Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Napędzani elektrycznością...??


jasiek71

Recommended Posts

A to tylko transport? Sorki. To ile tego wodoru potrzeba do tego trasportu?

Co sobie wymyśliłem PV i wiatraki? Gdzie?

Domy z PV i watraków? A jak nie wieje czy nie świeci to z czego? Z tego wodoru i tej elektrowni wodorowej? No to dalej czekam z czego robić ten ekologiczny wodór?

 

Przemysł.

Ja nie wiem z czego. Nie moja dziedzina. Pokładam nadzieję w ludziach, którzy wiedzą więcej i robią w tym kierunku badania.

 

 

A gdzie ja napisałem, żeby to zasilać z PV czy wiatraków? Zacytujesz?

W stopce masz coś tam napisane. Chętnie poznam rozwinięcie myśli. Skoro nie paliwa kopalne, to co? Czym tą hutę zasilić?

 

 

 

No pytam. Ja też nie wiem, ale jestem pewien, że obecne działania niewiele nie mają wspólnego z ekologią.

Ropa była inna? Tzn. jaka?

No to jak sporo to ile? To tylko jedna łódka? Może samoloty? Jakaś antygrawitacja?

 

Była inna. Jeszcze 10 lat temu 3% siarki było. I codziennie te 3 tony siarki w komin leciało. Dzisiaj 0.1% musi być jak chcesz do Hamburga czy Gdańska coś przywieźć.

Co samoloty? Samolotem chcesz wozić zboże? To będzie chleb kosztować trochę dużo.

Jeśli masz pomysł czym zastąpić te silniki na ropę w statkach, to ja chętnie przeczytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 335
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ludzie nie do końca rozumieją to, o czym piszesz, bo nie chcą widzieć całości. Dla nich liczy się to, co jest w ich najbliższym otoczeniu. Skoro dom i samochód można zasilić z PV, więc po co drążyć temat? Dzisiaj nowe nie jest ani ekologiczne, ani ekonomiczne i jest wprowadzane tylko po to, żeby zedrzeć jeszcze więcej kasy z ludzi.

Wciąż tylko nie, nie, nie.

Ale poczekajmy. Może w końcu zamiast negacji pojawią się jakieś rozwiązania.

Szczerze mówiąc mam gdzieś czy rozumieją :rolleyes: Sto lat temu też nikt nie wierzył, że będzie komercyjna tv. Bo po co to przesyłać obrazy na odległość i jak ? Tak w eterze?

To jest też trochę tak jak z 5G. Częstotliwość niektórym przeszkadza, bo na YT pokazał jakiś zatroskany zbawiciel, straszny filmik o rakotwórczości "herców". Ale nikt nie drze ryja, że właśnie poczciwe DVB-t przeszło na podobne częstotliwości. Ciekawe czy teraz spali ktoś taki swoją antenę no i co z tymi satelitarnymi?

Czy ktoś zrezygnował z wi-fi, którego moc jest kilka razy większa niż lokalnego serwera sieci 5G? Ilu zmarło od 1G, którego moc przy okazji była 3 razy większa.

 

Tutaj kiedyś jeden taki udowadniał filmem, że kryzys grecki z 2009 będzie szybko rozwiązany, bo jakiś sprytny Grek w garażu zrobił sobie maszynę do zimnej fuzji.

A teraz, że "podobno Chińczycy ją opanowali".Kluczowe tu słowo, to "podobno" .

Jak opanowali? Lata temu przecież już pierdyknęli bombę wodorową, ale żeby proces ten teraz kontrolowali? I tak w tajemnicy plazmę ok mln K w garnku sobie trzymają? Ani Nobla, ani najmniejszej publikacji na temat? No może się czepiam. Na YT pewnie jest coś.

W Europie były niedawno protesty ludzi tzw światłych i świadomych zagrożenia, żeby nie przeprowadzać pod żadnym pozorem doświadczeń z LHC, bo czarna dziura, która może być uzyskana w zderzaczu może nas wszystkich wciągnąć i zmniejszyć. Jakoś jeszcze nie "wciągła" a szykują się do zwiększenia prędkości zderzeń. Myślisz, że zrezygnują?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@2112wojtek

Bo nie ma czym się przejmować. Psy szczekają, karawana idzie dalej.

 

Myślisz, że zrezygnują?

Broń Boże! Niech nie rezygnują z żadnych badań. Choćby wydawały się złe i niepotrzebne. Z takich pozornie niepotrzebnych badań często zdarzają się bardzo ciekawe odkrycia. Jak dyrektor STScI w '95 kazał kierować Hubblea na "pusty" kawałek nieba, to też mówiono, że to marnowanie pieniędzy i czasu. Wyniki były przekozackie >> TU. Ale już odbiegam od tematu.

Edytowane przez JaninaJot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro dom i samochód można zasilić z PV, więc po co drążyć temat? Dzisiaj nowe nie jest ani ekologiczne, ani ekonomiczne i jest wprowadzane tylko po to, żeby zedrzeć jeszcze więcej kasy z ludzi.

Wciąż tylko nie, nie, nie.

Ale poczekajmy. Może w końcu zamiast negacji pojawią się jakieś rozwiązania.

 

O nie ma odpowiedzi.

To ja jeszcze zapytam.

No to ten dom i EV to jak i kiedy ma być z PV zasilany? W nocy? W ziemie? EV w dzień jak stoi na parkingu pod pracą?

Kurcze ja dalej nie wiem z czego robić ten ekologiczny wodór? No dobra częściowo z wody morskie? Z czego jeszcze? Może z węgla?

Co do nowości to może nie zamiast autek na bateryjki czy wodór to może lepiej jeździć takim zasilanym alkoholem, bio oczywiście. Drobna regulacja dysz, kąta wyprzedzenia, zmniejszenie dawki powietrz i ewentualnie luzów na cylindrze. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemysł.

Ja nie wiem z czego. Nie moja dziedzina. Pokładam nadzieję w ludziach, którzy wiedzą więcej i robią w tym kierunku badania.

 

 

 

W stopce masz coś tam napisane. Chętnie poznam rozwinięcie myśli. Skoro nie paliwa kopalne, to co? Czym tą hutę zasilić?

 

No jak nie wiesz? Przecież pisałeś.

Hutę? To akurat atomem. Uran z wody morskiej. Jest jest biomasa, biogaz i do tego kogeneracja. To jest tu i teraz.

W wielu miastach Szwecji biometan to paliwo wykorzystywane przez autobusy komunikacji miejskiej. Pierwsza stacja ładowania autobusów tym gazem powstała w Linkoping w 2001 r. W mieście działają dwie biogazownie. W jednej gaz pozyskuje się z osadów z oczyszczalni ścieków, w drugiej z odpadów „bio”, takich jak produkty spożywcze i resztki poubojowe. Po wstępnej obróbce odpadów, polegającej na ich rozdrobnieniu, następuje higienizacja.

Była inna. Jeszcze 10 lat temu 3% siarki było. I codziennie te 3 tony siarki w komin leciało. Dzisiaj 0.1% musi być jak chcesz do Hamburga czy Gdańska coś przywieźć.

Co samoloty? Samolotem chcesz wozić zboże? To będzie chleb kosztować trochę dużo.

Jeśli masz pomysł czym zastąpić te silniki na ropę w statkach, to ja chętnie przeczytam.

 

Ja nie mam. Dlatego zapytałem czy chcesz ten statek zasilać wodorem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody na alkohol, to akurat nowość żadna nie jest. Szkoda tylko, że areał uprawny zamiast na jedzenie idzie na paliwo. Zresztą to samo jest w przypadku rzepaku na biodiesel.

 

W każdym poście piszesz o tym, że gaz to nie jest czyste ekologiczne paliwo, a dajesz jako przykład autobusy na gaz.

Fajnie, że ktoś próbuje wykorzystać ten gaz. Jak dla mnie metan lepiej jest spalić niż dać mu uciec do atmosfery.

 

Ile bym się nie starał, to nie mogę zrozumieć dlaczego biomasa jest traktowana jako ekologiczne źródło energii. Ekologiczne i odnawialne :D

 

Jeżeli technologia produkcji wodoru będzie się rozwijać, to jest całkiem prawdopodobne, że statki będą nim zasilane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Chińczykom uda się opanować energię zimnej fuzji?

Elektrownie atomowe do lamusa. Lada chwila Chińczycy odpalą sztuczne Słońce

 

Więcej pokaże znana wyszukiwarka po wpisaniu odpowiedniego hasła.

Te linki akurat się nie otwierają, ale dzięki Twojej bezcennej uwadze o wyszukiwarce, jakoś tam sobie poradziłem.

W żadnym z obu artykułów nie ma słowa, że Chińczycy poradzili sobie z zimną fuzją. Tytuł jest szumny ale w środku nawet sami redaktorzy stawiają więcej zapytań niż rzeczowych odpowiedzi. Spójrz na pierwszy tytuł, zawiera pytajnik, przeczytaj ze zrozumieniem drugi artykuł. Zgrabnie przetłumaczony, skrótowo wyjaśnia samo zjawisko.

 

Otóż sensacja tych doniesień jest tylko taka , że oto właśnie Chińczycy po raz pierwszy w swej bogatej historii, zbudowali swojego tokamaka, którego będą próbowali w bieżącym roku odpalić. Koniec sensacji.

Inaczej mówiąc Chińczycy chcą osiągnąć to, co niektórzy już zrobili np Francuzi czy Włosi - nawet parę razy. Nie zawsze się to udaje. Fakt - nie każdego też na taki eksperyment stać. Ale ryzyko może się bardzo opłacić.

Skąd więc to przypuszczenie, że opanowali problem, skoro robią to po raz pierwszy?

Bilans energetyczny przy odpalaniu słoneczka wychodzi za każdym razem identyczny czyli jak za pierwszym razem w 1989 -też mocno ujemny.

Może jednak nie powinno być :p"podobno opanowali" ale "czy to Chińczycy opanują zimną fuzję ?":D.

Ja im życzę tego - nawet gdyby im audyt wyszedł 1:1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody na alkohol, to akurat nowość żadna nie jest. Szkoda tylko, że areał uprawny zamiast na jedzenie idzie na paliwo. Zresztą to samo jest w przypadku rzepaku na biodiesel.[

No pewnie, że nie nowość.No to czekaj na nowe. Wiesz ile u widzę ugorów? Ja widzę prawie codziennie. Wiesz ile ludzie marnują jedzenia? Mógłbym coś napisać o chlebie i kurach, ale "płaszczaki" nie zrozumieją.

 

W każdym poście piszesz o tym, że gaz to nie jest czyste ekologiczne paliwo, a dajesz jako przykład autobusy na gaz.

Fajnie, że ktoś próbuje wykorzystać ten gaz. Jak dla mnie metan lepiej jest spalić niż dać mu uciec do atmosfery.

Biogaz. Co do spalania to masz wyżej napisane.

Ile bym się nie starał, to nie mogę zrozumieć dlaczego biomasa jest traktowana jako ekologiczne źródło energii. Ekologiczne i odnawialne :D

Powstrzyma się od komentarza.

 

Biomasa – ulegające biodegradacji produkty, części produktów, odpady oraz pozostałości pochodzenia biologicznego. W szerszym ujęciu biomasa to cała istniejąca na naszej planecie materia organiczna, zarówno pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego, ulegająca biodegradacji. Współcześnie o biomasie mówi się głównie jako o odnawialnym źródle energii. Biomasa jest bowiem najstarszym, najłatwiejszym do pozyskania oraz najszerzej wykorzystywanym odnawialnym źródłem energetycznym. Pochodzi głównie z rolnictwa, a także z leśnictwa i związanych gałęzi przemysłu, takich jak rybołówstwo oraz akwakultura.

Za biomasę należy uznać:

 

odpadki z gospodarstwa domowego;

pozostałości po przycinaniu i porządkowaniu zieleni miejskiej;

ulegające biodegradacji odpady komunalne;

ulegające biodegradacji odpady przemysłowe;

przetworzoną biomasę, w szczególności, pelet, brykiet, toryfikat i biowęgiel;

biogazy;

drewno odpadowe i o niskiej jakości technologicznej;

ścieki i osady;

odchody zwierzęce;

tłuszcze zwierzęce;

oleje roślinne;

wodorosty (uprawiane specjalnie w celu pozyskania źródła energii);

rośliny i drzewa szybkorosnące uprawiane w celu pozyskania biomasy, w Polsce np. róża wielokwiatowa, topinambur, wierzba wiciowa czy trawy wieloletnie;

słoma;

wytłoki po produkcji oleju z roślin oleistych;

wysłodki, łodygi.

 

Oczywiście nie jest to proste. Tanie też nie, ale jest to tu i teraz.

 

Jeżeli technologia produkcji wodoru będzie się rozwijać, to jest całkiem prawdopodobne, że statki będą nim zasilane.

:wiggle:

 

 

No to jak dalej z odpowiedziami na postawione wyżej pytania? Nic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te linki akurat się nie otwierają, ale dzięki Twojej bezcennej uwadze o wyszukiwarce, jakoś tam sobie poradziłem.

W żadnym z obu artykułów nie ma słowa, że Chińczycy poradzili sobie z zimną fuzją. Tytuł jest szumny ale w środku nawet sami redaktorzy stawiają więcej zapytań niż rzeczowych odpowiedzi. Spójrz na pierwszy tytuł, zawiera pytajnik, przeczytaj ze zrozumieniem drugi artykuł. Zgrabnie przetłumaczony, skrótowo wyjaśnia samo zjawisko.

 

Otóż sensacja tych doniesień jest tylko taka , że oto właśnie Chińczycy po raz pierwszy w swej bogatej historii, zbudowali swojego tokamaka, którego będą próbowali w bieżącym roku odpalić. Koniec sensacji.

Inaczej mówiąc Chińczycy chcą osiągnąć to, co niektórzy już zrobili np Francuzi czy Włosi - nawet parę razy. Nie zawsze się to udaje. Fakt - nie każdego też na taki eksperyment stać. Ale ryzyko może się bardzo opłacić.

Skąd więc to przypuszczenie, że opanowali problem, skoro robią to po raz pierwszy?

Bilans energetyczny przy odpalaniu słoneczka wychodzi za każdym razem identyczny czyli jak za pierwszym razem w 1989 -też mocno ujemny.

Może jednak nie powinno być :p"podobno opanowali" ale "czy to Chińczycy opanują zimną fuzję ?":D.

Ja im życzę tego - nawet gdyby im audyt wyszedł 1:1.

 

No drugi nie działa. Ale jak sobie poszukasz to znajdziesz więcej. Dlatego było "podobno", nie napisałem, że zrobili. Widzisz różnicę?

Podobno rozwój technologii produkcji wodoru ma się rozwinąć. Tylko dalej nikt nie napisał. jak, a przede wszystkim z czego robić ten ekologiczny wodór? Napiszesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vvvv

Ah BIOgaz. To kompletnie zmienia postać rzeczy. Po prostu nie zauważyłem i wciąż myślałem o metanie - takim z ziemi, nie tym bio. My bad

Jak wspomniałem - cieszę się, że ktoś wykorzystuje ten produkt, a nie zostawia by po prostu ulatniał się do atmosfery.

 

Jeżeli posiadasz wiedzę, to się podziel. Pytania zadajesz tak, jakbyś wiedział więcej niż my tutaj, więc dlaczego nie chcesz się podzielić?

 

Spalanie biomasy odpowiada także za 30% gazów cieplarnianych. Jakby tak odstawić węgiel i gaz i przejść na biomasę, to ciekawe ile drzew by poszło do zasilenia takiej populacji jaka żyje w Polsce. Bo do palenia w Bełchatowie to słomy, krzewów i topinambura by chyba zabrakło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No drugi nie działa. Ale jak sobie poszukasz to znajdziesz więcej. Dlatego było "podobno", nie napisałem, że zrobili. Widzisz różnicę?

Podobno rozwój technologii produkcji wodoru ma się rozwinąć. Tylko dalej nikt nie napisał. jak, a przede wszystkim z czego robić ten ekologiczny wodór? Napiszesz?

 

Wciąż zadajesz to pytanie, tylko po co? Nie widzisz tego, że niektóre kraje już Prawie postanowiły, że ma być wodór i najlepiej ten "zielony"

Co z tego, że słabo się to spina, zawsze lepiej niż sztuczne słoneczka. Ekologia to nie ekologiczne wybory to taki hmm nurt, po trupach do celu :)

 

Jeszcze chciałem nawiązać do Twojej sympatii dla płaskoziemnców ;) zauważyłeś, że są z nimi wyboru? A po co? Bo są idiotami? A może im się opłaca... :bye:

 

w jednym i drugim przypadku to zagrania długofalowe, będą profity.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalanie biomasy odpowiada także za 30% gazów cieplarnianych. Jakby tak odstawić węgiel i gaz i przejść na biomasę, to ciekawe ile drzew by poszło do zasilenia takiej populacji jaka żyje w Polsce. Bo do palenia w Bełchatowie to słomy, krzewów i topinambura by chyba zabrakło.

Nie wiem skąd te 30%, ale ok.

Lasów na ok 8 lat. Nie więcej. To nie chodzi o to by używać tylko biomasy, bo się nie da,. No i to też nie chodzi o to by ją przywozić statkami i używać do pseudo współspalania, by na papierze do EU było super..

PS. Bełchatów się do tego nie nadaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąż zadajesz to pytanie, tylko po co? Nie widzisz tego, że niektóre kraje już Prawie postanowiły, że ma być wodór i najlepiej ten "zielony"

Co z tego, że słabo się to spina, zawsze lepiej niż sztuczne słoneczka. Ekologia to nie ekologiczne wybory to taki hmm nurt, po trupach do celu :)

Pytam bo chcę wiedzieć? No postanowiły. Wodór z gazu ziemnego. To słoneczko to tylko tak wrzuta była. "Podobno" było, ale hmm. . Jak ekologia to nie ekologiczne wybory to po co coś robić? Spalajmy dalej czysty gaz ziemny i tyle.

Jeszcze chciałem nawiązać do Twojej sympatii dla płaskoziemnców ;) zauważyłeś, że są z nimi wyboru? A po co? Bo są idiotami? A może im się opłaca... :bye:

 

w jednym i drugim przypadku to zagrania długofalowe, będą profity.

 

No "lubię" tego forumowego kucharza. Oj siła by o tym pisać.

 

No profity na pewno będą. Tylko po czyjej stronie. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No drugi nie działa. Ale jak sobie poszukasz to znajdziesz więcej. Dlatego było "podobno", nie napisałem, że zrobili. Widzisz różnicę?

Podobno rozwój technologii produkcji wodoru ma się rozwinąć. Tylko dalej nikt nie napisał. jak, a przede wszystkim z czego robić ten ekologiczny wodór? Napiszesz?

Zapytanie a tryb oznajmujący-przypuszczający, to jest według Ciebie to samo? No, no!

Widzisz różnicę?

Nieporadna i dosyć bezczelnie sugerowana logika .:D W okolicy własnego gumna pewnie robi spore wrażenie na kmiotkach, takie cwaniackie wybrnięcie z gafy.

Nie napiszę też Ci z czego robić "ten wodór",Ale jak sobie poszukasz, (to kto wie), może znajdziesz więcej.

Nie mam też w zwyczaju dyskutować z kimś, kto pyta choć uważa, że wie przecież wszystko najlepiej. Reszta dla niego, to tylko głupcy a on jedynie dla niepoznaki, tak super inteligentnie zapytuje, bo bawi się nimi.

Taki zakompleksiony spryciarz z niejednym już nickiem, dosyć często flekowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nikt się nie chwali odkryciem złoży wodoru. Więc to na dobrą sprawę nie źródło energii, a tylko akumulator. I to o dosyć małej gęstości bo 10,1MJ/l w stanie skroplonym. Dla porównania benzyna 34,2MJ/l - czyli zbiornik musi być 3,5x większy żeby osiągnąć ten sam zasięg. W praktyce pewnie jeszcze większy, żeby zapełniać go co najwyżej w 2/3 (podobnie jak LPG) żeby była poduszka bezpieczeństwa. A jak wodór miałby być tylko sprężony, to jeszcze ten zbiornik rośnie.

 

Skoro akumulator, to pojawia się problem sprawności procesu ładowania - 65-80% (sprawność elektrolizy) x sprawność skraplania czy sprężania. A potem sprawność spalania czy sprawność ogniw paliwowych. I się okazuje, że spora część energii jest marnowana w tym procesie. Do tego dochodzi kwestia bezpieczeństwa produkcji, przechowywania i transportu. Sandvika i Hindenburg zrobili zły marketing i chętnych na stację wodorową, czy auta wodorowe nie tylko we własnym garażu ale też na osiedlu za dużo pewnie się nie znajdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nikt się nie chwali odkryciem złoży wodoru. Więc to na dobrą sprawę nie źródło energii, a tylko akumulator. I to o dosyć małej gęstości bo 10,1MJ/l w stanie skroplonym. Dla porównania benzyna 34,2MJ/l - czyli zbiornik musi być 3,5x większy żeby osiągnąć ten sam zasięg. W praktyce pewnie jeszcze większy, żeby zapełniać go co najwyżej w 2/3 (podobnie jak LPG) żeby była poduszka bezpieczeństwa. A jak wodór miałby być tylko sprężony, to jeszcze ten zbiornik rośnie.

 

Skoro akumulator, to pojawia się problem sprawności procesu ładowania - 65-80% (sprawność elektrolizy) x sprawność skraplania czy sprężania. A potem sprawność spalania czy sprawność ogniw paliwowych. I się okazuje, że spora część energii jest marnowana w tym procesie. Do tego dochodzi kwestia bezpieczeństwa produkcji, przechowywania i transportu. Sandvika i Hindenburg zrobili zły marketing i chętnych na stację wodorową, czy auta wodorowe nie tylko we własnym garażu ale też na osiedlu za dużo pewnie się nie znajdzie.

 

Dokładnie wypunktowałeś dlaczego wodór będzie zawsze paliwem przyszłości i nic więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nikt się nie chwali odkryciem złoży wodoru. Więc to na dobrą sprawę nie źródło energii, a tylko akumulator. I to o dosyć małej gęstości bo 10,1MJ/l w stanie skroplonym. Dla porównania benzyna 34,2MJ/l - czyli zbiornik musi być 3,5x większy żeby osiągnąć ten sam zasięg. W praktyce pewnie jeszcze większy, żeby zapełniać go co najwyżej w 2/3 (podobnie jak LPG) żeby była poduszka bezpieczeństwa. A jak wodór miałby być tylko sprężony, to jeszcze ten zbiornik rośnie.

 

Skoro akumulator, to pojawia się problem sprawności procesu ładowania - 65-80% (sprawność elektrolizy) x sprawność skraplania czy sprężania. A potem sprawność spalania czy sprawność ogniw paliwowych. I się okazuje, że spora część energii jest marnowana w tym procesie. Do tego dochodzi kwestia bezpieczeństwa produkcji, przechowywania i transportu. Sandvika i Hindenburg zrobili zły marketing i chętnych na stację wodorową, czy auta wodorowe nie tylko we własnym garażu ale też na osiedlu za dużo pewnie się nie znajdzie.

 

Nie usuwaj tej myśli. Postaram się wrzucić później zdjęcie złóż wodoru.

 

W wyliczeniach zapomniałeś dodać, że wodór ma gęstość dziesięciokrotnie mniejszą niż benzyna, a a sprawność ogniw paliwowych jest jednak trochę większa niż silnika spalinowego - tak z 2-3 razy ;)

Chciałbym także wspomnieć, że benzyna takim stanie, jaki lejesz do baku, w naturze nie występuje, dlaczego więc w wyliczeniach nie podałeś strat wynikających z produkcji?

Piper Alpha, Exxon Valdez, Deepwater Horizon czy choćby z naszego podwórka Karlino, też najlepszego marketingu nie zrobiły. No ale to były etapy produkcji i transportu, więc się nie liczy i dlatego czasami na stacji muszę czekać w kolejce do dystrybutora. Zapomniałem jeszcze o Białymstoku. No ale tam to chyba ludzie jak widzieli to myśleli: Jaka piękna katastrofa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nikt się nie chwali odkryciem złoży wodoru. Więc to na dobrą sprawę nie źródło energii, a tylko akumulator. I to o dosyć małej gęstości bo 10,1MJ/l w stanie skroplonym. Dla porównania benzyna 34,2MJ/l - czyli zbiornik musi być 3,5x większy żeby osiągnąć ten sam zasięg. W praktyce pewnie jeszcze większy, żeby zapełniać go co najwyżej w 2/3 (podobnie jak LPG) żeby była poduszka bezpieczeństwa. A jak wodór miałby być tylko sprężony, to jeszcze ten zbiornik rośnie.

 

Skoro akumulator, to pojawia się problem sprawności procesu ładowania - 65-80% (sprawność elektrolizy) x sprawność skraplania czy sprężania. A potem sprawność spalania czy sprawność ogniw paliwowych. I się okazuje, że spora część energii jest marnowana w tym procesie. Do tego dochodzi kwestia bezpieczeństwa produkcji, przechowywania i transportu. Sandvika i Hindenburg zrobili zły marketing i chętnych na stację wodorową, czy auta wodorowe nie tylko we własnym garażu ale też na osiedlu za dużo pewnie się nie znajdzie.

 

Już gdzieś wspominałeś o wadach wodoru, a tu masz raz jeszcze link który wysłałem. Zarknij jak to wyszło w rzeczywistości 5kg na 500km wodoru w takim gufienko autku. Tylko ta cena, śmiechu warta ale cóż, kto zabroni bogatemu?

 

https://elektrowoz.pl/auta/berlinska-straz-pozarna-kupila-cztery-samochody-na-wodor-toyoty-mirai/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piper Alpha, Exxon Valdez, Deepwater Horizon czy choćby z naszego podwórka Karlino, też najlepszego marketingu nie zrobiły.

 

I nikt nie chce ich na swoim osiedlu.

 

A co do złoża wodoru - owszem, jak popatrzysz w niebo to zobaczysz. Tylko eksploatacja jeszcze trochę utrudniona ze względów technologicznych. Z ekonomią też będzie problem.

 

Już gdzieś wspominałeś o wadach wodoru, a tu masz raz jeszcze link który wysłałem. Zarknij jak to wyszło w rzeczywistości 5kg na 500km wodoru w takim gufienko autku. Tylko ta cena, śmiechu warta ale cóż, kto zabroni bogatemu?

 

https://elektrowoz.pl/auta/berlinska-straz-pozarna-kupila-cztery-samochody-na-wodor-toyoty-mirai/

 

I potrzebuje na to zbiornika 127 litrów. 2-3 x większy niż auta na tradycyjne paliwa o znacznie większym zasięgu. I ciśnienie 700 bar (dla porównania ciśnienie robocze w zbiorniku LPG to 5-17 bar a wymagana przepisami wytrzymałość to 67 bar - a i tak wielu się boi LPG).

 

A kropelka na litrze benzyny przejeżdża 1000 km

I o czym to świadczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...