Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bocianki 2017 - witamy i zapraszamy :)


Recommended Posts

, pani architekt "robi ale póki co idzie to jak krew z nosa..... noby jest wstepna koncepcja, pani pracuje nad dachem i elewacją " już, już, potrzebuję jeszcze dzień, dwa i będzie gotowe" i tak mijają kolejne dni...... Za chwilę wykonam kolejny telefon, ale po woli tra.

 

znam takie sytuacje. Proponuję dzwonić co dziennie i być tzw "upierdliwym' - naprawdę działa ;)

W końcu płacę to wymagam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

dzięki Pablo za słowa otuchy ;-)

 

Zanim przeczytałam Twoje słowa wykonałam już telefon, bo właśnie obiecałam sobie, ze będę mocno upierdliwa ;-) Baby to potrafią a co!

W każdym bądź razie, oczywiście projektu jeszcze nie ma, "jutro, pojutrze" dostanę maia. Tak więc czekam do "pojutrza" i wykonam kolejny telefon. Po ostatniej mojej "zjebce" koncepcja gotowa była na drugi dzień, tak więc metoda zjebek okazuje się być skuteczna. Dobrze, że już teraz się tego uczę, łatwiej później będzie na budowie, bo akurat to ja będę doglądała budowy....

 

Swoją drogą nic pani architekt jeszcze nie zapłaciłam, także ten... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból... My z mężem mieliśmy być Bociankami 2016. Niestety architekt, która adaptowała projekt tak ślimaczyła się z wprowadzeniem poprawek, że dopiero w zeszłym miesiącu odebrałam pozwolenie na budowę. Oczywiście przed rozpoczęciem współpracy zapewniała, że będziemy mogli ruszyć jeszcze jesienią 2016... Niestety, naiwna, nie spisałam umowy i ciężko było wyegzekwować szybszą pracę. Na szczęście, pozwolenie już mamy. Teraz pozostaje spisanie odpowiedniej umowy z wykonawcą SSO, podpisanie umowy z bankiem i można kopać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jedna pani architekt nie za bardzo chciała podpisać umowę, którą zaproponowałem. Sama zaproponowała umowę, która była śmieciowa. W końcu z wynagrodzenia brutto zrobiło jej się netto. Podziękowałem jej, a żona mnie opieprzyła, bo stwierdziła, że to była taka fajna babka. :)

Na szczęście kolejne biuro było normalne i gadało się z nimi profesjonalnie przy podpisywaniu umowy. Cena była wyższa, ale doszedłem do wniosku, że lepiej zapłacić więcej, niż się potem wikłać w jakiejś nieciekawe sytuacje. Później też nie było większych opóźnień przy pracy. Myślę, że wiosną będę miał PnB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to prawda, ale pewien osobnik opowiadał mi (murarz) że właśnie inwestor miał problem z projektantem i na etapie budowie kierownik wprowadzał zmiany (adaptację) a dopiero kiedy dom był już pokryty dachem projektant wrzucił to wszystko na papier :)

Jak sądzicie może być to prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to prawda, ale pewien osobnik opowiadał mi (murarz) że właśnie inwestor miał problem z projektantem i na etapie budowie kierownik wprowadzał zmiany (adaptację) a dopiero kiedy dom był już pokryty dachem projektant wrzucił to wszystko na papier :)

Jak sądzicie może być to prawda?

 

 

Pablo, no własnie o tym samym to mi nawet moja pani architekt mówiła. że nawet jeśli zechcemy zmienić zdanie odnośnie czegokowliek, nawet kształtu dachu to mozemy wproawdzać zmiany poprzez wpisy w dzienniku albo, jesli to zmina poważna jak np zmiana dachu, to można zrobić projekt zamienny.... ja wolałabym uniknąć takich cudów, projekt zamienny to zawsze chwila obsuwy jednak....

zresztą ta pani to już druga architekt, z pierwszą pożegnałam się jeszcze przed pracami, bo nie odpowiadał mi zupełnie kontakt z nią. teraz się nie patyczkuję, dzwonię co drugi dzień, już nawet pani mówiłam, że będę jej pilnowała. Nie chcę znowu zmieniać architekta i szukać kogoś bo trochę szkoda mi czasu.... obym tego nie załowała....

w ostateczności kupię gotowy projekt :D

 

Do końca lutego ma być złożonuy wniosek o pnb, tak więc do końća lutego będę w częstym kontakcie z panią arhcitekt....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale projekt zamienny niesie się do starostwa i oni na niego wydają pozwolenie na budowę.... trochę z tym zachodu :)

 

Myślenie placę - żądam czasem daje profity, ale jak naklada się wiele spraw.... to lepiej wyluzować ;) Albo mieć margines czasu...

najlepiej nie brać najtańszych ekip, mieć umowę ;) i problemy same się rozwiązują. Albo po prostu ja się nigdy nie spinałam, bo nie mialam takich wykonawców, by mieli obsuwy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pablo, odważnie :) trzymam kciuki :)

My znowu wolimy bawić się w wykańczanie domu, stawianie ścian zostawiamy dobrej ekipie ;)

Z klejem słyszałam taką historię że oryginalny Ytong kosztuje o 10 zł drożej na worku niż klej o identycznym składzie jakościowym i chemicznym... różnią się tylko kolorami worków :D

Nie zweryfikowałam tego jeszcze ale podzielę się tą wiedzą gdy nadejdzie czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my z żoną doszliśmy do wniosku że ściany będziemy stawiać sami (na klej). "Zaprzyjaźnieni murarze pomogą nam przy fundamentach, bloczkach fundamentowych, stropi.

Nie wiem czy to dobra decyzja ale damy radę :cool:

 

a własnie, widziałam w którymś poście że zastanawiałeś się nad techonologią. Będę Was dopingowała!!

U nas takiej możliwości nie ma, ja zajmuję się dziećmi ( i budową), mąż pracuje i zdecydowanie bardziej opłaca nam się opłacić ekipę niż samemu pracować, choć na pewno satysfakcja z budowaniu własynmi rękoma musi być meeeegaaaaaa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg wstępnych przeliczeń wynika że zaoszczędzimy około 10-15tys. Tylko że ja wychodzę z założenia że ekipy i tak muszę pilnować, mierzyć itd itp. Przerabiam takie tematy na co dzień więc wiem z czym to się je - oczywiście nie chcę ubliżyć żadnym fachowcom!

Mam do wyboru: albo murować samemu jakieś 2-3 razy dłużej i zaoszczędzić te 10tys albo zlecić i mieć to szybciej i zapłacić.

Podsumowując: lubię wyzwania :) a jak rąk do pracy będzie mało to są jeszcze ojcowie, jeden szwagier (obecny), drugi przyszły (za kilka miesięcy) więc jesteśmy dobrej myśli :cool:

do tego wyboru skłonił mnie kolega który sam sobie dobudował kawałek domu, chyba 30m2 i między innymi ten film

 

Taki jestem: "oni dali radę to i ja dam" :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszczędność pewnie spora, ale trzeba mieć czas, żeby się fizycznie takimi sprawami zająć. Mnie przeraża nawet to, że będę musiał zarządzać wykonawcami przy budowie systemem gospodarczym. Wziąłem sobie kierownika budowy z tej samej wioski, w której będzie budowa, ale zastanawiam się, czy nie dobrać jeszcze nieformalnego lub formalnego inspektora nadzoru.

Na razie wygląda na to, że zakończyłem casting na ekipę do SSO. Szef firmy, którą wybrałem, odmówił podpisania mojej umowy, bo stwierdził, że wygląda jak umowa na budowę biurowca przez Skanska, a nie jak umowa na budowę domku. Bardzo mi to pochlebiło. :) Oświadczył, że on pracuje najchętniej bez umowy lub z jakąś prostą umową na pół strony (pokazał mi ją, wyglądała jak umowa na pomalowanie bramy wejściowej, a nie jak umowa na budowę domu). Ciężko mi uwierzyć, że ludzie podpisują takie knoty i to w sytuacji, gdy wykładają na budowę majątek swojego życia.

Druga w kolejności ekipa nie ma z umową problemów, a jej szef nawet stwierdził, że umowa jest bardzo ciekawa i sobie ją chyba weźmie jako wzorzec. Dodam, że ceny panowie mieli porównywalne, a pierwszemu dałem fory tylko dlatego, że to mój sąsiad. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

freethinker podzielisz się wzorem umowy? brzmi ciekawie!

 

Ja zaraz wykonam kolejny telefon do pani architekt, wiecie co, w przypływie depresji szukam gotowych projektów i w zasadzie jakby co, to mogę kupić gotowy, mam dwa typy... ale to i tak oznacza, że musiałabym znaleźć jakiegoś kumatego archietekta do adaptacji ...

 

no nic to, nie będę tu defetyzmu siała, może jednak będzie dobrze ;-)

spokojnego dnia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę polecić szwagra (jest z Otwocka i rysował mi projekt w swoich wolnych chwilach, przez co "trochę" się to przeciągnęło) do adaptacji, ew. do narysowania od podstaw na bazie czegoś dostarczonego. Niemniej jednak z Nim też proponuję podpisać umowę na wykonanie pracy w określonym terminie. Generalnie z każdym wypada to robić...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...