Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Napędzani elektrycznością...??


jasiek71

Recommended Posts

JAstarm sie analizować czy coś jest warte moich pieniędzy . Czy nie osiagnę tego samego efektu taniej. Dlatego jestem na nie dla elektryków puki co to się nie opłaca dlatego osobiście to skreślam.. Takie jest moje zdanie a kto naco wydaje swoje pieniądze to nie moja sprawa.

 

Ale zawsze byłem przeciwnikiem marnowania zasobów

 

Jeżdzenie starym autem, jako argument przeciw elektrykom - tego jeszcze nie słyszałem ;) W moim przypadku nazywam to "stać mnie" lub "nie stać mnie". Abstrahując od rodzaju napędu - pozostaje Ci się cieszyć, że są ludzie, którzy wybierają nowe auta, bo byś nie miał w czym wybierać ;) I rzeczywiście - anegdotyczny "18letni passat tdi" zawsze będzie tańszy niż passat (tez tdi - robia te silniki jeszcze?) z salonu. Ale chyba nie o takie porówniania chodzi w tej rozmowie?

 

PS

Zeby uprzedzić - moje auto rodzinne jest 15letnim dieslem i w ogólności bardzo mi się podoba zasada, że użytkujemy samochód do końca jego dni, nie wyrzucamy działającej maszyny tylko dlatego, że przestaje być np modna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 335
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jeżdzenie starym autem, jako argument przeciw elektrykom - tego jeszcze nie słyszałem ;) W moim przypadku nazywam to "stać mnie" lub "nie stać mnie". Abstrahując od rodzaju napędu - pozostaje Ci się cieszyć, że są ludzie, którzy wybierają nowe auta, bo byś nie miał w czym wybierać ;) I rzeczywiście - anegdotyczny "18letni passat tdi" zawsze będzie tańszy niż passat (tez tdi - robia te silniki jeszcze?) z salonu. Ale chyba nie o takie porówniania chodzi w tej rozmowie?

 

PS

Zeby uprzedzić - moje auto rodzinne jest 15letnim dieslem i w ogólności bardzo mi się podoba zasada, że użytkujemy samochód do końca jego dni, nie wyrzucamy działającej maszyny tylko dlatego, że przestaje być np modna.

 

Pokarz mi wyższość nowego lub używanego elektryka a 10 latka z założonym lpg? Mówię o wyższości ekonomicznej. Jakoś dom bezkrechy postawiłem to i na jakiegoś elektryka bym wygrzebał ale poco? PV też nie założyłem na całe pokrycie bo za długi czas zwrotu. . Wywaliłem węglaka i przetestowałem grzania podłogówką i tanią klima wychodzi że lepszy taki układ niż PC PW

 

Za chwilę poszukiwania nowego złomka będą bo 18 letnia astra już powoli ma dosyć.

 

Zawsze byłem dziadem i się to nie zmieni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokarz mi wyższość nowego lub używanego elektryka a 10 latka z założonym lpg? Mówię o wyższości ekonomicznej. Jakoś dom bezkrechy postawiłem to i na jakiegoś elektryka bym wygrzebał ale poco? PV też nie założyłem na całe pokrycie bo za długi czas zwrotu. . Wywaliłem węglaka i przetestowałem grzania podłogówką i tanią klima wychodzi że lepszy taki układ niż PC PW

 

Za chwilę poszukiwania nowego złomka będą bo 18 letnia astra już powoli ma dosyć.

 

Zawsze byłem dziadem i się to nie zmieni

 

A wiesz, ze mój rower, który kupiłem 5 lat temu za 100zl ma jeszcze większą wyższość ekonomiczną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokarz mi wyższość nowego lub używanego elektryka a 10 latka z założonym lpg? Mówię o wyższości ekonomicznej. Jakoś dom bezkrechy postawiłem to i na jakiegoś elektryka bym wygrzebał ale poco? PV też nie założyłem na całe pokrycie bo za długi czas zwrotu. . Wywaliłem węglaka i przetestowałem grzania podłogówką i tanią klima wychodzi że lepszy taki układ niż PC PW

 

Za chwilę poszukiwania nowego złomka będą bo 18 letnia astra już powoli ma dosyć.

 

Zawsze byłem dziadem i się to nie zmieni

 

Ja pochodzę inaczej...

Mamy kupić nowe lub prawie nowe auto kompaktowe dla żony i teraz abo kupimy coś z salonu w przedziale 60-70k albo kilkuletnią używkę elektryczną w tych pieniądzach...

W pierwszym przypadku będziemy dalej ponosić koszty eksploatacji a w drugim "tankowanie" będzie w większości darmowym prądem na własnym podwórku...

Ja obstawiam że w okresie eksploatacji przez moją żonę to autko elektryczne przyniesie nam więcej korzyści niż to z salonu...

Pod uwagę bierzemy także komfort przemieszczania się , mniej obsługi eksploatacyjnej a także innowacyjność...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, ze mój rower, który kupiłem 5 lat temu za 100zl ma jeszcze większą wyższość ekonomiczną?

 

Ale nie spełnia funkcji wymaganej dla samochodu. Inie warto wydać więcej na samochód niż 15-30k którym rocznie robimy ok 5-10k km. Teraz przy Covidzie to prawie nie jeździ tyle co do biedronki i spowrotem. casami do staruszków.

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pochodzę inaczej...

Mamy kupić nowe lub prawie nowe auto kompaktowe dla żony i teraz abo kupimy coś z salonu w przedziale 60-70k albo kilkuletnią używkę elektryczną w tych pieniądzach...

W pierwszym przypadku będziemy dalej ponosić koszty eksploatacji a w drugim "tankowanie" będzie w większości darmowym prądem na własnym podwórku...

Ja obstawiam że w okresie eksploatacji przez moją żonę to autko elektryczne przyniesie nam więcej korzyści niż to z salonu...

Pod uwagę bierzemy także komfort przemieszczania się , mniej obsługi eksploatacyjnej a także innowacyjność...

 

Ok rozumiem czyli póki co ideologia? Wszystko pięknie do czasu wymiany bateri w używce to rozwali darmowe paliwo. Wydaje mi się że elektryki są ok ale najpierw baterie musza pójść do przodu lub potanieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok rozumiem czyli póki co ideologia? Wszystko pięknie do czasu wymiany bateri w używce to rozwali darmowe paliwo. Wydaje mi się że elektryki są ok ale najpierw baterie musza pójść do przodu lub potanieć

 

A dlaczego od razu ideologia...?

Według mnie mając własne podwórko i fotowoltaikę samochód elektryczny jest jak najbardziej słusznym wyborem do codziennego użytku ...

Z tą wymianą baterii jest trochę tak jak z czyszczeniem kanałów wentylacyjnych w wentylacji mechanicznej przez osoby które takiego systemu nawet nie widzieli...

Z bateriami jest podobnie, najbardziej wymieniają je ci którzy nawet nie siedzieli w aucie elektrycznym...

 

A jeżeli chodzi o samą ideę to będzie ta sama marka której używamy od wielu lat bo nam to pasuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie spełnia funkcji wymaganej dla samochodu. Inie warto wydać więcej na samochód niż 15-30k którym rocznie robimy ok 5-10k km. Teraz przy Covidzie to prawie nie jeździ tyle co do biedronki i spowrotem. casami do staruszków.

 

Napisałem to, żeby pokazać absurd porównywania nowego auta do starego (niezaleznie od napedu). Przy takich przebiegach nie taniej wyjdzie taksówka?

 

Ok rozumiem czyli póki co ideologia? Wszystko pięknie do czasu wymiany bateri w używce to rozwali darmowe paliwo. Wydaje mi się że elektryki są ok ale najpierw baterie musza pójść do przodu lub potanieć

 

Kolejny mityczny problem.

Wymiana baterii w Leafie to 5tys e u Nissana. W nieautoryzowanych serwisach o niebo taniej, bo wymienasz tylko zużyte elementy lub podobna cena jesli chcesz zmienic baterie 24kW na 40kW.

I teraz praktyka z własnego podwórka (a nie zasłyszane a forum). Moje trzyletnie auto z przebiegiem 50 tyś km ma "żywotność" bateri na poziomie 95%. Znajomego 6latek (coś kolo 100 tyś km) ma 90%. To auto predziej trafi na złom z powodu wieku, niż wyeksploatowania baterii. A nawet jakbym musiał ją regenerować...dwa lata temu mój dieselek upomniał się o większy serwis (sprzęgło, turbo, egr, kilka razy nietanie czujniki). Wyszlo grubo ponad 3 tyś e na rzeczy które w elektryku się nie zepsują bo ich nie ma, a w spaliniaku to normalne, ze co jaki czas musisz to częsci wymienić.

Komfort jazdy w ciszy, przyspieszenie, brak jeżdzenia na stacje paliw, łatwość serwisowania - gratis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taksówka nie wyjdzie taniej bo bloczków betonowych styropianu inego szajsu do niej nie zapakuje.

,

Na elektryka przyjdzie czas ale nie teraz poprostu nie są warte swojej ceny. Zakup samochodu to analiza ceny, kosztu części i eksploatacji.

 

Jakoś nie mogę znaleźć elektryka za 15-25k 10 letniego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdzenie starym autem, jako argument przeciw elektrykom - tego jeszcze nie słyszałem ;)

 

To elektryki są tylko nowe?

 

Ciekawe, jakby wyglądał rynek aut, jakby ludzie w życiu mieli jedno czy dwa auta? Zero tandety na ulicach.

 

W moim przypadku nazywam to "stać mnie" lub "nie stać mnie".

 

Nie stać Cię na tysiąc paczek zapałek?

To czemu nie masz?

 

 

PC w nowych domach to dowód na brak umiejętności liczenia. Energii trzeba tyle, że całe oszczędności przygarnia serwisant a co kilkanaście lat trzeba ekstra wyrzucić czapkę pieniędzy na poważniejszą naprawę albo wymianę urządzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taksówka nie wyjdzie taniej bo bloczków betonowych styropianu inego szajsu do niej nie zapakuje.

,

Na elektryka przyjdzie czas ale nie teraz poprostu nie są warte swojej ceny. Zakup samochodu to analiza ceny, kosztu części i eksploatacji.

 

Jakoś nie mogę znaleźć elektryka za 15-25k 10 letniego

 

Wtedy można wynająć busa ;) Za wygode posiadania auta się płaci - jedni mniej (stare auto na lpg), inni więcej (nówka z salonu).

 

No dobra ... przyklad z mojego podwórka. Ludzie mieszkają na wsi ok 25km od szkoły, więc rano robią 50km i popołudni drugie tyle. 100km dziennie daje im ok. 250e miesięcznie wydane na paliwo. Zamiast spaliniaka mogą kupic na 2letni kredyt Nissana Leafa za 6 tyś e (chociaż są i tańsze np. https://www.donedeal.ie/cars-for-sale/nissan-leaf/24476956) i płacić 270e miesiecznie (podaję wg kalkulatora banku). Po dwóch latach, gdzie wychodzą prawie na zero, mają 200-250e co miesiąc w kieszeni. Zasięg nie jest problemem, bo albo ladują auto między wyjazdami w domu, albo na ładowarce na mieście, kiedy robią zakupy.

W Irlandii dodatkowo oszczędzają na podatku drogowym i ubezpieczeniu. Kolejne oszczędności to serwis (wymiana oleju itp).

 

Więc zgadzam się z Tobą w 100% - zakup auta to analiza kosztów (kłopotliwość obsługi to też koszt - i tu trzeba pamiętać, że są ludzie dla których kupno nowego auta i mienie wszystkiego w 4literach jest OPŁACA, niekoniecznie wymiernie w pieniądzach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pojawił się następny co to serwisuje i naprawia pompę ciepła której nawet nie posiada...:lol2:

 

Mam cztery. W każdej robiłem pierwszy przegląd. Ale każda z nich to z 1,5K zł i awaria żadnej nie oznacza dla mnie braku ogrzewania - dlatego jestem skłonny zaryzykować utratę gwarancji a nawet awarię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100km dziennie daje im ok. 250e miesięcznie wydane na paliwo.

 

Drogo macie. Mnie 2000km kosztuje połowę tego w dieslu kombi. Przy dzieciach Leaf to porażka - w kombiaku większe regularne zakupy mi się ledwo mieszczą (albo i muszę się w sklepie ograniczać).

Za te 500zł mógłbym kupić jakieś 1351kWh prądu. Niby dużo, ale pod warunkiem, że ładowałbym tylko w domu i tylko w taniej strefie.

Ładując szybką ładowarką "na mieście" to wychodzi jakieś 200kWh - czyli w takim przypadku elektrowóz musiałby zużywać 10kWh/100km, żeby zrównać się z dieslem.

 

Zamiast spaliniaka mogą kupic na 2letni kredyt Nissana Leafa za 6 tyś e (chociaż są i tańsze np. https://www.donedeal.ie/cars-for-sale/nissan-leaf/24476956) i płacić 270e miesiecznie (podaję wg kalkulatora banku).

 

Za te same pieniądze kupią nowszego i większego spaliniaka wybierając z wielu ofert. I to nie przypadek - bo ile zostaje z fabrycznej pojemności w takim dziewięcioletnim aucie licząc nawet te 100 km dziennie czyli ponad 320K km przebiegu? 52%?

 

Po dwóch latach, gdzie wychodzą prawie na zero, mają 200-250e co miesiąc w kieszeni.

 

O ile przez te dwa lata baterie nie padną jeszcze bardziej i trzeba będzie sprzedać po cenie złomu, to lepiej te pieniążki odkładać, żeby mniej dołożyć na kolejny elektrowóz czy wymianę baterii.

 

Zasięg nie jest problemem, bo albo ladują auto między wyjazdami w domu, albo na ładowarce na mieście, kiedy robią zakupy.

W Irlandii dodatkowo oszczędzają na podatku drogowym i ubezpieczeniu. Kolejne oszczędności to serwis (wymiana oleju itp).

 

Oby oszczędności na wymianie oleju itp. pozwoliły odłożyć na wymianę baterii... Wątpię, żeby wystarczyło. Jak macie ładowanie na mieście za darmo, to pogratulować. U nas kosztuje nawet drożej, niż ON do diesla.

Podatki to bardzo dobry argument. W cenie paliwa większość to podatki. Teraz elektrowozy praktycznie (przy najmniej w Polsce) umykają temu. Nikt temu się nie przygląda jak to promil unikających podatku. Ale pewnie jak się zrobi kilkanaście czy kilkadziesiąt procent, to wymyślą sposób, żeby elektrowozy zrekompensowały wpływy z podatków od paliw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za te same pieniądze kupią nowszego i większego spaliniaka wybierając z wielu ofert. I to nie przypadek - bo ile zostaje z fabrycznej pojemności w takim dziewięcioletnim aucie licząc nawet te 100 km dziennie czyli ponad 320K km przebiegu? 52%?

 

Turbo, dwumasa, wtryski, dpf, egr ... rozumiem, że wybierasz sobie elementy jak Ci pasuje do Twojej wizji?

Bateria w tym linkowanym Nissanie ma ponad 85% (jesli dobrze widzę, to są wszystkie 12 kresek pojemności baterii).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...