Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Cisza jak makiem...

 

Wróciłem do strony 22 bo tam pisałaś o styro Termoorganiki, że tańszy nawet od euroTermika. Dziś właśnie rzucił mi się w oczy przejeżdżający transport tej euroTerminki, patrzę, a to z mojego miasta :D

Nawet nie wiedziałem, że mam zakład produkcyjny rzut beretem od siebie.

 

Jeśli pamiętasz porównanie cen (to z ub. roku) to o wiele tańszy Termoorganiki? Próbowałaś negocjować coś z eT? W końcu transport mieliby nie tak daleko, może dla "swojaków" zrobią upust :)

 

No i jeszcze jedno z tego postu sprzed roku:

 

No i się spełniło. Pytanie, czy to zdanie nie będzie również aktualne w tym roku? Trzymam kciuki, aby nie :)

 

 

Cześć Aydin.

Ogólnie, styro TermoOrganiki jest droższy od euroTermiki, ale to chyba oczywiste. Tak dla przypomnienia, na str.22 pisałam o styropianie podłogowym, a Ty planujesz parterówkę, na płycie ;).

Ja w ogóle nie brałam pod uwagę styropianu euroTermiki, ale robiłam zamówienie w jednej z pobliskich hurtowni, w której mają ten styro i mi go wycenili. Przynajmniej miałam porównanie z wyceną z drugiej hurtowni, w której mają TermoOrganikę. O ile styropian elewacyjny euroTermiki był tańszy od TermoOrganiki, tak podłogowy wyszedł porównywalnie (jakieś grosze drożej). Chciałam TermoOrganikę 0,40, czy 0,42 (bo to tylko strop między ogrzewanymi poziomami), ale na składzie mieli tylko 0,37, więc wzięłam, co było. I ostatecznie za ten lepszy styropian zapłaciłam więcej, niż planowałam początkowo. Ceny euroTermiki nie pamiętam, a za ten droższy styro TermoOrganiki zapłaciłam 196,8zł/m3.

Nie negocjowałam cen euroTermiki, bo mnie nie interesował ten styropian. Nie słyszałam o nim wcześniej, to nie chciałam ryzykować ;)

 

Co do przeprowadzki i obaw związanych z przesunięciem się planowanego jej terminu, to przyznam szczerze, że już w ogóle nie mam spinki. Myślę, że grudzień jest realny, gdybyśmy mocno pocisnęli, tylko pytanie, czy mi się będzie chciało?? No zobaczymy...

Tak naprawdę, to chętnie bym odpoczęła od budowy i wszystkiego, co z nią związane ;)

Jeszcze rok temu była duża motywacja, bo mieszkaliśmy ok. 2 lata w 8 osób (3 panie domu na jednej kuchni i pralce). Pojawiło się niemowlę, które narzucało pewne zachowania i ograniczało naszą przestrzeń. Ale od maja b.r. znowu jesteśmy sami z teściami, wszystko wróciło do normy, to i ciśnienie przeprowadzkowe spadło. Namówiłam teściową, na usprawnienie oczyszczalni, wymieniła częściowo okna, więc wszystko gra i hula ;)

Ale spoko, spróbuję się bardziej zmotywować ;)

Umówiłam się na poniedziałek z KB, żeby wpadła z dziennikiem. Ustalimy szczegóły i trzeba zacząć ogarniać odbiory.

Ostatnie 1,5 m-ca mój mąż był zupełnie wyłączony z budowy (ostro pracował, tzn. robił noże na wystawę w Belgii). Wraca z wystawy w poniedziałek i robi tydzień wolnego, żeby zająć się domem :) Może wtedy dopadnie nas ekscytacja przeprowadzkowa i ruszymy z kopyta, żeby zdążyć w tym roku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Świetne wiadomości :D

Z drugiej strony jak Wam tak już dobrze u teściów, to pewnie, że nie ma parcia. Na spokojnie dokończcie, bez pośpiechu. Może jakieś zasłużone wakacje w zimie? Jakieś 2 tygodnie z ciepłym klimacie na podładowanie akumulatorów i wyłączenie się ze spraw bieżących? Należy się!

Dzięki za namiary na tartak. O euroTermice może będą wiedzieć coś w wątku budujących z naszych okolic. Wczoraj znalazłem ten wątek, można nałapać dobrych kontaktów na ekipy lub hurtownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej cob_ra ;)

No nie, to nie zapracowanie. A przynajmniej nie budowlane ;)

Ostatnie dwa tygodnie odpuściłam budowlane szaleństwo. Zetknęłam się z prawdziwymi ludzkimi problemami i jakoś głupio mi się zrobiło, że marnuję czas na pierdoły, szukam jakichś dozowników i innych, tak nie ważnych rzeczy.

Wiadomo, że z punktu widzenia nas - budujących się, wszystkie te detale są istotne, ale warto trochę przyhamować, bo prawdziwe życie przemknie nam między palcami, w tym budowlanym ferworze...

 

Jakieś dwa tygodnie temu, odwiozłam dzieci do szkoły i wracając do samochodu pod szkołą, zaczepiłam dziewczynę mieszkającą niedaleko mnie. Wiem, że jeździ autobusem, więc zaproponowałam, że podwiozę ją do domu. Ucieszyła się. Strasznie przykro mi się zrobiło, bo widziałam, że miała problem z wejściem do budynku szkoły (jakieś 8 schodów do pokonania). W samochodzie zapytałam, czemu szła w kierunku odległego przystanku, skoro od niedawna mamy linię autobusową pod samą szkołą. Odpowiedziała, że z tego przystanku nie może wejść do autobusu, a na tym odległym, jest wysoki krawężnik, więc wejdzie samodzielnie. Rozumiecie?? Masakra jakaś. Kierowcy nie zawsze chcą obniżyć wejście do autobusu, uniemożliwiając jej transport :mad:

No i tak, w drodze do domu, porozmawiałyśmy sobie. Ona pytała o budowę, sama opowiedziała o swojej budowie (nie znamy się osobiście, tylko z widzenia, więc nic o niej nie wiedziałam), o chorobie, o kontuzji, która strasznie pogorszyła jej stan zdrowia. A dziewczyna młodsza ode mnie.

Walczyła o budowę windy w nowym domu, zbierała na to pieniądze, chyba z pomocą jakiejś fundacji i w końcu się udało. Ma windę za 120 tyś. PLN!!!

Zdziwiłam się, że nie budowała parterówki. A ona mówi, że dzisiaj wszystko dałaby za parterówkę. Ale jak rozpoczynała budowę, nie myślała, że będzie miała problem z poruszaniem się.

Przy okazji rozmowy, wspomniała mi, że właśnie zmarła najmłodsza córka pana Janka :confused: Rozwaliła mnie tą wiadomością. Dziewczyna 29 lat, pełna życia, instruktorka Zumby, mama 4 letniej dziewczynki. W kwietniu rozbolał ją brzuch, a w październiku przegrała walkę z rakiem.

Powiem Wam, że jedna podwózka sąsiadki do domu i tydzień miałam z głowy. Przepraszam, że takie dołujące klimaty wprowadzam do dziennika, to raczej nie miejsce na takie wpisy, ale może zrozumiecie chwilowy brak zapału do budowy i chęć nacieszenia się codziennością życia.

Pędzimy, spinamy się, stajemy na głowie, żeby nasza budowa była idealna, poświęcamy czas, który powinniśmy spędzać z rodziną, a to wszystko marność jest.

Ale żeby nie było, tak posępnie, zapewniam, że wracam do gry i po powrocie męża bierzemy się za dom ;)

Chciałam już podłączyć termostaty i odpalić ogrzewanie, bo zimno się zrobiło. Ale elektryk nie ma czasu, mąż nie ma czasu, a ja sama jakoś boję się tego ruszać. Jak już mi pokażą, które kabelki, gdzie podłączyć, to będę montować :yes:. A jest tego 12 sztuk, więc będzie co robić.

 

Ps. Kilka dni temu mama tej dziewczyny, którą podwiozłam, rozmawiała z moją teściową i kazała jej bardzo podziękować synowej, za podwózkę. Rozprawiała, jakbym nie wiadomo co zrobiła. No normalnie bohaterstwo :eek:

Taki drobiazg, a doceniany, jak wielki wyczyn...

 

Miłego weekendu :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania - "chapeau bas ", pewnie nie pierwszy raz, ale zdałaś egzamin na bycie człowiekiem. Czasem o takie "drobne" gesty najtrudniej. Dużo łatwiej jest odwrócić głowę i pognać za swoimi problemami zapominając, że są ludzie którzy wzięli by te nasze z pocałowaniem ręki, byle by ktoś zabrał ich.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim!

przemo, dzięki za dobre słowo :) Masz rację, że często udajemy, że nie widzimy czyjegoś problemu, z obawy, że skradłoby to nam odrobinę naszego cennego czasu. A w naszym zabieganiu, każde odchylenie od planu dnia, powodujące opóźnienia i zaburzenie tegoż misternego planu, nie bardzo nam pasuje (wiem sama po sobie ;)). Jednak warto czasem pochylić się nad problemem innych. Mało, że możemy komuś pomóc, ale też łatwiej docenimy, to co sami mamy, zamiast ciągle narzekać ;)

 

A wracając do tematów budowlanych, ruszyliśmy z kopyta :D

Szkoda, że mąż miał tylko ten jeden tydzień wolnego. We dwoje wszystko idzie zdecydowanie szybciej. No ale, trzeba się cieszyć z tego, co mamy ;)

Miniony tydzień, tak jak planowaliśmy zleciał na elektryce. No i mamy kuchenną zabudowę!

Ale po kolei.

Podział prac był następujący - ja przygotowywałam wszystkie puszki elektryczne (oczyszczanie z gładzi i tynku puszek na zewnątrz i wewnątrz, wyciągnięcie pozwijanych kabli i ewentualne oczyszczenie samych kabli. No i ciągłe odkurzanie). Mój mąż montował wszelkie gniazda i łączniki. Czyli podział prac standardowy - facet pracuje, kobieta sprząta :) Pierwsze w ruch poszły termostaty. W domu było ok. 10-11*C, wymarzliśmy nieco.

Później ja zajęłam się nastawami termostatów, a mąż zabudową kuchni.

Zastanawiałam się, od czego zacząć wygrzewanie posadzek. Co dokładnie znaczy, stopniowe podnoszenie temperatury, zalecane przy ogrzewaniu podłogowym? Nie chciało mi się nad tym szczególnie myśleć, więc nastawiłam ogrzewanie na dwa, godzinne okienka, w ciągu doby. Następnego dnia zwiększyłam czas grzania do dwóch godzin. Może w przyszłym tygodniu zwiększę czas grzania do 3 godzin, 2x/dobę.

Po pierwszej dobie grzania (zaledwie 2h w ciągu doby), na oknach dachowych pojawiła się woda. Od kwietnia nie działa WM (wyłączyłam przed pracami gładziowymi i tak było do wczoraj). Mimo braku dwóch anemostatów (czekam na ostateczne poprawki gładzi), odpaliłam wczoraj WM. Zanim to uczyniłam, wyjęłam filtry, zajrzałam do jednostki, aby skontrolować, czy w środku jest ok, po pół roku przestoju. Odkurzyłam filtry (są delikatnie szare), zmontowałam wszystko i uruchomiłam reku. Musiałam chwilę pobawić się sterownikiem (Air++), żeby przypomnieć sobie, co i jak. Zaniepokoiła mnie wyświetlona ikonka ostrzegawcza (doszłam, że chodzi o wymianę filtrów). Nie mam doświadczenia w tym temacie i nie wiem, czy po wyświetleniu komunikatu o filtrach, powinno się wyłączyć jednostkę, czy może dalej chodzić. Ale widząc jakość filtrów, zdecydowałam się pozostawić reku włączony. W domu próbowałam znaleźć informacje odnośnie wymiany filtrów i wydaje mi się, że w naszej jednostce wymiana filtrów jest ustawiona czasowo (co 30 tygodni). Raczej nasza jednostka (AirPack 400) nie jest wyposażona w presostat, który dawałby sygnał o rzeczywistym zabrudzeniu filtrów. Także muszę jakoś wyłączyć ten komunikat (jeszcze nie wiem jak ;)) i znowu za 30 tygodni pojawi się ikonka.

Może w przyszłym tygodniu będzie instalator, który wreszcie wyreguluje przepływy i podbije wszystkie papiery, żeby obowiązywała gwarancja, to dopytam o szczegóły związane z filtrami.

 

Wstępne przymiarki zabudowy kuchennej wykonane :D

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421848

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421850

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421851

 

 

Wstępną wizualkę robiłam w plannerze ikea, żeby dobrać wymiary szafek. Wyszło mi coś takiego:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421852

 

Oczywiście dobór poszczególnych elementów dosyć przypadkowy (mały wybór w plannerze). Chodziło mi tylko o dobranie wymiarów szafek.

 

Po weekendzie skupię się na posadzkach poddasza. Trzeba je oczyścić i zagruntować. A kolejny weekend chyba polecimy z panelami. Nadal nie kupiłam podkładu pod panele :oops: Ale ogarnę temat, obiecuję :)

 

No to chyba tyle na dzisiaj ;)

Zdjęcia może cykne jakieś w tygodniu. Chociaż poza kuchnią, mało widoczne zmiany ;)

Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :bye:

DSC02175a.jpg

DSC02176a.jpg

DSC02177a.jpg

planner ikea.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuchnia wygląda ekstra! Taki industrialny, loftowy styl :D Szlifowaliście te płyty żeby się nie haczyły? Czy może lakierowane jakkolwiek?

 

Super że tyle udało wam się zrobić. Elektryka to bardzo wyczekiwany przeze mnie etap - wreszcie można zapalić światło i nie biec w tym celu do garażu :) Przypomnij mi co Ty tam wybrałaś za osprzęt? Simon? Ile czasu wam zeszło na zamontowanie wszystkiego? Dzień wystarczył?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Doli :hug: Nie o takiej kuchni marzyłam, ale cieszę się, jakby to były te wymarzone meble ;)

Od ilości półek, aż kręci mi się w oczach, a przecież docelowo planuję jeszcze szafki wiszące. Będzie moc :D. W obecnej kuchni mamy wygospodarowane 2 szafki od teściowej i 3 szuflady. Wszelkie miksery, tostery, blachy, zapasy... trzymam na poddaszu i po każdą pierdółkę muszę biegać do góry :bash:

Co do samych płyt, nie szlifowaliśmy ich. Tylko blaty są lakierowane i przeszlifowane. Krawędzie płyt (a przynajmniej blatu) myślę obłożyć, podobnie jak na zdjęciu:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421875

 

Dzięki tej prowizorce, będę miała możliwość sprawdzenia ergonomii kuchni, zanim doczekamy się docelowych szafek. Zdecydowałam się na blat na wysokości 90 cm (ostatecznie mamy 93 cm). Standardowe wysokości są dla mnie bardzo uciążliwe.

 

Jeśli chodzi o elektrykę, kupiłam osprzęt Simon 15. Elektryk polecił, jako solidną i w miarę estetyczną, a nie drogą serię. Mogę potwierdzić (a raczej mąż potwierdza). A ma porównanie z marketową serią Schneider. Sam zwrócił mi uwagę, że solidnie wykonane są te wszystkie elementy i lepiej pomyślane niż wspomniane "schneidery". Dla mnie te elementy wyposażenia domu, nie są zbyt istotne. Ważne, żeby spełniały swoją funkcję, nie rzucały się w oczy i nie kosztowały majątku. Mam, co chciałam ;)

Wszystkiego jeszcze nie zmontowaliśmy. Także dzień nie wystarczy. Dwa też nie :no:. Chociaż w sumie, gdyby zająć się tylko tym, to kto wie. U nas, to wiesz, sprzątanie, przenoszenie wszystkich budowlanych gratów na poddasze, wywalanie wszystkiego co zbędne na zewnątrz, wszystko na raz. Jutro elektryki ciąg dalszy. Ale beze mnie ;) Ja zabieram dzieciaki do babci :yes:

Poddasze jeszcze nie ruszone (poza termostatami).

z16527040IH,Kuchnia-z-plyty-OSB--proj--Burda-Reszel-Architekci.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też już nie mogę się doczekać tego ogromu szafek. Niby w obecnym mieszkaniu jest ich trochę więcej niż poprzednio, ale też cześć rzeczy trzymam w szafie w pokoju, miski stoją na talerzach, a w to sitka... i weź tu wyciągnij talerz z samego spodu :D

 

Wysokość szafek 90cm z blatem - piona! ;) Też nam wszędzie do tej pory było za nisko i człowiek się zginał jak chłop pańszczyźniany.

 

Do nas już przyszła paczuszka z osprzętem POLMARK i też wszystko wydaje się być solidne i ładnie wykonane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

annatulipanna[/b];7737567]

 

Wstępne przymiarki zabudowy kuchennej wykonane :D

 

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421850

 

 

 

Wstępną wizualkę robiłam w plannerze ikea, żeby dobrać wymiary szafek. Wyszło mi coś takiego:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421852

 

Oczywiście dobór poszczególnych elementów dosyć przypadkowy (mały wybór w plannerze). Chodziło mi tylko o dobranie wymiarów szafek.

 

Po weekendzie skupię się na posadzkach poddasza. Trzeba je oczyścić i zagruntować. A kolejny weekend chyba polecimy z panelami. Nadal nie kupiłam podkładu pod panele :oops: Ale ogarnę temat, obiecuję :)

 

No to chyba tyle na dzisiaj ;)

Zdjęcia może cykne jakieś w tygodniu. Chociaż poza kuchnią, mało widoczne zmiany ;)

Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :bye:

 

Cześć,

podczytuję Twój wątek- pogoda ducha jaka bije z Twoich wpisów jest godna pozazdroszczenia.

 

Chciałam się zapytać o zlew pod oknem. Masz już może wybraną jakąś wylewkę podokienną?

U mnie też zlew wychodzi pod oknem, ale na siłę mogę go jeszcze odsunąć.

Na szybko szukając w necie znalazłam wylewki albo 200 zł albo ponad tysiąc.

 

PS to mój pierwszy wpis na tym forum więc jeżeli coś nie tak to przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

podczytuję Twój wątek- pogoda ducha jaka bije z Twoich wpisów jest godna pozazdroszczenia.

 

Chciałam się zapytać o zlew pod oknem. Masz już może wybraną jakąś wylewkę podokienną?

U mnie też zlew wychodzi pod oknem, ale na siłę mogę go jeszcze odsunąć.

Na szybko szukając w necie znalazłam wylewki albo 200 zł albo ponad tysiąc.

 

PS to mój pierwszy wpis na tym forum więc jeżeli coś nie tak to przepraszam.

 

 

Witaj lifasia!

Dzięki za miłe słowa. Rozczaruję Cię z wylewką, ponieważ biorę zwykłą. Z ciekawości zerknęłam dzisiaj na baterie składane, ale ja chcę czarną granitową, a wybór ograniczony, także zostanę przy zwykłej. Wielkich problemów nie przewiduję w związku ze zwykłą baterią. Okno będę myła najwyżej od zewnątrz. Chociaż częściowo da się je otworzyć, także zobaczymy, co wyjdzie w praniu ;)

Pozdrawiam :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas elektryki ciąg dalszy, ale już na ukończeniu. Mój mąż ogarnął temat samodzielnie. A nie mamy łatwo, bo nie mamy opisanych rozdzielnic i musimy sprawdzać wszystkie bezpieczniki :bash:

Z wielkim entuzjazmem włączaliśmy dzisiaj światło łącznikami schodowymi i krzyżowymi (mamy takie w korytarzu, sypialni i na klatce schodowej).

Zmartwiła mnie za to temperatura w domu (12-13,5*C). Ogrzewanie chodzi piąty dzień, a temperatura za bardzo nie wzrasta. Dzisiaj w dziennym okienku przyjrzałam się termostatom i już wiem o co kaman ;)

Chcąc uniknąć zbyt dużych naprężeń, spowodowanych gwałtownym nagrzaniem się posadzki, włączyłam ogrzewanie na 2h w nocy i 1,5h w okienku dziennym (temp. zadana 16*C).

Pracowałam dzisiaj na poddaszu i zerknęłam na termostaty po 13:00, żeby upewnić się, że ogrzewanie zostało uruchomione. Po 30 minutach grzania, temperatura otoczenia skoczyła z ok.13*C do 16,8*C w związku z czym ogrzewanie zostało wyłączone. No to nic dziwnego, że w domu nadal zimno, skoro ogrzewanie chodzi ok 1h dziennie.

Zmieniłam nastawy na 3h w nocy i 1,5h w dzień, a temperaturę na 19*C. Zobaczymy co będzie jutro.

W tym tygodniu muszę ogarnąć posadzki poddasza. Skrobanie gładzi i resztek po tynkowaniu (głównie przy ścianach), odkurzanie, gruntowanie. Ze światłem w każdym pomieszczeniu, będzie przyjemnie ;)

 

edit:

Doli, myślę, że możemy śmiało przyjąć 3 dni roboty z elektryką w naszym wykonaniu :)

Ale to nie był tylko biały montaż. Trzeba było robić mostki między gniazdami, montować złączki no i na ślepo dochodzić, co jest na którym bezpieczniku.

Edytowane przez annatulipanna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób więcej a krótszych okienek i stopniowo je wydłużaj nie patrząc na temperaturę powietrza. Ja zaczynałem od 3x10min zwiększając stopniowo aż do grzania w całej taniej strefie. Bo więcej termostat nie pozwalał. Im dłuższe okresy grzania i przerwy tym większe wyzwanie dla wylewki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób więcej a krótszych okienek i stopniowo je wydłużaj nie patrząc na temperaturę powietrza. Ja zaczynałem od 3x10min zwiększając stopniowo aż do grzania w całej taniej strefie. Bo więcej termostat nie pozwalał. Im dłuższe okresy grzania i przerwy tym większe wyzwanie dla wylewki.

 

No właśnie w tych wypaśnych termostatach na parterze, są tylko 4 nastawy/dobę. Także tylko dwa okienka do grzania.

Tanie termostaty na poddaszu mają 6 nastaw/dobę, do tego posadzki tylko 8 cm. Na poddaszu jest cieplej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace budowlane trwają. Tym razem sama walczyłam dalej. Mąż wrócił do pracy. Miałam się wziąć za podłogi poddasza. Miałam również rozpocząć odpylanie ścian i sufitów mopem. Co jeszcze miałam?? Umyć okno w kuchni i podłogę, żeby wstawić naszą cudną zabudowę w docelowe miejsce, po lakierowaniu blatów.

Tymczasem utknęłam dziś na strychu...

Nie dawały mi spokoju dwie niezaizolowane rury od WM. Sezon grzewczy rozpoczęty, to trzeba się brać za niedocieplone miejsca.

 

Już kiedyś pokazywałam te rury:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422108

 

W tle widać skrzyneczkę z osb na zabudowę tych rur. Poprosiłam męża o przygotowanie zabudowy z osb. Izolację i montaż zabudowy wykonam sama ;).

Zaczęłam od mojego ulubionego zadania - pianowania ;):

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422109

 

Następnie wzięłam się za porządki na strychu. Straszny tam bajzel panował. Wtachałam odkurzacz (z lekkim wysiłkiem) po schodach strychowych, miotłę, wiadro i do roboty. Namachałam się jak głupia. Teraz umieram z bólu pleców. Trochę latałam na kolanach, trochę w kuckach, trochę na nogach, zgięta w pół.

Poznosiłam resztki płyt osb i jest!!! - mamy porządek na strychu. Przydałoby się dokończyć paroizolację, ale nie ma kiedy.

 

Jak znosiłam wszystkie graty, z powrotem do domu, stryszek wyglądał tak:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422110

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422111

 

Fajny klimat tam panuje. W zeszłym roku o tej porze, lało się z wyłazu dachowego. Byłam załamana, bo wyłaz zaczął porastać mchem. A teraz, po izolacji i montażu schodów strychowych, suchutko, aż miło.

DSC02130a.jpg

DSC02134a.jpg

DSC02135a.jpg

DSC02131a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh... gdybym mogła, pracowałabym w nowym domu od rana do wieczora... Ale dzieci i obowiązki domowe nie pozwalają mi na to. A szkoda.

Muszę jeszcze uzupełnić pianę wokół schodów strychowych:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422130

 

Dzisiaj mi się nie udało. O dziwo, nie mogłam zamontować nowej pianki w pistolecie :confused:

Skończyło się wystrzeleniem pianki z puszki, bałaganem i odłożeniem prac do jutra.

Zamiast prac piankowych, odkurzyłam (znowu!!!) cały dom. Tym razem nie pominęłam schodów, które już się prosiły od dawna o ten zabieg.

No i cieszyłam oczy domem, wyglądającym coraz bardziej domowo:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422131

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422132

 

 

Pierwsze oświetlenie bez wystających kabelków:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422133

 

 

No i widok z okna w łazience (o każdej porze roku urokliwy, niczym obraz):

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=422134

 

 

edit: Coś mi zdjęcia powariowały. Załączyłam ponownie, ale post rozbiłam na dwa oddzielne, bo z kompa max 5 zdjęć można dodać.

DSC02139a.jpg

DSC02143a.jpg

DSC02145a.jpg

DSC02153a.jpg

DSC02151a.jpg

Edytowane przez annatulipanna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...