Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pomoci sugestie przy podjęciu decyzji o budowie


Recommended Posts

Witam serdecznie,

 

Przyznam, że od dłuższego czasu śledzę Wasze forum i czytam różne tematy/projekty itd ale do brzego chciałbym zasięgnąć opinii osób bardziej doświadczonych, które stoją przed decyzją o budowie domu lub takową decyzję już podjęły.

Ale od początku jesteśmy młodym małżeństwem z 2 małych dzieci, obecnie mieszkamy w wieżowcu w 3 pokojowym mieszkaniu, ale od zawsze marzyliśmy o życiu w domku jednorodzinnym.

Mieszkanie należy do naszej rodziny, ale nie jest naszą własnością, po prostu bezpłatnie je zamieszkujemy. Zacznę od tego, że stoimy przed decyzją czy zająć się budową domu, czy wykupić mieszkanie, a budową zająć się w przyszłości.

Mamy możliwość wykupienia mieszkania powiedzmy na korzystnych warunkach za 75% wartości, czyli powiedzmy mieszkanie wg różnych wycen 110-120 tyś moglibyśmy odkupić za jakieś 80tyś.

Po okresie 5 lat spłacić na nie kredyt i sprzedać mieszkanie z zyskiem, a wziąć kolejny kredyt na działkę. Za mieszkanie wybudować dom + drugi kredyt na jego wykończenie.

Jeśli chodzi o zarobki to moja Żona nie pracuje i zajmuje się wychowywaniem dzieci, ja pracuję od 2 lat i posiadam umowę na czas nieokreślony zarobki mam stałe obecnie 6500 zł netto, a od października 10500 brutto. Posiadamy również dodatek 500+ na jedno dziecko. Jeśli chodzi o koszty to na tą chwilę odkładamy 2tyś co miesiąc, ale moglibyśmy trochę więcej gdybyśmy zaczęli rozsądniej robić zakupy. Poza tym w przyszłości Żona również planuje podjąć pracę.

Chętniej chcielibyśmy wybudować nowy dom, niż remontować stary, ponieważ cenowo jest podobnie. Aktualnie mieszkamy w ciekawej dzielnicy Bytomia i nie chcielibyśmy się przenosić za daleko. Działki w okolicy kosztują od ok 150zł/m2, a interesuje nas ok 700-1000m2.

 

Myślę, że istotna jest informacja o oszczędnościach, które na tą chwilę wynoszą ok 15 tyś zł. Przyznam, że jest to dla nas bardzo trudna decyzja na najbliższe 30 lat, gdzie mamy do wyboru 3 opcje:

- albo wykupić to aktualne mieszkanie w wieżowcu i w nim zamieszkać,

- albo wykupić sprzedać kupić działkę i zacząć budowę,

- albo od razu rozpocząć budowę domu.

 

Wszelkie pomysły, sugestie i doświadczenia mile widziane :) Na wszystkie odpowiedzi czekamy z niecierpliwością. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 92
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Można odkładać na wykup mieszkania gotówkę. Myślę, że przy pracy żony i skromnym wydawaniu pieniędzy można odłożyć 50 tyś rocznie. 2 lata i macie na własność mieszkanie bez kredytu. Można odkładać dalej, żeby kupić działkę za gotówkę (potrzebne kolejne 2 lata). Potem kilka możliwości - dalsze odkładanie, żeby zacząć budowę za gotówkę (5 lat od teraz, trochę cierpliwości potrzeba). Wzięcie kredytu na budowę, pod zastaw mieszkania, albo pod zastaw działki budowlanej. Mieszkanie można sprzedać na dokończenie budowy, można wynajmowanie na spłatę kredytu... Mając nieruchomość bez kredytu macie więcej możliwości.

 

Pakowania się w duży kredyt na 30 lat należy unikać za wszelką cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że jak zaczną tak zbierać i zbierać, to ten dom może będzie z małym kredytem, lub wręcz bez niego, ale już nie będzie dla dzieci. Wtedy trzeba zacząć od razu budować mały dom dla rodziców na starość.

 

Inna sprawa, że te dochody na razie nie są wystarczające do budowy domu. Może po rozpoczęciu pracy przez żonę. Minimum rozsądku to policzenie kosztów jako działka plus powierzchnia całkowita razy 3000 zł, posiadanie 1/3 tej kwoty w gotówce oraz dochody takie, żeby rata kredytu to była max połowa comiesięcznych oszczędności. W innym wypadku to pętla na szyję i zbędny stres i lepiej kupić nieruchomość "pośrednią", na którą ich stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo ceny ziemi, materiałów i robocizny rosną. Także jest szansa, że po sprzedaży domu, spłacie kredytu jeszcze na mieszkanie zostanie, ale to taki wariant pesymistyczny gdy inne sposoby zawiodą.

 

 

nie to rośnie co powiedziałeś. spada siła nabywcza papierowej, drukowanej waluty

 

co do kredytu, proszę pamiętać, że akurat mamy 5-7 letni okres niskich stóp za nami. jak się komuś wydaje, że złotówka to nie frank to się myli. jak się zacznie inflacja i będą co kwartał podnosić stopy zobaczycie ratę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia powiem, że nie ma co się bać kredytu... Ja brałem na 30 lat 11 lat temu na mieszkanie i to jeszcze we frankach. To, ze we frankach to najmniej ważne bo poki nie sprzedaje mieszkania to nie odczuwam skoku raty pomimo wzrostu kursu dzięki ujemnym stopom.

 

Samą ratę mam praktycznie na tym samym poziomie co te 11 lat temu... ledwo 100zł więcej wiec zmiana żadna. Natomiast zarobki rosną w ciągu lat i tak jak 11 lat temu rata za mieszkanie wynosiła 35% zarobków tak teraz 6,7% więc wydaje się bardzo mała.

 

Obecnie biorę tez kredyt na 30 lat przy 35% wkładzie własnym i wiem, że na pewno spłacę go wcześniej. Strach jest tylko na początku, potem jest ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buduj!!

Ja z roku na rok przekładałem decyzje ze strachu przed kredytem i zleciało ładnych parę lat... teraz żałuję bo i tak ten kredyt jednak teraz chyba wezmę :)

 

ps. a jak Tyś przy tych 6500 dostał 500+...hmmmm...

 

nawet, jak się Lewemu urodzą bliźniaki, to dostanie 500+ :) logika naszego rządu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kredycie to zarabiają banki, inwestor zawsze straci - ponieważ budowa domu kosztuje go dwa razy więcej. Czyli tak - wziął kredyt na 300 tyś, koszt kredytu wyniósł 600 tyś, realna strata wynosi 300 tys ... nie domu nie sprzeda za 600 tyś, sprzeda za 300 tys aa nawet za mniej uwzględniając utratę wartości ... Po spłacie kredytu dom ma np. 25-30 lat i zbliża się okres większego remontu - jak go sfinansować? Kupić kolejny kredyt?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T

Jeśli w rodzinie obie osoby pracują i u obu wypłata jest wyższa niż rata kredytu, mają te powiedzmy 25-30% wkładu własnego w postaci działki i papierologi to moim zdaniem warto jest rozważyć kredyt. Jeśli zdarzy się sytuacja, że nie mamy na ratę to jest jeszcze kilka zabezpieczeń po drodze a w najgorszym wypadku sprzedajemy dom i może się okazać, że nic na tym nie tracimy.

.

 

Błąd w rozumowaniu ... dom z czasem straci na wartości, a koszty kredytu nie są darmowe. Nie będzie nigdy sytuacji, że po spłacie kredytu i sprzedaży domu wyjdziemy na zero - zawsze wyjdziemy na spory minus. "Zyskamy" na kredycie wówczas kiedy sfinansuje on np. inwestycję na wynajem, albo posłuży do zarobienia pieniędzy w innej formie. Kredyt na konsumpcję zawsze w ostatecznym rozliczeniu przyniesie stratę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd w rozumowaniu ... dom z czasem straci na wartości, a koszty kredytu nie są darmowe. Nie będzie nigdy sytuacji, że po spłacie kredytu i sprzedaży domu wyjdziemy na zero - zawsze wyjdziemy na spory minus. "Zyskamy" na kredycie wówczas kiedy sfinansuje on np. inwestycję na wynajem, albo posłuży do zarobienia pieniędzy w innej formie. Kredyt na konsumpcję zawsze w ostatecznym rozliczeniu przyniesie stratę.

 

 

 

niestety niewielu Cię zrozumie... taka Polska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piotrek - a gdzie mieszkać podczas tych kilkunastu lat odkładania na budowę domu? Za darmo kątem u rodziców, z małżonkiem i dziećmi, w dwupokojowym mieszkaniu?

 

Dlaczego od tych kosztów kredytu nie odliczacie kosztu najmu, z którego można zrezygnować, bo mieszka się w domu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie należy do naszej rodziny, ale nie jest naszą własnością, po prostu bezpłatnie je zamieszkujemy. Zacznę od tego, że stoimy przed decyzją czy zająć się budową domu, czy wykupić mieszkanie, a budową zająć się w przyszłości.

Mamy możliwość wykupienia mieszkania powiedzmy na korzystnych warunkach za 75% wartości, czyli powiedzmy mieszkanie wg różnych wycen 110-120 tyś moglibyśmy odkupić za jakieś 80tyś.

To byłby świetny początek na przyszłą inwestycję. Niestety nie macie gotówki na wykupienie tego mieszkania. Rozumiem, że rodzina też wam tego wykupienia w żaden sposób nie ułatwi? Wziąć kredyt na 65 tys (bo macie zaoszczędzone 15), aby wykupić mieszkanie warte 100tys, (jak chodzą po 110, to warte są 100), W ŻADEN SPOSÓB WAM SIĘ NIE KALKULUJE. To chyba jasne? Nie będziecie mogli go sprzedać przed spłata kredytu.

 

Po okresie 5 lat spłacić na nie kredyt i sprzedać mieszkanie z zyskiem

https://www.youtube.com/watch?v=8RU4bB5L9e0

 

Jeśli chodzi o zarobki to moja Żona nie pracuje i zajmuje się wychowywaniem dzieci, ja pracuję od 2 lat i posiadam umowę na czas nieokreślony zarobki mam stałe obecnie 6500 zł netto, a od października 10500 brutto. Posiadamy również dodatek 500+ na jedno dziecko. Jeśli chodzi o koszty to na tą chwilę odkładamy 2tyś co miesiąc

 

Myślę, że istotna jest informacja o oszczędnościach, które na tą chwilę wynoszą ok 15 tyś zł.

 

Myślę, że przy takich zarobkach masz dużą szansę na wybudowanie domu, jednakże w tej chwili nie stać was na to. Uzbierajcie 150 000 na działkę i dopiero od tego startujcie.

Wszystko przed wami, Powodzenia!

Edytowane przez Zagurski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...