Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Napędzani elektrycznością...??


jasiek71

Recommended Posts

Masz rację.

Pogłoski o rychłym końcu samochodów z napędem spalinowym są mrzonką powielaną przez zwolenników osobowych samochodów z napędem elektrycznym. :)

Pierwsze duże samochody elektryczne to powinny być samochody firm kurierskich i samochody zakładów oczyszczania miasta (tzw. śmieciarki).

Te kopcą i smrodzą bo kierowcy na postoju nie wyłączają silników.

 

Kurierzy już przechodzą na elektryki. Nawet zacofana poczta polska kupuje e-NV200, więc ta zmiana już zachodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 335
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kierunek słuszny.

Ale .. Poczta Polska chyba nie martwi się o środki na zakup elektrowozu.

Przeciętnego kuriera nie stać na taki samochód. Nie znam i nie widziałem takiego kuriera który jeździ e-wozem.

Ile kosztuje taki samochód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moduły IPM występują w tysiącach urządzeń, a ty żeś się uwziął jednej akcji serwisowej wywołanej błędem oprogramowania systemu hybrydowego, jako dowodu nad wyższością napędów spalinowych i jeszcze w to brniesz? Jesteś niepoważny.

 

A co taki moduł robi w autach, które nie mają silnika elektrycznego? Czy może go tam nie ma?

Nie podaję tego jako dowód nad wyższością (cokolwiek to znaczy) tylko jako kontrargument do:

Turbo, dwumasa, wtryski, dpf, egr ...

 

Jak błąd oprogramowania wywołuje awarię sprzętu, to jest to awaria. Co kogo obchodzi przyczyna wypadku?

O ile to nie ściema a zaktualizowane oprogramowanie tylko ogranicza czas jazdy z pełną mocą (albo i moc) żeby rozwiązać problem sprzętowy (tu prawdopodobnie z chłodzeniem) - bo to tańsze rozwiązanie, niż naprawa sprzętu.

 

Tylko te hybrydowe czy spalinowe również?

 

Właśnie o to chodzi, że to ranking marki. I pewnie dlatego Tesla tak tragicznie wypada, bo nie ma spalinowozów żeby awaryjność hybryd i EV "pochłonęła" przytłaczająca ilość sprzedanych mniej awaryjnych aut z napędem tradycyjnym, jak to jest w przypadku innych marek których mały ułamek (albo i zero) stanowi sprzedaż elektrowozów.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierunek słuszny.

...

Ile kosztuje taki samochód?

Masz na myśli nowe pojazdy ?

... no trochę więcej niż dobre spalinowe :)

 

ps1 - mnie natomiast ciekawi dlaczego "gównożercy" nie przestawią się na napęd owsiany lub np typu "riksza" ? :) ;)

ps2 - ... no i czy "oszczędzający" i "kalkujący" nie wiedzą, że "trumny nie mają kieszeni" :) przedkładając wygodę i uciechy życia na wyrzeczenia ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz na myśli nowe pojazdy ?

... no trochę więcej niż dobre spalinowe :)

 

ps1 - mnie natomiast ciekawi dlaczego "gównożercy" nie przestawią się na napęd owsiany lub np typu "riksza" ? :) ;)

ps2 - ... no i czy "oszczędzający" i "kalkujący" nie wiedzą, że "trumny nie mają kieszeni" :) przedkładając wygodę i uciechy życia na wyrzeczenia ? :)

 

Tak, mam na myśli nowe samochody.

Ktoś musi kupić nowy aby po kilku, kilkunastu latach kupić używane.

 

"no trochę więcej niż dobre spalinowe" to mało powiedziane.

Nowe elektryczne czy plug-in są dużo droższe niz spalinowe odpowiedniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy XCeed PHEV wersja XL 1,6 GDI plug-in hybrid 6DCT 141 KM - 146.490 zł

nie taki sam ale może służyć do porównania

XCeed wersja XL 1.4 T-GDi 140 KM 7DCT - 119.490 zł

Plug-in hybrid jest droższy o 27.000 zł czyli o 22,6%.

Może faktycznie nie dużo droższy :)

 

To może Niro124.990 zł

Niro Hybrid wersja XL 1.6 GDi Hybrid 141 KM 6DCT - 124.990 zł

Niro XL 1.6 GDi plug-in hybrid 6DCT 141 KM - 154.900 zł

Nowe e-Niro wersja XL - 136 KM 39.2 kWh 289 Km - 166.990 zł

Nowe e-Niro wersja XL - 204 KM 64 kWh 455 km - 187.990zł

Ten z zasięgiem 455 km jest droższy o 63.000 zł czyli o 50% od wersji hybrydowej

Od zwykłej wersji spalinowej (gdyby występowała) pewnie droższy o kolejnę 20 tysięcy złotych.

 

Masz rację

"dużo" to pojęcie względne

 

PS +21 tysięcy złotych za zasięg większy o 166 km i 68 KM. :)

Edytowane przez d7d
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co taki moduł robi w autach, które nie mają silnika elektrycznego? Czy może go tam nie ma?

Nie podaję tego jako dowód nad wyższością (cokolwiek to znaczy) tylko jako kontrargument do:

 

 

Jak błąd oprogramowania wywołuje awarię sprzętu, to jest to awaria. Co kogo obchodzi przyczyna wypadku?

O ile to nie ściema a zaktualizowane oprogramowanie tylko ogranicza czas jazdy z pełną mocą (albo i moc) żeby rozwiązać problem sprzętowy (tu prawdopodobnie z chłodzeniem) - bo to tańsze rozwiązanie, niż naprawa sprzętu.

 

Tak, masz rację. W samochodach z napędem spalinowym nie występują błędy projektowe, programistyczne ani problemy jakościowe. Do tego jest potrzebny moduł IPM sterujący napędem hybrydowym jako warunek koniczny, szczególnie w EV. Już pisałem w poprzednim poście, przyznaję ci rację, a każde auto gdzie występuje moduł IPM będzie awaryjne i potencjalnie śmiertelnie niebezpieczne.

 

Właśnie o to chodzi, że to ranking marki. I pewnie dlatego Tesla tak tragicznie wypada, bo nie ma spalinowozów żeby awaryjność hybryd i EV "pochłonęła" przytłaczająca ilość sprzedanych mniej awaryjnych aut z napędem tradycyjnym, jak to jest w przypadku innych marek których mały ułamek (albo i zero) stanowi sprzedaż elektrowozów.

 

Tylko, że ty bezpodstawnie ubzdurałeś sobie, że awarie dotyczą napędu. Tesla nie mogła sobie pozwolić na kilka lat testów każdego modelu, jak tradycyjni producenci i zdecydowali się na wprowadzanie produktów w modelu agile, czyli testerami sa użytkownicy, a zmiany są wprowadzane ciągle, na taśmie produkcyjnej. Nie twierdzę, że to jest dobre podejście, ale wyciąganie z tego wniosku o awaryjności napędu elektrycznego to paranoja.

Edytowane przez Emtebe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że ty bezpodstawnie ubzdurałeś sobie, że awarie dotyczą napędu. Tesla nie mogła sobie pozwolić na kilka lat testów każdego modelu, jak tradycyjni producenci i zdecydowali się na wprowadzanie produktów w modelu agile, czyli testerami sa użytkownicy, a zmiany są wprowadzane ciągle, na taśmie produkcyjnej. Nie twierdzę, że to jest dobre podejście, ale wyciąganie z tego wniosku o awaryjności napędu elektrycznego to paranoja.

 

Jak masz informację, że takie jest podejście to IMO jest to sprawa dla prokuratury - bo to sprowadzenie zagrożenia na zdrowie i życie użytkowników dróg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tzw. "passeratti... " zwykle mają grubo ponad 10 lat i ponad 300 tys. km przebiegu.

Zwykle też nie są serwisowane i nie mogą być porównywane ze stosunkowo młodymi lub z nowymi e-samochodami.

Zupełnie inna też jest grupa użytkowników. :)

 

Główne zalety e-samochodów to:

1. tańsze paliwo czyli koszt przejazdu 1 km

2. ulgi w podatkach, parkowaniu i buspasy

3. bardziej ciche

4. bardziej ekologiczne

5. pewnie są też inne zalety

 

1 i a zwłaszcza 2 szybko może skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już niedługo będzie albo e-bryka..., Albo wcale...( No prawie ,bo przecież w "cebulandii" zawsze znajdzie się jakaś luka w prawie aby można było passeratti używać...)

 

Zużycie paliw samochodowych w Polsce to jakieś 32,5mln m3. Ile policzymy średnio? 10l/100km? To wychodzi, że można na tym przejechać 325 000 000 000 km.

Ile elektryk potrzebuje na przejechanie kilometra? 0,15kWh? To nam daje zapotrzebowanie 48 750 GWh do napędzania aut.

Cała produkcja energii elektrycznej w Polsce to jakieś 170 000 GWh. I zapasów mocy mamy co kot napłakał (często ratuje nas import). Do tego większość to przestarzałe bloki węglowe które ze względów ekologicznych zobowiązaliśmy się sukcesywnie wyłączać. Więc mamy problem z utrzymaniem produkcji na dotychczasowym poziomie a co dopiero ze zwiększeniem jej o 30%, żeby było czym auta ładować. Tak obrazowo, to trzeba by 1,5 nowych elektrowni wielkości Bełchatowa albo 7 reaktorów jądrowych. Może za trzydzieści pięć lat uda nam się zbudować moce produkcyjne które zastąpią odstawiane węglowe i zwiększone zapotrzebowanie w związku z rozwojem. Na to, żeby zastąpić paliwa samochodowe prądem - kolejne kilkadziesiąt lat. System przesyłowy też trzeba będzie rozbudować - bo znowu nadzieje z PV rozmijają się geograficznie z miejscem zapotrzebowania. Co z tego, że na każdym dachu będzie 10KW solarów, jak będą się wyłączały na osiedlach, gdzie w dzień odbiór będzie znikomy, bo wszyscy (i ich auta) w pracy? To trzeba będzie zmodernizować sieć tak, żeby posłała tę nadprodukcję do biurowców i zakładów przemysłowych... Tylko co w nocy, gdy wszyscy zechcą ładować auta pod domem, a z PV nic nie zleci?

To może baterie x2 i w dzień niech PV ładuje aku, a w nocy z tych aku ładuje się auto (albo przerzucamy baterie i puste następnego dnia się naładują). Tylko baterii trzeba wyprodukować tyle, że budowa elektrowni przy tym to mały pikuś. I trzeba pamiętać, że wraz ze wzrostem pojemności baterii (czy raczej akumulatorów) coraz więcej "pary" trzeba będzie przeznaczać na wymianę zużytych, a mniej na zwiększenie pojemności ogniw znajdujących się w obiegu.

 

Przyszłość, to będzie jakiś rodzaj paliwa płynnego. Z wodorem jest problem z gęstością energii i przechowywaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież za dwadzieścia lat nie będzie tylko samych elektryków bo przez ten czas nie zamienią wszystkich passeratti w TDI-ku na elektrowozy...

Jest kupa czasu aby ludzkość zmądrzała i zaczęła rozsądnie używać zasobów jakie posiada...

Do tego czasu matka natura tak nam przetrzepie doopska że przestaniemy w pierwszej kolejności pytać czy to się opłaca i kiedy mi się to zwróci...

Sam zobaczysz ( jak jeszcze będziemy na tym padole...) że ludzkość spokornieje i będzie znacznie dokładniej przyglądała się każdej wyprodukowanej i zużytej kWh...

Powoli skończy się wożenie dookoła komina i transportowanie byle czego na drugi koniec świata...

Chociaż bardziej byłbym skłonny do stwierdzenia że prędzej utoniemy we własnym łajnie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież za dwadzieścia lat nie będzie tylko samych elektryków bo przez ten czas nie zamienią wszystkich passeratti w TDI-ku na elektrowozy...

Jest kupa czasu aby ludzkość zmądrzała i zaczęła rozsądnie używać zasobów jakie posiada...

Do tego czasu matka natura tak nam przetrzepie doopska że przestaniemy w pierwszej kolejności pytać czy to się opłaca i kiedy mi się to zwróci...

Sam zobaczysz ( jak jeszcze będziemy na tym padole...) że ludzkość spokornieje i będzie znacznie dokładniej przyglądała się każdej wyprodukowanej i zużytej kWh...

Powoli skończy się wożenie dookoła komina i transportowanie byle czego na drugi koniec świata...

Chociaż bardziej byłbym skłonny do stwierdzenia że prędzej utoniemy we własnym łajnie ...

 

Masz rację

 

dawno temu zanim wynaleziono maszynę parową, nie wspominając o samochodach, ówcześni naukowcy wieszczyli że wskutek wzrostu liczby ludności i zwiększenia się potrzeb transportowych większość terenów będzie przeznaczona pod uprawę owasa dla koni jako podstawowego źródła napędu wszelakiego.

 

Ale tak się nie stało.

 

 

Innym bliższym nam przykadem jest upadek sieci telefonicznej stacjonarnej i wyparcie jej przez komórki . wystarczyło 25 lat i po sprawie.

 

To samo czeka węgiel i kopciuchy i owszem można strzelać focha ale taka jest prawda życie nie znosi próżni a postep jest coraz szybszy choć nie twierdzę że we wszystkich dziadzinach życia.

 

Moim zdaniem problemem z elektrykami jest to że są praktycznie bezawaryjne i zamiast jak bezmózgi leming wymieniać samochód co 3-4 lata wymiana może być co 20 bo tyle wytrzyma bateria i tu jest problem ekonomiczny dla producentów , popracują z 5 lat wszyscy się obkupią i co dalej?

Edytowane przez gawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież za dwadzieścia lat nie będzie tylko samych elektryków bo przez ten czas nie zamienią wszystkich passeratti w TDI-ku na elektrowozy...

Jest kupa czasu aby ludzkość zmądrzała i zaczęła rozsądnie używać zasobów jakie posiada...

Do tego czasu matka natura tak nam przetrzepie doopska że przestaniemy w pierwszej kolejności pytać czy to się opłaca i kiedy mi się to zwróci...

Sam zobaczysz ( jak jeszcze będziemy na tym padole...) że ludzkość spokornieje i będzie znacznie dokładniej przyglądała się każdej wyprodukowanej i zużytej kWh...

Powoli skończy się wożenie dookoła komina i transportowanie byle czego na drugi koniec świata...

Chociaż bardziej byłbym skłonny do stwierdzenia że prędzej utoniemy we własnym łajnie ...

Co do passeratti w TDI-ku to nie masz racji.

Nie stanowią ani 100% samochodów ani nawet 50%.

Nie ma tyle wolnego prądu i tyle stacji ładowania i długo jeszcze nie będzie.

e-wozy są dobre tak długo jak ich jest mało.

Obecnie e-wozy są znacznie droższe niż ich spalinowe odpowiedniki.

Z resztą wypowiedzi (drugi i dalsze akapity) zgadzam się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do passeratti w TDI-ku to nie masz racji.

Nie stanowią ani 100% samochodów ani nawet 50%.

Nie ma tyle wolnego prądu i tyle stacji ładowania i długo jeszcze nie będzie.

e-wozy są dobre tak długo jak ich jest mało.

Obecnie e-wozy są znacznie droższe niż ich spalinowe odpowiedniki.

Z resztą wypowiedzi (drugi i dalsze akapity) zgadzam się :)

 

Passeratti to w cudzysłowie bo przecież bardziej chodzi o wszelkie spalinowozy...

Co do prądu, ładowarek i całej reszty to nie wiesz co będzie za jakiś czas...

Wystarczy kilka sensownych regulacji w przepisach aby ten cały proces przejścia na elektryki przebiegał sprawnie...

Z perspektywy mojego podwórka już dziś mogę użytkować normalnie i bez ograniczeń elektrowóz i sieć energetyczna go nawet nie zauważy...

Aby to wszystko zadziałało to trzeba chcieć zmian a jak widać po wypowiedziach to większość będzie zdychała w syfie który sami zrobili i nawet palcem nie kiwną aby coś zmienić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz informację, że takie jest podejście to IMO jest to sprawa dla prokuratury - bo to sprowadzenie zagrożenia na zdrowie i życie użytkowników dróg.

 

Zagrożenie życia przez niedziałającą klamkę, koniecznie musisz to zgłosić. Toż to sprowadzenie katastrofy w ruchu drogowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...