Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bocianki 2017 - witamy i zapraszamy :)


Recommended Posts

ja mam teraz w mieszkaniu panel tylko troche drozszy niz 30 czy 40 pln i sobie je bardzo chwale nie raz cos na niego upadło, wygląda jak deska od zawsze mi się podobały ;) jakbym miał robić w domu to moze bym sie na nie jeszcze raz skusił

 

kronopol dąb wiedeński

https://static02.domzpomyslem.pl/files/media/image/171/1423171/product_dzp/panel-podlogowy-laminowany-dab-wiedenski-ac4-10-mm-kronopol-laminate-flooring,big.jpg

https://static02.domzpomyslem.pl/files/media/image/655/1688655/product_dzp/panel-podlogowy-laminowany-dab-wiedenski-ac4-10-mm-kronopol-laminate-flooring,large.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

I tak przy okazji - jak przy płytkach nie znalazłem żadnej (nawet bardzo drogiej) oferty na płytki z ułożeniem z 8% VAT, tak to przy drewnie standard. Czemu żaden glazurnik nie dostrzega, że może jeszcze zarobić 15% wartości materiału? Albo i więcej, bo pewnie będzie miał maksymalne zniżki?

 

Jeśli te 15% wychodzi Ci z różnicy na VAT między stawkami 23% i 8% to jesteś w błędzie. Żaden (uczciwy) przedsiębiorca, nie zarabia, ani nie traci na VAT bo:

1. Najpierw kupuje płytki w hurtowni z VAT 23% i płaci te 23% VAT, dajmy na to płytki za 100zł netto + 23,00 VAT.

2. Potem sprzedaje Ci te płytki na 8% VAT i dostaje od Ciebie 8% VAT, czyli płacisz mu 100zł netto i 8zł VAT.

On wydał na ten materiał 123zł, a Ty mu zapłaciłeś 108zł - czyli na pierwszy rzut oka jest stratny 15zł.

3. A w deklaracji VAT miesięcznej sobie rozlicza to tak (o ile zakup i sprzedaż dokonane były tego samego miesiąca): VAT należny do zapłaty 8zł, minus VAT z zakupów 23zł, wychodzi do zwrotu 15zł. I na te 15zł (15%) od US musi czekać 60 dni. I jeszcze spodziewać się kontroli. Interes życia. Dlatego wiele firm nie chce się bawić w sprzedaż usługi z materiałem.

 

Jakkolwiek nie liczyć sprzedaż usługi z materiałem zawsze generuje dla przedsiębiorcy podatek VAT do zwrotu. Nawet jakby nasz przedsiębiorca z przykładu dostał rabat 30% i w hurtowni zapłacił 70zł + 16,10zł VAT to i tak w ogólnym rozrachunku miesięcznym jest w plecy o 8zł. Na które musi czekać. No i jeszcze dodatkowy koszt w postaci podwyższonej stawki dla księgowej za udział w ewentualnej kontroli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak przy okazji - jak przy płytkach nie znalazłem żadnej (nawet bardzo drogiej) oferty na płytki z ułożeniem z 8% VAT, tak to przy drewnie standard. Czemu żaden glazurnik nie dostrzega, że może jeszcze zarobić 15% wartości materiału? Albo i więcej, bo pewnie będzie miał maksymalne zniżki?

 

Jedni budują na 8, inni na 23% VAT, a jeszcze inni tak:

http://mobile.natemat.pl/202951,zwykly-czlowiek-wchodzi-do-mafii-vatowskiej-wybudowalem-dom-bez-ani-jednej-faktury-i-znajac-tylko-imiona-fachowcow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewno robiło się w starych budynkach z kalafiorami, właśnie dlatego że było "ciepłe", albo bo płytki były obleśne. Teraz, z obecną technologią tworzenia płytek, w nowych energooszczędnych domach z podłogówką stosowanie prawdziwego drewna, poza świadomością że się je ma, jest pozbawione sensu...

 

Jeśli pomieszkasz i nie będziesz kurczliwie trzymał się wersji, że "skoro zrobiłem to muszę zaciskać zęby i mówić wszystkim, że to najlepsze rozwiązanie" to zmienisz zdanie. W kwestii czy to płytek wszędzie (zwłaszcza wczesną jesienią/późną wiosną) czy fixów wszędzie gdzie się da. To tylko takie dwa rozwiązania, które mi na szybko przychodzą do głowy a które mają się nijak do komfortu mieszkania w domu energooszczędny czy pasywnym, w którym już mieszkamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli te 15% wychodzi Ci z różnicy na VAT między stawkami 23% i 8% to jesteś w błędzie. Żaden (uczciwy) przedsiębiorca, nie zarabia, ani nie traci na VAT bo:

1. Najpierw kupuje płytki w hurtowni z VAT 23% i płaci te 23% VAT, dajmy na to płytki za 100zł netto + 23,00 VAT.

2. Potem sprzedaje Ci te płytki na 8% VAT i dostaje od Ciebie 8% VAT, czyli płacisz mu 100zł netto i 8zł VAT.

On wydał na ten materiał 123zł, a Ty mu zapłaciłeś 108zł - czyli na pierwszy rzut oka jest stratny 15zł.

3. A w deklaracji VAT miesięcznej sobie rozlicza to tak (o ile zakup i sprzedaż dokonane były tego samego miesiąca): VAT należny do zapłaty 8zł, minus VAT z zakupów 23zł, wychodzi do zwrotu 15zł. I na te 15zł (15%) od US musi czekać 60 dni. I jeszcze spodziewać się kontroli. Interes życia. Dlatego wiele firm nie chce się bawić w sprzedaż usługi z materiałem.

 

Jakkolwiek nie liczyć sprzedaż usługi z materiałem zawsze generuje dla przedsiębiorcy podatek VAT do zwrotu. Nawet jakby nasz przedsiębiorca z przykładu dostał rabat 30% i w hurtowni zapłacił 70zł + 16,10zł VAT to i tak w ogólnym rozrachunku miesięcznym jest w plecy o 8zł. Na które musi czekać. No i jeszcze dodatkowy koszt w postaci podwyższonej stawki dla księgowej za udział w ewentualnej kontroli ;)

 

Ale dojdzie mu należny od roboty :) W dalszym ciągu jednak wyjdzie nadpłata ;)

 

Jeśli pomieszkasz i nie będziesz kurczliwie trzymał się wersji, że "skoro zrobiłem to muszę zaciskać zęby i mówić wszystkim, że to najlepsze rozwiązanie" to zmienisz zdanie. W kwestii czy to płytek wszędzie (zwłaszcza wczesną jesienią/późną wiosną) czy fixów wszędzie gdzie się da. To tylko takie dwa rozwiązania, które mi na szybko przychodzą do głowy a które mają się nijak do komfortu mieszkania w domu energooszczędny czy pasywnym, w którym już mieszkamy.

 

o to to to, dlatego ja z fixów na 99% porezygnowałem. W każdej sypialni coś się będzie chociaż uchylać.

Edytowane przez agb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek nie liczyć sprzedaż usługi z materiałem zawsze generuje dla przedsiębiorcy podatek VAT do zwrotu. Nawet jakby nasz przedsiębiorca z przykładu dostał rabat 30% i w hurtowni zapłacił 70zł + 16,10zł VAT to i tak w ogólnym rozrachunku miesięcznym jest w plecy o 8zł. Na które musi czekać. No i jeszcze dodatkowy koszt w postaci podwyższonej stawki dla księgowej za udział w ewentualnej kontroli ;)

 

Po pierwsze - rzadko wychodzi do zwrotu jak robocizna droższa od materiałów. A tak jest przy kaflach.

Po drugie - jakoś nie przeszkadza to sprzedawcom podłóg drewnianych z montażem. A tam proporcje kosztów takie, że zwroty większe.

Po trzecie - jak księgowa chce dopłaty za kontrolę, to trzeba zmienić księgową

Po czwarte - przy małych zwrotach (jak już się przydażą), a takie mają mikrofirmy glazurników, prawdopodobieństo kontroli jet takie samo, jak bez zwrotu.

Po piąte - jak już są regularne, duże zwroty, to są ze dwie-trzy kontrole i potem spokój. Bo fiskus się uczy, że taka specyfika firmy.

 

Co do liczenia jak materialy kosztują 100zł netto i robocizna 100zł, to mogę zapłacić 123zł+108zł, czyli razem 231zł z czego 31zl dostanie fiskus, albo zapłacić tylko 16zł fiskusowi (216 zł brutto), a zaszczedzonymi 15zl podzielić sie z wykonawcą.

 

Gdyby naliczony VAT był 23zł, a należny 16zł, to mialby 7zł do zwrotu. Ale przecież kupuje paliwo, naprawy auta, materialy eksploatacyjne itp. I od tego co najmniej połowę VAT też odlicza. Kupuje narzędzia, usługi, szkolenia i inne rzeczy - tu odlicza cały VAT. Wiec w praktyce nie będzie zwrotów VATu.

 

Co innego, jakby chciał zanizać koszty robocizny.

 

Że 100zł/m2 kafli za robociznę to dużo? Jak policzysz wszystko (szlifowanie na 45*, wycinanie otworów, montaż drobiazgów itp.), to nawet tanio w dzisiejszych czasach.

 

Przez kilka lat współprowadziłem biuro rachunkowe. Nie ucz ojca dzieci robić ;)

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei nie mam zamiaru ograniczać siebie czy gości na ew. imprezach i kazać wystrojonym kobietkom zakładać babcine papucie żeby mi przypadkiem lakieru na moich wymarzonych deskach nie porysowały...

 

Mam w mieszkaniu w salonie deskę barlinecką i zupełnie nie ograniczam siebie ani gości ani tym bardziej dwójki dzieci. Fakt, że taka deska jest delikatniejsza niż sztuczny panel (o płytkach nie wspominając) - łatwo robią się wgniotki. Ale na co dzień nie żyję z nosem przy podłodze, więc to nie przeszkadza. Po ośmiu latach użytkowania fakt, przy drzwiach od przedpokoju, gdzie chodzi się chyba najwięcej w dodatku często jeszcze w butach - tu pojawiły się już ciemniejsze ryski (ale też trzeba na kolana żeby były widoczne). Gdybym miał dwa razy większe mieszkanie to pewnie w tym jednym miejscu deska byłaby mniej zniszczona.

Mam porównanie deski i zwykłych paneli - powiem, że komfort deski (i nie chodzi tylko o "ciepłość", bo chodzę zawsze w papciach, więc zimna czy ciepła podłoga mi lata :)) jest bez porównania... na zwykły panel zdecydowałbym się chyba tylko na poddaszu nieużytkowym :)

 

Ogólnie lubię drewno i w przyszłym domu chcę taką samą podłogę (salon, sypialnie). Ale lubię połączenia różnych materiałów, więc np. przy drzwiach tarasowych w salonie ułożę pas gresu dla kontrastu. Niedawno miałem też fazę na kafle imitujące drewno, ale powoli mi się "odwiduje" takie udawanie, bo ładne płytki dobrej jakości kosztują sporo więcej a wartość dodana (typu duża odporność) prawie żadna dla mnie osobiście. Jedynie dla dużej łazienki pójdę na kompromis i tam na podłodze przewiduję drewnopodobne płytki, bo mi się takie połączenie podobało zanim to stało się modne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli na czasie ;) mój ojciec jest glazurnikiem i nie spotkał względnie dobrej płytki dłuższej niż 60 cm powyżej to już jest dramat z trzymaniem wymiarów ale cóż ... Powodzenia :p

 

Nie jest źle , tyle trzeba szukać rektyfikowanych ...

 

Nasze wszystkie gresy były właśnie takie , bo wszystko układane na cienką fugę ...

 

W małej łazience mamy gresy o długości 90cm i wszystko na cienką fugę z przesunięciem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - rzadko wychodzi do zwrotu jak robocizna droższa od materiałów. A tak jest przy kaflach.

Po drugie - jakoś nie przeszkadza to sprzedawcom podłóg drewnianych z montażem. A tam proporcje kosztów takie, że zwroty większe.

Po trzecie - jak księgowa chce dopłaty za kontrolę, to trzeba zmienić księgową

Po czwarte - przy małych zwrotach (jak już się przydażą), a takie mają mikrofirmy glazurników, prawdopodobieństo kontroli jet takie samo, jak bez zwrotu.

Po piąte - jak już są regularne, duże zwroty, to są ze dwie-trzy kontrole i potem spokój. Bo fiskus się uczy, że taka specyfika firmy.

 

Co do liczenia jak materialy kosztują 100zł netto i robocizna 100zł, to mogę zapłacić 123zł+108zł, czyli razem 231zł z czego 31zl dostanie fiskus, albo zapłacić tylko 16zł fiskusowi (216 zł brutto), a zaszczedzonymi 15zl podzielić sie z wykonawcą.

 

Gdyby naliczony VAT był 23zł, a należny 16zł, to mialby 7zł do zwrotu. Ale przecież kupuje paliwo, naprawy auta, materialy eksploatacyjne itp. I od tego co najmniej połowę VAT też odlicza. Kupuje narzędzia, usługi, szkolenia i inne rzeczy - tu odlicza cały VAT. Wiec w praktyce nie będzie zwrotów VATu.

 

Co innego, jakby chciał zanizać koszty robocizny.

 

Że 100zł/m2 kafli za robociznę to dużo? Jak policzysz wszystko (szlifowanie na 45*, wycinanie otworów, montaż drobiazgów itp.), to nawet tanio w dzisiejszych czasach.

 

Przez kilka lat współprowadziłem biuro rachunkowe. Nie ucz ojca dzieci robić ;)

 

1. Żeby należny i naliczony się bilansowały to robocizna powinna być ok 2 razy droższa od materiałów. Ze wzoru wynika to następującego: 0,23M(ateriał) = [R(obota) + M(ateriał)] x 0,08

Przy cenie robocizny 75zł/m2 można oczywiście nakupować sobie kafli za 30zł/m2, ale nie wszyscy tak robią. W praktyce naliczony wychodzi większy od należnego prawie zawsze. A jeszcze dochodzą inne koszty generujące naliczony, jak sam słusznie zauważyłeś.

 

2. Jak komuś nie przeszkadza to co tu dyskutować. Rozmawiamy o przypadkach kiedy jednak przeszkadza.

 

3. Standardowa opłata, chyba, że ktoś to ma wliczone w miesięczną opłatę - tak czy tak, jest to wliczone w cenę usługi księgowej. A jak ktoś tego nie wlicza i asystuje w kontrolach charytatywnie to ja nie mam więcej pytań. W końcu to nie mój czas.

 

4. Wszystko zależy od US - są urzędy które łagodniej podchodzą do zwrotów, a są takie, że kontrola jest może nie miesiąc w miesiąc, ale cyklicznie i regularnie.

 

Gdyby naliczony VAT był 23zł, a należny 16zł, to mialby 7zł do zwrotu. Ale przecież kupuje paliwo, naprawy auta, materialy eksploatacyjne itp. I od tego co najmniej połowę VAT też odlicza. Kupuje narzędzia, usługi, szkolenia i inne rzeczy - tu odlicza cały VAT. Wiec w praktyce nie będzie zwrotów VATu.

 

Coś tu nie gra w powyższym przykładzie. Jak już na etapie _zakup materiału, sprzedaż usługi z materiałem_ jest zwrot, to "dorzucenie" kolejnych wydatków do naliczonego tylko ten zwrot powiększy.

 

Epilog: większość podatników boi się US i podatków, i nie chce mieć z nimi wspólnego nic więcej ponad to, co musi. Do tego wielu z nich sprzedaje na czarno i wolą żeby US się nimi nie interesował. Jak wiesz VAT jest podatkiem konsumenta, a nie przedsiębiorcy, bo teoretycznie dla przedsiębiorcy jest on neutralny. Kto zyskuje na niższym VAT przy zakupie materiału z usługą? Konsument. Zatem większość przedsiębiorców nie będzie brało na siebie dodatkowej roboty, żeby dać niższą cenę. Ze zwrotami nie mają problemu firmy płynne finansowo, pracujące całkowicie legalnie, nie mające (prawie) nic do ukrycia. Tyle ode mnie w kwestii czemu glazurnicy nie sprzedają materiału z usługą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Ciebie Arturo wszystko co jest inaczej niż u ciebie to "durnota". Czytac się już tego nie da. Też będę miał płytki w całym domu. Ktoś chce to może mieć nawet linoleum jego sprawa ale na pewno nie nazwę tego głupotą.

 

A może chodzi po prostu o KASĘ ?

 

Dobry gres wysokiej jakości + profesjonalny montaż to ciągle spory wydatek , dla wielu zbyt wysoki i wybierają sporo tańszy materiał - panel "drewniany" który można mieć z montażem za cenę kilka (naście) razy niższą ...

 

W cieplejszych krajach kafle (kamień) na podłodze to standard , bo w czasie upałów lekko chłodnawa podłoga jest bardzo przyjemna w użytkowaniu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może chodzi po prostu o KASĘ ?

Jeśli chodzi po prostu o kasę to moim skromnym zdaniem nie wypada pisać że ktoś kto ma coś innego niż ja, cechuje się "durnotą".

Jeśli kogoś stać na marmur i jest świadomy jego zalet i wad to czemu ma go nie "rzucić" na podłogi?

A jeśli ktoś może sobie pozwolić na zwykłą wykładzinę pcv to oznacza że jest bardziej czy mniej durnowaty?

Takich "a jeśli" przy całej budowie domu są tysiące...

Przecież nie ma obowiązku komentowania cudzych pomysłów, jest to jedynie dobra wola i chęć dzielenia się doświadczeniem :p

No i sposób w jaki został skomentowany post Doli... brak słów.:sick::sick::sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsze słyszę ;) nie byłem świadom istnienia tego procesu :) i wszystkie płytki były równe?

 

Oczywiście.

 

Rektyfikowane musza mieć dokładność wymiarów do 0,2mm i kąty między bokami równe 90 stopni.

 

Zwykłe płytki kalibrowane mogą się różnić od siebie do 0,6% długości płytki czyli w przypadku płytek 60x60 różnica w wymiarach pomiędzy płytkami może wynosić nawet do 7,2mm !

Odchylenie w poziomie do 5% i kąty płytki (ochylenie od kąta prostego) też około 0,6% ...

 

Więc szansa na kupna równych kafli kalibrowanych jest bardzo mała i po to się stosuje szerokie fugi aby nierówności i niedoskonalości "zgubić" ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może chodzi po prostu o KASĘ ?

 

..

 

Aha. Dlatego , że chodzi o kasę to w uzasadnieniu autor pisał o zimnych kaflach? Zresztą nieważne o co chodzi ale jak się wygłasza swoje poglądy. Jak ktoś pisze, że coś jest "durnotą" to de facto uważa osobę która tak robi za "durną" . Nie uważasz , że wybór materiału na podłogę to mocno indywidualna sprawa i każdy może sobie położyć co mu się podoba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha. Dlatego , że chodzi o kasę to w uzasadnieniu autor pisał o zimnych kaflach? Zresztą nieważne o co chodzi ale jak się wygłasza swoje poglądy. Jak ktoś pisze, że coś jest "durnotą" to de facto uważa osobę która tak robi za "durną" . Nie uważasz , że wybór materiału na podłogę to mocno indywidualna sprawa i każdy może sobie położyć co mu się podoba?

 

Wiesz czasami szuka się "uzasadnień" dla swoich decyzji i na siłę szuka wad,

 

Dla mnie to kwestia indywidualna co kto ma na podłodze ...

 

Nie oceniam bo to kwestia indywidualna i każdy ma swoje preferencje i wymagania i ... gust.

 

Obecnie jest taki wybór materiałów że każdy coś dla siebie znajdzie i dla swojego portfela ...

 

Budowa i urządzanie domu to sztuka negocjacji i sztuka wyborów, bo nie zawsze można sobie pozwolić na to co by się chciało , ale też trzeba uważać bo przy szukaniu oszczędności można przesadzić :)

Edytowane przez kaszpir007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby naliczony VAT był 23zł, a należny 16zł, to mialby 7zł do zwrotu. Ale przecież kupuje paliwo, naprawy auta, materialy eksploatacyjne itp. I od tego co najmniej połowę VAT też odlicza. Kupuje narzędzia, usługi, szkolenia i inne rzeczy - tu odlicza cały VAT. Wiec w praktyce nie będzie zwrotów VATu.

 

 

Przez kilka lat współprowadziłem biuro rachunkowe. Nie ucz ojca dzieci robić ;)

Dla potencjalnych klientów dobrze, że już nie prowadzisz... :o Szkoda tylko tych, którym prowadziłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście.

 

Rektyfikowane musza mieć dokładność wymiarów do 0,2mm i kąty między bokami równe 90 stopni.

 

Zwykłe płytki kalibrowane mogą się różnić od siebie do 0,6% długości płytki czyli w przypadku płytek 60x60 różnica w wymiarach pomiędzy płytkami może wynosić nawet do 7,2mm !

Odchylenie w poziomie do 5% i kąty płytki (ochylenie od kąta prostego) też około 0,6% ...

 

Więc szansa na kupna równych kafli kalibrowanych jest bardzo mała i po to się stosuje szerokie fugi aby nierówności i niedoskonalości "zgubić" ..

 

ciekawe ciekawe :) ciekawe tylko jak w przypadku tych płytek o efekt "wygiecia" tzn kiedy srodek jest troche "głębiej" od początku i końca płytki po bokach ale tego juz sie nie przeskoczyc :) tak czy siak dzieki za uswiadomienie ze cos takiego istnieje bede w przyszlosci szukałtylko takich ;) a widziałem na allegro ze nie są w cale tak strasznie drogie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe ciekawe :) ciekawe tylko jak w przypadku tych płytek o efekt "wygiecia" tzn kiedy srodek jest troche "głębiej" od początku i końca płytki po bokach ale tego juz sie nie przeskoczyc :) tak czy siak dzieki za uswiadomienie ze cos takiego istnieje bede w przyszlosci szukałtylko takich ;) a widziałem na allegro ze nie są w cale tak strasznie drogie ...

 

Myślę że "wygięcia" to problem głównie ceramiki i gres raczej tego problemu nie ma , ale może się mylę ...

 

My kupowaliśmy różny gres i każdy jaki braliśmy był rektyfikowany i nie był on z najwyższe półki cenowej a raczej "ekonomiczny".

 

Jest trochę droższy , ale czasami przy dużo formatowych gresach to jest już standard ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...