Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie trzeci – więc (oby) najlepszy


Recommended Posts

Mamy chyba najgorszy w moim 34-letnim życiu czas na rodzenie dzieci i przeprowadzki, ale udało się. Od wczoraj jesteśmy na swoim! :lol2: Wypadło w urodziny mojego taty, więc pamięć o dacie zostanie ze mną zawsze :) Na razie częściowo na kartonach, ale idziemy do przodu.

 

 

W związku z aktualną sytuacją życzę wszystkim dużo zdrowia i odporności fizycznej, i psychicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mamy chyba najgorszy w moim 34-letnim życiu czas na rodzenie dzieci i przeprowadzki, ale udało się. Od wczoraj jesteśmy na swoim! :lol2: Wypadło w urodziny mojego taty, więc pamięć o dacie zostanie ze mną zawsze :) Na razie częściowo na kartonach, ale idziemy do przodu.

 

 

W związku z aktualną sytuacją życzę wszystkim dużo zdrowia i odporności fizycznej, i psychicznej.

 

Gratulacje!!!!! :D No nareszcie :D Ciesze się razem z wami - miłego spędzania czasu w nowym domu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 2 weeks później...

Dziękuję Dziewczyny. Na razie jestem jeszcze w dwupaku (termin po połowie maja), ale pewne ciążowe komplikacje nie pozwalają mi zająć się urządzaniem domu na tyle na ile bym chciała. Nosi mnie strasznie, bo jeszcze wiele rzeczy trzeba zrobić (poddasze oprócz łazienki w ogóle nie jest gotowe), a lekarze każą mi odpoczywać i "w miarę możliwości" leżeć. Ciężko leżeć jak się ma czterolatka pod opieką a samemu "motorek w tyłku", jak mówi o mnie moja mama. No ale staram się większość czynności odłożyć na po porodzie, co mnie martwi, bo obawiam się, że potem z dójką dzieci, to już te sprawy zostaną niedokończone przez najbliższe 5 lat.

A brakuje jeszcze sporo:

- wykończenia schodów wewnętrznych,

- kartongipsów w sypialniach na poddaszu,

- podłóg w sypialniach na poddaszu (panele są, ale będziemy układać oczywiście po sufitach),

- listew przypodłogowych i dylatacyjnych wszędzie,

- drzwi wewnętrznych - 3 sztuk,

- w kuchni: piekarnika, okapu, stołu,

- w łazienkach: luster, kabiny prysznicowej, szafki wiszącej,

- na zewnątrz: tarasu, schodów zewnętrznych, płotu, tynku zewnętrznego, oświetlenia,

- rekuperatora.

Wszystkie te braki rekompensuje po prostu bycie u siebie :) Na razie mieszkamy wszyscy na parterze. Mój synek zaanektował sobie łazienkę na parterze (2x3 m), której wykończenie już dawno postanowiliśmy odłożyć na lepsze czasy, na swój pokoik :) Między sypialnią a tą niewykończoną łazienką nie ma na razie drzwi, więc jest prawie z nami, a jednak trochę u siebie. Zmieściło się jego łóżko, szafka na jego ubrania, regał z zabawkami i jego warsztat, i nawet jest jeszcze miejsce, żeby mógł się położyć na podłodze, i jest mega zadowolony, że ma swój pokój. Wszystkim się chwali :) A pokoik dzięki oknu tarasowemu i dużej ilości światła nie wydaje się klaustrofobiczny.

Kiedyś jak naprawię aparat, znajdę trochę czasu i poogarniam resztę kartonów, to zamieszczę jakieś zdjęcia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrufko kochana! Jak dobrze, że się odezwałaś u mnie w dzienniku, bo zaraz po odczytaniu Twoich słów, przygnałam tutaj, zobaczyć, jak tam Wasze prace... i prawie zawału dostałam :jawdrop:

No ładnie! Takie ważne informacje przegapiłam :confused:

Ale już nadrabiam...

Także na początek należą się Wam ogromne gratulacje!!! :wave:

Mieszkacie sobie od marca, a ja tu w takiej nieświadomości żyję ;) Nie masz pojęcia, jak się cieszę, że już jesteście w wymarzonym domu. Wcale tak kosmicznie długo Wam to nie zajęło, mimo wielu schodów po drodze. Wprowadziliście się tylko rok po mnie ;) Na dodatek też w marcu :wiggle:

Domagam się fotorelacji z domu, po zamieszkaniu. Chociaż nie wiem, czy to dźwignę, bo po kuchni nie mogę się pozbierać ;) Cudnie wyszła, zazdroszczę okrutnie, chociaż na moją z osb, naprawdę nie mogę narzekać. Ale jednak prawdziwe mebelki, blaty i te Wasze płyteczki, no wszystko jak najbardziej w moim guście. I chętnie bym przygarnęła :D

Twój synek i jego pokoik w łazience :rolleyes:, no cudna historia. Będzie co opowiadać wnukom ;)

 

Mrufko, ściskam i pozdrawiam :hug:

Trzymaj się dzielnie na końcówce i powodzenia!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Annotulipanno dziękuję za tyle pozytywnych słów :)

 

Aktualnie jesteśmy już 2+2 :D Na razie kwestia wykończeń domu odeszła na dalszy plan, bo mam trzech mężczyzn w domu teraz do obsługi ;) Nie no, żartuję sobie troszkę, bo dwóch starszych pomaga przy najmłodszym, który aktualnie ma 3 tygodnie :)

 

Wracając do kwestii domu, bo o tym przecież ten wątek, na razie jestem domem zachwycona, ale denerwują mnie bardzo dwie sprawy. Dzisiaj poruszę tylko pierwszą:

Śpimy teraz w sypialni na dole, która graniczy z kotłownią. Mamy piec Immergas + zbiornik na ciepłą wodę + cyrkulacja. Ściany są od strony kotłowni obłożone 10 cm styropianu (niebieska linia). Ściana między sypialnią a kotłownią ma 18 cm, a między łazienką (aktualną sypialnią mojego synka) a kotłownią 11,5 cm. I powiem Wam, że przez te ściany słychać szum pieca i mnie to normalnie przeszkadza. U nas w sypialni jeszcze w miarę, ale u mojego synka, gdzie jest cieńsza ściana, to ja bym już zasnąć nie mogła. Synkowi to nie przeszkadza. Mężowi też nie, ale cholera sypialnia to dla mnie ostoja ciszy. I co z tym zrobić? Na czerwono zaznaczyłam piec, a na różowo zasobnik na ciepłą wodę.

 

Hałas.jpg

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szumu z kotłowni, to najlepiej byłoby wymienić styropian na wełnę. Ale to gruba robota więc pewnie szybciej przestaniesz ten szum słyszeć.

 

Widząc takie widoki, żałuję, że mieszkam w mieście, a będę mieszkał jeszcze bardziej w mieście.

 

Gratuluję przeprowadzki

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szumu z kotłowni, to najlepiej byłoby wymienić styropian na wełnę. Ale to gruba robota więc pewnie szybciej przestaniesz ten szum słyszeć.

 

Styropian w kotłowni jest ładnie zaciągnięty klejem na całości. Nie wyobrażam sobie teraz tego zrywać, choć zgadzam się, że wełna byłaby tu najlepszym pomysłem. Zastanawiam się natomiast nad daniem wełny po drugiej stronie ściany. Od strony łazienki/pokoiku synka. Szum idzie głównie z tamtej strony.

 

Hałas.jpg

 

Tylko ile tej wełny musiałoby być, żeby to miało sens? Nie mam tam zbyt wiele miejsca.

 

Widząc takie widoki, żałuję, że mieszkam w mieście, a będę mieszkał jeszcze bardziej w mieście.

 

Gratuluję przeprowadzki

Bartek

 

Dzięuję :)

Co do widoków, jak patrzę, ile domów się dookoła buduje, to myślę, że cały ten piękny widok za 10-15 lat zniknie i zostanie tylko widok na inne domy. A Ty dlaczego mieszkasz "jeszcze bardziej w mieście"? Też z powodu budów sąsiednich budynków?

 

Ja także gratuluję przeprowadzki, a przede wszystkim drugiego synka!!! :)

 

Dziękuję :)

 

 

sypialnia jest na gotowo? Komody, zasłony? Bo może ten szum to pogłos?

 

No niestety nie jest to pogłos :( Sypialnia jest gotowa, umeblowana. Brakuje tylko jednej niedużej wolnostojącej szafy i listew przypodłogowych. To nie jest głośne, ale mnie to po prostu denerwuje. Mam nowy dom, a przez ten piec mam głośniejszą sypialnię niż miałam.

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ścianę przyłazienkową masz zabudowaną szafą całą? To powinno wytłumić.

 

Hm, nie bardzo wiem, o którą ścianę pytasz, ale tak się fatalnie składa, że akurat łóżko synka jest aktualnie tam gdzie na rzucie jest umywalka i toaleta :( Choć tak jak pisałam wcześniej, jemu to zupełnie nie przeszkadza. Ma takie spanie, że nawet krzyczący baaardzo głośno noworodek nie jest go w stanie obudzić :) Szum przeszkadza w całej rodzinie tylko mnie... :bash:

 

mrufko gratuluję z okazji narodzin drugiego synka :wiggle:

 

Dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałam o tej ścianie z pionową niebieską kreską, ale od strony waszej sypialni. Tam chyba nawet jest zaznaczony jakiś szafowaty mebel.

 

Ja ciebie doskonale rozumiem. Obie z moją córką mamy uszy królików. Ja słyszę jak włącza się kocioł peletowy za przedpokojem i łazienką, za dwojgiem zamkniętych drzwi i trzema ścianami, a on ledwie mruczy. Kiedyś, gdy przeciekał dach słyszałam jak ciurkało na poddaszu przy kominie i w kuchni. Szlag mnie trafiał. Gdybym nie słyszała mogłabym udawać, że nie cieknie, ale słyszałam :( To samo z wodą w ogrodzie. Spałam jak puściła uszczelka na ogrodowym kranie i się obudziłam z pełną świadomością, że na zewnątrz leje się woda. Tyle, że większość tych dźwięków mi nie przeszkadza, chociaż mam nawyk słuchania domu. Tak mi zostało po kłopotach z przeciekającym dachem. A mój J nie słyszy :)

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj sprawa numer dwa, która mnie w naszym domu denerwuje - sąsiedzi. Liczę na podpowiedzi :) Jak kiedyś pisałam sąsiedzi mają 3 hektarową działkę i front działki jakieś 37 metrów, domek malutki bo 9x9 chyba plus zadaszone miejsce garażowe. I mimo naszych prósb wybudowali dom 5 metrów od naszej granicy. Teraz z okna narożnego w kuchni, gdzie miałam piękny widok na Czantorię, mam piękny widok na ich piękny mur i bałagan okołobudowlany. Jakiś czas temu wichura rozrzuciła ich metalowy garaż, którego elementy wylądowały na drodze oraz w naszym ogródku. Elementy garażu sprzątał ze szwagrem o 5:00 rano mój mąż, bojąc się, że dalszy wiatr może popchnąć je w stronę naszego domu i go uszkodzić. Sąsiad po kilku dniach przeniósł cały bajzel i całą resztę pozostałą po garażu totalnie prosto przed nasze okno widokowe w salonie (przypominam, że ma 3 h pola). Teraz mam widok z kanapy na złom.

 

I w związku z tym chciałabym jakoś zacząć nasadzenia od ich strony. Bardzo chętnie zleciłabym projekt ogrodu firmie, która się tym zajmuje, ale mnie nie stać. Nie mamy też płotu, bo też na razie nie mamy na to pieniędzy. Planujemy płot na jesień, ale ja nie chcę czekać do jesieni i chciałabym posadzić cokolwiek już teraz. Od dawna wiem, że chcę mieć w ogrodzie brzozy i myślałam o posadzeniu właśnie ich gdzieś na osi widokowej okno-mur sąsiadów. Tylko nie wiem jak to zgrać z tujami, które będę zmuszona posadzić kiedyś wzdłuż płotu, aby osłonić się w tym newralgicznym miejscu (nie chcę ich dookoła całego płotu). Nie wiem ile metrów od płotu je posadzić, ile metrów od przyszłych żywotników, czy po prostu na prosto wzdłuż granicy czy jakoś inaczej? Nie mam w ogóle na to pomysłu.

Wiem tylko, że chcę mieć prosty ogród z dużą ilością polskich odmian drzew i krzewów (buki, graby, lipa, sosny, świerki, kaliny), bez wielu rabat kwiatowych, z prostym koszeniem. Tak żebym się w nim za kilkanaście lat czuła jak w leśnym zagajniku. Nie chcę też na siłę sadzić roślin o dużych wymaganiach glebowych, bo mam glinę co prawda, ale jest dość słaba. Chcę posadzić to co będzie się tu dobrze czuło, a nie robić ogród na siłę.

 

Poniżej wrzucam zdjęcie z wymiarami. Zaznaczyłam na zielono teren, który chcemy ogrodzić, mniej więcej dom sąsiada (na różowo), na pomarańczowo miejsce, które chciałabym zacząć obsadzać i zieloną kropką wierzbę mandżurską, która ma aktualnie jakieś 40 cm wysokości i jest posadzona około 3 metrów od granicy:

 

Działka.jpg

 

Będę wdzięczna za każdą poradę :)

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj wątku Malkul. Ona ma prześliczny nowoczesny ogród zaprojektowany przez Magnolię. O ile pamiętam nasadzenia robili sami. Może cię zainspiruje :)

Nie wiem czy jesteś na facebooku. Ja tak i często jestem w Grupie Ogrodowej. Małgosia tam zagląda. Ostatnio pokazywała 2 razy co u niej w ogrodzie się dzieje :)

 

Na forum jest Elfir https://forum.muratordom.pl/showthread.php?184529-Pytania-do-Elfir-forumowej-ogrodniczki&p=7948521#post7948521 Poproś ją, żeby spojrzała na problem. Pokaż jej rysunek. Tylko zaznacz strony świata i podaj informację jaką masz glebę. To świetna ogrodniczka. Robi znakomite projekty. Jest życzliwa i wielu osobom na forum pomogła. Podpowiada jakie rośliny i robi proste rysunki.

Nie proponuję ci pokazania problemu ogrodowego na Ogrodowisku, bo tam najbardziej cenione są ogrody inspirowane przez założycielką forum i mimo urody są sztampowe, trzymają się jednej linii. Dla mnie to nuda.

 

A... i nie musisz sadzić tui przy ogrodzeniu. Są inne ładniejsze i równie skuteczne sposoby zrobienia żywopłotu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Pestka, ależ jesteś szybka :)

 

Facebooka nie mam. Jestemjuż takim alienem :) To forum to jedyne miejsce w Internetach, gdzie się udzielam.

 

O Elfir wiem. Kiedyś radziła mi w sprawie naszej gleby. Chyba jeszcze domu nawet wtedy nie było. Ale jakoś głupio mi tak prosić o darmową poradę kogoś, kto zajmuje się tematem zawodowo. Za to się płaci duże pieniążki :) Ale nie wiedziałam, że ma taki wątek. Poszperam i dziękuję za podlinkowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...