hos 04.09.2006 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 ja jestem pol roku mamą i już wrocilam do swej wagi przed ciązą (55kg) i powiem ze karmienie piersią bardzo duzo daje( wedlug mnie) a karmilam tylko miesiąc i przez ten wlasnie okres najwiecej mi ubylo ok 10 kg a w ciązy przybralam ok 20.Prawie wiekszosc zycia mialam problemy z nadwagą tak do 20 roku zycia i odkąd wrocilam do swojego ukochanego sportu(jazda konna) to nie mam z tym problemow jem ile chce i co.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 06.09.2006 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2006 A mnie się udało schudnąć trochę przez lipiec i początek sierpnia. Ale sierpień był mocno imprezowy i chyba z kilogram mam do przodu Bez żadnych diet, po prostu starałam się jeść jak najmniej i już. I musieliśmy baaardzo zacisnąć pasa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnetaS 11.09.2006 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2006 No to i ja tu zaczynam zaglądać, bo coś mi kilogramy przybywają w zaskakującym tempie. Ponoć kochanego ciałka nigdy za wiele, ale moje samopoczucie jest okropne. Na razie szukam informacji i weryfikuję mój sposób odżywiania się. W czwartek mam wizytę kontrolną u kardiologa i pewnie pani doktor coś się poradzę, bo nie chciałabym, aby na moich eksperymentach ucierpiało zdrowie. Wszystkim życzę wagi takiej, w której czują się najlepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.09.2006 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2006 No więc chciałam pocieszyć nieco okrągłe forumowiczki i forumowiczów że ja od kilku miesięcy równiez zaliczam się do grona...przez zimę nadbyło 7 kilo , a teraz porażka....nie mogę zrzucić . Mam jeden problem.....zajadam stresy-i przez to jestem teraz okrąglutka , aczkolwiek według BMI nadwagi jeszcze nie mam(jestem tuż przy górnej granicy "normalności" ), ale i tak czuje się jak słonica...i brak kondycji mnie dobija . Pozdrawiam, Dagmara. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 12.09.2006 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2006 a ja z kolei - umiem schudnac ale ie umiem utzrymac wagi i tak raz mnie malo a raz...wiecej aha - gubi mnie chyba mala slabosc do alkoholu (nie zeby juz nalog [mam nadzieje ] ale po prostu lubie ) a niestety alkohol potwornie tuczy a piwo to juz wogole masakra (a tak lubie ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 12.09.2006 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2006 a ja z kolei - umiem schudnac ale ie umiem utzrymac wagi i tak raz mnie malo a raz...wiecej aha - gubi mnie chyba mala slabosc do alkoholu (nie zeby juz nalog [mam nadzieje ] ale po prostu lubie ) a niestety alkohol potwornie tuczy a piwo to juz wogole masakra (a tak lubie ) Mam dokładnie ten sam problem. Co schudnę te 4 kilo, to po miesiącu wracam do starej wagi. Kurde, nie umiem sobie z tym poradzić Niby nie ważę dużo, bo 58 kg przy 168cm. Jednak w wadze 54 czuję się o niebo lepiej i noszę rozmiar mniej. Zielona, jakoś trudno mi uwierzyć, że masz problemy z wagą, na tych swoich awatarkach to szczuplutko wyglądasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 12.09.2006 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2006 Siakiś babski wątek ale z racji małego doświadczenia może pomogę. Rada: Chodźcie na basen. Codziennie przepłyńcie 1,5km w normalnym swoim tempie. Bez zadyszki. Spokojnie. Już samo przebywanie w wodzie o temperaturze znacznie ponizej 36 stpni powoduje że organizm dogrzewa się spalajac kalorie. Pływanie jako jeden z niewielu sportów nie powoduje dużych obciążeń dla stawów itp. Ciało piekniesię wyciąga a o rozbudowane plecy nie musicie się martwić bo do tego trzeba pływać kilka lat. Ja akurat pływałem z racji takiej a nie innej pracy przez 30dni. Musiałem spełnić pewną normę i po kilkuletniej przerwie potrzebne mi było "rozpływanie". Ale można to robić dla zdrowia. Schudłem 14kg w 30 dni Jadłem nawet podwójnie, można wręcz powiedzieć że żarłem. Prawdopodobnie dlatego że spalałem strasznie dużo. Czyli macie dietę bez wyrzeczeń. Prawie codziennie byłem też na saunie, może to troszke pomogło. Na początku ważyłem 94kg. Po egzaminie (30dni później) wieczorem waga pokazała 80kg. W miedzyczasie nie ważyłem się wcale. Na koniec życzę paniom powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 12.09.2006 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2006 14 kg w 30 to troche z szybkie tempo....chyba ale gratulacje bo wynik imponujacy kuleczka - avatarki sa robione w momentach kiedy " mnie malo" to ocvzywiste.. jak wazysz 58 przy tym wzroscie (168) to jak najbardziej ok - ale doskonale Cie rozumiem ja waze teraz ok 59-60 kg (przy 170 cm) czyli w sumie porownywalnie, i nby jest ok i nie czuje sie "gruba" , co z tego jak najlepiej sie czulam wazac 55 (i to bez diet - na studiach samo jakos tak sie wazylo) a jakos nie moge za cholere do tych magicznych dwoch piatek dobic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 13.09.2006 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 No właśnie, to o to chodzi w tym odchudzaniu, że każdy ma taką wagę, z którą czuje się najlepieji do której "zmierza". Mam tak jak Kuleczka, ale teraz ważę więcej niż te 58 nawet , mimo że i tak już schudłam. Ale teraz stoję. Tyle, że zmieniłam nawyki i to już dobrze. Np jem Wasę, zamiast pieczywa (odpada problem z brakiem pieczywa, albo nadmiarem starzejącym się). Teraz widzę, że mąż też się przesiadł na Wasę. U niego to już mocno palący problem, ale to taki typ człowieka, że nie przyzna się że czuje się grubo (jak jego mamusia, hi hi hi ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnetaS 13.09.2006 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 Rada: Chodźcie na basen. Codziennie przepłyńcie 1,5km w normalnym swoim tempie. Bez zadyszki. Spokojnie. Już samo przebywanie w wodzie o temperaturze znacznie ponizej 36 stpni powoduje że organizm dogrzewa się spalajac kalorie. Pływanie jako jeden z niewielu sportów nie powoduje dużych obciążeń dla stawów itp. Ciało piekniesię wyciąga a o rozbudowane plecy nie musicie się martwić bo do tego trzeba pływać kilka lat. : O taka forma odchudzania to by mi pasowała. Muszę teraz tylko tak zorganizować sobie czas aby było miejsce na basen. I do tego na początek może odstawię słodkie. Zobaczymy czy będzie jakiś efekt. Jabko dzięki za podpowiedź Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 13.09.2006 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 Z tym basenem to chyba dobry pomysł, przy okazji można ujędrnić to i owo Zielonooka Też tak mam, niby nie gruba, ale........ każdy ma jakąś wagę, w której się najlepiej czuje i do niej powinien dążyć...pomijam oczywiście chorych na anoreksję.... W sumie to magicznymi piątkami też bym nie pogardziła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 13.09.2006 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 kuleczka, prawda? taka fajna latwa do zapamietania aha - a ja mam jeszcze jeden zly nawyk - i... nie umiem nad nim zapanowac no wiec - wszystko niby ok - nie jem za malo nie jem za duzo - warzywka chude mieso rybki itepede wszystko slicznie i nagle jak mnie cos!!!! i rzucam sie na pizze albo piwo i golonke - albo na ciasto (ktorego tak normalnie to nawet specjalnie nie lubie ) albo nagle na czekolade i wtranzalam cala tabliczke (a normalnie czekolady wrecz nie znosze!!!) radko to bywa ale bywa.... w tym momencie troche rozumiem bulimiczki - bo to niby na mala skale i sporadycznie (np. wlasnie 1 tabliczka czekolady na raz... ) no i... potem sie tego "nie pozbywam" ale zasada ta sama ! - nie umiem sie opanowac.... nie wiem czemu .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnetaS 13.09.2006 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 to o pizzie też trzeba zapomnieć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 13.09.2006 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 to o pizzie też trzeba zapomnieć? no .. codziennie to tak ale jak tam kawalek od czasu do czasu to chyba nic sie zlego nie stanie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 13.09.2006 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 kuleczka, prawda? taka fajna latwa do zapamietania aha - a ja mam jeszcze jeden zly nawyk - i... nie umiem nad nim zapanowac no wiec - wszystko niby ok - nie jem za malo nie jem za duzo - warzywka chude mieso rybki itepede wszystko slicznie i nagle jak mnie cos!!!! i rzucam sie na pizze albo piwo i golonke - albo na ciasto (ktorego tak normalnie to nawet specjalnie nie lubie ) albo nagle na czekolade i wtranzalam cala tabliczke (a normalnie czekolady wrecz nie znosze!!!) radko to bywa ale bywa.... w tym momencie troche rozumiem bulimiczki - bo to niby na mala skale i sporadycznie (np. wlasnie 1 tabliczka czekolady na raz... ) no i... potem sie tego "nie pozbywam" ale zasada ta sama ! - nie umiem sie opanowac.... nie wiem czemu .... To ja tak mam przed okresem, albo i jeszcze gorzej.... Jem musztardę z dżemem, ciasto przegryzam kiełbasą i ciagle jestem głodna, głodna, głodna.........Gdyby nie te kilka dni raz w miesiącu, już dawno bym schudła Cóż, przynajmniej M. się podobam, wręcz lubi mnie w tej troszkę pełniejszej wersji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Contelek 03.11.2006 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 BIEGANIE ? zawsze mówiłem że to najgorsze co mógłbym robić i powiem Wam że zacząłem biegać 01 kwietnia tego roku(waga 95kg ,176 cm) najpierw 10 min dziennie bardzo bardzo delikatnie prawie szybko szedłem , 3x w tygodniu , w maju już po 15 min też 3x w tyg, w czerwcu po 20 min 3x w tyg, lipiec 25 min reszta j.w. , sierpień 30 min ,wrzes 40 min , paź 50 min itd za parę lat chyba będę śmigał jak forest gump. Najciekawsze w tym wszystkim to że "zwracałem " na myśl o bieganiu , zaraził mnie kolega i teraz biegam 3 razy w tyg po godzinie i żyć bez tego nie mogę . Co ma do tego wielkie żarcie , otóż to że jest nadal wszechobecne w moim życiu ale waże już tylko 80 kg ,mam co prawda odrobinę tłuszczu na brzuszku ale reszta to stal . Bez diety , podpowiem że polubiłem bieganie po drugim misiącu. Zarazil mnie tym mój kolega , może mi się uda kogoś z Was ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Contelek 03.11.2006 22:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2006 Pamiętajcie , nic nie jest lepsze od biegania ,najwięcej się przy tym traci i najlepiej się człowiek przy tym czuje. Powiem Wam jeszcze że po 7 miesiącach biegania dopiero rzuciłem fajki a paliłem paczkę dziennie , więc nie wymigiwać się paleniem tylko dresik i śmigać ( ciepło się ubrać i oddychać noskiem żeby gardziołka nie przeziębić) Do zielonookiej - ja tez mam takie napady tydzień temu wstałem zamówiłem pizze w nocy zjadłem i poszedłem spać , wczoraj o 23.30 obróciłem litr lodów jogurtowych z wiśniami , ale wszystko to reguluje bieganie. \ Ważna rzecz najlepiej biegać z kimś lepszym od siebię fiz.lub psych. co się nie zatrzyma po minucie od startu. Po przebiegnięciu 2 tys km można żyć bez wszystkiego oprócz bieganiaorganizm pragnie tego jak Wasz i Mój czekolady lub mięcha. pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta123 04.11.2006 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2006 Każdy (no może prawie każdy) musi się od czasu do czasu odchudzić trochę. Ja nie stosuję diet, bo bym długo nie wytrzymała, ale....codziennie pół godziny aerobicu plus brzuszki. Działa bez diet. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 05.11.2006 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 z bieganiem to roznie bywa ja akurat biegam niektorzy maja podatne na uszkodzenia stawy (albo juz uszkodzone) i biegac nie powinni - zwlaszcza na twardym podlozu (kostka chodnik itp) u mnie np trawnikow do biegania malo - zostaje wzglednie miekki asfalt (ulica) ale w koncu mnie coś chyba cholera, rozjedzie dwa - bieganie po 10-15 min to czy ja wiem - szkoda czasu [ no ok przesadzam bo na ruch nigdy nie szkoda czasu ] ale nie ma bata ze sie schudnie jakos spektakularnie dopiero po mniej wiecej 30 minutach organizm zaczyna spalac tluszczyk [ wczesniej squbany spalal sobie weglow. i bialka tluszcz chowajac "na zapas"] i mozna powiedziec ze mniej wiecej po pol godzinie zaczynamy pracowac na efekty w postaci chudniecia przez ruch ja to rozwiazalam tak [bo nie mam jakiejs rewelacyjnej konycji] ze biegam bardzo wolniutko - taki swinski truchcik ktory nie meczy - za to minimum 40 minut (na pocz) teraz to ok 1.5 -2 godzinki spokojnie [no i juz nieco szybciej bo biegam od maja jakos] To lepsze niz ładny klasyczny jogging ale na 15 minut bo zaraz serce wyskoczy oczywiscie pozniej mozna polaczyc jedno z drugim trzy - nie zawsze biega sie dobrze technicznie i mozna sobie troszke - moze nie zaszkodzic - ale uprzykrzyc zycie Ja np dopiero ostatnio dowiedzialam sie ( z racji konsultacji u "ATerrorysty" ktory biegi przelajowe trenuje chyba od niemowlectwa ) ze biegalam po prostu zle! Fakt zawsze mnie zastanawialo czemu strasznie po bieganiu bola mnie lydki a miesni ud wogole nie czuje - i okazalo sie ze zle stawialam przy tym bieganiu stope - jak zostalo to okreslone "jak sarenka" czyli na palce - a trzeba pelna stopa (lub wrecz na piete) i silnie odginac noge do poziomu (cos z Achillesem ma to wspolnego) No i efekt byl taki ze po ponad pol roku biegania jak zaczelam tak jak trzeba to nastepnego dnia nie moglam wstac z lozka takie mialam zakwasy na udach i tylku (a glownie wlasnie TE partie ciala chcialam wyszczuplic ujedrnic i takie tam } Ja uwazam akurat ze najlepsze na schudniecie jest plywanie Zdecydowanie - zadnych urazow stawow miesni itp , bardzo spala kalorie wysmukla itp... eh... widze to po znajomych bo... wstyd sie moze przynac - nie umiem plywac! chyba sie kurcze zapisze na nauke bo .... : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 05.11.2006 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Ważna rzecz najlepiej biegać z kimś lepszym od siebię fiz.lub psych. co się nie zatrzyma po minucie od startu. hej a dla mnie inaczej - ja biegam sama !!! - w swoim tempie i sie nie martwie czy ktos przeze mnie musi zwalniac probowalam ze slabszymi - kicha , z silniejszymi - jeszcze wieksza kicha najlepiej tylko ja i... co bardzo dla mnie wazne - mp3 na uszach ( bez muzyki odpowiedniej (dosyc rytmicznej i dajacej kopa) ktora fajnie nakreca nie przebiegne nawet 10 metrow bo sie zaziewam z nudow ] teraz sie zats jak to w taka pogode bedzie - bo powiem szczerze aura za ooknem mmnie odzruca zeby za truchtajaca swinke robic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.