Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

Ja uważam, że ma być maksymalnie komfortowo i bezobsługowo.

Nie po to budowałem dom by zostać palaczem w kotłowni mieszczącej się w salonie. Podobnie przez myśl mi nie przeszło grzanie węglem.

Nie jestem i nie chciałem zostać niewolnikiem dokładania, czyszczenia, rozpalania i pilnowania czy nie zgasło.

Przyjemność mam wtedy, gdy robię na co mam ochotę, a nie to co robić muszę. Gdy muszę to przestaje być przyjemnością.

Ot i wszystko.

.

No i to jest jakaś konkretna deklaracja. Jeśli ktoś kominek w salonie uważa za kotłownię nie powinien go budować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

[...]

Liczby nie trzymają się kupy, bo nie oceniamy sprawności urządzenia przy skrajnych warunkach pogodowych, tylko całego systemu. A do sprawności systemu należy także dom, który musi być w stanie daną ilość energii odebrać w określonym czasie. Jeśli nie będzie w stanie, to energia zwyczajnie przepadnie i nic się na to nie poradzi. Tego nie uwzględniasz i dlatego wychodzą takie "pozytywne" wartości. Zatem, jak już w postach pod filmem wykazałem, na ogrzanie przedstawianego w filmie domu idzie ok. 18MWh ciepła spalania (na samo CO) -- tak zeznał sam ZDUN. Uwzględniając że dom ma 140m2, jest energooszczędny (a na to by wskazywał jego wiek oraz obecność wentylacji mechanicznej z rekuperacją) i że dla przeciwstawienia mój planowany dom 180m2 ma wyliczone zapotrzebowanie na 9MWh (i wcale nie jest jakiś super energooszczędny) bardzo łatwo wyliczyć, że gdzieś gubi się minimum 50% energii (jeśli równać do mojego domu, ale przecież jest mniejszy). Gdzie? Nie wiem. Nikt nie raczył odpowiedzieć gdzie to wszystko się podziewa. [...]

 

Odpowiedź jest prosta.

Sam stwierdziłeś, że kolega Darek nie zna się na energii i mocy. Tylko w tym momencie trzeba być konsekwentnym - dlaczego miał w takim razie dobrze wyliczyć zapotrzebowanie na drewno. Z filmu wyraźnie wynika, że to nowo postawiony piec - nie wiadomo więc ile zużyje drewna.

Jedne dane są wzięte z sufitu, natomiast inne na mur beton wiarygodne? Nie wiadomo też jakie metry sześcienne miał na myśli (no przecież się nie zna), te stricte, czy tzw. kubiki.

Podane ilości drewna są oczywiście za wysokie. Mniej więcej takie jednostkowe zużycie mam w swoim domu, a ten nie ma nic wspólnego z energooszczędnym.

 

Według mnie Darek palnął coś po konsultacji z sufitem. Nie sądzę, żeby nie wiedział - po prostu palnął.

Film jest generalnie zrobiony po to, żeby był. Nie miał w zamyśle ambicji naukowych.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i to jest jakaś konkretna deklaracja. Jeśli ktoś kominek w salonie uważa za kotłownię nie powinien go budować.

 

Nieee.

Wygląda ładnie /po 16 latach jeszcze się nie 'przejadł'/, jest głównym elementem salonu, swoją rolę podczas imprez spełnia, .... .

 

I nie jest kotłownią w salonie,

Bo czym innym jak nie kotłownią jest kominek z płaszczem jako główne źródło ogrzewania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i to jest jakaś konkretna deklaracja. Jeśli ktoś kominek w salonie uważa za kotłownię nie powinien go budować.

 

Szkoda, że Ci wszyscy negatywnie wypowiadający się o kominku nie potrafią zrozumieć tej prostej zależności. Co więcej, oni nie potrafią zrozumieć, że palenie w kominku może być dla kogoś przyjemnością :) a cały proces tak zorganizowany, że ani nie ma szczególnie nadmiernego syfu, ani ścian nie trzeba malować, ani nie trzeba ślęczeć żeby co chwilę dokładać. Tacy ludzie nie potrafią sobie wyobrazić, że cała zabawa z odpaleniem kominka trwa 15 minut dziennie a potem jest tylko przyjemność z oglądania ognia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź jest prosta.

Sam stwierdziłeś, że kolega Darek nie zna się na energii i mocy. Tylko w tym momencie trzeba być konsekwentnym - dlaczego miał w takim razie dobrze wyliczyć zapotrzebowanie na drewno. Z filmu wyraźnie wynika, że to nowo postawiony piec - nie wiadomo więc ile zużyje drewna.

Jedne dane są wzięte z sufitu, natomiast inne na mur beton wiarygodne? Nie wiadomo też jakie metry sześcienne miał na myśli (no przecież się nie zna), te stricte, czy tzw. kubiki.

Podane ilości drewna są oczywiście za wysokie. Mniej więcej takie jednostkowe zużycie mam w swoim domu, a ten nie ma nic wspólnego z energooszczędnym.

 

Według mnie Darek palnął coś po konsultacji z sufitem. Nie sądzę, żeby nie wiedział - po prostu palnął.

Film jest generalnie zrobiony po to, żeby był. Nie miał w zamyśle ambicji naukowych.

 

Pozdrawiam

 

Wojtek szkoda nafty. Tak ktoś strzelił sobie w stopę publikując filmik jako fachowiec z jakimiś tam babolami i teraz wszystkowiedzący będą mieli używanie na jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieee.

Wygląda ładnie /po 16 latach jeszcze się nie 'przejadł'/, jest głównym elementem salonu, swoją rolę podczas imprez spełnia, .... .

 

I nie jest kotłownią w salonie,

Bo czym innym jak nie kotłownią jest kominek z płaszczem jako główne źródło ogrzewania.

Piecokominek bez płaszcza może być głównym źródłem , u mnie tak jest;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że Ci wszyscy negatywnie wypowiadający się o kominku nie potrafią zrozumieć tej prostej zależności. Co więcej, oni nie potrafią zrozumieć, że palenie w kominku może być dla kogoś przyjemnością :) a cały proces tak zorganizowany, że ani nie ma szczególnie nadmiernego syfu, ani ścian nie trzeba malować, ani nie trzeba ślęczeć żeby co chwilę dokładać. Tacy ludzie nie potrafią sobie wyobrazić, że cała zabawa z odpaleniem kominka trwa 15 minut dziennie a potem jest tylko przyjemność z oglądania ognia :)

Po prostu mają złe doświadczenia ze skopanych kominków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest taki, że moja wypowiedź się w nim zawiera.

 

Na Twoim miejscu byłbym ostrożny z dzieleniem się doświadczeniami.

Post z 14.10.2016

 

Urządzenie zostało dziś odpalone. Ponieważ było to pierwsze palenie to obejmowało małą dawkę paliwa. Generalnie jest bardzo dobry rozdział wody i ceramiki. W trybie piecowym woda bardzo wolno się nagrzewa. Zobaczymy jak wyjdzie z większymi dawkami paliwa i do jakich temperatur można dojść :)

 

[ATTACH=CONFIG]370195[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]370196[/ATTACH]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ma wspólnego z tym tematem? To, że odpaliłem nowe urządzenie w budowanym domu? A może to, że od prawie 3 lat użytkuję dwa kominki z PW jako główne źródła ogrzewania co również wynika z moich wcześniejszych postów? Jak widzisz nie dość, że mi się nie znudziło to w nowym domu zafundowałem sobie urządzenie, które ekonomicznie jest kompletnym nieporozumieniem :) Ale może wynika to po prostu z tego, że te wszystkie negatywne argumenty na temat kominków akurat mnie nie dotyczą :) Edytowane przez MD.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ma wspólnego z tym tematem? To, że odpaliłem nowe urządzenie w budowanym domu? A może to, że od prawie 3 lat użytkuję dwa kominki z PW jako główne źródła ogrzewania co również wynika z moich wcześniejszych postów? Jak widzisz nie dość, że mi się nie znudziło to w nowym domu zafundowałem sobie urządzenie, które ekonomicznie jest kompletnym nieporozumieniem :)

Jasne. Miałeś kocioł na miał, wiec przeszedłeś na gaz ale zjadły Cię koszty, wiec wymieniłeś okna i przeprowadziłeś termomodernizacją chałupy, ale dalej drogo, więc stawiasz trzeci kominek, a gazu z butli używasz do cwu.

Daj spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety wychodzi takie pomieszanie bo raz piszę o domu, w którym obecnie mieszkam a raz o domu, którego budowę właśnie kończę. W nowym domu mam podpiętą butlę 11 kg do grzania CWU. Za całe ogrzewanie odpowiadać będzie tylko kominek :)

 

A kocioł na miał w starej chałupie był 15 lat temu, potem był tylko gaz ale w chałupie nieocieplonej jak się domyślasz drogo wychodziło. Wraz z modernizacją chałupy doszedł kominek z PW który sprawdził się rewelacyjnie. A modernizacja jeszcze nie zakończona bo połowa okien nadal stara i połowa chałupy dalej nieocieplona :)

 

Z mojej strony EOT bo nie o mnie ten wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niee.

Swoja filozofię mieszkania wyłuszczyłem w #498 i skopany, czy nie kominek nie ma nic do rzeczy

 

No i właśnie o tym cały czas piszemy, że dla ludzi z filozofią mieszkania, że "ma być maksymalnie komfortowo i bezobsługowo", kominek to kompletne nieporozumienie, chyba, że tak jak u Ciebie mebel do rekreacyjnego odpalania. Ale to też nie łapie się do tego wątku bo z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że taka rekreacja Tobie pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funkcje rekreacyjne spełnia bo jest.

Gdybym 17 lat wstecz wiedział na ten temat to co dzisiaj, zapewne kominka by nie było.

Przeważył ogólnie panujący pogląd - dom bez kominka, to jak samochód bez kół.

Mając budżet jaki miałem, kasę wpuszczona w komin i kominek władowałbym w np. drzwi wewnętrzne, które nam się podobały i bardziej pasowały do planowanego wystroju. Niestety były o ok. 500 zł/szt droższe od obecnie zamontowanych i budżet się nie domykał.

Poza tym dublowanie systemów grzewczych uważam za zbytek nie znajdujący uzasadnienia. Mam na myśli kominek z płaszczem + np. gaz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mi chodziło o wypowiedź osoby, która zna to z autopsji a nie ktoś, gdzieś, kiedyś. Najbardziej zależy mi na odzewie tych forumowiczó co to tak gorliwie odradzają kominki z płaszczem. Gdzie jesteście pieniacze!!!

Tylko dzieci uczą się na własnych błędach, a i te szybko się uczą, aby uczyć się na błędach innych. Ergo, nie potrzeba czegoś mieć, by wyciągnąć odpowiednie wnioski. Normalny wkład z kominem i obudową jest drogi. Kominek z PW jest jeszcze droższy. Każdy kto kiedyś palił drewno wie, że z drewna idzie na tyle dużo energii, że nie sposób ją sprawnie odebrać, przez co większość energii się MARNUJE. Do prawdy nie wiem czego ty oczekujesz, że każdy powinien sobie kominek zainstalować aby to stwierdzić? Od tego jest matematyka. Nawet optymistycznie licząc sprawność systemu kominkowego z PW na poziomie 70% nie ma opcji aby to było opłacalne w stosunku do innych źródeł, szczególnie gdy idzie era energooszczędnści czy nawet pasywności. Taki kominek to tylko zwykła fanaberia właściciela, któremu nie zależy na ekonomii, bezobsługowości i czystości. Jak ktoś taką fanaberię ma, niech sobie instaluje -- podobnie niech sobie kupuje sraple -- ale niech nie wciska kitu, że kominek to ekonomiczne i wygodne ogrzewanie, podobnie jak użytkownicy apla niech nie wciskają kitu, że ten producent ma najlepsze produkty (dzięki wysokiej cenie) -- bo niejeden tańszy odpowiednik je przeskakuje i użytecznością i stabilnością działania.

 

Odpowiedź jest prosta.

Sam stwierdziłeś, że kolega Darek nie zna się na energii i mocy. Tylko w tym momencie trzeba być konsekwentnym - dlaczego miał w takim razie dobrze wyliczyć zapotrzebowanie na drewno. Z filmu wyraźnie wynika, że to nowo postawiony piec - nie wiadomo więc ile zużyje drewna.

Jedne dane są wzięte z sufitu, natomiast inne na mur beton wiarygodne? Nie wiadomo też jakie metry sześcienne miał na myśli (no przecież się nie zna), te stricte, czy tzw. kubiki.

Podane ilości drewna są oczywiście za wysokie. Mniej więcej takie jednostkowe zużycie mam w swoim domu, a ten nie ma nic wspólnego z energooszczędnym.

 

Według mnie Darek palnął coś po konsultacji z sufitem. Nie sądzę, żeby nie wiedział - po prostu palnął.

Film jest generalnie zrobiony po to, żeby był. Nie miał w zamyśle ambicji naukowych.

Nie żebym się jakoś specjalnie zdziwił, że tak się to skończy. :D Jak liczby pasują do teorii, to jest dobrze i wszystko się zgadza. Jak się wykaże kolejne liczby, to już nagle liczby są złe, bo do teorii nie pasują. Trzeba je więc jakoś ukryć, wykazując wtedy niewiedzę, albo niedokładności, albo stres, albo jeszcze jakieś inne dziwne wyjaśnienia (wie, ale nie powie). Tutaj kolejny zdun pisał niedawno, że przecież kominki są "certyfikowane" i wiadomo jaką mają sprawność (przepraszam, wydajność, cokolwiek to znaczy -- bo tego pojęcia też żaden specjalista jeszcze nie zdołał wyjaśnić, ba, nawet nie próbował), dzięki temu spokojnie powinno się dać wyliczyć ile drewna pochłoną, szczególnie jak się piec projektuje specjalnie pod konkretny dom. Zachodzi zatem pytanie, po co tworzyć coś INFORMACYJNEGO i ciskać w materiale liczbami, skoro sieje się tam same domysły i tak na prawdę bierze wszystko na wiarę?

 

Abstrahując jednak od samej "opłacalności", zdecydowanej większości prędzej czy później się ta "przyjemność", w postaci kominka, nudzi. W przypadku mojej rodziny i znajomych to jest 100% na nie po obcowaniu z tym elementem. Na polu "walki" zostają tylko tacy co nadal wierzą, że to jest tanie i jakoś tam satysfakcję wyciągają względnie MUSZĄ palić żeby nie zamarznąć, bo bezobsługowej alternatywy brak w domu (jak obecnie moi rodzice, którzy z braku innej możliwości chcą, się przesiąść na klimatyzatory z funkcją grzania).

 

Dlatego ja odradzam instalowanie kominka, bo jest to DROGIE inwestycyjnie, NIEEKONOMICZNE i OBSŁUGOWE ogrzewanie, mocno obciążające zdrowie. Jeśli dla kogoś zdrowie jest alternatywą dla przyjemności z patrzenia na ogień, to nie ma z czym dyskutować. Niech sobie instaluje, ale niech nie wciska, że to przedpotopowe ogrzewanie ma jakieś sensowne zalety poza "bojachcem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie odradzam, mówię - naucz się palić i wiem, że nie masz gdzie.

Jeszcze raz

Czy 'nauczenie się palić' w kominku spowoduje iż system stanie się bezobsługowy - nie trzeba będzie targać drewna, dokładać, wyciągać popiołu, myć szyby i wszystkie te czynności prowadzone w salonie obędą się bez pyłu i swądu dymu, a jego sprawność osiągnie 90%?

Co się dzieje gdy wyjeżdżamy na 2 tygodnie ferii zimowych, a w domu jest kominek jako jedyne źródło ogrzewania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kominek to jest to. Lecz jak napisano powyżej nie dla wszystkich. Gdy ktoś ma zaufanie do @Myjk to pamiętać należy co napisał: "ja odradzam instalowanie kominka"

Ja nie odradzam, mówię - naucz się palić i wiem, że nie masz gdzie.

Tu nie ma kwestii umie czy nie umie. Zwyczajnie z czasem zdecydowanej większości rąbanie, noszenie i sprzątanie się po prostu nudzi. Czy potrafią rąbać, czy potrafią palić, nie ma najmniejszego znaczenia. Na placu boją pozostaną przekonani o ekonomiczności tego typu ogrzewania i zmuszeni do palenia -- reszta będzie sobie pluć w brodę.

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...