Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Róbcie kominki w domu !


butynski

Recommended Posts

W która stronę w takiej sytuacji mam iść i mierzyć?

 

 

Gdzie nie pójdę, tam spaliny, o ile w ogóle opadną, są tysiące razy rozrzedzone i wymieszane z innymi PMami? To dopiero sensowny pomiar.

 

Tak, podczas moich pomiarow PM stanowily okolo 40ppm, wszedzie, tyllo nie za domem w ktorym palono w kominku. Drewno nie bylo sezonowane, ale bylo po Ksawerym, wiec tanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tu masz wyłuszczone.

PPMów, których jak widać na załączonym wcześniej obrazku nie ma wiele przy sensownym paleniu nawet w zabytkowym kominku, łatwo się pozbyć. CO2 nie można się pozbyć (a przynajmniej nie mamy na to technologii, żeby z powrotem go schować pod ziemią).

Efekt jest taki, że:

Aktualny poziom stężenia dwutlenku węgla w atmosferze wynosi 407 ppm (z ang. parts per milion, liczba cząsteczek na milion; stan na 19.08.2018 r.). Dla porównania, rok temu średnie stężenie CO2 wynosiło 404 ppm, dziesięć lat temu 384 ppm, a przed rewolucją przemysłową około 280 ppm. Od daty pierwszego pomiaru, który miał miejsce w 1958 roku, roczne tempo przyrostu koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze wzrosło z 0,7 ppm do 2,1 ppm, które obserwujemy w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Nawet gdy emisja dwutlenku węgla zostanie ograniczona, gaz ten nadal będzie brał udział w tzw. cyklu węgla (obieg CO2 między atmosferą, lądami i oceanami) przez następne tysiąclecia utrzymując aktualne skutki zmiany klimatu w przyszłości.

 

A zrozumiales moje pytanie ?

Najwyrazniej nie, wiec powtorze:

 

Wyluszcz korzysci dla moich pluc, kiedy wylacza go i odpala komimek z PW ?

 

Co do Twojego obrazka - wloz czujnik w dym, a nie obok, w miejscu, kiedy ma on najwieksza predkosc pionowa. Najciemniej pod latarnia..

Tuz pod elektrownia tez jest lepsze powietrze, niz kikanascie, kielkadziesciat km z wiatrem...

Wyjatkowa hipokryzją jest odpowiadanie na to pytanie wklejką nt poziomow CO2, majac w domu system grzewczy generujacy 3-4x wiecej CO2, niż mój.

Trzeba bylo myslec o naszej planecie i sposobach pozbywania sie CO2, kiedy wybierales system grzewczy.

Wtedy interesowala Ciebie tylko wlasna kieszen, prawda ?

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd wiesz, co było palone?

 

Bo chyba widze, co sasiadowi zrzucaja na plac i wiem, ile za to placil

Smieci nie pali - bo smieci nie capia wedzonką.

 

Ale dla Twojego lepszego samopoczucia jesienią powtórze pomiary pod domem szwagra, tu widze co wrzuca do wkladu.

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyrazniej nie, wiec powtorze:

Najwyraźniej nie zrozumiałeś, wiec pytanie naprowadzające. Lepiej, żeby płuca robiły wdech i wydech powietrzem, które zostało przefiltrowane przez las i "zabrudzone" kominkiem, czy żeby płuca nie pracowały?

 

 

 

Trzeba bylo myslec o naszej planecie i sposobach pozbywania sie CO2, kiedy wybierales system grzewczy.

Wtedy interesowala Ciebie tylko wlasna kieszen, prawda ?

 

Do czego zmierzasz? Że jak ktoś pali papierosy, to nie może powiedzieć, że to szkodliwe? Czy to podważa prawdziwość takiego stwierdzenia?

Gdyby interesowała mnie głównie własna kieszeń, to bym ogrzewał się wyłącznie kominkiem.

 

Powtórzę, co już nie raz pisałem - palenie w kominku powoduje, że pomagam planecie, nie szkodzę. I nikt mi nie wmówi, że jest odwrotnie (przynajmniej do czasu, jak przytłaczająca większość prądu w moim gniazdku nie będzie chodziła z innego źródła, niż spalanie paliw kopalnych).

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyraźniej nie zrozumiałeś, wiec pytanie naprowadzające. Lepiej, żeby płuca robiły wdech i wydech powietrzem, które zostało przefiltrowane przez las i "zabrudzone" kominkiem, czy żeby płuca nie pracowały?

 

A dlaczego mialyby nie pracowwc ?

czy moj sasiad musi spalić swoje drewno, zebym mogl oddychac ? :lol: :)

 

 

 

.

Powtórzę, co już nie raz pisałem - palenie w kominku powoduje, że pomagam planecie, nie szkodzę. I nikt mi nie wmówi, że jest odwrotnie (przynajmniej do czasu, jak przytłaczająca większość prądu w moim gniazdku nie będzie chodziła z innego źródła, niż spalanie paliw kopalnych).

 

Planecie tak, (bo dla planety nie ma gorszego sposobu ogrzewania) sąsiadom niekoniecznie.

A problem jest tym wiekszy, w im wiekszym skupisku ludzi się spala drewno i im wiecej ludzi w tym skupisku to robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty serio?

Przecież te argumenty dla normlnaego człowieka były powtarzane setki razy.

- kominki są drogie w budowie. Za koszt budowy dobrego kominka z porządnym wkładem mozna kupić PC, fotowoltaikę lub podrasować ocieplenie domu

- kominki dą brudne. Trzeba składowac, rąbac, nosić i czyścić. Patrz kominek niktspecjalny przed czyszczeniem.

- w salonie masz syf

- we współczesnym bardzo ciepłym domu masakrycznie przegrzewają salon

- pomału dociera do śwaidomości włodarzy żeby tego jak w krakowie zakazać

- znakomita większość ludzi jara przez miesiąc, a potem 2-3 razy do roku, trzeba byc tego świadomym przed wydaniem kupy kasy na taką zabawke

- nie wiem czemu piszesz o eko bzdurach. To są wielokrotnie pomierzone i cytowane rzeczywiste wartości emisji, które jawnie pokazują że jest to brdune i złe paliwo, tylko odrobine lepsze od węgla. To że Tobie to nie jest na rękę to nie znaczy że to są bzdury.

 

A teraz bądź obiektywny i wymień zalety bo kij zawsze ma dwa końce. Ja twoje argumenty rozumiem i uważam że w swoim miemamiu masz rację ale niekoniecznie wszyscy inni mają takie potrzeby jak Ty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba bylo myslec o naszej planecie i sposobach pozbywania sie CO2, kiedy wybierales system grzewczy.

Wtedy interesowala Ciebie tylko wlasna kieszen, prawda ?

 

Za cholerę nie wiem czemu ;) ale pierwsza myśl po przeczytaniu tego to była wypowiedź jakiejś celebryty, że nie będzie mieć dzieci bo zwiększy ślad węglowy.

 

PS

Ja unikam lotów transatlantyckich (zysk dla planety to 1,6 tony gazów cieplarnianych rocznie). I tak rok w rok, jestem super.

Edytowane przez giman
PS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ha czyjnik przy kominie :lol: :lol:

Rozbrajasz mnie...

 

Zejdź na ziemię, przejdż 20, 30 metrów z wiatrem tam, gdzie spaliny (pyły) traca swoja temperaturę i scielą sie przy ziemi.

Idealnie podczas inwersji.

Daj spokój. Kiedyś próbowałem tłumaczyć. Jemu z chińskiego czujnika postawionego tak żeby nic nie pokazywał, wyszło że drewno NIC nie emituje. I tego się trzyma i z niczym nie będzie nigdzie chodził.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz bądź obiektywny i wymień zalety bo kij zawsze ma dwa końce. Ja twoje argumenty rozumiem i uważam że w swoim miemamiu masz rację ale niekoniecznie wszyscy inni mają takie potrzeby jak Ty

Jestem obiektywny, Zdecydowana więkoszość ludzi których znam chce miec

- tanio

- czysto

- jak najbardziej bezwysiłkowo

- i o przewidywalnych uwarunkowaniach prawnych co do użytkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyraźniej nie zrozumiałeś, wiec pytanie naprowadzające. Lepiej, żeby płuca robiły wdech i wydech powietrzem, które zostało przefiltrowane przez las i "zabrudzone" kominkiem, czy żeby płuca nie pracowały?

 

Jeszcze lepiej będzie żeby płuca oddychały powietrzem przefiltrowanym przez drzewa które nie zostanie później spalone ale zostanie użyte w inny bezemisyjny sposób.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow. A jak się tego argumentu o elektrowni węglowej używa to krzyk :-)

 

Jakiego argumentu? Że mierzenie w większej odległości od komina nic nie mówi o tym, co ten komin emituje?

 

Jeszcze lepiej będzie żeby płuca oddychały powietrzem przefiltrowanym przez drzewa które nie zostanie później spalone ale zostanie użyte w inny bezemisyjny sposób.

 

Jeżeli alternatywą do spalenia drewna jest inne źródło odnawialne albo chociaż nie emitujące CO2, to tak. Tylko jaką alternatywę spełniająca ten warunek mamy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego argumentu? Że mierzenie w większej odległości od komina nic nie mówi o tym, co ten komin emituje?

A postawienie koło komina tak żeby pokazywało 0, coś mówi?

Dla chącego nic trudnego. Zmierz w róznych odległościach z każdej strony.

Po za tym PO CO mierzyć. Twój producent wkładu kominkowego w jakichś deklaracjcach napisał ile tego wylatuje, zakładając że go idealnie użytkujesz. Setki naukowców pomierzyło setki wkładów i kominków urządzeniami "ciut" lepszymi niż to Twoje, dokładnie pokazując co takie urządzenia emitują. A Ty wyskakujesz z chińskim badziewiem i pokazujesz że dymu nie widać.

 

 

Jeżeli alternatywą do spalenia drewna jest inne źródło odnawialne albo chociaż nie emitujące CO2, to tak. Tylko jaką alternatywę spełniająca ten warunek mamy?

Ale drewno NIE jest żadną alternatywą. Wszystkie drzewa rosnące w tym kraju wycięte w pień zaspokoiłyby polskie zapotrzebowanie energetyczne przez około rok. Co to za alternatywa jest. Drewniane odpady można i trzeba spalić w elektrowni i przefiltrować spaliny. A nie wciskać kitu że wybitnie brudne spalanie w kominkach zbawia świat. Nie jest i nie będzie spalanie drewna sposobem na znaczącą redukcje emisji CO2. Tu może pomóc wyłacznie PV, wiatr, woda czy atom. NIE ma zlituj. Nie uratujemy świata spalając drewno. A że przy okazji kominki syfią na potęgę to tym bardziej są do kitu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój producent wkładu kominkowego w jakichś deklaracjcach napisał ile tego wylatuje, zakładając że go idealnie użytkujesz.

 

Nie mam wkładu - mam kozę. Jotul No 1. Nie znalazłem deklaracji.

 

 

 

Setki naukowców pomierzyło setki wkładów i kominków urządzeniami "ciut" lepszymi niż to Twoje, dokładnie pokazując co takie urządzenia emitują. A Ty wyskakujesz z chińskim badziewiem i pokazujesz że dymu nie widać.

 

Setki... Gruba liczba. Daj namiary chociaż na jedną setkę opracowań naukowców. Rozumiem, że je czytałeś i znasz?

 

Jedno, co jest pewne i oczywiste, to że każde spalanie paliw kopalnych zwiększa stężenie CO2 w atmosferze. A żadne spalanie paliw odnawialnych nie zwiększa stężenia CO2 w atmosferze (jak popatrzymy na cały proces - produkcji paliwa i spalania).

 

Ale drewno NIE jest żadną alternatywą.

 

No popatrz - a ja mogę wpuścić prąd w kable, albo wrzucić drewno do kozy. Jest to dla mnie prosta alternatywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A który z drewnowalczących zrezygnował już z mięsa?

Toż to prawdziwa ulga dla klimatu by była.

To miliony ton CO2 rocznie.

 

Po przeczytaniu dzisiątek stron dotyczących ograniczeń CO2 nie było nic o kominkach.

 

Ale ....

 

Zdecydować się – jeśli go potrzebujemy – na wydajniejszy samochód (obniża indywidualny ślad węglowy o 1,19 tony w ciągu roku)

Wybrać takiego dostawcę energii, który korzysta ze źródeł odnawialnych (oszczędzamy tak 1,5 tony CO2e rocznie)

Unikać lotów transatlantyckich (1,6 tony rocznie)

Pozbyć się auta!

Zdecydować się na... jedno dziecko mniej.

 

oraz

 

przerzucenie się na samochód elektryczny (1,15 t),

przejście na weganizm (0,8 t),

pranie ubrań w niskiej temperaturze (0,247 t),

jazda na rowerze (0,2125 t),

rezygnacja z suszarki elektrycznej (0,21 t)

wymiana żarówek na energooszczędne (0,1 t)

Edytowane przez giman
rozwinięcie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam wkładu - mam kozę. Jotul No 1. Nie znalazłem deklaracji.

...

Jedno, co jest pewne i oczywiste, to że każde spalanie paliw kopalnych zwiększa stężenie CO2 w atmosferze. A żadne spalanie paliw odnawialnych nie zwiększa stężenia CO2 w atmosferze (jak popatrzymy na cały proces - produkcji paliwa i spalania).

Ad. Jotul 1 - Nie ma deklaracji bo nie spełnia żadnych współczesnych deklaracji?

Ad. zwiększania stężenia CO2 przy spalaniu paliw kopalnych - masz rację.

Ad. zwiększania stężenia CO2 przy spalaniu paliw odnawialnych - nie masz racji.

Drzewa rosną i selekcjonują CO2 - wchłaniają to CO2 powstałe ze spalania źródeł odnawialnych a nie wchłaniają CO2 ze spalania węgla ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. zwiększania stężenia CO2 przy spalaniu paliw odnawialnych - nie masz racji.

Drzewa rosną i selekcjonują CO2 - wchłaniają to CO2 powstałe ze spalania źródeł odnawialnych a nie wchłaniają CO2 ze spalania węgla ?

 

Spalenie drewna powoduje uwolnienie CO2 które drzewo pochłonęło za swojego żywota. Czyli stosunkowo niedawno. Przy zrównoważonej gospodarce leśnej jak w lesie przyrasta tona drewna i tonę spalasz - to CO2 się nie zmienia. Dokładnie tyle las pochłania co uwalnia jego gnicie czy spalenie.

 

Całe CO2 zawarte w drewnie jest "współczesne" i jego uwolnienie nie zmienia składu atmosfery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam wkładu - mam kozę. Jotul No 1. Nie znalazłem deklaracji.

Czyli pewnie po za jakąkolwiek klasą., poziom 250-300 mg/m3 spalin. Spójrz na jednostki. Poziom powietrza uznawanego za szkodliwy to ug. (mikro gram, 1000razy mniej). Pisałeś o rozcieńczeniu tysiące razy. W takim przypoadku trzeba rozcieńczyc pare tysięcy razy żeby zejść do poziomu który nie powoduje zagrożenia. A ile setek m3 spalin wylatuje z komina na każdą godzine? Pamiętaj że te top wkłady to jest rząd 50mg pyłów w m3 spalin. Nadal kosmiczna ilośc. Zapalanie raz dla przyjemności skaża powietrze wokół Twojego domu w promieniu wielu metrów.

 

 

Setki... Gruba liczba. Daj namiary chociaż na jedną setkę opracowań naukowców. Rozumiem, że je czytałeś i znasz?

Czytałem kilka. Wnioski są spójne, nie zamierzam czytac każdego. Jak mam dodać 2+2 to nie sprawdzam na 100 kalkulatorach skoro parę pierwszych pokazuje 4.

Jak chcesz to sam to odnajdziesz.Tylko Ty nie chcesz, wolisz postawić chiński badziew po nawietrznej stronie komina i być zadowolonym z siebie.

 

Jedno, co jest pewne i oczywiste, to że każde spalanie paliw kopalnych zwiększa stężenie CO2 w atmosferze. A żadne spalanie paliw odnawialnych nie zwiększa stężenia CO2 w atmosferze (jak popatrzymy na cały proces - produkcji paliwa i spalania).

Jak zwykle wybiórczo. Tylko o CO2 zapominając o całej reszcie bo tak Ci wygodniej usankcjonować trucie kominkiem.

 

No popatrz - a ja mogę wpuścić prąd w kable, albo wrzucić drewno do kozy. Jest to dla mnie prosta alternatywa.

Zbawca świata normalnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A który z drewnowalczących zrezygnował już z mięsa?

Toż to prawdziwa ulga dla klimatu by była.

To miliony ton CO2 rocznie.

 

Po przeczytaniu dzisiątek stron dotyczących ograniczeń CO2 nie było nic o kominkach.

 

Ale ....

 

Zdecydować się – jeśli go potrzebujemy – na wydajniejszy samochód (obniża indywidualny ślad węglowy o 1,19 tony w ciągu roku)

Wybrać takiego dostawcę energii, który korzysta ze źródeł odnawialnych (oszczędzamy tak 1,5 tony CO2e rocznie)

Unikać lotów transatlantyckich (1,6 tony rocznie)

Pozbyć się auta!

Zdecydować się na... jedno dziecko mniej.

 

oraz

 

przerzucenie się na samochód elektryczny (1,15 t),

przejście na weganizm (0,8 t),

pranie ubrań w niskiej temperaturze (0,247 t),

jazda na rowerze (0,2125 t),

rezygnacja z suszarki elektrycznej (0,21 t)

wymiana żarówek na energooszczędne (0,1 t)

Pewnie Ci się w głowie nie mieści, ale świat idzie w tym kierunku, i nawet w tym kraju cebulowych spalaczy drewna zaczyna się coś dziać.

 

Kominek glonbalnie emituje względnie mało CO2. Ale całego syfu to już bardzo dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...