anetacz 01.04.2005 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2005 ja już waże o 12 kilo mniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 01.04.2005 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2005 ja już waże o 12 kilo mniej ???? Aneta, zdadz tajemnice jak to zrobilas????? Rozumiem ze w miedzyczasie nie urodzilas? Ja tez tak chce!! ratunku!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 01.04.2005 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2005 Tia prima aprilis!!! - dalam sie nabrac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 01.04.2005 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2005 oj Wojty, chyba jednak nie warto się tym chudnięciem zbytnio podniecać ... teraz to stwierdzam jak już chyba jednak zbytnio schudłam Ja tez tak chce!! ratunku!! opisałam jakis czas temu jak to sie robi ... ale chyba nikomu moje wskazówki do gustu nie przypadły Wojty, przypominam: mała obsesja czyni cuda - znajdź sobie jakąś ... niegroźną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 02.04.2005 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2005 WojtyNie przesadzaj,jesteś szczupła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetacz 03.04.2005 04:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2005 zaczeło się od diety "kopenhadzkiej" (na przemiane materii) mam za sobą 9 dni i schudłam 5 kilo ważyłam aż strach się przyznać 104 to dla mnie bardzo dużo. Jakieś 1,5 roku temu też stosowałam tę dietę i schudłam 7 kilo lecz wtedy było jakoś łatwiej. Dwa dni temu dowiedziałam się jaka jest tego przyczyna otóż przeczytałam w jakimś poradniku że jak to bywa zwykle przed co miesięczną przypadłością chce się strasznie jeść. Więc najgorsze za mną. Efekty są i żeby tego nie zmarnować zaczynam diętę 1000 kal. Jestem dość wysoka to moja dzienna norma aby utrzymać te kilogramy to 2100, mam nadzieje że będę chudnąć przynajmniej 1 kilogram na tydzień. Najgożej jest zacząć wiesz mi bardzo lubie słodkości córka i mąż się zajadają a mnie czasami tylko kusi. Poprostu wiem że muszę, oprócz tego oni jedzą normalne obiady a ja o stałych porach tylko to co zalecane. I daje radę. W moim poradniku napisano że to bardzo dobry wstęp przed innymi dietami bardziej racjonalnymi i im wierze mam nadzieje że schudnę do 70 kilo. Pierwszy raz jak zaczynałam tę dietę to moja mama musiała mnie zmobilizować bo ja uważałam że niedam rady bez słodyczy ciastków dobrych obiadków. Ona sama zaczeła tę dietę i powiedziała że dam radę i teraż już wierzę lecz i tak musimy się odchudzać razem bo ona może i nie musi, ale chce żebym ja schudła. We dwoje raźniej porównujemy wyniki ona po niezbyt restrykcyjnym przestrzeganiu diety schudła 5 kilo. Ja muszę dodać że te 5 kilo to spadło bez żadnych ćwiczeń. Jak narazie tylko same spacery bo coś mi kręgosłup nawala nie wiem czy to przez przewianie bo jakiś czas temu było tak samo lecz przeszło i jakiś czas był spokój. od tamtej pory cały czas stosowałam dietę 1000 kalorii to nie był żart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TópTuś 03.04.2005 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2005 Ja przy wzroscie 160 waze nie cale 50 kg... czyli akurat i w normie... jem to na co mam ochote... ale duzo sie ruszam, biegam na autobusy, jezdze na rowerze, chodze do lasu, na dzialke, po wsiach dookola miasta pewnie do czasu az zrobie prawko i zaczne sie poruszac na czterech kolkach ale teraz mi z tym dobrze i nie moge powiedziec ze tego nie lubie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GrzesioO 22.04.2005 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2005 a ja lubię jeśća jeszcze bardziej gotowaćodchudzam się codziennie... pomiedzy śniadaniem, obiadem a kolacją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 23.04.2005 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2005 Staram się, aleć widać Dobry Gospodarz jestem. A jak powiedział pewien malarz pokojowy Dobry Gospodarz interes pod dachem ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaTa 25.04.2005 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2005 Podziwiam za dietę kopenhaską - ja jej nawet nie próbowałam zacząć. Czy nie obawasz się jo-jo chudnąc tak dużo na tydzień jak na mój gust. Ja stosując dietę pod nazwą: cud dieta - mniej żreta i zasadę śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem ( u mnie - z dziećmi 2 i 4 latka) a kolację oddaj wrogom SCHUDŁAM 15 kg w ciągu roku, zostało mi jeszcze 6 do wyśnionej wagi. Mam 180 cm wzrostu, atkualnie 81 kg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
April_75 25.04.2005 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2005 Witam Zawsze ważyłam ok 55 kg przy wzroście 170 i byłam zadowolona. Na pierwszym roku studiów zaczęłam chudnąć i zleciałam do 49 kg. Wiecie jak to jest - stres, brak czasu na posiłki, papierosy. Wyglądałam strasznie. Jak anorektyczka. Ale to było 10 lat temu. 4 lata temu zaczęłam chodzić na siłownię, żuciłam palenie, skończyłam toksyczny związek i przytyłam... 7 kg. Najlepsze w tym wszystkim było to, że wcale nie było widać po mnie, że ważę te 62 kg. Teraz ważę 60 kg. Znowu chodzę na siłownię i mam nadzieję, że już więcej nie przybiorę, ale nie trzymam żadniej diety. Obserwuję moje koleżanki i szkoda mi ich, że tak się katują odmawiając sobie wszystkiego. Łykają jakieś tabletki, piją herbatki. Oczywiście jeśli ktoś chce tak robić to jego sprawa. Przecież nikt nikomu nie zabroni się odchudzać, ale oby było to robione z głową. Powodzenia w redukcji wagi życzę ! I przede wszystkim dużo ruchu drogie forumowiczki ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 26.04.2005 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 April, pogadamy jak skończysz 40. Ja uważałam, że nigdy nie będę mieć problemów z nadwagą. Byłam typem sportowym. W dzieciństwie byłam chuderlak, na ówczesne czasy oczywiście, bo na dzisiejsze, patrząc na niektóre nastolatki to wyglądałam całkiem normalnie. Wagę i wzrost miałam tak jak Ty, nawet po urodzeniu dziecka. Rozmiar 36, po 35-ce 38, a potem już pooooszło. Dziś nie pomaga nic, jem w sumie niewiele, a waga powoli, bo powoli ale ciągle idzie w górę. Boję się na jakim poziomie się zatrzyma. No bo chyba kiedyś się zatrzyma, zarobek ok. 2 kg rocznie coraz bardziej mne przeraża. Trochę mało się ruszam, i z każdym rokiem coraz mniej, bo sprawia mi to coraz większą trudność. Hormony sprawdzone i wszystko jest w porządku. Juz nie wiem co mam robic, czy to zawsze tak jest "w pewnym wieku"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 26.04.2005 06:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 April, o to chodzi, ze ja np. mam 174 i nie che ważyć 60kg! Tak jak ty przez całe studia w ogóle nie mialam problemów z wagą - miałam 174cm i 53-55 kg i wszystko było OK . czułam sie wspaniale, wszystko na mnie pasowało, nie musiałam zadnego brzuszka ukrywać, wciągać brzuch do zdjęcia itp Niestety od kiedy zaczełam pracować,zaczełam siedzieć i ogolnie mniej się ruszać no zaczełam tyć.... A najgorsze jest w tym to, że tak jak kiedyś w każdej chwili kilka dni potrafiłam schudnąc nawet 5 kg to teraz nad 1 kg musze sie nieżle napracować . Druga sprawa to to że za jakiś czas pewnie zdecyduje się na dziecko i obawiam się ze dopiero wtedy przytyje....WIęc może na wszelki wypadek terez trochę się poodchudzać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
April_75 26.04.2005 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Niestety to chyba norma, że kobiety w pewnym wieku zaczynają przybierac na wadze. Widzę to po mojej mamie. Kiedyś była naprawdę szczupła, a teraz... To mnie troche przeraża i traktuję nadwagę mojej mamy jako pewnego rodzaju przestrogę. Kiedyś też nie kiałam problemów z wagą. Kilka dni wystarczyło, aby mieć taką jaką akurat zachciałam. Teraz choć nie jem dużo wydawałoby się, że powinnam ważyć mniej, a jednak nie jest to takie proste. W tym roku zamierzamy z mężem starać się o dzidziusia. Też się boję, że przytyję i to będzie już koniec mojej figury. Ale czy z tego powodu mam rezygnować z najwspanialszej rzeczy jaka może się kobiecie przydażyć? Może faktycznie Jolka masz rację, że jestem taka mądra bo mam 30 lat, a pogadamy jak będę miała 40. Kto to wie. Mam tylko nadzieję, że utrzymam się w jakiejś formie i będę mogła za te 10 lat być nadal taka mądra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 26.04.2005 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Chyba jedyna rada, dla mnie już trochę za późna, ok. 35 bardzo uważać i pilnować dużej ilości ruchu. A tak z perspektywy czasu, myślę, że chyba w dużej mierze, zaszkodził mi samochód. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara_Andrzej 26.04.2005 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Chyba jedyna rada, dla mnie już trochę za późna, ok. 35 bardzo uważać i pilnować dużej ilości ruchu. A tak z perspektywy czasu, myślę, że chyba w dużej mierze, zaszkodził mi samochód. Samochód od 2 lat (wcześniej był spacerek do i od autobusu)= +6 kg a od trzech tygodni nienormowane, maniakalne... siedzenie na forum +2kg Muszę zastosować dietę: siedź pół ( w moim przypadku najlepiej wcale...) Wyłączam komputer. Włączę jak schudnę 1kg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 04.05.2005 14:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2005 Zawsze byłam szczupła, ale uwielbiam słodycze, a to zgubny nałóg. Przez wakację więc mi się nieco przybrało. Żle się czułam z tymi dodatkowymi kilogramami, choć i tak waga była w normie, więc postanowiłam wrócić do poprzedniej sylwetki. Do diet to ja się nie nadaję zupełnie. Postawilam na ruch. Dwa razy w tygodniu intensywny aerobick, od czasu do czasu basen. No i zrezygnowałam z kolacji przynajmniej 3 razy w tygodniu. W ciągu 2 miesięcy zrzuciłam 5 kg i teraz ważę 55, co dla mnie jest idealną wagą, z taką najlepiej się czuję (mam 173cm wzrostu). Teraz tylko pilnuję, żeby tej magicznej cyfry nie przekraczać. Jak wskazóweczka zaczyna się wychylać poza 55 to idę na basen popływać i rezygnuję z dwóch czy trzech kolacji no i znowu jest ok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.05.2005 02:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 moze i dla mnie znajdzie sie tu jakas rada.moj problem jest powazny poniewaz nie moge przestac jesc czytalam tu kilka stron o dietach, fajne , ale moje mysli wciaz kraza wokol talerzadojadam po wszystkichprzy gotowaniu probuje do oporupo obiedzie bardzo smakuja mi kanapkio lodach nie wspominam ,nigdy nie moge poczestowac gosci czyms slodkim , bo zjedzonenie przestrasza mnie chyba fakt , ze przez 2 ostatnie lata przytylam ok wazylam 48 teraz ... , mam 163bardzo zle sie z tym czuje codziennie widze kilkadziesiat osob z nadwaga ponad no nie wiem100kgten widok pomaga tylko na chwilejak tak dalej pojdzie umre na nadwage , a potem ze wstydu lub odwrotnieczy ktos moze powie cos co mnie przestraszy?pisze naprawde powaznie , boje sie , ze zrobie sie kwadratowastres wplywa na moj apetyt, jem wtedy bez przerwynie pamietam kiedy czulam glod, bo zawsze jestem po..jedyny moj atut , to ze nie czesto jem w hamburgerowniachbralam juz tabletki na obnizenie apetytu ,nie dzialaly Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zzZZzz 30.05.2005 06:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 z takim czyms to najlepiej do lekarza - herbatki sa na zmiejszajace laknienie- takie zelowe cos co sie lyka to pecznieje i nie chce sie az tyle jesc- samozaparcie to podstawa- mozna sie wspomoc suplementami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 08:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 rrmi nie wiem jak to jest z odchudzaniem ale mysle ze kluczem jest inne podejscie mysle ze powinnas przestac myslec , ze jedzenie jest zle i myslec jak to spalic powinnas cwiczyc codziennie okolo 2 godzin jakies biegi, albo inny sport, zalezy co lubisz ale jedzenia sobie nie odmawiaj bo moim zdaniem nie tedy droga raczej trenuj i wmawiaj sobie ze na jedzenie musisz zasluzyc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.