Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

Jeżeli uważasz, ze Ty i sąsiedzi jesteście statystycznie reprezentatywną grupą ludzi i do tego stanowicie populację jaką? mieszkańców na Waszej ulicy? Mieście? a może w całym kraju? Litości! Jeśli podaje się takie twarde dane, bardzo istotne z punktu widzenia dyskusji i potwierdzenia wygłaszanych tez to trzeba mieć coś wiarygodnego na ich potwierdzenie. A jeśli to jest "moje widzimisię" to dalsza dyskusja nie ma sensu.

 

Dla kontrastu znam parę osób, którzy palą dużo dłużej niż 2-3 lata i robią to systematycznie. Czy to oznacza, że mogę napisać, że statystycznie ludziom nie odechciewa się palić?

Edytowane przez MD.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Myjk wypowiadasz się w tematach których nie masz wiedzy. Dotyczy to kominków i np. filtrów w samochodach. Filtry na potęgę wycinają importerzy samochodów (złomów) i niema to nic wspólnego z niewiedzą nabywcy o ochronie środowiska. Twoje prawdy o kominkach to Twoje prawdy, i tylko Twoje. Ogromną zarozumiałością jest uważanie, że "moje przemyślenia to prawda a inni błądzą". Ale ja w odróżnieniu od Ciebie mogę się mylić i zaraz podasz źródło: 'Statystycznie wynika, że fascynacja trwa 2-3 lata a potem kominek idzie w odstawne" Czekam na źródło tego twierdzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz, ze Ty i sąsiedzi jesteście statystycznie reprezentatywną grupą ludzi i do tego stanowicie populację jaką? mieszkańców na Waszej ulicy? Mieście? a może w całym kraju? Litości!

Statystyka jest statystyką.

Sprawdzone na populacji 4 osób, średnio zamożnych +, zamieszkałych na wsi, blisko dużego miasta, w wieku 40+, chałupy duże, 150 - 250 m2, budowane bez szaleństw energetycznych /max 15 cm styropianu lub wełny, bez rekuperacji/.

Po wprowadzeniu do nowego domu palone kilka razy w tygodniu, w miarę upływu czasu coraz rzadziej, obecnie sporadycznie. Podobnie u innych znajomych.

Zaznaczę wyraźnie jeszcze raz.

Nie musimy z powodów ekonomicznych czy dlatego, że nie mamy wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statystycznie wynika, że fascynacja trwa 2-3 lata a potem kominek idzie w odstawne.

 

Statystycznie również wynika że złe opinie o kominku ma tylko kilka osób na setki a może tysiące użytkowników forum bo tak naprawdę negatywnie w tym wątku wypowiedzaiły się tylko??? dwie -trzy osoby???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statystycznie również wynika że złe opinie o kominku ma tylko kilka osób na setki a może tysiące użytkowników forum bo tak naprawdę negatywnie w tym wątku wypowiedzaiły się tylko??? dwie -trzy osoby???

 

Ale co jest pozytywnego, poza przyjemnością oglądania przez szybę ognia, Jakoś nie mogę się doszukać.

Przeważają rady w stylu: naucz się rozpalać, usuń prawdopodobne wady montażowe, a wówczas dopiero stanie się bezobsługowy i będzie źródłem nieustającego zadowolenia dla ciebie i rodziny wnosząc ciepło do domu.

Działa też prosty mechanizm. Mało kto, po wywaleniu kilkunastu tysięcy złotych chce się przyznać do błędu lub niklej funkcjonalności zakupionego sprzętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co jest pozytywnego, poza przyjemnością oglądania przez szybę ognia, Jakoś nie mogę się doszukać.

Przeważają rady w stylu: naucz się rozpalać, usuń prawdopodobne wady montażowe, a wówczas dopiero stanie się bezobsługowy i będzie źródłem nieustającego zadowolenia dla ciebie i rodziny wnosząc ciepło do domu.

Działa też prosty mechanizm. Mało kto, po wywaleniu kilkunastu tysięcy złotych chce się przyznać do błędu lub niklej funkcjonalności zakupionego sprzętu.

Pozytywne jest np. promieniowanie podczerwone ceramicznego piecokominka dające namiastkę tego słonecznego w ponurych jesiennych dniach. Kominek nigdy nie stanie się bezobsługowy ale i inne współczesne wynalazki nie są, systematyczne przeglądy, serwisowanie itp. Nie musisz wywalać kilkunastu tysięcy by sprawdzić, zawsze możesz zrobić jak ja. Dokopać się do jakiejś solidnej sprawdzonej wiedzy, kupić odpowiedni materiał i poświęcić ileś tam czasu na poklejenie tego wszystkiego;-) Wydasz w ten sposób 1/4;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozytywne jest np. promieniowanie podczerwone ceramicznego piecokominka dające namiastkę tego słonecznego w ponurych jesiennych dniach. Kominek nigdy nie stanie się bezobsługowy ale i inne współczesne wynalazki nie są, systematyczne przeglądy, serwisowanie itp. Nie musisz wywalać kilkunastu tysięcy by sprawdzić, zawsze możesz zrobić jak ja. Dokopać się do jakiejś solidnej sprawdzonej wiedzy, kupić odpowiedni materiał i poświęcić ileś tam czasu na poklejenie tego wszystkiego;-) Wydasz w ten sposób 1/4;-)

 

Rozumiem, że sobie robisz jaja.

Kaloryfer też ma te zalety.

Widzę różnicę w obsłudze /listę wymieniałem/ kominka i przy kotle gazowym raz na 2 lata /po gwarancji/.

 

Rozumiem natomiast zacięcie majsterkowicza i hobbysty. Szacunek /poważnie!!!/

 

Ja niestety lub stety nie miałem czasu. Na początku czerwca wbiłem łopatę, a w lipcu następnego roku wprowadziłem się do wykończonego domu z zagospodarowanym ogrodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszystko zostało juz w tym wątku powiedziane:)

 

Ja dodam tylko że mam jeszcze około 300kg brykietu do zutylizowania więc 30 paleń:)

Dobre rozpalenie i jedno palenie to grzanie przez 12 godzin czyli raz na dobę można rozpalić i w ogresie przejściowym nagrzać parter.

 

Myślę że jakbym robił kominek to bez komina systemowego tylko z cegły silikatowej i w ten sposób miałbym dodatkowy zysk w postaci nagrzewania komina i akumulacji w nim ciepła. A komin systemowy to niepotrzebne koszty i puszczanie w niebo gorących spalin.

 

Oczywiście budując drugi dom w ogóle kominka bym nie robił;)

 

Mam turbinę (wg własnego pomysłu)- sporo daje i myślę że bez turbiny to całkiem mało kominek grzeje w porównaniu do tego ile mógłby.

 

Ogólnie kominek, czy palenie miałem, węglem to temat albo dla hobbystów albo dla ludzi którzy muszą oszczędzać(węgiel) albo mają dostęp do taniego opału i rzeźba w brudzie im nie przeszkadza. Raczej mało jest kominkowiczów którzy palą cały czas tylko dlatego że lubią i nie ważne ile ich to kosztuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla części kolegów wypowiadających się w tym wątku z tego co zauważyłem to jest cały łańcuch działań związany z paleniem w kominku. Począwszy od przygotowania specjalnych pił do cięcia drewna, poprzez budowę drewutni, przeprowadzanie 2 letnich procesów suszenia etc. No a ostatecznie jest to "15 min dziennie" :)

 

Ja też już troche czasu poświęciłem kominkowi. Mam nawet piłę spalinową! Zbudowałem skrzynię na drewno pojemności około 3m3. W kominku sam zrobiłem układ rozprowadzenia powietrza oparty o wentylator promieniowy.

 

Jestem harduserem kominka. Chętnie udzielę rad niezdecydowanym :)

 

Poznałem już robaki które można przynieść z opałem do domu.

 

Jeszcze tylko kimina nie czyściłem:)

 

Płyn do czyszczenia szyby już wypalił mi dziury w palcach:)

 

zgłębiłem już elektrodę w poszukiwaniu jak sterować obrotami silnika klatkowego (turbina kominka). Przeszukałem już OLX szukając falownika do sterowania silnikiem:)

Edytowane przez Adam626
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż tu pisać o kominku wodnym i podłogówce po całości. Mam takie zestawienie w budowanym domu i jestem zadowolony

chociaż testuję dopiero od dwóch tygodni. Ale w obecnym domu mam ogrzewanie mieszane i od dwóch lat sprawdza się wyśmienicie chociaż drewna trochę idzie bo dom jest z lat 80-tych i nadal nie jest energooszczędny :)

 

Dzięki za odzew. Choć jeden normalny, nie matematyk i finansista. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę że jakbym robił kominek to bez komina systemowego tylko z cegły silikatowej i w ten sposób miałbym dodatkowy zysk w postaci nagrzewania komina i akumulacji w nim ciepła.

 

Albo wymyślasz tematy, robisz przysłowiowe jaja i karmisz się tym po cichu, albo faktycznie, zrób jak piszesz i opowiedz jak było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo wymyślasz tematy, robisz przysłowiowe jaja i karmisz się tym po cichu, albo faktycznie, zrób jak piszesz i opowiedz jak było.

 

Komin spalinowy i cegła sylikatowa - niedopuszczalne. Komin murowany z cegły do tego przeznaczonej jest OK.Trzeba jednak pilnować temperatury spalin na wylocie komina - minimum 50 stopni C. Komin z cegły akumuluje ciepło ale ma sens tylko w środku domu, bez styku z zewnętrzną ścianą. Taki komin oddaje ciepło w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że sobie robisz jaja.

Kaloryfer też ma te zalety.

Widzę różnicę w obsłudze /listę wymieniałem/ kominka i przy kotle gazowym raz na 2 lata /po gwarancji/.

 

Rozumiem natomiast zacięcie majsterkowicza i hobbysty. Szacunek /poważnie!!!/

 

Ja niestety lub stety nie miałem czasu. Na początku czerwca wbiłem łopatę, a w lipcu następnego roku wprowadziłem się do wykończonego domu z zagospodarowanym ogrodem.

Z tymi jajami to i tak i nie. Jest jednak różnica między kaloryferami a piecem kaflowym czy piecokominkiem. Miałem jedno i mam drugie i odczucia są różne oczywiście subiektywne.

Co do zacięcia majsterkowicza to może zaskoczę Cię, łopatę wbiłem koniec czerwca a na koniec kwietnia następnego roku mieszkałem. Fakt ogrodu nie zrobiłem;-)

Przyznaję Ci rację że kominek nie jest bezobsługowy ale twierdzę że obsługowość tegoż nie jest upierdliwa a jako urządzenie grzewcze potrafi być całkiem sprawne. Tak nie da się sterować co do stopnia, są wachania temperatury itp. ale skoro są tacy co to akceptują... W okolicy nie widzę domu bez kominka równiez wśród tych bardzo nowoczesnych więc co sami naiwni???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla części kolegów wypowiadających się w tym wątku z tego co zauważyłem to jest cały łańcuch działań związany z paleniem w kominku. Począwszy od przygotowania specjalnych pił do cięcia drewna, poprzez budowę drewutni, przeprowadzanie 2 letnich procesów suszenia etc. No a ostatecznie jest to "15 min dziennie" :)

 

Właściwie to trafiłeś w sedno "problemu". Jeżeli ktoś nie jest w stanie zaakceptować tego łańcucha działań to nie osiągnie efektu w postaci obsługowości kominka rzędu 15 minut dziennie. Może pominąłbym piły bo ja kupuję drewno już połupane. Jeżeli ktoś tego nie akceptuje to albo nie powinien decydować się na kominek albo powinien go robić ze świadomością rekreacyjności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kontrastu znam parę osób, którzy palą dużo dłużej niż 2-3 lata i robią to systematycznie.

 

Bo pewnie mają źle wybudowane domy i oszczędzają pieniądze zasmradzając okolicę.

 

W tym wątku mowa o nowo budowanych domach w których lepiej dołożyć do izolacji i sprawić sobie bezobsługowe ogrzewanie. Niż w kominek i codzienną z nim zabawę. I mówią to głównie posiadacze kominków więc chyba jest coś na rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozytywne jest np. promieniowanie podczerwone ceramicznego piecokominka dające namiastkę tego słonecznego w ponurych jesiennych dniach.

 

Wyszło szydło z worka :D. W chałupie masz po prostu zimno, skoro stanie przy piecu daje tyle satysfakcji.

 

Po za tym wszyscy zmuszeniu do ogrzewania piecami kaflowymi nie wiedzą jaki słoneczny skarb mają :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W okolicy nie widzę domu bez kominka równiez wśród tych bardzo nowoczesnych więc co sami naiwni???

Nie wiem czy naiwni, bo przecież też go mam. Moim zdaniem owczy pęd.

Chodzi o korzystanie z niego. Później dopiero pojawia się argumentacja właścicieli

- najczęściej - korzystam w okresie przejściowym /5 - 6 tygodni w roku?/ co by nie odpalać głównego systemu. Dla mnie śmieszne i mogę rozwinąć,

- weekendy, bo jesteśmy wszyscy w domu /20 w roku?/,

- goście, jest atrakcyjniej /kilka razy/rok/.

 

Jak w rozmowach dochodzi do uszczegółowienia powyższych argumentów to okazuje się, że faktycznie korzystają jeszcze bardziej sporadycznie, co sprowadza się do np. 20 dni w roku. W końcu większość pracuje, dzieciaki w szkole. Wychodzą z domu o 7 i wracają o 18. Kto ma w głowie zajmowanie się kominkiem?

Domy wielopokoleniowe już się skończyły.

I tu rodzi się pytanie. Czy warto wyłożyć ca 15 tys. na kominek?

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...