Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Remont domu z pustaka żużlowego czy budowa nowego


Recommended Posts

Drodzy mieszkańcy! Posiadam nie lada dylemat gdyż od roku mieszkam w domu z pustaka żużlowego gdzie na parterze mieszkają teściowie a na górze ja z żoną. Piętro mamy wyremontowane jednak nie wszystko jest tak jak być powinno.

 

Opis domu: dom nieocieplony z pustak żużlowy mur 47 cm, posiada oprócz 2 kondygnacji piwnicę oraz strych. Podłoga parteru w ogóle nie ocieplona, drzwi zewnętrzne przy aktualnych mrozach pokazują że są dość mocno nieszczelne, okna około 8 lat szczelność też pozostawia wiele do życzenia. Na piętrze znajdują się betonowe schody które prowadzą na strych w dodatku nie ocieplone tak jak strop z uwagi na to, że nie mógłbym z piętra wejść na strych nie uwadzając o dach. Dzisiaj w dodatku zauważyłem pleśń w zabudowie która niestety znajduje się na ścianie zewnętrznej, a otwierając ją w środku jest dość zimno:/. Dom ogrzewany węglem co nie jest komfortowe.

 

Zastanawiam się co w takim przypadku robić tzn czy inwestować nadal w obecny dom (ocieplenie schodów od wew., ocieplenie domu, wymiana kotła i pewno coś by się znalazło) czy posiadając około 190 tysięcy oraz mając możliwość pożyczenia kasy od bliskich wybudować dom za około 350 tyś. o pow. poniżej 100m2. Zainwestowałem sporo grosza około 80 tyś w obecny dom jednak sporo rzeczy mógłbym zabrać ze sobą do nowego (tańszego i wygodniejszego) domu. Wiem że mogłem wybudować zamiast remontować jednak komfort mieszkania myślałem, że będzie lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z teściami? Zostawicie ich w dużym domu?

 

Na dzień dzisiejszy mieszka jeszcze na dole szwagier :) dom 160m2 użytkowej wiec nie taki znowu duży;) Wybiegam w przyszłość gdyż dom ma już blisko 30 lat i będzie wymagał sporych nakładów i pytanie jest czy jest sens w taki wielki dom inwestować.

Edytowane przez arek331
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybudowalem maly dom i jestem happy.wyprowadzilem sie od tesciow a tescie sprzedali dom i kupili mieszkanie i tez są zadowoleni

 

I to jest bardzo dobre wyjście.

Przecież z teściami mieszka szwagier, więc to żaden problem, razem mogą zadbać o swój dach nad głową. A dobrze zbudowany, nowy, nawet mały dom to komfort i brak problemów przez dłuuuuugie lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybudowalem maly dom i jestem happy.wyprowadzilem sie od tesciow a tescie sprzedali dom i kupili mieszkanie i tez są zadowoleni

 

Zrobiłabym dokładnie to samo. Swój mały i nowy dom to większy komfort i mniej remontów. Każdy powinien kiedyś wyprowadzić się od rodziców / teściów i nie rozumiem pytania co z nimi ? Mają wybór : albo mieszkają sami, albo sprzedają dom i kupują mieszkanie. Nie można żyć czyimś życiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłabym dokładnie to samo. Swój mały i nowy dom to większy komfort i mniej remontów. Każdy powinien kiedyś wyprowadzić się od rodziców / teściów i nie rozumiem pytania co z nimi ? Mają wybór : albo mieszkają sami, albo sprzedają dom i kupują mieszkanie. Nie można żyć czyimś życiem.

 

Niby tak, ale żona może mieć inne plany niż mąż względem swoich rodziców i może jej się marzyć zabranie rodziców do nowo wybudowanego domku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

A ja zrobiłbym jeszcze inaczej niż dywagować na forum.

Zebrał bym się przy stole wcześniej uprzedził swoją połowę - o zamiarach i

1. podjął decyzję kto zostaje w domu czy Wy czy szwagier i na jakich warunkach - Wasz remont na tyle podniesie wartość domu, że potem do spłaty może być problem.

2. Jeśli remontujemy to co i jaki jest wkład finansowy każdej ze stron.

3. Jeśli wyprowadzamy się to jak będziemy użytkować obecnie dom do czasu przeprowadzki.

4. Jeśli zostajecie w domu wszystko na papier i dokładnie spisać, łącznie z przepisanie udziałów.

 

Za 10-15 lat wszystko się może zmienić, a za 20 to już całkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może myślę egoistycznie, ale kilka rzeczy dość mocno mnie irytuje tzn ciągłe co najmniej 2-3 krotne bieganie do kotła, celem rozpalania, czyszczenia, popiół itd co powoduje, że człowiek co chwile musi się umyć, a w dodatku nosisz do mieszkania ten cały pył:/, a żeby grzać czymś innym niż węgiel to podejrzewam że musiałbym około 100 tysięcy doinwestować, żeby gazem się w miarę opłacało względem węgla, natomiast do końca życia nie mam zamiaru przez 7 miesięcy w roku wdychać ten syf. W dodatku w zabudowie w rogu wyszła mi pleśń co przelało czarę goryczy :[, a schody nieocieplone powodują że ze strychu ciągnie niesamowicie :/. Przed ślubem myśleliśmy coś kupić bądź wybudować, jednak teściowie zaproponowali piętro i wydawało się to korzystne finansowo, a po 2 latach okazuje się, że CO TANIE TO DROGIE... Z przekonaniem żony pewno nie byłoby problemu chociaż bym musiał mocno argumentować, nad czym oczywiście pracuję :) Edytowane przez arek331
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...