Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy Wy te? musicie sie odchudza? ? Dieta Dukana, Dieta kopenhaska


Anam

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

marjucha - jeśli Cię to interesuje to wrzuć sobie south beach w wyszukiwarkę i wyskoczy Ci mnóstwo stron na ten temat - w tym sporo opartych na książce napisanej przez sławnego doktorka, który ją wymyślił. W każdym razie na każdej z nich jest napisane jak byk, ze jajka bez ograniczeń. A czemu to już do doktorka a nie do mnie :wink:

 

Agnieszka - fajna, nie? I co - myslisz, ze damy radę ?? :roll: :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marjucha - jeśli Cię to interesuje to wrzuć sobie south beach w wyszukiwarkę i wyskoczy Ci mnóstwo stron na ten temat - w tym sporo opartych na książce napisanej przez sławnego doktorka, który ją wymyślił. W każdym razie na każdej z nich jest napisane jak byk, ze jajka bez ograniczeń. A czemu to już do doktorka a nie do mnie :wink:

 

Agnieszka - fajna, nie? I co - myslisz, ze damy radę ?? :roll: :wink: :lol:

Mam nadzieję, że nie odbieracie tych postów jako czepianie się, ale dzisiaj każdy zna sie na żywieniu i dlatego się pytam.

Co do cudownych diet to jest ich niemało.

Co prawda o South Beach nie słyszałem niczego złego, a raczej opinie były pozytywne, ale nie należy tracić rozsądku.

Na codzień stykam się z ludźmi, którzy próbują różnych diet i często efekty są fatalne w skutkach.

Z doświadczenia poradzę zwiększyć wysiłek fizyczny, a na pewno przyjdą efekty.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie odbieracie tych postów jako czepianie się, ale dzisiaj każdy zna sie na żywieniu i dlatego się pytam.

Co do cudownych diet to jest ich niemało.

Co prawda o South Beach nie słyszałem niczego złego, a raczej opinie były pozytywne, ale nie należy tracić rozsądku.

Na codzień stykam się z ludźmi, którzy próbują różnych diet i często efekty są fatalne w skutkach.

Z doświadczenia poradzę zwiększyć wysiłek fizyczny, a na pewno przyjdą efekty.

Pozdrawiam

 

Ja nie odebrałam źle 8) :wink:

Nigdy nie stosowałam żadnej cud diety a ta wydaje się być niezła i jeszcze sporo ludzi dobrze się o efektach wypowiada to czemu by nie spróbować :wink:

A na ruch postawiłam już jakiś czas temu i nie zamierzam przestać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wiecej :)

Pierwszy etap ( najtrudniejszy) trwa dwa tygodnie. W tym czasie wolno jesc do woli: chude mieso, jaja, ryby, twarozek taki jak wiejski, ale light, ser zolty tylko z tego co pamietam Krowka Smieszka (bo light), i warzywa ( oprocz ziemniakow, marchewki, kukurydzy i burakow). Absolutnie nie wolno nabialu, owocow, pieczywa ani slodyczy. Chodzi o to, zeby wyeliminowac calkowicie cukier na dwa tygodnie, zeby produkcja insuliny wrocila do normy. Jest to bardzo trudny etap, bo po paru dniach bez cukru strasznie jest sie ospalym i bez energii, ale warto przeczekac, bo chudnie sie najintensywniej ( nawet 4-5 kg), znika brzuszek i znika, co dla mnie bylo fenomenalne, ochota na slodycze ( wczesniej tabliczka czekolady na raz nie byla dla mnie niczym dziwnym, po tych dwoch tygodniach jedna malutka kosteczka zapewniala slodycz na dwa dni!:D) Po tym etapie okazuje sie zreszta, ze wiele rzeczy, ktorych nie podejrzewalam zawiera cukier i jest niesamowicie slodkie - np. bulki i chleb pszenne-sam cukier :lol:

Wiecej?

Twarożek to też nabiał :wink:

A jeśli chodzi bułki i chleb, to obniżył się Tobie próg wrażliwości na subst. słodkie, a bułki pszenne i biały chleb, to głownie węglowodany proste. :wink:

 

Nie, zebym sie czepiala :wink: , ale juz gdzies wczesniej chyba pisalam, ze ta dieta polega na wyeliminowaniu z odzywiania sie cukrow prostych, czyli wlasnie dlatego nie wolno jesc bialego pieczywa.

Co do nabialu, to z niego wolno wlasnie w I etapie tylko twarozek i ser zolty light, a nie bardzo chcialo mi sie wypisywac calej reszty w tym, czego nie wolno, stad skrot myslowy :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to żółty ser też można? Przeciez jest tłusty...a co z przyprawami? Odstawiamy tylko sól?

Jeden plaster to około 20-25g a 100g sera żóltego typu salami to 350 g.

Ja bym uważał z przegryzkami.

 

Hmm, nie zebym sie czepiala :wink: ale jak to mozliwe, zeby w czyms, co ma 100g bylo cos, co ma 350g???

Poza tym w tej diecie nie chodzi o liczenie kalorii, ani tluszczu, tylko indeksow glikemicznych.

 

A swoja droga Arcobaleno, ale przygotowalas jadlospis! :D :D :D Mniam :)

Moze tez zaczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to żółty ser też można? Przeciez jest tłusty...a co z przyprawami? Odstawiamy tylko sól?

Jeden plaster to około 20-25g a 100g sera żóltego typu salami to 350 g.

Ja bym uważał z przegryzkami.

 

Hmm, nie zebym sie czepiala :wink: ale jak to mozliwe, zeby w czyms, co ma 100g bylo cos, co ma 350g???

Nie żebyś czepiała :wink:

Miało być 350 kcal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja chce schudnąc 10...tak, żeby dojśc do jakis 55-56 kg...

 

ja identycznie.

Zapisuję sie do was!

zaczełam dwa tygodnie temu: aerobik, brak kolacji, brak słodyczy, dużo czerwonej herbaty a do tego masaże w wodzie i ujędrnianie kosmetykami z serii "dla naiwnych" :wink:

 

ja jestem przeciwniczką diet. uważam, że powinno sie jeść wszystko byle zdrowe i w nieiwelkich ilościach. A pierwsza zasada to ruch. Ja z tym mam problem bo jestem leniwa :oops: Już sie przekonałam, że sama sie nie zmobilizuje, dlatego zapisałam sie do klubu fitnes.

 

w poniedziałek sie zważę, sprawdze czy podziałało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam spróbować diety Beach coś tam :wink: W ciągu dnia spoko daję rade, ale cholerka jak zjeść kolację bez pieczywa?? Nie zjadłam dzisiaj nawet kromki, ale czym dam rade nie zjeść też jutro? :-?

Dziewczyny zjadłam na kolacyjke sałatę z ogóraskiem, rzodkiewką, jajem, szczypiorkiem, skropiłam to oliwa i dodalam troszke szynki no i JESTEM GŁODNA!!! Jogurtu nie można, a ja tak lubię jogurty z musli :cry:

No i dzisiaj powstrzymałam się od słodyczy - nawet mnie nie ciągnęło :) Łykam chrom i tak sobie mówię, że działa :) Coś działa, ale czy to chrom? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam spróbować diety Beach coś tam :wink: W ciągu dnia spoko daję rade, ale cholerka jak zjeść kolację bez pieczywa?? Nie zjadłam dzisiaj nawet kromki, ale czym dam rade nie zjeść też jutro? :-?

Dziewczyny zjadłam na kolacyjke sałatę z ogóraskiem, rzodkiewką, jajem, szczypiorkiem, skropiłam to oliwa i dodalam troszke szynki no i JESTEM GŁODNA!!! Jogurtu nie można, a ja tak lubię jogurty z musli :cry:

No i dzisiaj powstrzymałam się od słodyczy - nawet mnie nie ciągnęło :) Łykam chrom i tak sobie mówię, że działa :) Coś działa, ale czy to chrom? :wink:

 

 

dlatego jestem przeciwniczką diet.

po kilku dniach osoba na diecie otwiera lodówke i jest w stanie zjeść wszystko na raz byle NORMALNE :D

a to najlepsza droga do jojo niestety :-?

 

tak dla zainteresowanych: może znajdziecie cos ciekawego na tej stronie. ja ją lubię

 

http://www.poradnikzdrowie.pl/site/zywienie.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam spróbować diety Beach coś tam :wink: W ciągu dnia spoko daję rade, ale cholerka jak zjeść kolację bez pieczywa?? Nie zjadłam dzisiaj nawet kromki, ale czym dam rade nie zjeść też jutro? :-?

Dziewczyny zjadłam na kolacyjke sałatę z ogóraskiem, rzodkiewką, jajem, szczypiorkiem, skropiłam to oliwa i dodalam troszke szynki no i JESTEM GŁODNA!!! Jogurtu nie można, a ja tak lubię jogurty z musli :cry:

No i dzisiaj powstrzymałam się od słodyczy - nawet mnie nie ciągnęło :) Łykam chrom i tak sobie mówię, że działa :) Coś działa, ale czy to chrom? :wink:

 

 

dlatego jestem przeciwniczką diet.

po kilku dniach osoba na diecie otwiera lodówke i jest w stanie zjeść wszystko na raz byle NORMALNE :D

a to najlepsza droga do jojo niestety :-?

 

tak dla zainteresowanych: może znajdziecie cos ciekawego na tej stronie. ja ją lubię

 

http://www.poradnikzdrowie.pl/site/zywienie.htm

 

Witam,

 

ja tez jestem przeciwniczką diet typu-1 dzień sniadanie bleblebe, obiad ble ble ble, kolacja ble ble ble i tak w kólko przez iles tam dni. Spytacie dlaczego?

 

Po pierwsze, Wasz umysl będzie cały czas myslal o tym co trzeba kupic,

2 - obiad należy ugotowac z konkretnych skladnikow, takich jakie sa podane w przepisie,

3-ciągly stres i zaprzatnieta glowa, szykowaniem posilkow wedlug podanej receptury.

 

dla mnie to totalna porazka juz po 1 dniu. Majac rodzine trudno jest prowadzic w ten sposob kuchnie itd.

 

Najlepsza dieta jest dieta NŻT (nie żryj tyle).

Wystarczy naprawde jeść wszystko ale w mniejszych ilościach i koniecznie prowadzic zapiski z podzialem na kalorie.

 

Podzielcie sobie dzien na 5 posiłków, i tak:

 

Śniadanie -mozna zjeść około 250 kcal,

II sniadanie około 100 kcal,

obiad (najbardziej syty i kaloryczny posiłek) to około 350 kcal,

podwieczorek około 100 kcal,

kolacja (koniecznie przed 18.00) -200 kcal.

 

Ważne żeby przez cały dzień nie zjeść więcej jak 1000 kcal i gwarantuję, że waga z czasem spadnie. Nie katujcie sie tak i nie odmawiajcie sobie akurat tego co lubicie. Takie katowanie sie napewno niczemu dobremu nie służy, a wręcz przeciwnie efekt jojo murowany.

Jeżeli np na podwieczorek zjecie kawałek ciasta drożdzowego (bo akurat sąsiadka przyszła na kawę ze swieżo upieczonym ciastem), to zjedzcie mały kawałek, ale wtedy na kolację wybierzcie posiłek o zmniejszonej ilości kcal, lub nie jemy wcale bo limit kcal sie wyczerpal. I tak dalej.

 

Ja własnie tak podeszłam do diety, (czytaj moje wczorajsze posty), która nie była dla mnie kara a przyjemnościa, do tego dorzucić więcej ruchu, optymizmu i wiary w siebie a napewno sie uda.

 

Z tego co wyżej przeczytalam te Wasze 5-10 kg to naprawde niewiele i nie warto tak drastycznie do tego podchodzic.

 

Posumowując:

 

-zapisujemy bardzo skrupulatnie, wszystkie zjedzone kalorie (herbata z cukrem i coca-cola to też kalorie), tak by dziennie nie przekroczyć tego tysiaca. Ten kawałek wafelka, którym podzieliło sie z Toba Twoje dziecko to tez kalorie.

-dużo ruchu na świeżym powietrzu (np, spacer, rower lub praca w ogródku)

-koniecznie 5 posilków i się nie głodzimy bo wtedy boli głowa i wpadamy w depresje.

-obiad nakładamy na mniejszy talerz i zawsze zaczynamy od surówki. Zauważcie prosze, że jeżeli zaczynamy nakładac od ziemniaków, póżniej na talerzyku ląduje mięsko to na surówkę tego miejsca robi sie malutko. Zacznijcie odwrotnie - surówki najwiecej a ziemniaczków tylko na spróbowanie.

-pijcie bardzo dużo (bez graniczen) wody mineralnej niegazowanej

-Nigdy nie wybierajcie sie na zakupy do hipermrketu przed posiłkiem, bo wtedy w koszyku ląduje o wiele wiecej aniżeli chciałoby sie kupic.

- na lodówce przykleic sobie spis najczęsciej używanych i wyjmowanych produków z lodówki z podziałem na kalorie (z czasem będziecie znały na pamięc).

- i najważniejsza chyba sprawa to podejśc do tego świadomie, spokojnie i nie za wszelką cene.

 

Zamiast stać w kuchni i gotowac drugi (dla siebie) posiłek np szaszłyki, lepiej pójść z dziecmi na spacer, będzie przyjemniej i taniej (nie musisz dodatkowo kupowac dla siebie produktów).

 

Pomyslicie sobie - ale sie wymądrzam. Być może, ale wtedy tak to sobie poukładałam i mi sie udało. Teraz tez potrzebuję motywacji, bo 2 dziecko i zaprzestanie liczenia kalorii, robienia takowych zapisków, czyli totalny brak kontroli nad tym co jem, a także zakup własnego samochodu (mało ruchu) spowodowało, że znów musze się wziąć za siebie.

 

Czy ktoś sie ze mna zgodzi, że tak można przyjemniej przejść przez te "tortury"

 

O rany, :o ale naskrobałam, czy wogole ktoś to przeczyta i zrozumie sens mojego wykładu :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja właśnie najbardziej obawiam się tej huśtawki nastrojów, nerwów, że nie zjem, że czegoś nie przygotuję...

 

No i już się zaczyna, Ola i Krzysiek zjadła 4 żeliki, mikopiko landrynke, agnieszkakusi juz mysli że będzie miała huśtawke nastrojów, ... itd, dziewczyny same sobie pokutę zadałyście, tylko zastanawiam sie w jakim celu.

 

Nie mozna tak, spójrzcie w lustro, czy naprawdę az tak jest żle, że wprowadzacie taki rygor.

Zapewniam, że na tym wózku nie zajedziecie daleko. Jeszcze raz, na spokojnie przemyślcie jak przejśc przez ten etap odchudzania bezstresowo i bez poczucia winy. Wyluzujcie, życie jest przecież takie piekne, wiosna idzie a Wy w stresie. :wink:

 

trzymam kciuki za Was i mądre decyzje :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...