Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy Wy te? musicie sie odchudza? ? Dieta Dukana, Dieta kopenhaska


Anam

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

arco staram się nie stresować, ale jakoś nie wychodzi... Na rozluźnienie zjadłam dzisiaj zapiekankę i pomidory smażone, a poźniej wydałam kupę kasy na ciuchy do nowej pracy :)

Trzymajcie kciuki za mnie, bo jutro pierwszy dzień :roll: 8) :lol:

 

trzymam mocno zacisniete

 

ja zaraz bede w podobnej sytuacji bo chyba zmieniam prace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arco staram się nie stresować, ale jakoś nie wychodzi... Na rozluźnienie zjadłam dzisiaj zapiekankę i pomidory smażone, a poźniej wydałam kupę kasy na ciuchy do nowej pracy :)

Trzymajcie kciuki za mnie, bo jutro pierwszy dzień :roll: 8) :lol:

 

Trzymam, trzymam !! Na pewno bedzie dobrze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arco staram się nie stresować, ale jakoś nie wychodzi... Na rozluźnienie zjadłam dzisiaj zapiekankę i pomidory smażone, a poźniej wydałam kupę kasy na ciuchy do nowej pracy :)

Trzymajcie kciuki za mnie, bo jutro pierwszy dzień :roll: 8) :lol:

 

Trzymam kciuki, bedzie dobrze. Nie martw się za dużo. :lol:

Ciesz sie tym że poznasz nowych ludzi :wink: :lol: i nowa firme :wink:

 

Powodzenia :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam ostatnio stresy i w ogole prawie nic nie jem bo jak pomysle o jedzeniu kiedy mam zoladek w supelek - to mi nie dobrze. :evil:

Efekt - plaski brzuch, mniej w tylku (super) i na pewno ze 4 kg mniej na wadze jak nic.

Problem jest tylko jeden - jak dobrze pojdzie to dzis (albo do konca tygodnia) czynnik wywolujacy stres minie - i z pewnoscia radosnie rzuce sie na jedzenie :-?

Czyli mam teraz swietlana wizje wielkiego efektu jojo :-? :-? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w temacie diety to mam swietna "niediete" - dziala rewelacyjnie, jest zdrowa i wymaga oczywiscie silnej woli ale w granicach rozsadku.

(Problem taki ze ja chyba nie mam silnej woli w ogole :wink: )

 

Zasady proste:

NIE JEMY :

- ziemniakow, chleba (bulek i bialego), ryzu, makaronow (i tu cierpie bo makaron uwielbiam :( )

- słodyczy (totalny szlaban!) :wink:

- sera zoltego, plesniowego itp. (ewentualnie bardzo ograniczenie)

- 0 (słownie : zero) alkoholu (piwo to w ogole "zbrodnia" i jak nie mozemy bez piwa to nie ma sensu czytac dalej mojego postu :wink: , ewentualnie okazjonalnie kieliszek wina - oczywiscie wytrawnego niestey przy tym punkcie tez cierpie :(

 

JEMY PILNUJAC SIE:- najlepiej rano lub wczesnego popoludnia , raczej nie wieczorem!

- owoce (staramy wybierac te "nieslodkie")- soki (jak ktos nie moze zyc to rozcienczac woda (zwiekszajac stopniowo ilosc wody :)) - po 3-4 dniach normalny sok z kartonika wydaje sie obrzydliwie słodki :wink:

- tłuste miesko :wink:

-ciemny chleb (lub ten dietetyczny)

- kukurydze, marchewke itp ( czyli pewne warzywa ktore podnosza index glik. (to zagladajac do SB mozna poczytac ktore to sa)

 

JEMY : - praktycznie cala reszte (oczywiscie nie w ilosciach hurtowych ! :lol: ), czyli :

- ryby, chudsze mieso, warzywa, zery biale, jogurty, kefiry, owoce morza, jajka!, itp.

 

Czyli tak ogolnie to wywalamy z jedzenia weglowodany (najlepiej sie pilnowac zeby nie przekroczyc 20 "wegli" na dobe) a jemy bialko i dopuszczamy spokojnie jakas tam rozsadna ilosc tluszczy w diecie.

Nie jemy poznym wieczorem - np dajemy sobie szlaban na jedzenie po 19 (20) wieczorem.

jak przy okazji pocwiczymy to fajnie - szybsze efekty.

 

Aha - kopletnie nie ludzmy sie ze utrzymamy wage jesli wrocimy do starych nawykow zywieniowych :lol: :lol: :lol: nie ma szans na takie "cuda"

 

Mi kiedys terener fitnesu (ktory byl przy okazji dietetykiem) - powiedzial 1 madre zdanie :). Diety to bzdura - i nie ma sensu ich stosowac .

czemu? Bo diete mamy od - do (odliczajac dni do konca) a potem wracamy do tego co bylo przedtem. Efekt - oczywisty :).

 

Chodzi o to zeby sobie przestawic raz na zawsze w główce - nie jestemy na diecie tylko zmienilismy swoje nawyki zywieniowe raz na zawsze (i na cale zycie).

 

ps. aha - jakby co to ja jeszcze sobie nie umiem przestawic :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Zielonooką :D To co opisała to sposób odżywiania wg zasad M.Montignac. Są dwie fazy: pierwsza, która trwa do trzech m-cy (lub dłużej :wink: ) i ma na celu osiągnięcie określonej wagi, a druga do tzw. " na zawsze", czyli sposób odżywiania do końca życia.

Szczegółowe zasady tu:

http://montignac.miniportal.pl/

 

Dieta jest skuteczna, udało mi się w miarę szybko schudnąć i po jakimś czasie nawet pewne odstępstwa są dopuszczalne, tzn. efekt jojo nie pojawia się od razu.

Jednak jest bardzo trudno utrzymać się w ryzach :cry: , zwłaszcza prowadząc tradycyjną kuchnię w domu.

Obecnie jestem na etapie ponownej przymiarki do fazy pierwszej, bo utracone kilogramy wróciły :evil:

Mimo wszystko zachęcam, bo oprócz utraconych kilogramów jest to naprawdę zdrowy sposób odżywiania :D

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak nie mozemy bez piwa to nie ma sensu czytac dalej mojego postu

 

i w tym momencie musiałam niestety przerwać dalsza lekturę :lol: :lol: :lol:

 

 

Nie to, zebym się opijała - broń Boże - ale weekendowe piwo ze znajomymi to za duza przyjemność, zeby z niej zrezygnować :roll: 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że towarzystwo bardzo ambitnie w temacie 8) strasznie dużo piszecie :wink: ledwo nadrobiłam zaległości :-?

 

mam nadzieję, że Kropeczka wróci z pracy zadowolona, ja to nawet lubię ten stresik związany ze zmianą miejsca zatrudnienia, tylko później analityk w banku dziwnie się patrzy :wink: ale najważniejsze, żeby człowiek się rozwijał zarówno duchowo jak i finansowo 8)

 

 

 

i wiecie co, ostatnio mnie olśniło: od grudnia biorę nowe tabletki anty i to może od tego te 4 kg więcej i w dodatku nie chce zejść, nawet siłownia mi nie pomogła :( i mam takie dziwne wrażenie, że jestem jak gąbka. udałam się do gina i za tydzień zakładam mirenę, strasznie jestem ciekawa czy wpłynie na mój stan 8) . Co życzliwsi mnie pocieszają, że to już ten wiek i dlatego waga po zimie nie wraca do normy :-? jakoś nie bardzo wierzę w ten wiek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Co życzliwsi mnie pocieszają, że to już ten wiek i dlatego waga po zimie nie wraca do normy :-? jakoś nie bardzo wierzę w ten wiek :D

 

 

SylviaW - jesteś piękną i młodą kobietą :D

a dla mnie dodatkowo mądrą kobietą /dieta rozdzielna/

pojęłaś, że ludzki żołądek to nie śmietnik, do którego można wrzucać wszystko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj elutek dziękuję za Twoje słowa :D

 

 

liczę jednak, że po odstawieniu tabletek mój organizm poczuje się lepiej, w końcu to już 7 lat ciągłego łykania, a jak się lepiej poczuje to i lepiej będzie się ciało prezentować 8)

 

 

chciałabym zawsze być silną kobietą i stanowczą wobec siebie, a dziś rano poczułam taką słabość do serka fromage z ogórkiem, że go zjadłam z pieczywem, dobrze że chociaż obiad zjadłam bez łączenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochane, jakoś zyję ale... No własnie...

Po pierwszym dniu jestem lekko zdezorientowana i średnio zadowolona :roll: Nie chcę jeszcze oceniać sytuacji, bo wiem, że na to za wcześnie. Krótko mówiąc oczekiwałam czegoś innego :roll: Przez cały dzień zjadłam śniadanie po 7, kawa o 13 i zupa o 19. Z nerwów mnie mdli i nic mi się nie chce. Reasumując po wyjściu z pracy rozryczałam się... :roll: Nie wiem czy dobrze zrobiłam zmieniając pracę, ale wiem, że wpakowałam się na całego...Oby jutro było lepiej :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochane, jakoś zyję ale... No własnie...

Po pierwszym dniu jestem lekko zdezorientowana i średnio zadowolona :roll: Nie chcę jeszcze oceniać sytuacji, bo wiem, że na to za wcześnie. Krótko mówiąc oczekiwałam czegoś innego :roll: Przez cały dzień zjadłam śniadanie po 7, kawa o 13 i zupa o 19. Z nerwów mnie mdli i nic mi się nie chce. Reasumując po wyjściu z pracy rozryczałam się... :roll: Nie wiem czy dobrze zrobiłam zmieniając pracę, ale wiem, że wpakowałam się na całego...Oby jutro było lepiej :(

 

po pierwsze, to jakoś strasznie długo byłaś w pracy jak na pierwszy dzień

 

a po drugie to przeżycia związane z tym dniem robią swoje, i przez to spięcie tak Ci niedobrze

 

a po trzecie, ja wierzę, że wszystko jest nam dane po coś, po jakimś czasie dostrzeżesz, po co Ci była ta zmiana pracy

 

głowa do góry :wink: albo lepiej do poduszki i jakąś pozytywna myśl powtarzaj przed snem (a jak ochłoniesz poczytaj "Potęgę podświadomości")

 

 

dzielna kobitka jesteś :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dieta, ach dieta

koniec z hurtem czas na detal

już pora zmienić menu

panie i gentelmeni

taniec, tenis, tenis, taniec

odchudzanie, odchudzanie

by sylwetka była wiotka

nadmiarowi ciała ciał...

 

pointa:

po miesiącu diety cud, tylko portfel wziął i schudł

 

kabaret otto

 

 

kropeczka27 - za jakiś czas będziesz się z tego śmiała. Potrzeba kilka dni, by się rozeznać w sytuacji i kilka mc by zacząć czuć się swobodniej w nowym miejscu więc musisz jednak odczekać i nie brać do się wszystkiego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat dchudzania nie jest mi obcy. Przeczytałam kilka ksiąg na temat samego odchudzania i psychiki. Teraz się trzymam, ale były momenty gdzie ważyłam 10 kg więcej niż obecnie.

I potwierdzam prosą zasadę jeść połowę mniej a najlepiej normalnie ale bez kolacji (no dobra jakąś kapuchę pekińską lub jabłko).

Poważnie zaczynam się zastanawić nad niełączenim składników, ale wydaje mi się, zę nie dorosłam do tego. Jeszcze trochę, może nie teraz....

Za kilka dni jadę na wakacje (prawie na 2 miechy) - do Polski, co by zacząć już działać z budową. Przymierzam się do zguby 2 kg - tyle mi brakuje, by mieć ubiegłoroczną wagę. Dziś wrąbałam batona i trochę czekoladek - tak mi się chciało słodkośći w przeciwieństwie do dnia wczorajszego.

 

A i w końcu dziś wyszłam zagrać w siate, co by trochę potrenować

 

Ale ja to chyba skoczę do innego forum, bo co chudziny mogą wiedzieć o odchudaniu :D (tyczy się acro i kropeczka27 - a Ciebie to już chyba mianuję kropą z tego wszystkiego!!! :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kropka melduje się :) Wiecie co... ja wiem, że to nie jest wątek do pisania o pracy, ale tylko Wy mnie pocieszacie :oops: Więc nie wyganiajcie mnie stąd... :)

 

Dzisiaj było lepiej... Sylwia faktycznie wychodzi ze mnie napięcie i stąd złe samopoczucie. Niestety dziś było podobnie.

Kulka miałaś rację, drugiego dnia już patrzę na sytuację inaczej :)

monika.KIELCE ja doskonale wiem, co znaczy odchudzanie :) :) Nie zawsze tyle ważyłam :) A kropa to chyba grubsza niż kropka ;) :) :)

 

Krótko mówiąc w mojej nowej pracy nie ma czasu na jedzenie. Matko, jaka to odmiana... Dzisiaj znowu kanapka wróciła do domu... Jak tak dalej będzie, to chyba schudnę bez większego wysiłku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

Krótko mówiąc w mojej nowej pracy nie ma czasu na jedzenie. Matko, jaka to odmiana... Dzisiaj znowu kanapka wróciła do domu... Jak tak dalej będzie, to chyba schudnę bez większego wysiłku :)

 

no widzisz, kropeczka, wszędzie można znaleźć też i plusy :wink:

tylko żebyś się tam nie zagłodziła, bo jeść jednak trzeba, tym bardziej jeśli

to taka praca, która "wyciąga wszystkie soki" z człowieka

TRZYMAJ SIĘ, kropeczko!

/i wklej czasem jakąś pizzę... mniam mniam :wink: może być z czosnkiem i krewetkami mniam :D /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko mówiąc w mojej nowej pracy nie ma czasu na jedzenie. Matko, jaka to odmiana... Dzisiaj znowu kanapka wróciła do domu... Jak tak dalej będzie, to chyba schudnę bez większego wysiłku :)

 

no widzisz, kropeczka, wszędzie można znaleźć też i plusy :wink:

tylko żebyś się tam nie zagłodziła, bo jeść jednak trzeba, tym bardziej jeśli

to taka praca, która "wyciąga wszystkie soki" z człowieka

TRZYMAJ SIĘ, kropeczko!

/i wklej czasem jakąś pizzę... mniam mniam :wink: może być z czosnkiem i krewetkami mniam :D /

 

pamiętajcie tylko, że jeśli się nie je przez cały dzień, to zwalania przemiana materii i organizm zaczyna się zachowywać jak w czasach głodowych, wszystko co zostanie zjedzone jest kumulowane na wypadek, gdyby śliczna pani znowu nie jadła :roll:

 

nie polecam :-?

 

i nie podoba mi się, że już od pierwszych dni nie masz Kropeczko dla siebie chwili na zjedzenie kanapki :(

 

trzymaj się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pamiętajcie tylko, że jeśli się nie je przez cały dzień, to zwalania przemiana materii i organizm zaczyna się zachowywać jak w czasach głodowych, wszystko co zostanie zjedzone jest kumulowane na wypadek, gdyby śliczna pani znowu nie jadła :roll:

 

nie polecam :-?

 

 

Sylvia masz rację, swego czasu starałam się głodzić i wiem, że nic z tego nie wychodziło. O wiele lepsze efekty widać, jak się je połowę mniej. W pracy mam "ustawowo" 15 min na jedzenie. Jak tylko się oswoję z nową sytuacją, to wszystko wróci do normy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...