Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

Skoro to tendencja wręcz światowa, poproszę w takim razie parę przykładów z tego forum gdzie ktoś mają stary dom energochłonny domontował komin w salonie celem dostawienia tam kominka.

 

 

W przeciwieństwie do ciebie "wspomniani forumowicze" tutaj sprzedawcami nie są i nie chcą wybielić sprzedawanych produktów poprzez obrażanie niewygodnych sobie forumowiczów, którzy nie zdecydowali się na twoje wysublimowane usługi (i ceny). Jako inwestor chcę uświadomić przyszłych inwestorów z czym się zderzą przy instalacji kominka w domu energooszczędnym, który to jest przeraźliwie drogi inwestycyjnie, brudny, negatywnie wpływa na komfort cieplny domu (przegrzewanie), do tego truje ludzi niską emisją i przeciętnie po pierwszym zachwycie przestaje się go używać najdalej po 3 latach (co akurat automatycznie wyklucza element trucia, ale jednak zdecydowanie podkreśla pieniądze wyrzucone w błoto).

 

 

Wulgarnego foszka sprzedawcy kominków zostawię na pamiątkę. :p

 

 

Psucie komfortu cieplnego (szczególnie w domu energooszczędnym) przez kominek to jeden z czynników z jakimi przyszły inwestor się zderzy i warto o tym wspomnieć (ergo, dyskusja jest jak najbardziej CELOWA) aby miał tego świadomość. Jak lubi (akceptuje) huśtawki temperatur, to będzie na plus, jak nie lubi to doda minus do swoich rozważań. Trochę obiektywizmu, drogi Przemku.

 

Ależ Myjku-zaprzestań wkładania w me usta nie moich słów, nic o światowej tendencji nie pisałem, jedynie o istnieniu na tym świecie, a to przyznasz jest różnica. Czy ktoś tu na forum taki jest, to nie mam pojęcia. Wystarczy mi, że takich znam. I nie zawsze trzeba stawiać komin, czasem on juz jest.

Z dyskusją na temat temperatur się doprecyzuję-nie warto moim zdaniem kruszyć kopii o to, jaką temp. jest lepsza, ponieważ to (w pewnym zakresie parametrów o których pisałem) ) jest odczucie indywidualne. Do przegrzewania oczywiście nie namawiam. Ale to, że Tobie kominek z komfortem ciepłym nie idzie w parze, nie znaczy że każdy tak ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Skoro to tendencja wręcz światowa, poproszę w takim razie parę przykładów z tego forum gdzie ktoś mają stary dom energochłonny domontował komin w salonie celem dostawienia tam kominka.

 

Ja jestem idealnym tego przykładem. Typowy dom kostka z lat 80-tych. Bardzo energochłonny. 3 lata temu dostawiony nowy stalowy komin do ściany a w salonie postawiony kominek z PW stanowiący źródło ogrzewania domu. Dom w trakcie termomodernizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Myjku-zaprzestań wkładania w me usta nie moich słów, nic o światowej tendencji nie pisałem, jedynie o istnieniu na tym świecie, a to przyznasz jest różnica. Czy ktoś tu na forum taki jest, to nie mam pojęcia. Wystarczy mi, że takich znam. I nie zawsze trzeba stawiać komin, czasem on juz jest.

Ależ Przemku, zostałeś tylko połaskotany abyś miał szansę dostrzec absurdalność swojego "argumentu". Podawanie wyjątków za regułę nigdy dobrze nie robi, szczególnie że większość dyskutantów (w tym ja) WIELOKROTNIE zaznaczała w tym wątku iż odnosi się bezpośrednio do instalacji kominków w NOWYCH domach -- a te są, chyba nie zaprzeczysz, energooszczędne i raczej negatywnie nastawione na przewymiarowane i słabo kontrolowalne źródła ciepła, głównie na paliwa stałe -- w tym te najsłabiej kontrolowalne ze wszystkich, stojące bezpośrednio w salonie, kompletnie pozbawione automatyzacji podawania paliwa i kontroli spalania zawartości wkładu, kominki.

 

Z dyskusją na temat temperatur się doprecyzuję-nie warto moim zdaniem kruszyć kopii o to, jaką temp. jest lepsza, ponieważ to (w pewnym zakresie parametrów o których pisałem) ) jest odczucie indywidualne. Do przegrzewania oczywiście nie namawiam. Ale to, że Tobie kominek z komfortem ciepłym nie idzie w parze, nie znaczy że każdy tak ma.

Więc po raz kolejny, warto o tym pisać, szczególnie do kogoś, kto rozważa budowę domu i nie jest świadomy tego zjawiska (bo nigdy nie miał z kominkami do czynienia, gdyż np. wyprowadza się z bloku). Mnie, i nie tylko mnie jak widać, absolutnie nie idzie w parze rozwiązanie z pogorszeniem komfortu cieplnego (bo normalnie to się właśnie dąży do polepszenia komfortu) -- dlatego o tym się m.in. tu pisze, żeby KAŻDY zainteresowany miał szansę wiedzieć o tym zjawisku zanim wyda nań chorobliwie wysokie pieniądze. Jaki ma próg akceptacji i decyzję czy się na to godzi, i tak podejmie ostatecznie inwestor. Doprawdy nie jestem w stanie pojąć czemu tak przeraźliwie boisz się otwarcie pisać o mniejszych lub większych wadach danego rozwiązania, jakby od tego co najmniej zależało Twoje życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Przemku, zostałeś tylko połaskotany abyś miał szansę dostrzec absurdalność swojego "argumentu". Podawanie wyjątków za regułę nigdy dobrze nie robi, szczególnie że większość dyskutantów (w tym ja) WIELOKROTNIE zaznaczała w tym wątku iż odnosi się bezpośrednio do instalacji kominków w NOWYCH domach -- a te są, chyba nie zaprzeczysz, energooszczędne i raczej negatywnie nastawione na przewymiarowane i słabo kontrolowalne źródła ciepła, głównie na paliwa stałe -- w tym te najsłabiej kontrolowalne ze wszystkich, stojące bezpośrednio w salonie, kompletnie pozbawione automatyzacji podawania paliwa i kontroli spalania zawartości wkładu, kominki.

 

 

Więc po raz kolejny, warto o tym pisać, szczególnie do kogoś, kto rozważa budowę domu i nie jest świadomy tego zjawiska (bo nigdy nie miał z kominkami do czynienia, gdyż np. wyprowadza się z bloku). Mnie, i nie tylko mnie jak widać, absolutnie nie idzie w parze rozwiązanie z pogorszeniem komfortu cieplnego (bo normalnie to się właśnie dąży do polepszenia komfortu) -- dlatego o tym się m.in. tu pisze, żeby KAŻDY zainteresowany miał szansę wiedzieć o tym zjawisku zanim wyda nań chorobliwie wysokie pieniądze. Jaki ma próg akceptacji i decyzję czy się na to godzi, i tak podejmie ostatecznie inwestor. Doprawdy nie jestem w stanie pojąć czemu tak przeraźliwie boisz się otwarcie pisać o mniejszych lub większych wadach danego rozwiązania, jakby od tego co najmniej zależało Twoje życie.

 

Drogi dyskutancie - "...większość dyskutantów (w tym ja) WIELOKROTNIE zaznaczała w tym wątku..." - wielokrotne powtarzanie swojej opinii nie czyni z niej prawdy, pozostaje dalej opinią. Moim celem było pokazanie Ci, że jest szerszy kontekst - zostajesz przy wąskim, Twój wybór. Natomiast zapominasz, że pojęcie "wady" czy "zalety" jest względne - to, co dla jednego jest wadą dla innego być nią nie musi.

Ale oczywiście nie zaprzeczę, żaden nowy dom nie powinien mieć przewymiarowanego źródła ciepła - ja też wielokrotnie pisałem, że nie jestem zwolennikiem kominka jako jedynego źródła ciepłą w nowym domu.

 

"...Doprawdy nie jestem w stanie pojąć czemu tak przeraźliwie boisz się otwarcie pisać o mniejszych lub większych wadach danego rozwiązania, jakby od tego co najmniej zależało Twoje życie...".

Nie jesteś w stanie pojąć, to fakt - intencją mojego wpisu o temperaturach nie było unikanie rozmowy o wpływie źródła ciepła - dlatego doprecyzowałem, ale widać za mało precyzyjnie, przynajmniej dla Ciebie - zatem jeszcze raz: nie warto zarzucać innym, że przy temp np 21 czy 23st mają za ciepło czy za zimno. Jakbyś doczytał wątek (a nie łapał się haseł i "do boju!" :)), to zwróciłbyś uwagę na posty poprzedzające mój wpis, w których po raz kolejny trwa walka, czyje zrozumienie optymalnej temperatury lepsze - to i tylko to zanegowałem, być może nieprecyzyjnie.

Więc uważaj, czytaj kilka razy, zanim zaczniesz strzelać, drogi Myjku. :)

PS

Jak "pojąłeś" o czym piszę- to super, jak dalej masz wątpliwości - trudno, będę z tym żył. Nie będę dalej ciągnął tłumaczenia Tobie mojego zdania o temperaturach w pomieszczeniu, bo pewnie zanudzamy pozostałych w tym wątku i denerwujemy Moderatora/ów wycieczkami "około-tematycznymi". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doprawdy nie jestem w stanie pojąć czemu tak przeraźliwie boisz się otwarcie pisać o mniejszych lub większych wadach danego rozwiązania, jakby od tego co najmniej zależało Twoje życie.

Przemo1 pisał również o wadach, np wpis 1531, str 77

Ps. Jak to cholera podlinkować...

Edytowane przez Krakers70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemo1 pisał również o wadach, np wpis 1531, str 77

Ps. Jak to cholera podlinkować...

 

Np można tak - Prawym Przyciskiem Myszy na nr postu i "kopiuj link" (potem oczywiście wklej do postu):) :

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?317602-Nie-r%C3%B3bcie-komink%C3%B3w-w-domu-)&p=7352576&viewfull=1#post7352576

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Psucie komfortu cieplnego (szczególnie w domu energooszczędnym) przez kominek to jeden z czynników z jakimi przyszły inwestor się zderzy i warto o tym wspomnieć (ergo, dyskusja jest jak najbardziej CELOWA) aby miał tego świadomość. Jak lubi (akceptuje) huśtawki temperatur............ Trochę obiektywizmu, .

 

Przecież od dawna piszemy na tym forum aby dobierać odpowiednio moc wkładów , ewentualnie zdolność wypromieniowania ciepła przy piecokomikach tzw hypokaustum , do REALNYCH potrzeb danego domu. Wystarczy poczytać....

Slajd24.JPG

Edytowane przez Zdun Darek B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 1 stopień to przegrzanie?? Byle słońce za oknem tyle załatwi. Dobowe wahanie tego dnia parter 1,1*C pięro 0,8*C bez udziało klasycznego CO.

.

 

Dziwny dom, co traci ponad 1C na dobe w tzw okresie przejsciowym...

 

Ja kominka nie odpalilem, bo to bez sensu w obecnych temperaturach. Bez kominka mam dobowa amplitude temperatury ok 0,4C i to jeszcze jest akceptowalne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie to kiedyś zdziwiło. testowałem i temperatura stabilizuje się ok temperatury zadanej na CO(oczywiście z wyłącznym CO) i wtedy dużo wolniej spada jeśli rozumem to wychodzi tutaj akumulacja domu.

 

Ta dobowa amplituda 0,4 to tylko z zyskami bytowe. Trochę mnie to dziwi że np trochę pogotujecie i nie macie skoków ponad 0,4*C lub trochę zaświeci słońce. Wystarczy że zejdziemy na dół i temperatura rośnie

 

PS. Usmażenie rano jajecznicy dziecku spowodowały że czujniki zanotowały wzrost na parterze o 0,15*C więc nie wiem jakim cudem możesz mieć dobowe wahania 0,4*C.

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi dyskutancie - "...większość dyskutantów (w tym ja) WIELOKROTNIE zaznaczała w tym wątku..." - wielokrotne powtarzanie swojej opinii nie czyni z niej prawdy, pozostaje dalej opinią.

To już nie moja wina, że trzeba wielokrotnie powtarzać nim dotrze. Dyskutuje się o ogóle a nie o marginesie i wyjątkach od reguły.

 

Moim celem było pokazanie Ci, że jest szerszy kontekst - zostajesz przy wąskim, Twój wybór.

Nie mój wybór, tylko określony temat -- niestety zawsze się znajdzie ktoś, kto postanowi wyjść poza ramy, bo tylko w "dalszym kontekście" ma jakieś tam szczątkowe argumenty, które niestety do ogółu mają się jak pięść do oka. Dlatego jest tutaj notoryczny bajzel.

 

Natomiast zapominasz, że pojęcie "wady" czy "zalety" jest względne - to, co dla jednego jest wadą dla innego być nią nie musi.

Wada zawsze jest wadą. Można ją jedynie zaakceptować, ale nigdy nie stanie się zaletą. Tak jak z flaczkami, mają swój smrodek i dla mnie to wada. Mimo tego lubię flaczki -- zwyczajnie akceptuję tę wadę ale przede wszystkim nie wmawiam innym, że smrodek flaków to ich zaleta. Naucz się nazywać rzeczy po imieniu, skończą się jałowe dyskusje.

 

Nie jesteś w stanie pojąć, to fakt

Wobec powyższego już wszystko jest jasne. To co stosujesz się nazywa manipulacją. Wahanie temperatury powodujące zmianę komfortu cieplnego jest WADĄ i wadą pozostanie niezależnie jakie działa wytoczysz do obrony.

 

Przemo1 pisał również o wadach, np wpis 1531, str 77

Ps. Jak to cholera podlinkować...

Przecież to tylko pozorna aprobata. Wykazana jest wada, ale występuje tylko jak się np. człowiek nie przyłoży, więc ogólnie to może być jednak zaletą. Tu masz definicję takiego zachowania w dyskusji https://pl.wikipedia.org/wiki/Zezwolenie_(retoryka)

 

Przecież od dawna piszemy na tym forum aby dobierać odpowiednio moc wkładów , ewentualnie zdolność wypromieniowania ciepła przy piecokomikach tzw hypokaustum , do REALNYCH potrzeb danego domu. Wystarczy poczytać....

Żeby uzyskać czyste spalanie, którym się tak tutaj świadomi palacze drewna chwalą, trzeba rozgrzać wkład. To się nie dzieje od ręki. Jeśli dom (!) potrzebuje w okresie przejściowym 1-2kW z czego salon domu energooszczędnego 0,3kW to tym świstkiem z zapisaną mocą regulowaną od 2,5kW (przy mocy nominalnej 5kW, a maksymalnej 7) można sobie wytrzeć co najwyżej nos, bo komfort cieplny zostanie zdewastowany. Jeśli natomiast użyje się kominka w okresie zimowym, będzie prawie dokładnie to samo, bo źródło główne już będzie działać. Było o tym wielokrotnie, wystarczy ze zrozumieniem poczytać, albo dalej oszukiwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk jak jadłeś śmierdzące flaczki to znaczy że były spi...ne tak jak mogą być te wadliwe kominki;-) Wada za PWN to"brak, uszkodzenie obniżające wartość jakiegoś przedmiotu, systemu" ale wady tutaj wymieniane to pojęcia dość względne. Dla przykładu rower dla jednych ma same wady dla innych zalety. to że ma dwa koła dla jednych jest zaletą dla innych wadą;-) Tak samo jest z komfortem cieplnym dla jednych to brak wachań temp. jest zaletą a dla innych wadą i niestety nie Tobie guru decydować co dla kogo jest komfortowe. Nie przeskoczysz tego choćbyś nie wiem jak się spinał;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już nie moja wina, że trzeba wielokrotnie powtarzać nim dotrze. Dyskutuje się o ogóle a nie o marginesie i wyjątkach od reguły.

 

 

Nie mój wybór, tylko określony temat -- niestety zawsze się znajdzie ktoś, kto postanowi wyjść poza ramy, bo tylko w "dalszym kontekście" ma jakieś tam szczątkowe argumenty, które niestety do ogółu mają się jak pięść do oka. Dlatego jest tutaj notoryczny bajzel.

 

Wada zawsze jest wadą. Można ją jedynie zaakceptować, ale nigdy nie stanie się zaletą. Tak jak z flaczkami, mają swój smrodek i dla mnie to wada. Mimo tego lubię flaczki -- zwyczajnie akceptuję tę wadę ale przede wszystkim nie wmawiam innym, że smrodek flaków to ich zaleta. Naucz się nazywać rzeczy po imieniu, skończą się jałowe dyskusje.

 

Wobec powyższego już wszystko jest jasne. To co stosujesz się nazywa manipulacją. Wahanie temperatury powodujące zmianę komfortu cieplnego jest WADĄ i wadą pozostanie niezależnie jakie działa wytoczysz do obrony.

....

 

Dalej pojąć nie możesz, drogi Myjku.

 

Zatem pozostań przy swoim. Dla innych zainteresowanych, żeby mogli spokojnie temat przemyśleć:

 

"Komfort cieplny – stan, w którym człowiek czuje, że jego organizm znajduje się w stanie zrównoważonego bilansu cieplnego, tzn. nie odczuwa ani uczucia ciepła, ani zimna.

 

Dodatkowo komfort termiczny oznacza, że nie występuje żadne niepożądane nagrzewanie lub chłodzenie poszczególnych części ciała, na przykład chłodzenie karku i szyi przez przeciągi, czy nagrzewanie nóg przez ciepło promieniujące ze zbyt ciepłej podłogi. W przypadku pomieszczeń określenie uczucia komfortu jest problematyczne, gdyż jest ono odczuwane indywidualnie i subiektywnie. Ideałem byłby system gwarantujący jak najmniejszy procent ludzi niezadowolonych z panujących warunków.

...

Zakres temperatury powietrza, w której człowiek czuje się dobrze, jest bardzo zróżnicowany. Zależy on od preferencji osobistych, ubrania, odżywienia, pory roku, wieku, płci. Na przykład temperatury zapewniające dobre samopoczucie, są zazwyczaj wyższe dla kobiet i osób starszych niż dla mężczyzn i osób młodszych. Ponadto w wyższych temperaturach człowiek czuje się lepiej latem niż zimą..."

 

 

więcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Komfort_cieplny

 

Tak, jak pisałem - przegrzanie, czyli wzrost temp powyżej komfortu dla danej osoby, to wada. Ale nie można powiedzieć jednoznacznie, że 23 czy 24 stopnie to przegrzanie itp, tak jak nie można jednoznacznie określić wartości temp komfortowej dla każdego, do tej i tylko tej opinii we wcześniejszych postach odnosiło się moje stwierdzenie:

Dyskusje o temp. w domu są raczej bezcelowe - wobec różnych oczekiwań, różnych temp odczuwalnych i zmian wilgotności w domu. Do tego różnice w akumulacyjne pomieszczeń. Każdy ma swoje przyzwyczajenia, i wszystko inne jest dla niego "nieakceptowalne".

(ciekawe, że tylko Ty masz z tym problem...)

 

Oczywiście, może i moja cytowana opinia to retoryczne zezwolenie, lubię zabawy językowe/retoryczne, uważam, że taka dyskusja jest ciekawsza. Ale manipulacja to raczej kiepska, sam to tutaj pisałem: nie popieram kominków jako jedynego źródła ciepła - co zresztą podtrzymuję. Moja opinia w tym temacie też jest niezmienna (jak zdanie kolegi Myjka :)):

Myślę, że dla większego zrozumienia tych, co są za i tych, co są przeciw, trzeba też dodać, że zwolennicy kominków w większości i najczęściej (nie znaczy zawsze) nie traktują ich tak komercyjnie, jak pozostałe źródła ciepła. Ja np. nie liczyłem, czy mi się zwróci, czy taniej będzie drewnem czy gazem. Po prostu chciałem ognia i niejako przy okazji trochę ciepła w jesienne/zimowe wieczory kiedy np. przemokniemy na spacerze, dopadnie nas jakiś wirus lub też po prostu "bo tak". Nie chciałem natomiast kotłowni w salonie, dlatego nie wybrałem kominka z PW (nie twierdzę, że są gorsze - mają po prostu nieco inne przeznaczenie).

Świadomie i trochę z konieczności na etapie budowy nie celowałem także w "górne półki" - nie była to też z mojej strony jakaś mega inwestycja. Jak na razie nasza chęć patrzenia w ogień utrzymuje się na podobnym poziomie, więc jest ok. Na podobnej zasadzie mamy w salonie 700L akwarium (można powiedzieć, taki nawilżacz) - też kompletnie się nie opłaca, nigdy się nie zwróci, coś tam trzeba przy nim robić ale jest i będzie (bo mniejsze lub większe zawsze u mnie było ).

 

I z pewnością w wątku bajzel nie jest spowodowany dyskusjami w "dalszym kontekście" -czy i jak bardzo jest on dalszy, to mogą powiedzieć tu np sprzedawcy kominków, ja pewności nie mam Ty pewności mieć nie możesz, bo i skąd - ogólnego tematu (ogół to też margines :) znowu trochę za szybko "strzelałeś"). Natomiast jak nazwać wielokrotne, uparte powtarzanie tego samego? Znowu względność... Jedni nazwą to niesieniem "kaganka oświaty", inni zaś powiedzą, że to już jednak bałaganiarstwo (bo o sklerozę Cię nie posądzam :)).

Edytowane przez przemo1
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio myślicie, ze to bicie piany przekona lub zniechęci kogokolwiek...

 

 

U mnie amplitudu to max 0,4 - 0,6C ( chyba, ze jest impreza i wiecej ludzi sie pojawi, albo odpalam mominek)) i to w tym okresie czasu jest za duzo. W kuchni jest wywiew, sciany z silikatu.

 

W mojej drewutni mam podobna amplitudę... może to dlatego, ze tylko 4x mniejsza :p

Edytowane przez m&m0123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk jak jadłeś śmierdzące flaczki to znaczy że były spi...ne tak jak mogą być te wadliwe kominki;-)

Brak powonienia czy smaku nie jest usprawiedliwieniem. Flaki mają swój specyficzny smrodek, niezależnie czy się je przygotowuje w domu (no jak wtedy nie czujesz smrodu to nie mam więcej pytań), czy w najlepszej restauracji. I tu znowu, oczywiście mam takie (nie)szczęście, że wszystkie które jadłem w swoim życiu specyficznie dla siebie śmierdziały (z powodu tego specyficznego smrodku część ludzi nie lubi ich jeść), a jedynie Remiks ma takie szczęście że miał możliwość jedzenia flaków pachnących fiołkami. Także tylko Remiks miał możliwość zobaczenia poprawnie wykonanych i pracujących kominków, które są pozbawione wymienianych tutaj wad -- nawet jak matematyka i doświadczenia innych, nieco bardziej obiektywnie patrzących na życie użytkowników, mówi coś przeciwnego.

 

Natomiast jak nazwać wielokrotne, uparte powtarzanie tego samego?

To się nazywa cierpliwość. Ale i ta ma swoje granice. Szpong!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak powonienia czy smaku nie jest usprawiedliwieniem. Flaki mają swój specyficzny smrodek, niezależnie czy się je przygotowuje w domu (no jak wtedy nie czujesz smrodu to nie mam więcej pytań), czy w najlepszej restauracji. I tu znowu, oczywiście mam takie (nie)szczęście, że wszystkie które jadłem w swoim życiu specyficznie dla siebie śmierdziały (z powodu tego specyficznego smrodku część ludzi nie lubi ich jeść), a jedynie Remiks ma takie szczęście że miał możliwość jedzenia flaków pachnących fiołkami. Także tylko Remiks miał możliwość zobaczenia poprawnie wykonanych i pracujących kominków, które są pozbawione wymienianych tutaj wad -- nawet jak matematyka i doświadczenia innych, nieco bardziej obiektywnie patrzących na życie użytkowników, mówi coś przeciwnego.

Myjku obiektywizm w Twoim wykonaniu to bardzo względne pojecie;-)

O każdej potrawie ktoś można powiedzieć że ma specyficzny smrodek a mówią tak w większości ci którym dana potrawa nie smakuje. Pierwszy raz spotykam osobę która pałaszuje coś co jej śmierdzi no ale "de gustibus non est disputandum". Flaki pachnące fiołkami, ciekawe ale chyba nie zjadliwe;-) Jak zwykle musisz mieć rację bo moja racja jest najmojsza a i w dziedzinie kominka właśnie tak chcesz, nie budujcie bo Ty tak chcesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjku obiektywizm w Twoim wykonaniu to bardzo względne pojecie;-)

O każdej potrawie ktoś można powiedzieć że ma specyficzny smrodek a mówią tak w większości ci którym dana potrawa nie smakuje. Pierwszy raz spotykam osobę która pałaszuje coś co jej śmierdzi no ale "de gustibus non est disputandum". Flaki pachnące fiołkami, ciekawe ale chyba nie zjadliwe;-) Jak zwykle musisz mieć rację bo moja racja jest najmojsza a i w dziedzinie kominka właśnie tak chcesz, nie budujcie bo Ty tak chcesz.

Koń Ci uciekł i szukasz frajera z którym można się kopać bez końca i bez skrupułów? :rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...