Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie trzeci – więc (oby) najlepszy


Recommended Posts

Z naszego budowania, które miało się zacząć tuż po świętach - nici... Zdolność kredytową mamy naprawdę solidną, więc nie baliśmy się odmowy kredytu. Koparka była wstępnie dogadana, znajoma ekipa, która miała wykonać większość prac zarezerwowała sobie dla nas czas na kilka miesięcy do przodu, a tu bank ING przysłał nam decyzję o odmowie udzielenia kredytu. Bez żadnego wyjaśnienia! :mad: W końcu udało nam się wyciągnąć z konsultantki ING (kompletnie nieznającej aktualnego stanu prawnego ustawodawstwa, na które się powoływała), że po DWÓCH TYGODNIACH :mad: analizy naszych dokumentów analityk wyanalizował, że nasza działka jest działką rolną powyżej 30 arów i bank ING (w związku z przepisami wprowadzonymi przez PiS 30 kwietnia 2016 roku) nie udziela kredytów pod takie działki. I tyle argumentów ze strony banku. Pani rozmawiająca z nami nawet nie miała pojęcia, że 1 sierpnia 2016 roku weszła w życie nowelizacja dzięki której bank może z powrotem udzielać kredytów pod hipotekę na takich działkach. Ja się pytam jak można dochodzić do takiego wniosku przez dwa tygodnie?! :wtf: Nie mogli nam tego od razu powiedzieć? Przecież informacja o działce widnieje na wniosku... Cóż... Nie to nie. Ustaliliśmy z mężem, że jak tylko dostaniemy kredyt w innym banku, zabieramy wszystkie nasze aktywa z ING. Banków, które zabezpieczają się na działkach rolnych nie jest niestety zbyt wiele, ale na pewno są nimi EuroBank, banki spółdzielcze w naszej okolicy i PKO BP. I do tego ostatniego banku mamy zamiar złożyć wniosek kredytowy. Niestety PKO BP wymaga aby staż pracy u obecnego pracodawcy wynosił minimum pół roku. Mój mąż niestety spełni ten warunek dopiero w maju, więc nasza budowa znowu się odwlecze... :cry:

 

Także dziennik zawieszony...

 

PS: Jeśli kogoś interesowałoby ustawodawstwo w tym zakresie, mogę doprecyzować.

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dzięki za dobre słowo :) Cóż, optymizm raczej nie jest moją mocną stroną :p i na razie widzę tylko, że znowu będziemy czekać. A czekamy już 10 lat. Do tego rozpatrywanie wniosku w PKO BP trwa podobno dwa razy dłużej niż w ING, więc jeśli w ogóle się uda, to pewnie nie zaczniemy wcześniej niż w lipcu :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dobre słowo :) Cóż, optymizm raczej nie jest moją mocną stroną :p i na razie widzę tylko, że znowu będziemy czekać. A czekamy już 10 lat. Do tego rozpatrywanie wniosku w PKO BP trwa podobno dwa razy dłużej niż w ING, więc jeśli w ogóle się uda, to pewnie nie zaczniemy wcześniej niż w lipcu :(

 

Skoro czekacie 10 lat to dziwię się, że nie drążycie tematu w ING.

Obrażanie się na bank, przenoszenie aktywów, zwłoka na osiągnięcie stażu :confused:

Edytowane przez Wykona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro czekacie 10 lat to dziwię się, że nie drążycie tematu w ING.

Obrażanie się na bank, przenoszenie aktywów, zwłoka na osiągnięcie stażu :confused:

 

Drążyliśmy temat i to porządnie. Prawo to bliska mi dziedzina, więc dyskutowaliśmy z pracownikami ING, ale tam nikogo nie obchodziły nasze argumenty. Taka jest polityka banku, decyzje ogólne podejmowane wyżej. I obrażamy się na bank właśnie za to, że po 12 latach regularnych wpływów na nasze konta w banku ING (mąż ma tam również firmowe, czyli razem 3) nikt nie chce z nami rozmawiać, debatować, tłumaczyć :bash: Ja tam osobiście mam duży sentyment do ING, pasuje mi bankowość online, ale sposób w jaki nas potraktowali... Tak naprawdę to ING nas zmusiło do przeniesienia aktywów - PKO BP (najtańszy bank w naszej sytuacji) wymaga posiadania u nich konta, na które będzie wpływać wynagrodzenie, także i tak nie mamy wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zazdroszczę komplikacji kredytowych, wiem bo sama przechodziłam, na szczęście kiedy my braliśmy kredyt głupi przepis o działkach rolnych jeszcze nie obowiązywał. Nasz działka ma 50 arów i też była to działka rolna. pewnie teraz mielibyśmy wielki problem. Za to bank PKO BP polecam to był jedyny bank, który udzielił nam kredytu, a uderzaliśmy do wielu banków i z tego co pamiętam na decyzję nie czekaliśmy tak długo, no chyba, że teraz coś się zmieniło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zazdroszczę komplikacji kredytowych, wiem bo sama przechodziłam, na szczęście kiedy my braliśmy kredyt głupi przepis o działkach rolnych jeszcze nie obowiązywał. Nasz działka ma 50 arów i też była to działka rolna.

 

Po pierwsze witam :D i dziękuję za obie odpowiedzi zarówno w Twoim jak i moim dzienniku :)

 

Kiedy my kupowaliśmy działkę (2012 rok), żeby dostać warunki zabudowy na działce rolnej (przynajmniej w naszej gminie) trzeba było mieć działkę min. 30 arów. I taką kupiliśmy...

 

Pozwolę sobie pociągnąć dalej temat drewna w domu. Jestem zachwycona Twoją odpowiedzią :D Drewniane blaty, meble i podłoga to moje marzenie, ale cała moja rodzina mi to odradza. No i mąż jest na NIE. Że będą widoczne ślady z wody, że się wypacza, że robią się nieestetyczne przerwy (w przypadku podłóg), że w ogóle szybko się niszczy itp. Twój głos w dyskusji dodał mi skrzydeł :D Możesz powiedzieć coś więcej o drewnie w Twoim domu? Wiele osób twierdzi, że deska barlinecka jest kompletnie niewytrzymała, że podłoga staje się szybko porysowana i cokolwiek na nią spadnie pozostawia po sobie wgniecenia. Jak z tym u Was? Przyjmę każde rady w kwestiach drewnianych wykończeń. Może ktoś jeszcze ma w tej kwestii jakieś przemyślenia/doświadczenia? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak nasi mężowie jak ich tu przekonać, miałam to samo... Jeśli chodzi o deskę barlinecką to bardzo chciałam mieć ją w całym domu, ale niestety fundusze pod koniec budowy już mi na to nie pozwoliły, dlatego deska jest tylko na dole w salonie i gabinecie. Pokoje u góry to zwykłe panele. Też bałam się tej deski, tym bardziej, że w całym domu mamy ogrzewanie podłogowe i wszyscy twierdzili, że taka deska na ogrzewanie podłogowe się nie nadaje (chociaż producent zapewnia,że można kłaść na ogrzewanie podłogowe), bo właśnie się rozeschnie, będą szpary, bo jest znacznie grubsza od paneli i jak w takiej sytuacji odda to ciepło. Moje spostrzeżenia są takie fakt na panelach bardziej czuć ciepło gdy stanie się gołą stopą, deska tak się nie nagrzewa, ale w pokoju jest ciepło więc chyba daje radę. Szpary po trzech sezonach zimowych nie ma ani jednej (dopowiem, że mąż sam kładł tą deskę, nie żadni fachowcy, więc z tym problemu też żadnego nie ma). Co do wytrzymałości na zarysowania, powiem tak na pewno nie jest tak twarda jak panele, dlatego wszystkie meble w szczególności krzesła mają podkładki filcowe, ale pewnych rzeczy i tak się nie przewidzi, choćby tego, że dzieci często się "huśtają" na krzesłach, mamy więc lekkie ślady od tego, spadł nam też kiedyś tablet na ziemię, dziura jest na szczęście pod stołem, ale pomimo to pamiętaj ,że to jednak drewno i każda deska ma w sobie "fabryczne" sęki, spękania przynajmniej ta moja, bo pewnie zależy to od typu jaki wybierzesz, ja chciałam, aby właśnie miała sęki różne wybarwienia, praktycznie każda deska jest inna i te zarysowania, a nawet ta dziura nie rzucają się tak w oczy, przypuszczam, że gdybym miała taką dziurę w panelach, które jednak są identyczne co do wyglądu to zarysowania i dziury byłyby bardziej widoczne. Ja w pierwszej wersji, chciałam mieć litą podłogę drewnianą, taką prawdziwą, no ale na ogrzewanie podłogowe się nie nadawała, a deska barlinecka tak. Powiem jeszcze, że w butach też po niej nie chodzimy i chyba nie pozwoliłabym nawet gościom chodzić po niej w szczególności w szpilkach. Pewnie wtedy byłoby tych rys więcej. Podsumuwując, gdybym miała wybierać jeszcze raz deska byłaby może w całym domu :yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam się i ja przebywając z rewizytą do Twojego dziennika. Odniosę się do tematu drewna. Ja też jestem jego fanem, żadne panele czy plytki drewnopodobne nie równaja się, w mojej opinii, drewnu. Trzeba tylko pamiętać o tym na etapie projektowania podlogowki. Trwałością tego rozwiązania nie przejmowałbym się zbytnio - rodzice mają parkiet we wszystkich pokojach, schody drewniane i nic się nie dzieje złego, wiadomo drewno się trochę rozsycha, ale to nie problem. Jedynie parapetów (rodzice mają również drewniane dębowe) drewnianych nie zrobiłby u siebie. Tak więc z pomysłu drewna w domu nie rezygnuj!

P.S.1. Podobają mi się Twoje wizualizacje. Pracochłonne jest działanie w tym programie? Ja próbowałem rysować trochę w planerze leroya, ale opcja 3D z meblowaniem jest nieporównywalnie ubozsza niż Twojego programu.

 

P.S.2. Twoja opinia na temat projektu "w Mirabelkach" chyba przychyliła szalę na jego korzyść :) Jak odbierzemy wypis z planu jedziemy do architektki i pokazujemy ten projekt jako nasz faworyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam u nas :) Ciszę się, że się na coś przydałam. Mam nadzieję, że nie będziecie mnie kiedyś przeklinać ;) Pisałam tylko o swoich doświadczeniach ze schodami w salonie - z perspektywy nastolatki muszącej się przemykać przed przyszłą teściową :D Ani to dla mnie nie było przyjemne, jak chciałam się wymknąć późnym wieczorem, ani dla mojej teściowej siedzącej przed telewizorem w piżamie. Ja nie chciałabym oglądać w takiej pozycji kolejnych dziewczyn mojego (malutkiego jeszcze) syna :no:

 

Co do wizualizacji - dziękuje za opinię. Faktycznie trochę czasu mi zajęły, bo program jest bardzo ubogi jeśli chodzi o możliwości tworzenia własnych mebli. Nie da się uzyskać efektów jak w SketchUp-ie, ale zaleta jest taka, że nie trzeba nic samemu renderować. Klika się tylko "HD Snapshot" i zdjęcie się obrabia.

Co do drewna - patrząc na nasz napięty do granic możliwości kosztorys - chyba i tak nie będzie nas stać na moje wymarzone drewno i skończy się na imitacjach :( Tak samo jak na płaską dachówkę, którą planowałam. Będzie prawdopodobnie blachodachówka Murano z BudMatu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 5 weeks później...

:lol2: Udało się! 1 czerwca dostaliśmy pozytywną decyzję kredytową :rotfl: W środę mamy podpisywać umowę z bankiem. Mam nadzieję, że żadne kwiatki już nie wyskoczą i do przyszłego tygodnia dostaniemy pieniądze, bo przysłowiowe wbicie łopaty (czy raczej koparkowej łyżki) zaplanowane mamy na 14 czerwca.

W weekend zrobiliśmy ze składowanych na działce desek ławice i choć to nic wielkiego, cieszę się nawet z tego :lol2: Zaskoczyła nas różnica terenu między jednym a drugim narożnikiem. Wiedzieliśmy, że będzie, ale wyszło aż 58 cm, a działka na oko wydaje się prawie równa.

 

20170604_143004.jpg

 

20170604_143225.jpg

 

20170604_143544.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle nie możemy się zdecydować czy nie zrobić jednego z okien w salonie na 2,5 m (w projekcie oba są po 2 metry). Dylemat mamy, bo

1. Z jednej strony chodzi o okno od południa, które nie będzie osłonięte żadnym daszkiem, balkonem itp., więc może się okazać, że salon będzie się za bardzo nagrzewał w lecie. Nie mamy też na naszej działce żadnych drzew, które mogłyby go osłonić.

2. Z drugiej strony akurat od południa mamy najpiękniejszy widok na góry i fajnie byłoby widzieć je też z siedząc przy stole (przynajmniej w niektórych miejscach).

3. Z trzeciej strony... to tylko 50 cm, więc może nie zrobi takiej różnicy ani w przegrzewaniu, ani w widoczności?

4. Z czwartej strony... czy to nie będzie od środka dziwnie wyglądać, że jedno okno będzie miało 2 m a drugie 2,5 m?

Mąż/inwestor/kierownik zostawia decyzję mnie :( A zostało już niewiele czasu na podjęcie decyzji. Patrząc na zdjęcia poniżej, te 50 cm z zewnątrz robi minimalną różnicę.

 

2-metrowe okno (WERSJA ZGODNA Z PROJEKTEM):

Okno 200 cm.jpg

 

2,5-metrowe okno:

Okno 250 cm.jpg

 

Rzut salonu:

Salon.jpg

 

Proszę o sugestie :D

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrufka, fajny projekt, ładne widoki, ciekawa historia "budowy" trzeciego domu :)

 

zmiana wielkości okna - przede wszystkim szerokość 2m to tak naprawdę wymiar otworu w świetle muru, po odjęciu szerokości ościeżnicy i ramy okna mamy dopiero rzeczywistą szerokość szyby. Z dwóch metrów zostaje pewnie około 1,6m, tak więc ja bym posiększyła :) i przesunęlabym trochę w kierunku kuchni, żeby siedząc przy stole mieć lepszy widok i przy okazji byłby fajny widok na wejściu do salonu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrufka, fajny projekt, ładne widoki, ciekawa historia "budowy" trzeciego domu :)

 

zmiana wielkości okna - przede wszystkim szerokość 2m to tak naprawdę wymiar otworu w świetle muru, po odjęciu szerokości ościeżnicy i ramy okna mamy dopiero rzeczywistą szerokość szyby. Z dwóch metrów zostaje pewnie około 1,6m, tak więc ja bym posiększyła :) i przesunęlabym trochę w kierunku kuchni, żeby siedząc przy stole mieć lepszy widok i przy okazji byłby fajny widok na wejściu do salonu

 

Zrobiłabym przeszklenie na wprost wejścia do salonu, tak aby oś widokowa przechodziła przez okno na ogród.

 

Obie macie rację. Mamik dziękuję za ciepłe słowa :) W przypadku wyboru opcji z wizualizacji Elfir (dodatkowe przeszklenie na całą szerokość wejścia do salonu), zdecydowałabym się na pewno na okno balkonowe. Takie mniejsze w tym miejscu jakoś mi się nie podoba. Jednak w przypadku takiego przedłużenia okno będzie musiało mieć już te 3 metry, czyli jak poniżej:

Okno 300 cm.jpgOkno 300 cm2.jpg

Ale mam wrażenie, że proporcje będą jakieś zaburzone. No i 3 metry to dla mnie za dużo okien... Poza tym nie chcę już za bardzo rozgrzebywać mężowi projektu, bo kawałek od okna w stronę kuchni jest rdzeń. Więc myślę, jeszcze żeby zamiast tego co miało być:

Salon2.jpg

 

zrobić te 2,5 m tak:

Salon3.jpg

Ale tu znowu mam wrażenie, że to będzie jakość dziwnie wyglądać z pozycji wchodzącego do salonu. Co myślicie?

 

Elfir dziękuję za odpowiedź na wątku ogrodniczym. Jeszcze nie odpisałam, bo analizuje mocno wszystkie wodno- i glinolubne rośliny. Mam jakąś wstępną wizję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol2::wave::lol2: Nareszcie się doczekaliśmy. W końcu jakieś ruchy na działce :) Ekipa nieliczna: Pan Koparkowy, teść, mąż i ja.

W skrócie było tak:

- wykorytowanie reszty podjazdu:

1.jpg

 

- odhumusowanie:

2.jpg

 

- zaznaczenie linii dla pana z koparki:

3.jpg

 

- wykopy:

4.jpg

 

- pierwsza rura:

5.jpg

 

Wylaliśmy jeszcze chudziaka pod ławy, ale nie zdążyłam obfotografować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarne chmury zawisły nad naszą budową i dosłownie, i w przenośni.

Wracając do pierwszego dnia robót (14.06) - od pierwszego momentu wszystko szło nie tak jak powinno. A miało być tak pięknie... W projekcie mamy ławy 60 cm i drenaż na wysokości ław. Koparka miała mieć łyżkę 90 cm, żeby spokojnie zrobić szalunek dla ław i zmieścić rurę drenarską. Okazało się, że koparkowy przyjechał z łyżką 75 cm :jawdrop: Żeby nie tracić czasu mąż zrezygnował, więc z drenażu na wysokości ławy (będzie nad) i zgodził się na zaszalowane z jednej strony. Niestety okazało się, że wykop nie da również takiej możliwości. Był zrobiony na tyle krzywo, że nie dało się zmieścić szalunku :o Więc kolejna zmiana - beton na ławy został wylany bezpośrednio do wykopu, na chudziaka, czego mąż chciał uniknąć. Dodatkowy koszt betonu (beton B30) przy takich szerszych ławach wyniósł nas 1400 zł :sick: Mało tego pan koparkowy robiąc wykop połamał/naruszył siedem z ośmiu ławic. W sobotę miał przyjechać beton na ławy, a my tu nagle nie wiemy jak dokładnie ustawić zbrojenie i nawet nie mamy jak tego ustalić! :o W piątek po Bożym Ciele nasz geodeta (i wielu innych) nie pracował, żeby odnowić nam wytyczenie. W końcu w Boże Ciało o 21:00 udało nam się uprosić jakiegoś innego geodetę, żeby przyjechał i wznowił wytyczenie, żebyśmy w ogóle mogli wylać beton w sobotę. Ostatecznie udało się odnowić wytyczenie, ale dzień betonowania przyniósł tak listopadową pogodę, że ledwo udało się w ogóle zabetonować. 11 stopni, do tego bardzo zimny wiatr, więc odczuwalna pewno z 8 stopni. Deszcz taki, że z naszej "pięknej" gliny zrobiło się błoto, w którym w ogóle ciężko było się przemieszczać. Buty zostawały w nim jak tężejącym betonie.

Z całej sobotniej "imprezy" mamy niewiele zdjęć:

6.jpg7.jpg

Jak na razie nic nie poszło zgodnie z planem... już się boję co będzie dalej...

8.jpg

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Nad nami znowu czarne chmury. Powoli staje się to tradycją :( Dzień przed rozpoczęciem skręcania szalunków (07.07) nad naszą miejscowością i kilkoma sąsiednimi przeszła nawałnica. W odległości jakiegoś kilometra od naszej działki powalonych zostało kilkanaście ogromnych drzew. Niektóre złamane, niektóre wyrwane z korzeniami, pozrywane dachy, brak prądu, wody. Z moich pięknych warzyw i owoców nie zostało kompletnie nic - sałata wyglądała jakby ją ktoś poszatkował, buraki i marchewki zostały kompletnie bez natki, wszystkie drzewka i krzewy owocowe grad ogołocił z liści (zostało po kilka na każdym drzewku). Nigdy nie widziałam takich zniszczeń na własne oczy. Koszmar...

Wracając do budowy - również ławy zostały całkiem zalane. Dzień skręcania deskowania rozpoczął się od wypompowywania wody z wykopu. Na szczęście mamy własny agregat i pompę. Pogoda nie rozpieszczała także przez następne dwa dni, więc znowu wszędzie błoto. Wczoraj udało się w końcu zalać ściany fundamentowe, więc zamieszczam zdjęcia. Oczywiście nie obyło się bez problemów. Przy wylewaniu betonu w jednym z narożników deskowanie puściło... Jest też niestety kilka wybrzuszeń. Nie wiemy właściwie dlaczego. Czy beton został za bardzo zawibrowany, czy płyty OSB za bardzo nasiąkły wodą, czy wyparcia przy tak mokrej ziemi nie dały rady? W każdym razie będzie pewnie znowu problem, żeby ułożyć XPSa... :( A miało być tak pięknie...

 

9.jpg

10.jpg

11.jpg

12.jpg

13.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...