobem mogę utrzymać widoczny ogień przez wymagany przeze mnie czas, bez przegrzewania pomieszczenia kominkowego.

 

Żadna (aktualnie dostępna) elektronika nie uwzględni ilości wytwarzania gazu drzewnego do aktualnych potrzeb palącego. Przyroda umożliwia to sama. Moja instrukcja maksymalnie skrótowa. Odpowiem na pytania.

 

Interesujące, z tym, że pochłania dodatkowy koszt zakupu węgla drzewnego.

Sam sposób palenia / nie rozpalania/ jest mi znany i dotyczy właśnie przewymiarowanych wkładów. Tak jak piszesz, wystarczy ładować mniej, niż wymaga tego całe palenisko i palić swobodnie, czyli bez obaw o cokolwiek.

Każde oszczędnościowe przymykanie dolotu powietrza ma widoczny skutek na szybie. Nawet pod kuchnią, zbyt mały ciąg sprawi zabrudzenie szybki. Ale tam pali się głównie iglakami więc to inne palenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interesujące, z tym, że pochłania dodatkowy koszt zakupu węgla drzewnego.

Sam sposób palenia / nie rozpalania/ jest mi znany i dotyczy właśnie przewymiarowanych wkładów. Tak jak piszesz, wystarczy ładować mniej, niż wymaga tego całe palenisko i palić swobodnie, czyli bez obaw o cokolwiek.

Każde oszczędnościowe przymykanie dolotu powietrza ma widoczny skutek na szybie. Nawet pod kuchnią, zbyt mały ciąg sprawi zabrudzenie szybki. Ale tam pali się głównie iglakami więc to inne palenie.

 

Przepraszam, ale nic nie zrozumiałeś, To nie ja to przyroda pokazuje jak palić. U mnie węgiel drzewny zostaje z poprzedniego palenia. Rozpalam za pomocą jednego listka ręcznika papierowego. Sposób rozpalania dla mniej wprawnych palaczy.

Mój sposób palenia to nie tylko mniej drewna to palenie drewna zgodnie z przebiegiem włókien. To maksymalne wykorzystanie właściwości drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne,przy braku własnych argumentów zawsze można wytknąć komuś brak wiedzy.

 

Ja nie piszę uczciwie ?

Uczciwe konkrety są dwa:

- spalanie drewna jest szkodliwe dla środowiska

- moce wkładów i ilość energii, jaką produkują pozostała w tyle za wciąż zmniejszającym sie zapotrzebowaniem domów.

 

Jedno i drugie można w pewien sposób zniwelować (acz nie zliwkidować) poprzez te "zaawansowane paleniska zduńskie", ale to znów staje sie nieuzasadnione ekonomicznie

 

-Spalanie drewna jest najmniej szkodliwe dla środowiska, ze wszystkich paliw, które spala się w konwencjonalny sposób. Kancerogenne efekty spalania eliminują odpowiednie urządzenia dostępne na rynku w cenach porównywalnych do tych za instalację urządzeń np gazowych

-Moce wkładów i ilość energii dopasowuje się bez problemu do potrzeb.

 

Uzasadnienie ekonomiczne nalezy rozpatrywać w dwóch aspaktach:

 

1. Piecokominek zamiast innego systemu grzewczego (podstawowe źródło ciepła lub jedyne)

2, Piecokominek lub kominek dla "miecia" - chcę mieć (alternatywa, "rekreacyjność", moda...)

 

ad 1. Ekonomia porównywalna z innymi systemami

ad 2. Nie dotyczy problemu ewentualnego sporu

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ale nic nie zrozumiałeś, To nie ja to przyroda pokazuje jak palić. U mnie węgiel drzewny zostaje z poprzedniego palenia. Rozpalam za pomocą jednego listka ręcznika papierowego. Sposób rozpalania dla mniej wprawnych palaczy.

Mój sposób palenia to nie tylko mniej drewna to palenie drewna zgodnie z przebiegiem włókien. To maksymalne wykorzystanie właściwości drewna.

W takim razie sam czegoś nie rozumiesz. U mnie węgla drzewnego po paleniu nie ma. Zwyczajnie wszystko spala się na popiół.

W odróżnieniu od twojego sposobu rozpalania, rozpalam ekologicznie, tym co właśnie daje wspomniana przez Ciebie przyroda. No i nie stawiam drewna do palenia, raczej je kładę.

Edytowane przez dbx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że w twoim przypadku nie jest to twoja kiepskość w rozpalaniu kominka a nieumiejętność zwracania uwagi na szczegóły. Rozwój cywilizacji wiąże się z dostrzeganiem szczegółów w otaczającym nas świecie. Tobie to nie wychodzi a co więcej nie potrafisz uczyć się nawet na swoich błędach. Zaryzykowałbym stwierdzenie że jesteś HUMANISTĄ czyli intelektualnie leniwy i stąd twoje problemy z rozpalaniem kominka czy grilla i pójście na łatwiznę czyli wybranie urządzeń IDIOTO odpornych.

 

Niestety pudło ..

 

Mam wykształcenie techniczne , jestem informatykiem i lubie majsterkować i wiele rzeczy robię robić sam i itd ...

Lubię poznawać nowe rzeczy i się rozwijać i to często nie w tym co codziennie robię ..

 

Ale masz rację. Jeśli są urządzenia które mogą zaoferować mi komfort i mi pomóc to czemu nie ? Na tym właśnie polega postęp i technika ...

 

Kiedys ludzie robili pranie ręcznie , myli naczynia ręcznie. Teraz są pralki i zmywarki ...

Kiedyś jeżdzili furmanką a teraz są samochodzy ...

Kiedyś kopali łapatami a teraz są koparki ...

 

Trawę można też kosić kosą albo sierpem , ale jakoś ludziie używają kosiarek ...

 

Jeśli można kupić niedrogi gril gazowy który zapewnia duuużo wyższy komfort obsługi , błyskawiczne rozpalania , brak popiołu i itd to czemu nie ?

Czemu sobie nie ułatwić pracy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Spalanie drewna jest najmniej szkodliwe dla środowiska, ze wszystkich paliw, które spala się w konwencjonalny sposób. Kancerogenne efekty spalania eliminują odpowiednie urządzenia dostępne na rynku w cenach porównywalnych do tych za instalację urządzeń np gazowych

-Moce wkładów i ilość energii dopasowuje się bez problemu do potrzeb.

 

Uzasadnienie ekonomiczne nalezy rozpatrywać w dwóch aspaktach:

 

1. Piecokominek zamiast innego systemu grzewczego (podstawowe źródło ciepła lub jedyne)

2, Piecokominek lub kominek dla "miecia" - chcę mieć (alternatywa, "rekreacyjność", moda...)

 

ad 1. Ekonomia porównywalna z innymi systemami

ad 2. Nie dotyczy problemu ewentualnego sporu

 

 

No i to jest Twoje zaklinanie rzeczywistości.

Spalanie drewna w warunkach domowych jest bardziej szkodliwe, niż spalanie gazu, bardziej nawet, niż spalanie w elektrowniach, by dostarczyć energię dla urządzeń pracujących z COP3-4. Efekty kancerogenne możesz obniżyć, ale nie zlikwidować.

Tym bardziej, ze nie zmusisz ludzi do montowania wkładów za grube pieniądze i palenia w nich tak, jak podczas certyfikacji w laboratorium.

 

Padła tutaj cena za zaawansowane urządzenie zduńskie rzędu kilkunastu tysięcy.

Zaawansowane urządzenie bez precyzyjnej kontroli nad temperaturą w poszczególnych pomieszczeniach.

O tak - jest ciepło, jest tanio.

Na pewno lepiej, niż w 400 lat temu w Malborku.

 

Ale mamy 21. wiek i niestety, ludzie mają jakby większe potrzeby.

Za to domy coraz to niższe, i choć wystarcza im energia z "czterech brykietów", to trzebe tę energię odpowiednio dawkować i rozprowadzić

 

W tych kilkunastu tysiącach zmieścisz kable z PV na dachu (z dopłatą). Zmieścisz podłogówką z PC powietrzną.

 

Ja nie jestem przeciwnikiem komintów, pod warunkiem, że spełniają rolę:

dla "miecia" - chcę mieć (alternatywa, "rekreacyjność", moda...)

 

I że nikt nie wmawia mi, jakie to fajne i przydatne dla środowiska.

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety pudło ..

 

Trawę można też kosić kosą albo sierpem , ale jakoś ludziie używają kosiarek ...

 

Czemu sobie nie ułatwić pracy ?

 

Zdarza mi się spudłować co nie zmienia faktu że charakteryzuje ciebie lenistwo intelektualne. Co do używania kosy lub koisarek to różnica nie poleg na ułtwianu sobie pracy ale na lenistwie w tym intelektualnym. Tylko głupi potrafi się narobić i ten kto nie zwraca uwagi na szczegóły. Kosa nie jest gorszym urządzeniem od kosiarki ale trzeba umieć ją naostrzyć a wtedy praca nią staje się przyjemnością. Więc problem nie leży tu w ułatwianiu a pójściu na łatwiznę. Zadziwia mnie to że ludzie mając domy a w nich kominki mają problemy z rozpalaniem w kominku. Wyobrażam sobie że nawet u totalnego lenia jest na działce choć jedno drzewo liściaste które można przycinać a z którego zawsze są gałązki do rozpalania i przgotowanie takich gałązek na sezon grzewczy nie jest pracą ponad ludzie siły i wyjatkowo czasochłonną. Ja mam głównie brzozę którą tnę co roku (nie licząc innych drzewek i krzewów wokół domu) żeby nie rosła w górę a żeby korona rozkładała się na boki dając cień. Takie gałązki a dokładnie garść takich gałązek po rocznym wyschnięciu jest najlepszą rozpałką do kominka a rozpalenie zabiera mi 2 minuty. Tak więc pamiętaj tylko głupi potrafi się narobić nic nie zrobić a tylko się zniechęcić i pójść na łatwiznę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mam wkład pionowy o mocy nominalnej 7-8kW, palę na 1/2 gwizdka, ale przynajmniej po 3-4h "pseudoszamotowe" wyłożenie wkładu rozgrzeje się na tyle, że się wyczyści, podobnie jak szyba.

 

Czegoś tutaj nie rozumiem, palisz na pół gwizdka, potrzebujesz 3-4 godziny na rozgrzanie wyłożenia "pseudoszamotowego" więc czym różnisz się od sąsiadów??? To że na koniec palenia wypalisz palenisko i szybę z nalotów nie znaczy że przez te 4 godziny spalałeś lepiej niż sąsiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kominkach "ceramiczne palenisko" pali się jak piszesz. Ja piszę o "byle jakich" kominkach gdzie zasadnicze znaczenie ma sposób palenia. Jeśli nie rozumiesz dlaczego jest różnica czy drewno stoi czy leży to mogą opisać tę zależność.

 

Jeśli masz ochotę, tą zależność przedstawić, to opisz ją.

Zdarzało się postawić drewno w palenisku i to, co odróżniało je od leżącego, to dłuższe ale i utrudnione spalanie. W kominkach z popielnikiem wymagało pozostawienia nawiewu od dołu.

Poza tym, mój wkład, jest raczej byle jaki, więc nie wyróżniam go spośród innych, bynajmniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety pudło ..

 

Mam wykształcenie techniczne , jestem informatykiem i lubie majsterkować i wiele rzeczy robię robić sam i itd ...

Lubię poznawać nowe rzeczy i się rozwijać i to często nie w tym co codziennie robię ..

 

Ale masz rację. Jeśli są urządzenia które mogą zaoferować mi komfort i mi pomóc to czemu nie ? Na tym właśnie polega postęp i technika ...

 

Kiedys ludzie robili pranie ręcznie , myli naczynia ręcznie. Teraz są pralki i zmywarki ...

Kiedyś jeżdzili furmanką a teraz są samochodzy ...

Kiedyś kopali łapatami a teraz są koparki ...

 

Trawę można też kosić kosą albo sierpem , ale jakoś ludziie używają kosiarek ...

 

Jeśli można kupić niedrogi gril gazowy który zapewnia duuużo wyższy komfort obsługi , błyskawiczne rozpalania , brak popiołu i itd to czemu nie ?

Czemu sobie nie ułatwić pracy ?

 

Weź teraz te technologiczne zmiany do kupy i zastanów się nad tym, co dzięki nim z ludźmi się porobiło ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...