Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Róbcie kominki w domu !


butynski

Recommended Posts

Mieszkam między spalaczem drewna a lasem. Prosiłem go wielokrotnie, żeby swoje spaliny przekierował bezpośrednio do lasu, żeby przed tym magicznym wchłonieciem przez las, nie przeleciały najpierw przez moje płuca. Ale cholerka nie chce tego uparcie zrobić.

 

Jest zupełnie odwrotnie - to, co on spala wcześniej poprawia jakość powietrza. Więc dopiero jak on spali to oddychasz tym, co by bylo w powietrzu, gdyby nie palił. A namawiając go do korzystania z energii ze spalania paliw kopalnych namawiasz do szkodzenia środowisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Co mam smażyć?.Ty jak twoi koledzy rżniesz gł....a. Przestań pieprzyc głupoty .Powiedziałem byś sprawdził co masz ma suficie po gotowaniu na gazie.Mam komin i co ty jakieś gów....a insynuujesz? Owszem robię różne wynalazki w komorze paleniskowej......dociera do ciebie różnica kominek z komorą paleniskowa i palenie na gazie na kuchence.Kuźwa ale ty namolnie ciężki w rozumowaniu jesteś.

Kolego niktspecjalny. Jeszcze raz, bez wyzwisk i na spokojnie. NIC nie ma po gotwaniu na gazie, bo nie mam gazu.

 

Twierdzisz, że spalanie drewna jest czystsze niż spalanie gazu.

Skoro gazu można spalić bez komina z otwartym paleniskiem, to w przypadku czystszego spalania drewna teoretycznie tym bardziej można to zrobić bez nagatywnych skutków dla jakoąści powietrza w danym pomieszczeniu. Ba z miejszymi skutkami dla jakości powietrza w tym pomieszczeniu!!

 

Nie wiem czemu prosty eksperyment który Ci propoinuje, to rżnięcie głupa według Ciebie. Zrobisz ognisko na środku kuchni i przeżyjesz, ja odszczekam wszystko na temat syfiastego spalania drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest zupełnie odwrotnie - to, co on spala wcześniej poprawia jakość powietrza. Więc dopiero jak on spali to oddychasz tym, co by bylo w powietrzu, gdyby nie palił. A namawiając go do korzystania z energii ze spalania paliw kopalnych namawiasz do szkodzenia środowisku.

 

:-)

Szkoda że z logiki nie dają nobla. Kandydat murowany. Choć możesz z fizyki próbować.

 

Co tam dane i pomiary i wiedza naukowa.

 

Wiedziałem, że w końcu któryś z Was spalaczy drewna w końcu wpadnie na pomysł że kominki oczyszczają powietrze :-) Szczerz mówiąc z pewną nieśmiałością czekam na to do jakiego poziomu aburdu dalej się posuniecie w obronie Waszego trującego procederu.

 

Dyskusja jak z 4 latkiem :-(

 

P.S.

Gdyby to trzewo które spaliłeś, a które gdy rosło oczyszczało powietrze, nie zostało ścięte, albo zostało ścięte i zamienione na kompost/torf itp, to by było jeszcze lepiej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to trzewo które spaliłeś, a które gdy rosło oczyszczało powietrze, nie zostało ścięte, albo zostało ścięte i zamienione na kompost/torf itp, to by było jeszcze lepiej....

 

Jak spalam tylko drewno z cięć pielęgnacyjnych i pozostałości z budowy, to coś zmieni w Twojej złośliwości? Niby bardziej ekologiczne byłoby, jakbym pozwolił im zgnić i ciągnął prąd z węgla z gniazdka? Zdecydowanie środowisko by na tym straciło.

 

Te drzewa, które są ścinane, przy gospodarce zrównoważonej, ustępują miejsca młodszym - szybciej rosnącym, skuteczniej oczyszczającym. Więc to, w przeciwieństwie do węgla, z którego jakieś 80%* energii czerpię (żałuję, że nie więcej z drewna - ale za leniwy jestem, jednak nikomu nie wciskam kłamstwa, że to ekologiczne) ze spalania węgla w elektrowniach.

 

*Pozostałe 20% to nie wszystko spalanie drewna w kominku - część, to energia elektryczna powstała ze źródeł odnawialnych, w tym lwia jej część z biopaliw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycina się jedno "stare" drzewo które będzie spalone.

Na to miejsce sadzi się nowe "młode" drzewo.

Które z tych drzew pochłania więcej CO2, więcej akumuluje wody i bardziej reguluje klimat?

Młode czy stare ?

 

To, które szybciej rośnie. Do tego to nie jest tak (przynajmniej w moim lesie tak nie jest) że wycinasz i później sadzisz. Rosną sobie drzewka. Walczą o światło. Jedno wygrywa i rośnie wyżej. To drugie czeka. Dąb spokojnie doczeka, aż sosna się sama zwali (albo zostanie wycięta). Ale druga sosenka wegetuje i nie ma sensu jej trzymanie - można wyciąć. I tak jej przyrosty są niewielkie. Niech ustąpi miejsca dębowi, który doczeka.

 

Źle podchodzisz - trzeba liczyć szerzej. Wycięcie 10% drzew równomiernie nie zmieni szybkości przyrostu masy drzewnej - miejsce zwolnione przez sąsiadów przejmą inne drzewa. Co innego, jak wytniesz 100m x 100m. Ale tak się wlaśnie nie robi. Wycinasz te drzewa, które dożyły starości a obok czekają na dostęp do zasobów młodziaki. Albo wycinasz takich młodziaków, którzy przegrali wyścig i tylko utrudniają dostęp następnemu pokoleniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawne jest to, ze w tym, jak i wielu wątkach podaje się dane, linki potwierdzające, że za wyjątkiem CO2 (którego bilans na przestrzeni kilkudziesieciu lat może być dla drewna zerowy) spalanie drewna emituje więcej szkodliwych substancji od spalania gazu, a mimo to wpada sobie taki @niktspecjalny i pisze, ze to inny "czystszy proces"

:)

To jest fenomen...

 

Ale tak lokalnie czy globalnie?

No i zapomniałeś o metanie. Poczytaj i oducz się. Fakt pod kołdrę się go chowa?

Aha no i uwzględniłeś cały rachunek ciągniony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty serio?

Przecież te argumenty dla normlnaego człowieka były powtarzane setki razy.

- kominki są drogie w budowie. Za koszt budowy dobrego kominka z porządnym wkładem mozna kupić PC, fotowoltaikę lub podrasować ocieplenie domu

- kominki dą brudne. Trzeba składowac, rąbac, nosić i czyścić. Patrz kominek niktspecjalny przed czyszczeniem.

- w salonie masz syf

- we współczesnym bardzo ciepłym domu masakrycznie przegrzewają salon

- pomału dociera do śwaidomości włodarzy żeby tego jak w krakowie zakazać

- znakomita większość ludzi jara przez miesiąc, a potem 2-3 razy do roku, trzeba byc tego świadomym przed wydaniem kupy kasy na taką zabawke

- nie wiem czemu piszesz o eko bzdurach. To są wielokrotnie pomierzone i cytowane rzeczywiste wartości emisji, które jawnie pokazują że jest to brdune i złe paliwo, tylko odrobine lepsze od węgla. To że Tobie to nie jest na rękę to nie znaczy że to są bzdury.

 

Ad.1 Ja za swój zapłaciłem 5K. Teraz wyjedzie pewnie 7K. Całość. Praca własna. Ocieplenie ma 20cm grafitu.

Ad.2 Dla chcących to nie problem. Ja zbudowałem sobie drewutnię. Wycinam, rąbię, noszę. Pewnie lepiej posiedzieć przed TV. TV to rozrywka dla ułomnych.

Ad3. Nie mam syfu w salonie

Ad.4 Obudowa wykonana tak, że solon się nie przegrzewa. Dom bardzo dobrze ocieplony tak jak pisałem.

Ad.5 Tak. We Wrocku też. Wciskają piecyki gazowe i powodują nowe problemy. No gratuluję.

Ad.6. Jak ktoś lubi. Inni wydają maga kasę na inne rzeczy.

Ad7. No poleciałeś z tym węglem i drewienkiem. Węgiel to porównuj do gazu. To i to kopalne. Ograni się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro gazu można spalić bez komina z otwartym paleniskiem, to w przypadku czystszego spalania drewna teoretycznie tym bardziej można to zrobić bez nagatywnych skutków dla jakoąści powietrza w danym pomieszczeniu. Ba z miejszymi skutkami dla jakości powietrza w tym pomieszczeniu!!

 

Nie wiem czemu prosty eksperyment który Ci propoinuje, to rżnięcie głupa według Ciebie. Zrobisz ognisko na środku kuchni i przeżyjesz, ja odszczekam wszystko na temat syfiastego spalania drewna.

 

To niech gaziarze wywalą kominy z domu, albo niech se je wsadzą do salonu lub sypialni. @foto i @d7d widzisz jaki ten gaz czysty. Po co wam kominy. Dajcie znać jaki efekt. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego niktspecjalny. Jeszcze raz, bez wyzwisk i na spokojnie. NIC nie ma po gotwaniu na gazie, bo nie mam gazu.

 

Twierdzisz, że spalanie drewna jest czystsze niż spalanie gazu.

Skoro gazu można spalić bez komina z otwartym paleniskiem, to w przypadku czystszego spalania drewna teoretycznie tym bardziej można to zrobić bez nagatywnych skutków dla jakoąści powietrza w danym pomieszczeniu. Ba z miejszymi skutkami dla jakości powietrza w tym pomieszczeniu!!

 

Nie wiem czemu prosty eksperyment który Ci propoinuje, to rżnięcie głupa według Ciebie. Zrobisz ognisko na środku kuchni i przeżyjesz, ja odszczekam wszystko na temat syfiastego spalania drewna.

 

Myślałem ,że będzie łatwiej ale trudniej to już być nie może. Czy nie widzisz jakiej głupoty imasz się w tym przykładzie i nic nie możesz przyjąć tym bardziej ,że odszczekać powinieneś już ze 500 postów wcześniej. Chłopie jak piszesz nie masz gazu ...........aaaaaaaaaaaaa wiesz praktycznie wszystko , to samo z kominkiem nie masz kominka , aaaaaaaaaaaaaaaa wiesz o nim wszystko. Widzisz tu jakąś zależność. Teoretyzujesz wprowadzając opinie publiczna w błąd. To co ja mam powiedzieć tak głupkowato jak ty?Dobra. Nie mam kuchenki gazowej bo mam indukcję.Po juhasa ci to bez komina.Czy ja gdzieś pisałem ,że mam kominek bez komina? Nie brnij w ten ślepy głupkowaty zaułek bo zaczną cie wyśmiewać.Jeszcze raz. Komin ,kominek , instalacja, sezonowane drewno,rozpalanie od góry ,mało popiołu,czystsze spalanie niż spalanie gazu.Jakie czujki w takim razie powinny być w chałupie. Ale mi się klient trafił , a kolejny już rozpostarł skrzydła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakich produktów spalania drewna nie absorbują drzewa, że niby dla nich liczysz tylko tę część procesu, w której wylatują kominem?

 

Absorbowanie produktow spalania przez drzewa ma ten sam minus, jaki samzauwazyles w przypadku oczyszczaczy powietrza.

Tak, jak w przypadku drogi okno-oczyszczacz po drodze są moje płusa, tak samo w przypadku drogi komin-las, zanim drzewa zjma sie zanieczyszczeniami, zaczerpnie je moja wentylacja.

 

Jeżeli nie zmienia się zasobność lasów w drewno, to bilansowanie jest na bieżąco (no jak w chłody ruszy wegetacja to dosłownie na bieżąco, a co zostanie spalone poza sezonem wegetacji to zostanie przez lasy wyłapane latem).

 

Jesli zetniesz i spalisz w ciagu roku 60-letniego buka, w jego miejsce zasadzisz nastepnego, to ile lat potrwa, zanim to mlode drzzewko pochlonie zanieczyszczenia powstale ze spalenia starszego ?

Ile dodatkowych zanieczyszczen w ciagu tych lat mogloby jeszcze pochlonac to starsze, gdyby nie zostało sciete ?

 

Jak spalam tylko drewno z cięć pielęgnacyjnych i pozostałości z budowy, to coś zmieni w Twojej złośliwości? Niby bardziej ekologiczne byłoby, jakbym pozwolił im zgnić i ciągnął prąd z węgla z gniazdka? Zdecydowanie środowisko by na tym straciło.

 

.

 

Napisales kiedys, ze sciales i spaliles dwa drzewa - zapytalem wtedy jakie posadziłes na ich miejscu. Niestety nie bylo odpowiedzi. Ale moze teraz sie dowiem ?

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absorbowanie produktow spalania przez drzewa ma ten sam minus, jaki samzauwazyles w przypadku oczyszczaczy powietrza.

Tak, jak w przypadku drogi okno-oczyszczacz po drodze są moje płusa, tak samo w przypadku drogi komin-las, zanim drzewa zjma sie zanieczyszczeniami, zaczerpnie je moja wentylacja.

 

Tyle, że drzewo oczyszcza powietrze zanim zostanie spalone.

 

 

 

Jesli zetniesz i spalisz w ciagu roku 60-letniego buka, w jego miejsce zasadzisz nastepnego, to ile lat potrwa, zanim to mlode drzzewko pochlonie zanieczyszczenia powstale ze spalenia starszego ?

 

Jeżeli co roku zetnę jedno z 60 sześdziesietnioletnich drzew (co da przestrzeń pozostałym drzewom - w tym młodziakom), to bilans zamyka się w ciągu roku. Tona drewna ubyła - tona urosła.

 

Ile dodatkowych zanieczyszczen w ciagu tych lat mogloby jeszcze pochlonac to starsze, gdyby nie zostało sciete ?

 

Tyle, co przetworzyły drzewa, które dzięki zwiększonemu dostępowi do zwolnionych zasobów rosły szybciej. Przy zrównoważonej gospodarce wycięcie drzewa nic nie zmienia ilości zanieczyszczeń pochłanianych przez hektar.

Jak masz ogródek, to wiesz, że rośliny trzeba przerywać. To wcale nie jest tak, że im więcej, tym lepiej. Jak są małe, może roślin (w tym drzew) być więcej na danej powierzchni. Potem trzeba albo przerywkę zrobić, albo rozsadzić.

 

 

Napisales kiedys, ze sciales i spaliles dwa drzewa - zapytalem wtedy jakie posadziłes na ich miejscu. Niestety nie bylo odpowiedzi. Ale moze teraz sie dowiem ?

 

Wyciąłem więcej, bo mi przeszkadzały przy budowie. Nic na ich miejsce nie zasadziłem, bo by znowu przeszkadzały. Za to rośnie ciągle na mojej działce z domem ponad dwadzieścia sosen i brzóz. Trochę za gęsto, więc pewnie też z czasem coś z nich wytnę, żeby pozostałe miały szansę rosnąć dalej.

Na działce leśnej nie wyciąłem jeszcze nawet tych, które leśniczy zalecił wyciąć, bo z nich nic nie będzie (dały się wyprzedzić sąsiadom), bo nie miałem co zrobić z drewnem. Pewnie tej zimy wytnę. Przy moim paleniu wystarczy na wiele lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że drzewo oczyszcza powietrze zanim zostanie spalone..

 

Deja vu :)

 

Dobrze - moze bardziej obrazowo, bo widze, ze miesiacami brniesz w te glupoty

Ktory scenariusz jest korzystniejszy dla moich pluc:

1. Drzewo roslo sobie 60 latw w Beskidach, pozostawiono je by roslo dalej,poki sie nie przewroci i nie urzyźni gleby dla mlodziakow

2. Drzewo roslo sobie 60 lat w Beskidach, scieto je, pocieto, przetransportowano do Rybnika, dzielnica Pólnoc i spalono trzy posesje dalej.

 

I tak rok, w rok.

 

Zdajesz sonie sprawe, ze jak jestem po nawietrznej domu, w ktorym pali sie komimek, to mam tam np 40ppm PM 2.5, a po zawietrznej 2-4 razy tyle (oczywiscie dotyczy to tez kotlow weglowych).

I co zrobic, jesli po zawietrznej jest akurat moj dom ?

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Kaizen

 

Wyciąłem więcej, bo mi przeszkadzały przy budowie. Nic na ich miejsce nie zasadziłem, bo by znowu przeszkadzały.

 

Widzisz, ja tez wycialem modrzewia bo przeszkadzal., ale po pierwsze poszedl na deski, nie na opał, po drugie zasadzilem katalpe, trzy magnolie i judaszowca.

Czyli bilans pozytywny, bo poki,co zero emisji, a piec drzewek co roku przyrasta.

 

Jeszcze - w miejsce wisni, ktora uschla powadziłem następną, wisnia powędrowala na kompost. Też BaP i PM nie wyprodukuje

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Drzewo roslo sobie 60 latw w Beskidach, pozostawiono je by roslo dalej,poki sie nie przewroci i nie urzyźni gleby dla mlodziakow

2. Drzewo roslo sobie 60 lat w Beskidach, scieto je, pocieto, przetransportowano do Rybnika, dzielnica Pólnoc i spalono trzy posesje dalej.

 

Pierwszy przykład jest niedokończony. Trzeba do niego dorzucić, co w tym Rybniku spalono, żeby dzielnica Północ miała ciepło. I co by nie spalono zamiast drewna, w jaki sposób by nie spalono, to drugi przykład będzie lepszy dla płuc i planety (nawet, pomimo tego transportu - bo przecież i wegiel, i gaz, i muły trzeba wydobyć i przetransportować - i to bardziej szkodzi środowisku, niż transport drewna).

 

Pozostawienie drewna w lesie powoduje, że bilans CO2 się nie zmienia. Inne procesy dwutlenek węgla, amoniak, jony: fosforanowe, azotanowe i siarczanowe. wyprodukują i uwolnią do atmosfery - strata jest taka, ze nie mamy z tego ciepła w domu. I to jest właśnie ta różnica - czy zamiast zerowego bilansu mamy dorzucać zanieczyszczenia ogrzewając czym innym.

 

dajesz sonie sprawe, ze jak jestem po nawietrznej domu, w ktorym pali sie komimek, to mam tam np 40ppm PM 2.5, a po zawietrznej 2-4 razy tyle (oczywiscie dotyczy to tez kotlow weglowych).

 

Nie, nie zdaje sobie z tego sprawy.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=419956

 

 

Czyli bilans pozytywny, bo poki,co zero emisji, a piec drzewek co roku przyrasta.

 

Bilans negatywny, bo oprócz tego masz ciepło z paliw kopalnych.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy przykład jest niedokończony. Trzeba do niego dorzucić, co w tym Rybniku spalono, żeby dzielnica Północ miała ciepło. I co by nie spalono zamiast drewna, w jaki sposób by nie spalono, to drugi przykład będzie lepszy dla płuc i .

 

Ten sasiad, o ktorym pisze ma gaz, ale ogrzewa nim tylko przy plusowych temperaturach.

Wyluszcz korzysci dla moich pluc, kiedy wylacza go i odpala komimek z PW ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ha czyjnik przy kominie :lol: :lol:

Rozbrajasz mnie...

 

Zejdź na ziemię, przejdż 20, 30 metrów z wiatrem tam, gdzie spaliny (pyły) traca swoja temperaturę i scielą sie przy ziemi.

Idealnie podczas inwersji.

 

Bilans negatywny, bo oprócz tego masz ciepło z paliw kopalnych.

 

Pozytywny, bo moje zrodło ciepla nie emituje PM i BaP

 

Przy zrównoważonej gospodarce wycięcie drzewa nic nie zmienia ilości zanieczyszczeń pochłanianych przez hektar.

 

Czyli, czy wycinamy drrzewa, czy nie, po stronie absorbcyjnej nic sie nie zmienia i to nie ma wpływu na jakosc powietrza obok mojego domu ?

Ok, ale za to ma znaczenie, jesli jedno z tytych scietych drzew zostanie spalone w sasiedztwie...

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sasiad, o ktorym pisze ma gaz, ale ogrzewa nim tylko przy plusowych temperaturach.

Wyluszcz korzysci dla moich pluc, kiedy wylacza go i odpala komimek z PW ?

 

Tu masz wyłuszczone.

PPMów, których jak widać na załączonym wcześniej obrazku nie ma wiele przy sensownym paleniu nawet w zabytkowym kominku, łatwo się pozbyć. CO2 nie można się pozbyć (a przynajmniej nie mamy na to technologii, żeby z powrotem go schować pod ziemią).

Efekt jest taki, że:

Aktualny poziom stężenia dwutlenku węgla w atmosferze wynosi 407 ppm (z ang. parts per milion, liczba cząsteczek na milion; stan na 19.08.2018 r.). Dla porównania, rok temu średnie stężenie CO2 wynosiło 404 ppm, dziesięć lat temu 384 ppm, a przed rewolucją przemysłową około 280 ppm. Od daty pierwszego pomiaru, który miał miejsce w 1958 roku, roczne tempo przyrostu koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze wzrosło z 0,7 ppm do 2,1 ppm, które obserwujemy w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Nawet gdy emisja dwutlenku węgla zostanie ograniczona, gaz ten nadal będzie brał udział w tzw. cyklu węgla (obieg CO2 między atmosferą, lądami i oceanami) przez następne tysiąclecia utrzymując aktualne skutki zmiany klimatu w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zejdź na ziemię, przejdż 20, 30 metrów z wiatrem tam, gdzie spaliny traca swoja temperaturę i scielą sie przy ziemi.

 

W która stronę w takiej sytuacji mam iść i mierzyć?

 

 

Gdzie nie pójdę, tam spaliny, o ile w ogóle opadną, są tysiące razy rozrzedzone i wymieszane z innymi PMami? To dopiero sensowny pomiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...