Wykonanie odpływów pod istniejącym chudziakiem

[sagemini]

Witam wszystkich,

 

Z góry przepraszam za lamerskie być może pytanie ale muszę go zadać bo nie daje mi to spokoju

Od jakiegoś czasu śledzę uważnie forum muratora gdyż przymierzałem się do remontu mieszkania, obecnie plany się zmieniły i jestem na etapie decyzyjnym z możliwością zakupu domu w stanie surowym, zamkniętym. Kwestia która nie daje mi spokoju dotyczy odpływów a w zasadzie ich braku. Rozsądniejszym rozwiązaniem byłoby wykonanie całej instalacji odpływowej przed wylaniem chudziaka ale cóż - nie zostało to zrobione. Dom nie jest podpiwniczony, ma za to użytkowe poddasze. Na parterze wymagane byłoby wykonanie odpływu z kuchni, łazienki (jedynie sedes i umywalka) plus być może jeden odpływ pod umywalkę w kotłowni. Na piętrze odpływ na potrzeby łazienki. Łazienka na piętrze w części swojej powierzchni zlokalizowana jest nad kotłownią, w pozostałej części nad garażem.

 

Na działce znajdować się będzie eko oczyszczalnia ścieków jeśli ma to jakieś znaczenie w tej sytuacji.

 

Pytanie jakie chciałby zatem postawić dotyczy technicznych możliwości wykonania odpływów w budynku z już wykonanym chudziakiem. Jak poważne jest to przedsięwzięcie i jak mocno odbije się na istniejącej konstrukcji budynku (rozumiem, że trzeba będzie rozkuwać chudziak i rozkopywać materiał pod nim)?.

 

Będę wdzięczny za wszelką pomoc!.

[Pod]

Rozwalenie chudziaka to żaden problem, będziesz to musiał zrobić tylko w paru miejsach. Taki beton jest słabiutki jak nazwa wskazuje, rozwalisz kawałek a potem to już nawet kilofem powyciągasz i pokruszysz resztę. Problemem za to będzie przejście przez fundament i strop jeśli to budynek piętrowy. Musisz zrobić w fundamencie poniżej strefy przemarzania otwór okolo 20cm żeby rura 160mm weszła, nawierciłbym okręg jakimś wietłem a potem wnętrze wydłubał majzlem. Oczywiście po wszystkim naprawa izolacji fundamentu, wysypanie i utwardzenie piachu pod chudziak i wylanie nowych fragmentów słabego betonu. Robota pewnie na dwa dni ale nie w taką pogodę jak teraz.

Rure pionu lepiej puścić w rogu łazienki, żeby nie rozwalać ściany nośnej, potem to możesz zabudować ładnie KG.

 

P.S. Co do strefy przemarazania to dla kanalizacji mało kto sie tego trzyma, ludzie robią przepusty na kanalizę na głebokości 50-80cm ponizej gruntu.

P.S.2 A przepust na wodę masz zrobiony?

Edytowane 30 Grudnia 2016 przez Pod

[sagemini]

Woda i prąd są doprowadzone do budynku jednak dalej już nie rozprowadzone. To jednak nie jest problemem. Największym zmartwieniem dla mnie był brak odpływów ale skoro wszystko jest do ogarnięcia to jestem nieco bardziej spokojny. Rozumiem, że pewnie koszty wykonania odpływów na tym etapie będą co najmniej 2x wyższe ale co zrobić.

 

Pytanie dodatkowe - czy przez wykucia w chudziaku będzie się dało zagęścić grunt w takim stopniu żeby z biegiem czasu nie ulegał on zapadaniu?.

[Pod]

Przecież żeby poprowadzić rury kanalizacyjne w gruncie musisz rozkuć i chudziaka szeroko i zrobić porządne szerokie wykopy, mysle że min 60cm szerokosci, inaczej sie tam nie wejdzie żeby zakładać kolana złączki itp. Potem to spokojnie zagęścisz.

Nie wiem jaki masz układ pomieszczeń ale oprócz przebicia sie przez fundament na zewnątrz musisz przebijać sie przez fundamenty wewnątrz budynku, na pewno masz przynajmmiej jedną lazienke na parterze i kuchnie, być może też kibelek osobno, albo kotłownie gdzie może być potrzebna kanaliza. Te przepusty w fundamentach to dla ciebie największe wyzwanie.

[Kaizen]

Będę wdzięczny za wszelką pomoc!.

 

Brak odpływów w Twoim języku oznacza brak kanalizacji? Czy brak przyłącza dla odpływu liniowego/kratki z posadzki?

 

Jak całkiem brak kanalizacji, to wrzuć skan projektu i jakieś fotki, jak to wygląda w realu. Jaki ma być przekrój, ile masz jeszcze miejsca na ocieplenie i wylewki, jak wysoko jest stan zero?

 

Postaraj się wydobyć od sprzedającego jak najwięcej fotek dokumentujących budowę. Bez tego kupujesz trochę kota w worku (nawet, jak dostaniesz projekt i dziennik budowy). Może jest więcej baboli, niż brak kanalizacji i sprzedający doszedł do wniosku, że taniej to sprzedać i zacząć od zera, niż naprawiać (niezależnie od tego, jakie historie opowiada).