Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co jest nie tak z fachowcami z budowlanki?


Recommended Posts

Mam pytanie - czy tylko ja trafiam w branży budowlanej i pokrewnej na samych oderwanych od norm społecznych ludzi?

 

Absolutną normą jest, że nie przyjeżdżają w terminie i to pół biedy, bo BEZ UPRZEDZENIA. Umawia się taki na wycenę, ja kwitnę w domu, czekam, a ten nie przyjeżdża i nie odbiera telefonów, smsów ani maili. Bo nie. Zamiast kulturalnie zadzwonić, że sorry, dzisiaj mi coś wypadło. To jest nagimnne.

 

Tak mnie naszło, bo wiele lat po budowie muszę wyremontować drewniany taras. Coś murszeje, coś się dzieje niedobrego. Próbuję znaleźć do tego fachowca przez ogłoszenie. Zgłosiło się kilka osób, ale:

- pierwszy umówił się na wycenę i nie przyjechał bez uprzedzenia

- drugi umówił się na wycenę i nie przyjechał bez uprzedzenia (i oczywiście nie odbiera telefonów)

- trzeci wysłał ofertę, ale w ogóle nie odbiera telefonów, żeby się z nim skontaktować

 

Cała nadzieja w czwartym, bo niby ma być w środę, ale hej, zobaczymy, nie?

 

Po jednym telefonie znikają. To samo było na budowie. Ewentualnie rozgrzebywali robotę i znikali na tydzień.

No i ten brak poszanowania dla czasu inwestora - ja muszę specjalnie w domu zostać, żeby pracownika wpuścić, a jak ten nie przyjeżdża, to mam np. dzień urlopu w plecy.

 

Zaraz mnie szlag trafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 93
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zarobieni są, co wcale nie usprawiedliwia ich braku kultury.

Czasy takie nastały, że z kilku, kilkunastu ewentualnych zleceń wybierają te najbardziej opłacalne. Rynek temu niestety sprzyja, zbyt mało fachowców postanowiło pozostać na rodzimym rynku pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, takie czasy nastały. Ten czas kiedyś minie, więcej ludzi zajmie się budowlanką i się rynek kiedyś wyreguluje. Mam znajomych, którzy się właśnie przebranżawiają z najróżniejszych zawodów na budowlankę. ;) To będzie bolesne dla co poniektórych "januszy" z gatunku "panie, za wycenę mojej roboty to ja pisiont złoty biere".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko w budowlance tak jest. Przed pracą godz 9 podjeżdżam do lakiernika - śpi ( jego żona mówi nie wolno budzić). Podjeżdżam po pracy godz 17 on już po robocie. Miał zrobić w tydzień a nawet nie ruszył i jeszcze pyta o zaliczkę :D Wyśmiałem go i zabrałem to co miał malować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Absolutną normą jest, że nie przyjeżdżają w terminie i to pół biedy, bo BEZ UPRZEDZENIA. Umawia się taki na wycenę, ja kwitnę w domu, czekam, a ten nie przyjeżdża i nie odbiera telefonów, smsów ani maili. Bo nie. Zamiast kulturalnie zadzwonić, że sorry, dzisiaj mi coś wypadło. To jest nagimnne.

 

No i ten brak poszanowania dla czasu inwestora - ja muszę specjalnie w domu zostać, żeby pracownika wpuścić, a jak ten nie przyjeżdża, to mam np. dzień urlopu w plecy.

 

Tak po prostu jest obecnie. Robotnicy budowlani są zawaleni robotą i ci lepsi mają odległe terminy, wręcz wybierają sobie zajęcia. Dlatego umawiając się do ostatniej chwili przed spotkaniem jestem w kontakcie telefonicznym i potwierdzam godzinę spotkania. Zawsze to wystarczało. Inna sprawa to rzetelność wykonawców, rozbieżności są ogromne. Już nie chodzi o większą kwotę do zapłacenia za tą samą pracę - zapłacę więcej - chodzi o to jak trafić na profesjonalistę w fachu ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarobieni są, co wcale nie usprawiedliwia ich braku kultury.

Czasy takie nastały, że z kilku, kilkunastu ewentualnych zleceń wybierają te najbardziej opłacalne. Rynek temu niestety sprzyja, zbyt mało fachowców postanowiło pozostać na rodzimym rynku pracy.

 

Nadal uważam, że mimo niechęci do wykonania zadania powinni chociaż odbierać telefony. Wiesz, że nie zapamiętasz do kogo oddzwonić? Mowisz: nie znajdę Pani numeru, proszę do mnie zadzwonić dwie godziny wcześniej i się upewnić. I każdy zadowolony. Ale ludzie to tchórze i lenie. U mnie praca która miała trwać trzy tygodnie trwała prawie trzy miesiące i w końcu trzeba było zamontować kamerę żeby dojść do tego na czym polega problem. No i niestety nie wyszło nic dobrego :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie "fachowiec" który olewa potencjalnego klienta to żaden fachowiec ...

 

Jak na początku "olewa" i nie szanuje to później będzie to samo ...

 

Ja takich którzy się umawiają i nie dotrzymują słowa od razu wykreślam ...

 

To że ktoś zawalony robotą nie zwalnia go od kultury ...

 

Miałem 2 wykonaców na położenie płyt chodnikowych.

Jeden droższy , drugi tańszy.

 

Droższy po umówieniu się przyjechał , wywarł dobre wrażenia. Drugi mimo że kontaktowałem sie w poniedziałek umówił sie na sobotę (bo za daleko) . W sobotę nie odpowiadał aż wreszcie zadzwonił że nie ma czasu i że na poniedziałek.

Wykreśliłem tańszego i wybrałem drozszego. Droższy przyjechał w niedzielę i dał wycenę w niedzielę i pod koniec miesiąca zaczyna ...

Edytowane przez kaszpir007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie był (i jest) problem z hydraulikiem. Chciałem wymienić pompę i dzwoniłem do pięciu "fachowców". Żaden (!) nie przyjechał. Tylko z hydraulikami miałem taki problem. Teraz już wiem, że po prostu jest mało hydraulików w mojej okolicy, mają mnóstwo robót więc mogą sobie pozwolić na takie postępowanie. Przykre. Na szczęście znalazłem jednego, bardzo rzetelnego fachowca.

 

A podczas budowy wychodziłem z założenia, że jeżeli ktoś się nie pojawił albo przestawał odbierać telefony to bardzo dobrze - świetna selekcja kandydatów :) Nauczyłem się też dzwonić np. na godzinę przed spotkaniem, aby mieć pewność, że wykonawca pojawi się na budowie.

A co do "Ewentualnie rozgrzebywali robotę i znikali na tydzień. " - tu polecam drugą selekcję, czyli podpisywanie umów z wykonawcami. Jeżeli wykonawca nie będzie chciał jej podpisać - świetnie, oszczędziłem sobie kłopotów. :) Ale na temat umów toczy się już dyskusja w innym wątku: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?336402-Porady-dla-inwestorów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam inne pytanie:

Jak to jest, że jest bieda, bezrobocie, a przytłaczająca większość ekip to złodzieje i partacze?

Dlaczego rynek nie eliminuje tych złych pozostawiając najlepszych? Nie mówię o cenie. Miałem dosyć drogie ekipy i to partacze i naciągacze z najwyższej półki. Sąsiad dwukrotnie poprawiał taras - jedna ekipa droższa od drugiej. Właśnie się sypie to co druga ekipa zrobiła. Czekał na nich długo, potem grzebali się przez kilka miesięcy - aż do zimy na 19 m² tarasu. Myślę, że to jest dlatego że informacja o złych ekipach nie jest przekazywana dalej. Oni potem idą do kolejnego klienta, itd.

Ja jeszcze w życiu nie widziałem bezbłędnie! zrobionej instalacji ogrzewania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w tym że oprócz ekipy kupujemy też człowieka.

Dobry dom można postawić przez telefon. Nawet tam nie przyjeżdzając , ale to trzeba wiedzieć komu się to zleca. czyli znać branżę , wtedy jest szansa ze w 80 % się uda.

Każdy ze swojego podwórka zna kogoś takiego komu zleca i wie ze zostanie to wykonane i nie mówię o budowlance.

Ale przede wszystkim prócz jego fachowości zna człowieka.

Sytuacja nie dotyczy okresów kiedy są zawaleni robotą :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Można umówić kilka osób na jedną godzinę -moja godzina niebycia w pracy też kosztuje, a jeśli nawet przyjdzie więcej jak dwóch to mamy "casting".

2. Jeśli nie chce umowy lub faktury - odpada.

3. Popytać kierownika lub inspektora, architekta lub projektanta.

4. Zaliczki niskie ale częste.

5. Na partaczy jest paragraf - gwarancja, a jak nie to naprawa na koszt i ryzyko partacza. Tylko kto ma 2 lata czasu na takie gierki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to jest dlatego że informacja o złych ekipach nie jest przekazywana dalej. Oni potem idą do kolejnego klienta, itd..

 

A to prawda. Zwykle znajomi narzekają na nierzetelnych wykonawców wśród swoich znajomych i... i tyle. Ot, narzekanie dla narzekania. A co jeszcze gorsze, ludzie potrafią płacić ustaloną kwotę nawet gdy praca została wykonana źle. I czego to uczy oszustów? A tego, że są bezkarni :(

A tymczasem warto umieścić chociażby opinię w internecie - z dokładną nazwą wykonawcy, numerem telefonu i imieniem i nazwiskiem właściciela. Jak kiedyś umieściłem dane pewnego oszusta (chociaż z innej branży) to przez parę lat odezwało się do mnie kilka osób z podobnym problemem, a jedna nawet z podziękowaniem bo znaleziona informacja o tym oszuście spowodowała, że nie nawiązała z nim współpracy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A

A tymczasem warto umieścić chociażby opinię w internecie - z dokładną nazwą wykonawcy, numerem telefonu i imieniem i nazwiskiem właściciela. Jak kiedyś umieściłem dane pewnego oszusta (chociaż z innej branży) to przez parę lat odezwało się do mnie kilka osób z podobnym problemem, a jedna nawet z podziękowaniem bo znaleziona informacja o tym oszuście spowodowała, że nie nawiązała z nim współpracy. :)

umieszczając tego typu dane w internecie narażasz się na konsekwencje prawne wynikające z naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...