Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

Tymczasem po 5 godzinach od rozpalenia pali się ładnie. Kominek jest w stanie "ustalonym" i podaje ciepło od kilku godzin zaś dmuchawa usprawnia wypływ ciepła z zabudowy,

Teoretycznie minęło 5 godzin, ale trzeba odjąć godzinę bo rozpalanie nie poszło zbyt dobrze i była strata (kominek nie grzał).

 

Myślę że jeszcze około 4-5 godzin powinien generować ciepło. W otoczeniu płomienia wyłożenie kominka jest bialutkie wypalone więc chyba temperatura odpowiednia

 

Jednak brykiety z castoramy z napisem RUF to dobry towar:)

 

Natomiast moze niepotrzebnie suszę je w komorze kominka bo moze faktycznie one się "wygazowują" i potem mniej z siebie dają? fajne jest to że patrzę na palące się brykiety, płomień jest a nie ubywa ich. chyba faktycznie gaz się pali

20161101_161730.jpg

Edytowane przez Adam626
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wróciłem z inspekcji z dachu by zobaczyć jak wygladaja spaliny i ich temperatura przy takim paleniu.

Temperatura spalin niska na tyle ze moge wsadzic rękę do komina na pół metra wgłąb i tam trzymać.

Dymu nie widać.

Po wsadzeniu nosa w komin - śmierdzi.

 

Z daleka nie widać by się paliło - brak dymu.

Więc chyba nie jest źle

20161101_164916.jpg

20161101_165047.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem z inspekcji z dachu by zobaczyć jak wygladaja spaliny i ich temperatura przy takim paleniu.

Temperatura spalin niska na tyle ze moge wsadzic rękę do komina na pół metra wgłąb i tam trzymać.

Dymu nie widać.

Po wsadzeniu nosa w komin - śmierdzi.

 

Z daleka nie widać by się paliło - brak dymu.

Więc chyba nie jest źle

 

Komin ceramiczny ? Bez daszku / czapki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem po 5 godzinach od rozpalenia pali się ładnie. Kominek jest w stanie "ustalonym" i podaje ciepło od kilku godzin zaś dmuchawa usprawnia wypływ ciepła z zabudo

wy,

Teoretycznie minęło 5 godzin, ale trzeba odjąć godzinę bo rozpalanie nie poszło zbyt dobrze i była strata (kominek nie grzał).

 

Myślę że jeszcze około 4-5 godzin powinien generować ciepło. W otoczeniu płomienia wyłożenie kominka jest bialutkie wypalone więc chyba temperatura odpowiednia

 

Jednak brykiety z castoramy z napisem RUF to dobry towar:)

 

Natomiast moze niepotrzebnie suszę je w komorze kominka bo moze faktycznie one się "wygazowują" i potem mniej z siebie dają? fajne jest to że patrzę na palące się brykiety, płomień jest a nie ubywa ich. chyba faktycznie gaz się pali

 

Kupiłem tego brykietu 300 kg, do przedwczoraj był w promocji. W piątek rozpalam kominek, wyłączam kociol gazowy i tak do poniedzialku. Jestem bardzo ciekawy efektów grzania podłogówki w całym domu kominkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie w kwestii komina.

W przypadku mojego komina odprowadzającego spaliny z kominka Etna zastosowanie ma zastosowanie system kominowy Dualinox WG (kominek) z firmy Poujjoulat.

 

Przejście komina od parteru przez strop parteru, a następnie pionowo w górę aż po dach wygląda tak jak na załączonych zdjęciach. Obok rury jest kanał wentylacyjny WG.

W czasie palenia komin ten będzie także się nagrzewał. Zależy na tym by trochę ciepła z tej rury zostało w domu dlatego tez zastanawiam się jak zabezpieczyć przejście przez podłogę parteru a także czym osłonić tą rurę by jak najwięcej ciepła z niej szło "na dom". A może tej rury nie osłaniać ?

 

Może macie jakiś patent jak to uczynić?

 

Pozdrawiam

20161027_172725_HDR.jpg

20161027_172735_HDR.jpg

20161027_172720_HDR.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że taki komin to super sprawa pod kątem odzysku ciepła. ja bym gu mięszy stropami uszczelnił wełną skałkową na jakimś stalowym stelarzu. komin zabudował płytą GK tak aby miał szczelną zabudowę. A potem na górze zamontował wentylator który by wmuchał do środka zaś na dole na wysokości 10cm nad podłogą kratka z której ciepło by wylatywało. Myślę że w ten sposób dużą ilość ciepła będziesz mógł odzyskać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejście komina od parteru przez strop parteru, a następnie pionowo w górę aż po dach wygląda tak jak na załączonych zdjęciach. Obok rury jest kanał wentylacyjny WG.

W czasie palenia komin ten będzie także się nagrzewał. Zależy na tym by trochę ciepła z tej rury zostało w domu dlatego tez zastanawiam się jak zabezpieczyć przejście przez podłogę parteru a także czym osłonić tą rurę by jak najwięcej ciepła z niej szło "na dom". A może tej rury nie osłaniać ?

 

Może macie jakiś patent jak to uczynić?

 

Pozdrawiam

 

Pouloujat pokazuje na folderze takie rozwiązanie ale przy stropach drewnianych.

DUALINOX WG 2016-11-01_213913.jpg

lub

http://www.poujoulat.com.pl/catalogues/DUALINOX-WG.pdf str. 2

Obudowa z wentylacją.

Odległość od materiałów palnych masz podaną na nalepce

Może to też być osłona z wentylacją dla pomieszczenia typu pokój w którym nie chce się widzieć stalowego komina.

Stropy chyba masz masywne? żelbetowe lub gęstożebrowe a nie drewniane drewniane?

Deklaracja właściwości użytkowych podaje odległość od materiałów palnych, np. L20040 G60 (60mm).

Edytowane przez d7d
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku.

Popatrz na aktywność forum....Bryndza! Nawet NS dostał bana.....W kominkach o tej porze jak zwykle tłoczno. Zlatują się ludzie z różnymi problemami, nie tylko natury kominkowej...

 

Witam.

 

Kiedyś pilnowałem tego i z uporem tłumaczyłem jak odnosić się do wątku ,który jest na dany temat.Ten topik jeśli jest założony na temat by kominków w chałupie nie robić to mod wszystkie nie związane z nim powinien kasować.Nie czyni tego z wiadomych przyczyn.Mam kominek i jest mi z nim ok.Argumentów na wejście w posiadanie z logicznym,ekonomicznym wykorzystaniem,wiele.Ankieta zupełnie nie trafiona bo i po co ona.Czyli wypowiadam się i twierdze ,że kominek chcę mieć ale nie muszę.Chcę bo mi sprawia satysfakcję i z ekonomicznego punktu widzenia jest póki co dla mnie opłacalny.Dlaczego , jeśli autor sobie życzy to mu jeszcze raz wytłuszczę.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że każdy w tym wątku znajdzie coś dla siebie, ja z mojej strony mogę dodać tyle, że taki wątek jak ten utwierdza mnie coraz bardziej, że pieniądze wydane w piecokominek akumulacyjny to był bardzo dobry wybór. Nie ukrywam rozwiązuje kilka problemów, ale nie ma nic za darmo taki kominek też swoje kosztuje. Chodź jak już ktoś tu napisał skoro budujemy coraz to lepsze domy to i kominek musi być lepszy a większość ludzi stawia kominki zwykłe przewymiarowane kilku krotnie, modne i stąd potem problemy. Zamiast odpuścić sobie jedne wczasy w roku wówczas można by dołożyć do kominka lub czegoś innego do domu. Owszem kominek nigdy nie będzie bez obsługowy tak jak gaz czy prąd, ale ma swój klimat, można pooglądać ogień na żywo za szybą, można o niego się oprzeć i ogrzać, plecy, nogi itp. A tego żaden gazowy piec i prądowy tego nie da, bo większość i tak ma podłogówkę a opieranie się o małe grzejniki jakoś nie swojego klimatu.

Może podam jeszcze jeden przykład, jeśli ktoś się już decyduje na kominek warto go uwzględnić. Kominek stawiamy w domu na min 10 lat jak i nie do końca naszego życia. Więc ja wybrałem perspektywę około 30 lat mnie taka interesuje. Na pewno całe życie nie mam zamiaru grzać kominkiem chodzi mi, o jako główne źródło ogrzewania. Jeszcze przez 2-3 lata planuje, aby takim był źródłem chce się nauczyć jego obsługi jak najlepiej w różnych warunkach pogodowych. Perspektywa 30 lat jest dość odległa i przez ten czas może wiele w życiu wydarzyć się dobrego jak i złego (utrata dobrze płatnej pracy, śmierć bliskich itp.) I wówczas taki kominek może być i nawet ratunkiem, bo jest na pewno najtańszym sposobem na ogrzewanie, ale też najłatwiej można zdobyć do niego opał. Można iść do lasu nazbierać, wyczyścić jakiś stary magazyn/dom/mieszkanie komuś, z marketów palić nawet kartonami i wiele innych sposobów. Można naprawdę w tani sposób ogrzać cały dom nie wydając majątku gdyby przyszły ciężkie czasy w życiu. A wówczas każdy grosz człowiek liczy i nawet 2tys. za gaz to dla niego może być potem dużo. Prądu i gazu nie da się przynieść w wiaderku i plecaku.

Trzeba też patrzeć tak, że 30 lat to sporo czasu bywają różne zawirowania polityczne lub klimatyczne i wówczas taki piecokominek na ciężkie czasy jak znalazł. Brak dostaw lub brak regularnych dostaw prądu, gazu, wody, węgla i innych ekogroszków dopiero tworzy problem. A takie drzewa, drewno jest wszędzie wokół nas. Zawsze można spalić kilka książek lub niepotrzebnych regałów w takim kominku :)

Tak po krótce o moim piecokominku spalam raz dziennie porcję opału o wsadzie 5-15kg w zależności o warunków pogodowych i to wystarczy, aby ogrzać dom 160m2 w temperaturze parter 22-23,5 stopnie a piętro 20-21 stopni. I ten jeden wsad wystarcza na całe 24h do temperatury na dworze do -15 stopni. Gdy będzie zimniej po prostu rano podrzucę kilka KG, aby doładować masę akumulacyjną. Uważam że wówczas jestem w stanie w ciężkich czasach ogrzać kominkiem dom bez większych problemów.

Firmą gazowych, ropowych i elektrycznym zależy na tym, aby człowiek coraz bardziej był mniej samodzielny, aby już zdolności technicznych nie miał człowiek żadnych. Wówczas przyjdzie czas że ceny tych surowców będą rosły, ale nie będzie zbytnio odwrotu, bo po pierwsze brak będzie dobrych fachowców i wiedza ta gdzieś przepadnie miedzy pokoleniami. Może być kiedyś tak jak teraz Frankowiczami. Wystarczy popatrzeć na motoryzację i elektronikę, kto dziś z ludzi umie coś tam naprawić, nawet niema części wymianę są teraz całe elementy do zmiany. Nasi ojcowie i dziadkowie mieli w domu i w bagażniku zestaw części i narzędzi byli w stanie z bardzo wieloma rzeczami sobie poradzić.

 

I tak na podsumowanie tego długiego monologu może powinniśmy się w sumie cieszyć, bo być może jesteśmy ostatnim pokoleniem, któremu można jeszcze palić paliwem stałym, jakim jest węgiel, drewno, ekogroszek i produkty ropopochodne. A wówczas moja odległa perspektywa 30 lat bierze w łeb. Na zakończenie film z National Geographic świeża produkcja dająca do myślenia

 

https://www.youtube.com/watch?v=w2fr-nrQJo0

 

PS. Pierwsze 5 min filmu to tylko reklama innego materiału, więc można przewinąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecony film dodaję do listy moich planów na wieczór! Lubię kino od NG. A kominek to super sprawa, choć nigdy nie planowałem ogrzewać nim domu. Raczej po prostu mieć i rozpalać przy jakichś szczególnych okazjach - wyobraźcie sobie śnieżne Boże Narodzenie: choinka, stół, goście, wszędzie czerwień, no i oczywiście rozpalony kominek. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecony film dodaję do listy moich planów na wieczór! Lubię kino od NG. A kominek to super sprawa, choć nigdy nie planowałem ogrzewać nim domu. Raczej po prostu mieć i rozpalać przy jakichś szczególnych okazjach - wyobraźcie sobie śnieżne Boże Narodzenie: choinka, stół, goście, wszędzie czerwień, no i oczywiście rozpalony kominek. :)

 

Podpisuję się obiema rękoma.

Tylko może kolor inny i ... już poprawione - zdaża się.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że każdy w tym wątku znajdzie coś dla siebie, ja z mojej strony mogę dodać tyle, że taki wątek jak ten utwierdza mnie coraz bardziej, że pieniądze wydane w piecokominek akumulacyjny to był bardzo dobry wybór. Nie ukrywam rozwiązuje kilka problemów, ale nie ma nic za darmo taki kominek też swoje kosztuje. Chodź jak już ktoś tu napisał skoro budujemy coraz to lepsze domy to i kominek musi być lepszy a większość ludzi stawia kominki zwykłe przewymiarowane kilku krotnie, modne i stąd potem problemy. Zamiast odpuścić sobie jedne wczasy w roku wówczas można by dołożyć do kominka lub czegoś innego do domu. Owszem kominek nigdy nie będzie bez obsługowy tak jak gaz czy prąd, ale ma swój klimat, można pooglądać ogień na żywo za szybą, można o niego się oprzeć i ogrzać, plecy, nogi itp. A tego żaden gazowy piec i prądowy tego nie da, bo większość i tak ma podłogówkę a opieranie się o małe grzejniki jakoś nie swojego klimatu.

Może podam jeszcze jeden przykład, jeśli ktoś się już decyduje na kominek warto go uwzględnić. Kominek stawiamy w domu na min 10 lat jak i nie do końca naszego życia. Więc ja wybrałem perspektywę około 30 lat mnie taka interesuje. Na pewno całe życie nie mam zamiaru grzać kominkiem chodzi mi, o jako główne źródło ogrzewania. Jeszcze przez 2-3 lata planuje, aby takim był źródłem chce się nauczyć jego obsługi jak najlepiej w różnych warunkach pogodowych. Perspektywa 30 lat jest dość odległa i przez ten czas może wiele w życiu wydarzyć się dobrego jak i złego (utrata dobrze płatnej pracy, śmierć bliskich itp.) I wówczas taki kominek może być i nawet ratunkiem, bo jest na pewno najtańszym sposobem na ogrzewanie, ale też najłatwiej można zdobyć do niego opał. Można iść do lasu nazbierać, wyczyścić jakiś stary magazyn/dom/mieszkanie komuś, z marketów palić nawet kartonami i wiele innych sposobów. Można naprawdę w tani sposób ogrzać cały dom nie wydając majątku gdyby przyszły ciężkie czasy w życiu. A wówczas każdy grosz człowiek liczy i nawet 2tys. za gaz to dla niego może być potem dużo. Prądu i gazu nie da się przynieść w wiaderku i plecaku.

Trzeba też patrzeć tak, że 30 lat to sporo czasu bywają różne zawirowania polityczne lub klimatyczne i wówczas taki piecokominek na ciężkie czasy jak znalazł. Brak dostaw lub brak regularnych dostaw prądu, gazu, wody, węgla i innych ekogroszków dopiero tworzy problem. A takie drzewa, drewno jest wszędzie wokół nas. Zawsze można spalić kilka książek lub niepotrzebnych regałów w takim kominku :)

Tak po krótce o moim piecokominku spalam raz dziennie porcję opału o wsadzie 5-15kg w zależności o warunków pogodowych i to wystarczy, aby ogrzać dom 160m2 w temperaturze parter 22-23,5 stopnie a piętro 20-21 stopni. I ten jeden wsad wystarcza na całe 24h do temperatury na dworze do -15 stopni. Gdy będzie zimniej po prostu rano podrzucę kilka KG, aby doładować masę akumulacyjną. Uważam że wówczas jestem w stanie w ciężkich czasach ogrzać kominkiem dom bez większych problemów.

Firmą gazowych, ropowych i elektrycznym zależy na tym, aby człowiek coraz bardziej był mniej samodzielny, aby już zdolności technicznych nie miał człowiek żadnych. Wówczas przyjdzie czas że ceny tych surowców będą rosły, ale nie będzie zbytnio odwrotu, bo po pierwsze brak będzie dobrych fachowców i wiedza ta gdzieś przepadnie miedzy pokoleniami. Może być kiedyś tak jak teraz Frankowiczami. Wystarczy popatrzeć na motoryzację i elektronikę, kto dziś z ludzi umie coś tam naprawić, nawet niema części wymianę są teraz całe elementy do zmiany. Nasi ojcowie i dziadkowie mieli w domu i w bagażniku zestaw części i narzędzi byli w stanie z bardzo wieloma rzeczami sobie poradzić.

 

I tak na podsumowanie tego długiego monologu może powinniśmy się w sumie cieszyć, bo być może jesteśmy ostatnim pokoleniem, któremu można jeszcze palić paliwem stałym, jakim jest węgiel, drewno, ekogroszek i produkty ropopochodne. A wówczas moja odległa perspektywa 30 lat bierze w łeb. Na zakończenie film z National Geographic świeża produkcja dająca do myślenia

 

https://www.youtube.com/watch?v=w2fr-nrQJo0

 

PS. Pierwsze 5 min filmu to tylko reklama innego materiału, więc można przewinąć.

Mądrość, przeciwko chciwości...to wyzwanie na nadchodzący czas. Dziękuję za wpis....:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kominek to super sprawa, choć nigdy nie planowałem ogrzewać nim domu. Raczej po prostu mieć i rozpalać przy jakichś szczególnych okazjach - wyobraźcie sobie śnieżne Boże Narodzenie: choinka, stół, goście, wszędzie czerwień, no i oczywiście rozpalony kominek. :)

Nie ma co sobie wyobrażać. Wigilia jest od 10 lat u szwagra, w ostatnią wigilię się kominek nie palił -- bo się właścicielowi już zwyczajnie nie chce go używać. Taki jest (nie)stety los kominka w większości domów. Jak widać czas koi koszty. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co sobie wyobrażać. Wigilia jest od 10 lat u szwagra, w ostatnią wigilię się kominek nie palił -- bo się właścicielowi już zwyczajnie nie chce go używać. Taki jest (nie)stety los kominka w większości domów. Jak widać czas koi koszty. :p

Jedni maja i palą, drudzy mają i już nie palą. I niech tak zostanie.

To nie jest "los kominka" tylko świadomy wybór właściciela kominka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Perspektywa 30 lat jest dość odległa i przez ten czas może wiele w życiu wydarzyć się dobrego jak i złego (utrata dobrze płatnej pracy, śmierć bliskich itp.) I wówczas taki kominek może być i nawet ratunkiem, bo jest na pewno najtańszym sposobem na ogrzewanie, ale też najłatwiej można zdobyć do niego opał. Można iść do lasu nazbierać, wyczyścić jakiś stary magazyn/dom/mieszkanie komuś, z marketów palić nawet kartonami i wiele innych sposobów. Można naprawdę w tani sposób ogrzać cały dom nie wydając majątku gdyby przyszły ciężkie czasy w życiu. A wówczas każdy grosz człowiek liczy i nawet 2tys. za gaz to dla niego może być potem dużo. Prądu i gazu nie da się przynieść w wiaderku i plecaku.

Trzeba też patrzeć tak, że 30 lat to sporo czasu bywają różne zawirowania polityczne lub klimatyczne i wówczas taki piecokominek na ciężkie czasy jak znalazł. Brak dostaw lub brak regularnych dostaw prądu, gazu, wody, węgla i innych ekogroszków dopiero tworzy problem. A takie drzewa, drewno jest wszędzie wokół nas. Zawsze można spalić kilka książek lub niepotrzebnych regałów w takim kominku :)

Nie myślałeś o jakimś schronie przeciwatomowym, własnym ujęciu wody, minimum rocznym zapasie żywności liofilizowanej, zamianie oszczędności na złoto, własnym agregacie prądotwórczym i kilku tonach paliwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Zaper13, również dziękuję z ten wpis. Przeczytałem go dopiero za drugim podejściem, bo długi, ale warto było.

Powiem Ci, że wraz z wiekiem do człowieka dochodzą takie myśli.

Magiczne słowo - dywersyfikacja. W tym przypadku źródeł ciepła.

Nie trzeba nawet jakichś makabrycznych wizji wojennych, wystarczy posłuchać o awariach rur ciepłowniczych, kiedy tysiące ludzi w całych kwartałach miast marzną.

Kiedyś słyszałem eksperta (może to już nieaktualne), który mówił, że Polska ma taki układ elektrycznych sieci przesyłowych, że wystarczy jedna dobra bomba, żeby odciąć całą północną część kraju od zasilania.

Kto zapewni, że za dwa, trzy lata z jakichś (niby nieprawdopodobnych) powodów ceny mediów nie pójdą kilka razy w górę. Przyda się wtedy niepotrzebny i kosztowny ozdobnik w postaci pieca czy kominka na drewno.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedni maja i palą, drudzy mają i już nie palą. I niech tak zostanie.

To nie jest "los kominka" tylko świadomy wybór właściciela kominka.

Taki jest los. Ludzie montują zajarani że będą palić, a w końcu ostatecznie nie palą, albo palą na siłę "żeby się nie zmarnowało". Bo to męczące, bo to brudzące, bo lepiej sobie usiąść, pogadać, zamiast robić za palacza. Wcześniej czy później większość do takiego wniosku dochodzi. Ja doszedłem do takiego wniosku na podstawie doświadczeń innych (no i jednak trochę doświadczeń własnych z paliwami stałymi, w tym z drewnem, jego przygotowaniem, etc.), zanim wydałem na to pieniądze.

 

Robienie czegoś "bo wojna", "bo uniezależnienie" etc. jest jałowe. W stanach paru takich popłynęło na zabezpieczeniach przeciwatomowych. Ja już za stary jestem, żeby na wyrost buty kupować. Nigdy się to nie opłacało i do tej pory nic się nie zmieniło. A jak będzie wojna, to się komin dostawi i wtedy kotłownie w domu zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...