Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Płyta fundamentowa - kosztorys wzmocnień szkód górniczych


Archie77

Recommended Posts

Wykonawca przygotował projekt zamienny mniejszego budynku (kupiony przeze mnie gotowy projekt, który był przerabiany tj. min. podniesienie ściany kolankowej, zmiana układu pomieszczeń, przeprowadzenia instalacji itp. Do przygotowania projektu umowy oraz oferty cenowej pozostawiłem projekt pierwotnego budynku wraz z pozwoleniem na budowę i pełną dokumentacją niezbędną do przygotowania projektu pierwotnego. Wykonawca zdecydował o tym aby nie wykorzystać dokumentacji badań geofizycznych z projektu pierwotnego - zlecił własne i w projekcie zamiennym (przygotowywanym po podpisaniu umowy) zastosował wzmocnienia przeciw szkodom górniczym (cały czas ta sama klasa szkód górniczych i praktycznie ta sama powtórna opinia z kopalni) znacznie przekraczające te z projektu pierwotnego. .

 

Podniesienie ścianki fundamentowej, zmiany układu pomieszczeń i instalacji oraz zastosowanie wzmocnień na płycie fundamentowej to zmiany nieistotne projektu budowlanego nie rzutujące zbytnio na uzyskane pozwolenie na budowę, które może dokonać nawet kierownik budowy z odpowiednimi uprawnieniami.

 

Oczywiście rozliczanie przez ryczałt oraz teoretyczne doświadczenie wykonawcy który z własnej woli zleca badania geologiczne aby adaptować projekt budowlany świadczy tu na rzecz wykonawcy.

 

Bardziej istotne jest tu czy poprzedni projekt lub ten który następnie zakupiłeś był adaptowany do warunków terenowych i gruntowych panujących na działce.

Jeśli takiej adaptacji nie było to wykonawca zlecając swoje badania geologiczne moim zdaniem adaptował projekt płyty fundamentowej do tych warunków i wycena oraz poprzednie projekty nie mają tu nic do rzeczy, ale jeśli poprzednie projekty miały adaptację i wzmocnienia płyty fundamentowej wykonawca zastosował z własnego widzimisię to albo ma w tym jakieś doświadczenie, albo rżnie głupa na całego.

 

Całkowicie nie wiadoma jest tu obawa oceny i sama wizyta inspektora nadzoru

Te postawy oraz zmiana warunków finansowych już po realizacji etapu budowy nie stawia go w dobrym świetle.

 

Skonsultuj się z prawnikiem a następnie pewny swoich praw porozmawiaj z wykonawcą stawiając sprawę jasno .

Wzmocnienia jeśli w ogóle takowe są zastosowane muszą być dla Twojego dobra ocenione przez Inspektora Nadzoru więc może wytłumacz wykonawcy że to nie jest szukanie dziury w całym tylko własna inicjatywa i po prostu płacisz za solidną robotę i nie ważne czy zmiany były zasadne czy nie...... ważne ze są a Ty śpisz spokojnie.

 

Jeśli z rozmowy wyjdzie że coś kręci oraz nie wyraża chęci na jakąkolwiek ugodę to wyjścia chyba nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z całym szacunkiem dla przedmówców ale nie byliście nigdy na budowie? To co robi ten wykonawca to schemat znany i powielany a mający na celu wyciągnięcie kasy od inwestora. Archie miał pozwolenie na budowę. z badaniami geotechnicznymi. Projekt zamienny jest na budynek mniejszy. Jak cel miało robienie ponownych badań gruntu? Tylko jeden wchodzi w tej sytuacji w rachubę; wyciągnięcie dodatkowej kasy wg schematu, najpierw robimy potem rozmawiamy o cenie. I facet jeszcze nie chce się zgodzić na inspektora. A co on ma tu do gadania? Inwestor decyduje, kto tam przychodzi i co ocenia.Tu nie ma co rozmawiać. Pogonić leszcza, póki nie porobił z zemsty na budowie jakichś głupot. Zapłacić za to co było ustalone albo, jak się nie zgodzi to nie płacić w ogóle, niech idzie do sądu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Archie miał pozwolenie na budowę. z badaniami geotechnicznymi. Projekt zamienny jest na budynek mniejszy. Jak cel miało robienie ponownych badań gruntu? Tylko jeden wchodzi w tej sytuacji w rachubę; wyciągnięcie dodatkowej kasy wg schematu, najpierw robimy potem rozmawiamy o cenie.

 

Za dodatkowe badania geologiczne bym mu nie zapłacił ale za wykonaną robotę i zastosowane wzmocnienia jeśli są to sprawa nie jest już tak jednoznaczna.

Może fachman zna się na rzeczy i nie należy go szufladkować do żadnego utartego schematu który w tym przypadku wydaje się trochę dziecinny, bo o ile naciąganie na kasę za dodatkowe usługi jest normą to robienie drugich badań geologicznych które wyszły identycznie jak pierwsze przy mniejszym budynku jest głupotą.

 

^^

Ale te wzmocnienia sa w zmienionym projekcie budowlanym i dodatkowo na ten projekt zamienny jest uzyskane nowe pozwolenia na budowe.

Inspektor nie jest od tego zeby oceniac czy nie oceniac poprawność rozwiązań konstrukcyjnych, od tego jest projektant z uprawnieniami

 

Może prześledź cały temat od początku:

 

Wykonawca przeprowadził dodatkową ocenę geofizyczną i zaprojektował dodatkowe wzmocnienia konstrukcji (dla tej samej działki był już wykonany projekt z pozwoleniem na budowę, również wo oparciu o badania geofizyczne nie wymagający aż takich zabezpieczeń).

Archie

 

z projektu na który mieliśmy pierwotne pozwolenie na budowę zrezygnowaliśmy - był po prostu za duży (i nawet jako większy budynek nie miał aż takich "zabezpieczeń").

Bieżący Wykonawca zrobił projekt zamienny po zrobionych przez siebie powtórnych badaniach geofizycznych, pomimo dostarczenia przeze mnie pełnej dokumentacji - poprzedniego projektu w całości jeszcze przed przygotowaniem oferty umowy (!). Zabezpieczenia jednak nie zostały uwzględniane na etapie przygotowania oferty do podpisywania umowy

 

Jak na mój rozum to nie wiadomo czy w pierwotnym projekcie i tym zamiennym na które jest pozwolenie na budowę były owe wzmocnienia.

 

Nie o ocenę rozwiązań konstrukcyjnych tu chodzi ale o ocenę i porównanie ich ze stanem faktycznym bo płyta fizycznie jest wykonana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem dla przedmówców ale nie byliście nigdy na budowie? To co robi ten wykonawca to schemat znany i powielany a mający na celu wyciągnięcie kasy od inwestora. Archie miał pozwolenie na budowę. z badaniami geotechnicznymi. Projekt zamienny jest na budynek mniejszy. Jak cel miało robienie ponownych badań gruntu? Tylko jeden wchodzi w tej sytuacji w rachubę; wyciągnięcie dodatkowej kasy wg schematu, najpierw robimy potem rozmawiamy o cenie. I facet jeszcze nie chce się zgodzić na inspektora. A co on ma tu do gadania? Inwestor decyduje, kto tam przychodzi i co ocenia.Tu nie ma co rozmawiać. Pogonić leszcza, póki nie porobił z zemsty na budowie jakichś głupot. Zapłacić za to co było ustalone albo, jak się nie zgodzi to nie płacić w ogóle, niech idzie do sądu.

 

Masz rację ale troche za bardzo emocjonalnie podchodzisz, niech Archie na spokojnie z żoną przeanalizuje co bedzie dla nich najlpesze, najlepiej przy wsparciu prawnika, nie znamy wszystkich szczegółów rozmów miedzy Archiem a wykonawca. Faktycznie wykonwca probuje sie wycwanic i nie stracic na biznesie, ale to tez czlowiek, moze jak sie uzyje mocniejszych argumentów to moze zmieknie a moze bedzie trzeba go wywalic jak piszesz.

Odnosnie inspektora nadzoru to oczywisicie iwestor ma prawo takiego ustanowic i wykonawca nie ma tu nic do gadania.

 

 

Może prześledź cały temat od początku....

Jak na mój rozum to nie wiadomo czy w pierwotnym projekcie i tym zamiennym na które jest pozwolenie na budowę były owe wzmocnienia.

 

No właśnie prześledz cały temat , sam Archie potwierdza, że projekt zamienny ze wzmocnieniami jest projektem z nowego pozwolenia na budowe.

Tutaj mój błąd w opisie - nie wyraziłem się precyzyjnie - z projektu na który mieliśmy pierwotne pozwolenie na budowę zrezygnowaliśmy - był po prostu za duży (i nawet jako większy budynek nie miał aż takich "zabezpieczeń").

Bieżący Wykonawca zrobił projekt zamienny po zrobionych przez siebie powtórnych badaniach geofizycznych, pomimo dostarczenia przeze mnie pełnej dokumentacji - poprzedniego projektu w całości jeszcze przed przygotowaniem oferty umowy (!). Zabezpieczenia jednak nie zostały uwzględniane na etapie przygotowania oferty do podpisywania umowy (pomimo dokładnie powtórzonych treści pism z kopalni, różniła się tylko ocena badań geofizycznych zleconych przez wykonawcę względem tych zleconych przeze mnie do pierwotnego projektu. Na ten projekt zamienny przygotowany przez wykonawę uzyskaliśmy drugie pozwolenie na budowę. dopiero praktycznie po zakończeniu prac nad płytą fundamentową zostaliśmy poinformowani o wzroście kosztów nawet o 1/2 (lub więcej) za ten etap względem podpisanej umowy. Moja odpowiedź była jednoznaczna - skoro wykonawca przygotował ofertę do podpisania umowy i projekt to powinienem być o wszystkim poinformowany PRZED rozpoczęciem prac budowlanych (z odpowiednimi zapisami w umowie) a nie stawiany przed "faktem dokonanym" i l"szantażowany" wstrzymaniem prac budowlanych do momentu rozliczenia kosztorysu, którego nikt ze mną nie ustalał.

Edytowane przez jacentyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...bo o ile naciąganie na kasę za dodatkowe usługi jest normą to robienie drugich badań geologicznych które wyszły identycznie jak pierwsze przy mniejszym budynku jest głupotą...
To nie głupota tylko pretekst do zastosowania tych "wzmocnień" czy czego tam. Schemat może i jest dziecinny ale działa. Archie akurat zaczął się w porę zastanawiać, po co to wszystko ale ilu inwestorów przełknęło by te tłumaczenia? Koszt zdaje się wzrósł o połowę! Bez uzgodnienia z inwestorem. Co za problem był zapytać, go o to przed rozpoczęciem prac? Dla mnie to klasyczna próba wyciągnięcia kasy. Pogoniłbym takiego i to jak najszybciej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^

inny projektant inne założenia.

Ale wcale się im nie dziwię, szkody górnicze kategorii I to pryszcz, gorzej z tą eksploatacją sprzed 100 lat plus ten nieszczęsny uskok czyli potencjalna neciągłość liniowa.

Tutaj im sztywniejszy fudnament tym lepiej, jak pod płytą na 1/4 jej powierzchni nagle osunie się grunt to ta płyta musi to wytrzymać, ale jak się zachowa dokladnie grunt pod tą płytą to naprawdę ciężko coś przewidzieć.

I stąd mogą być inne założenia - pierwszy projektant założył korzystniejsze warunki drugi duzo mniej korzystne - > diametralnie rożne sztywności

 

gorzej, że wykonawca nie był tego swiadomy dopoki nie dostal projektu, a jeszcze gorzej ze jak juz dostal i wiedzial to nie uswiadomil inwestora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość trudno sobie wyobrazić ze wykonawca nie był czegoś świadomy i że wykonał płytę fundamentową bez projektu.

 

 

Jeśli to prawda i wzmocnienia były w projekcie zamiennym złożonym w celu uzyskania pozwolenia na budowę, to wykonawca wiedział o dodatkowych pracach i kosztach nie informując inwestora.

 

Zapis w umowie z wykonawcą mówi o tym chyba jednoznacznie

 

Pytanie czy owe podwyższone o prawie 1/2 koszty zawierają całkowicie bezzasadne ponowne badania geologiczne

Jeśli Archie będzie chciał się dogadać to wykaże dobrą wolę ale jeśli na ten gest wykonawca dalej pójdzie w zaparte to niestety.

 

art. 632 § 1 kodeksu cywilnego, który mówi, że jeżeli strony umówiły się o wynagrodzenie ryczałtowe, przyjmujący zamówienie nie może żądać podwyższenia wynagrodzenia, chociażby w czasie zawarcia umowy nie można było przewidzieć rozmiaru lub kosztów prac.

 

Jeśli to faktycznie jest klasyczna forma naciągania na kasę to zasadnym wydaje się pytanie : Czy tak robi wykonawca stojący na straconej pozycji?

 

Liczy na nieświadomość inwestora i uważa go za ...........

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całość dokumentacji, umów, propozycji aneksów oraz korespondencja z wykonawcą przekazana do prawnika specjalizującego się w "kontaktach" z firmami budowlanymi, spotkanie umówione.

 

Zobaczymy jaka będzie interpretacja wydarzeń, kto i gdzie popełnił jakiś błąd lub niedopatrzenie (wykonawca czy ja) i jakie jest możliwe wyjście/rozwiązanie "pata".

 

Z góry staram się nie kwestionować, niech przeanalizuje specjalista, który zna się lepiej ode mnie - mam nadzieję ;)

 

Swoją drogą pracownicy firmy wykonujący płytę (byli to podwykonawcy podobno specjalizujący się w ich wykonywaniu - robiący tylko płyty) powiedzieli, że tak wzmacnianą płytę robili pierwszy raz i nawet "trzęsienie ziemi jej nie ruszy", w zasadzie już wtedy powinna mi się zapalić "lampka ostrzegawcza". Chociaż po analizie z ostatniego posta jacentyy to może nie tak źle, że budynek nie złamie się wpół jak ziemia się osunie ... zobaczymy co powie specjalista.

 

Inspektor, jak stwierdziliście sami, ocenił poprawność wykonania względem projektu i potwierdził, że nie jest w jego kompetencjach kwestionować obliczenia konstruktora i projektanta, ale wygląda mu na konstrukcję "nadmiernie przeszacowaną". Tym bardziej myślę, że powinni mnie poinformować - znacznie wyższy koszt prac powinien wykonawca znać już na etapie zamawiani większej ilości materiałów: siatek, stali itp. ale jakoś się*nie uznał za stosowne.

 

Cóż człowiek całe życie się uczy, najczęściej niestety na swoich błędach, ale widać, że nawet zatrudnienie prawnika przed podpisaniem umowy nie jest w stanie przed niejasnościami uchronić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Liczy na nieświadomość inwestora i uważa go za ...........

Barana. Dokładnie tak jest. To wykorzystywanie niechęci inwestorów do zmiany wykonawcy. Trzeba "podziękować" obecnemu ryzykując sprawę sądową, trzeba znaleźć nowego o co wcale nie łatwo. Czas i kupę problemów. Dlatego taki schemat. Najpierw robimy, z reguły dobrze a potem żądamy dodatkowej kasy. Zrezygnować z wykonawcy, który zrobił coś porządnie łatwo nie jest. Większość inwestorów przełknie i zapłaci. To jednak nie rozwiązuje problemu, bo taki wykonawca będzie jechał dalej. Nigdy nie będziemy wiedzieli, czy zrobił coś porządnie czy nie, czy nie będziemy musieli dodatkowo dopłacać. Najlepszym wyjściem jest podziękować takiemu jak najszybciej, płacąc wcześniej ustaloną stawkę. Może się ten wykonawca następnym razem zastanowi, czy warto kombinować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całość dokumentacji, umów, propozycji aneksów oraz korespondencja z wykonawcą przekazana do prawnika specjalizującego się w "kontaktach" z firmami budowlanymi, spotkanie umówione.

 

Zobaczymy jaka będzie interpretacja wydarzeń, kto i gdzie popełnił jakiś błąd lub niedopatrzenie (wykonawca czy ja) i jakie jest możliwe wyjście/rozwiązanie "pata".

Z góry staram się nie kwestionować, niech przeanalizuje specjalista, który zna się lepiej ode mnie - mam nadzieję ;)

Cóż człowiek całe życie się uczy, najczęściej niestety na swoich błędach, ale widać, że nawet zatrudnienie prawnika przed podpisaniem umowy nie jest w stanie przed niejasnościami uchronić...

 

Archie !!! Jeśli nadal uważasz że człowiek się uczy całe życie to ten prawnik czy jak go zwiesz specjalista według mnie ma reprezentować Twoje interesy.

On nie jest jakimś negocjatorem rozsądzającym sporne kwestie ale ma stać po Twojej stronie.

Jeśli posunąłeś się do takiego rozwiązania to wykonawca jak znam życie nie przyjdzie tam z podkulonym ogonem tylko będzie walczył o swoje idąc po trupach.

Jeśli to jakaś spora firma to możliwe ze nawet przyjdzie ze swoim prawnikiem, więc nie łudź się ze będzie to jak ją zwiesz interpretacja wydarzeń przez prawnika tylko wojna którą na którą Ty musisz wygrać.

 

Posunięcie jest trafne ale myślę ze jesteś świadomy co będzie i jak to się odbędzie!

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mareks77, wiem - nie urodziłem się wczoraj ;) Angażuję prawnika, żeby reprezentował moje interesy, a nie rozstrzygał spór - to ewentualnie w gestii sądu (jeżeli do tego etapu dojdzie) po prostu mam alergię na niejasne sytuacje i niedomówienia. Niestety przekonuję się, jak wspomniałem, że jak "nie ty, to ciebie".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal skłaniam się ku temu że nie wiemy wszystkiego.

 

Np. Stawiam się w roli wykonawcy.

Dostaję projekt do wyceny robię wycenę podpisuję umowę. Następny krok jaki on wykonał to jest zlecenie dodatkowej ekspertyzy i zrobienie projektu .

W zasadzie nie wierzę że o tym inwestor nie wiedział. Dalej idąc jeżeli wiedział to wykonawcą musiał mieć przyzwolenie i na 100 procent wykonawcą musiał usłyszeć od inwestora że akceptuje jakieś koszty (może inwestor myślał że koszty to 1000 zł)

Wzmocnienia płyty...pod projektem podpisuję się konstruktor to on odpowiada za to. Robotnicy robią dodatkowe prace Za które trzeba zapłacić...gdxie jest w tym zarobek dla wykonawcy?

 

Umowa jest rozbudowana bo powierza wykonawcy całość prac począwszy od projektu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej733, wydawało mi się, że dość precyzyjnie sprawę wyjaśniłem - i tutaj właśnie jest cały problem - dałem wykonawcy odwierty, badania geofizyczne i ekspertyzy, które były wystarczające do wykonania projektu pierwotnego, oraz informację o kategorii szkód, tak aby mógł ofertę przygotować pod konkretne warunki. nie zostałem poinformowany, że są niekompletne, niewiarygodne, niewłaściwe i wymagają aktualizacji. następnie dostałem ofertę i podpisałem umowę, projekt zamienny wykonano po podpisaniu umowy, uzyskałem pozwolenie zamienne (nie jestem architektem i nie potrafię właściwie zinterpretować jak bardzo różni się konstrukcja pierwotna od zamiennej), następnie przystąpiono do prac. Na tym etapie wykonawca wiedział, że umowa jest podpisana na innych warunkach niż te według których rozpoczyna budowę, ja nie. o dodatkowych kosztach dowiaduję się po rozpoczeciu prac, lecz nie są one określone precyzyjnie (stwierdzono, co mam w mailu, że mogą nawet przekraczać 50.000 pln).

Dopiero po zakończeniu prac nad płytą dostaję kosztorys. (a umowa jest ryczałtowa).

 

Mój dylemat, który chciałem skonfrontować na forum - to zaptyanie czy kosztorys jest wiarygodny i nie np. zawyżony, zanim podpiszę aneks warunkujący jego rozliczenie. to były moje wątpliwości wynikające z wcześniejszych "pomyłek" wykonawcy przy rozliczeniach poprzednich faktur. Nie kwestionowałem, że jest on całkowicie bezzasadny - to zaczęto uświadamiać mi w trakcie dyskusji na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dylemat, który chciałem skonfrontować na forum - to czy kosztorys jest wiarygodny i nie np. zawyżony, zanim podpiszę aneks warunkujący jego rozliczenie. to były moje wątpliwości wynikające z wcześniejszych "pomyłek" wykonawcy przy rozliczeniach poprzednich faktur. Nie kwestionowałem, że jest on całkowicie bezzasadny - to zaczęto uświadamiać mi w trakcie dyskusji na forum.

 

Jakakolwiek ocena przedstawionych przez Ciebie kosztorysów jest raczej wróżeniem z fusów gdyż nie znany jest projekt budowlany i konstrukcja samej płyty, po drugie to ocena przedmiaru robót bez wizji lokalnej na działce budowlanej także może być raczej wzięta z sufitu a reszta tylko z doświadczenia i domysłów.

Cokolwiek można stwierdzić to tylko poprzez porównanie tych kosztorysów przesłanych z kosztorysem projektu pierwotnego bez zmian które wprowadził wykonawca i to też będzie tylko porównanie ilości stali, betonu, roboczo-godzin z których nic konkretnego nie wynika i nie może być to źródłem czegokolwiek a już napewno nie zasadności zmian w projekcie i ich stosowania.

 

Jeśli wykonawca był już omylny i wyłapałeś takie sprawy to owszem czasem można wyłapać iż koparka pracowała kilka godzin i przerzuciła kilka m3 urobku a następnie taka sama ilość jest wpisana jako praca łopatą, jednakże jest to możliwe tylko jeśli znamy wizualnie zakres prac ( bo dziura w ziemi była na 2 x 2 x 1m a koparka przerzuciła nie 4m3 ale 8m3 i z łyżką 0,15 męczyła się z tą ilością 4 godziny.

 

Z Twojego ostatniego postu wynika jednak że jakakolwiek komunikacja email była gdyż przytoczyłeś że wykonawca wspominał o większych kosztach stanu "0" które miały nawet przekraczać 50 000 zł.

Jeśli więc to prawda a Twoja reakcja na taką wiadomość była żadna to wykonawca mógł wywnioskować że wyrażasz zgodę.

 

Nie mniej jednak z uwagi na własne doświadczenia z budowlańcami to co reprezentuje Twój wykonawca zasługuje na właściwe potraktowanie czyli na takie na jakie się zdecydowałeś.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli wykonawca był już omylny i wyłapałeś takie sprawy to owszem czasem można wyłapać iż koparka pracowała kilka godzin i przerzuciła kilka m3 urobku a następnie taka sama ilość jest wpisana jako praca łopatą, jednakże jest to możliwe tylko jeśli znamy wizualnie zakres prac ( bo dziura w ziemi była na 2 x 2 x 1m a koparka przerzuciła nie 4m3 ale 8m3 i z łyżką 0,15 męczyła się z tą ilością 4 godziny.

 

Z Twojego ostatniego postu wynika jednak że jakakolwiek komunikacja email była gdyż przytoczyłeś że wykonawca wspominał o większych kosztach stanu "0" które miały nawet przekraczać 50 000 zł.

Jeśli więc to prawda a Twoja reakcja na taką wiadomość była żadna to wykonawca mógł wywnioskować że wyrażasz zgodę.

 

Nie mniej jednak z uwagi na własne doświadczenia z budowlańcami to co reprezentuje Twój wykonawca zasługuje na właściwe potraktowanie czyli na takie na jakie się zdecydowałeś.

 

Dziękuję za analizę. Czyli rozumiem, że ciężko jest zweryfikować poprawność kosztorysu, ewentualnie skonfrontować z kosztorysem przygotowanym przez innego kosztorysanta jeżeli będą się różnić.

 

Informację o wyższych kosztach dostałem pod koniec realizacji płyty fundamentowej praktycznie tuż przed wylaniem betonu, na którą miałem zgodzić się zaocznie - moja reakcja była jednoznaczna - nie wyraziłem zgody na mglistą informację o bliżej nieokreślonym koszcie, stąd cały problem wprowadzenia odpowiedniego zapisu aneksem - sprawa trwa już 2 miesiace - najpierw kosztorysant nie miał czasu, teraz nie możemy porozumieć się do szczegółów zapisu i de facto terminu zapłaty.

 

Mój warunek rozliczenia całości prac dodatkowych objętych kosztorysem po zakończeniu drugiego etapu i jego odbiorze przez inspektora (ściany i stropy - którego kosztorys również dotyczy, nie tylko płyty). Niestety ten warunek nie jest przez wykonawcę akceptowany - mam zapłacić już przed rozpoczęciem drugiego etapu i jego odbiorze przez inspektora.

 

W międzyczasie zorientowałem się że w przedstawionym kosztorysie zaliczone są koszty, które opłaciłem już inną fakturą (część materiału na podbudowę), co zostało określone jako "pomyłka". I tutaj pojawił się pomysł zamieszczenia pytania na forum - czy ktoś z doświadczonych forumowiczów nie byłby w stanie ocenić czy nie ma więcej takich "pomyłek" - teraz wiem, że dostarczyłem zbyt skromną ilość informacji i praktycznie taka weryfikacja jest niemożliwa w ramach forum.

 

Poczekam na analizę prawną i reakcję wykonawcy na propozycje prawników - tak czy inaczej chciałbym wznowić prace ponieważ zaistniała sytuacja to generalnie strata czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^

Kosztorysy sa robione na podstawie tzw KNR czyli katalogach nakładów rzeczowych , kosztorysant przyjmuje np 30m3 betonu b20 w deskowaniu i w tych knr sa napisane ile potrzeba na to roboczogodzin i podobnych nakladów i to wycenia wg aktualnych cen .

Tak wiec kosztorys u innego kosztorysanta nie powienien sie znaczaco roznic, zawsze można dać mu ten kosztorys obecny do sprawdzenia.

 

A masz w umowie jakies terminy i kary za niedotrzymanie ich ? Naprawde jedyne wyjscie to prawnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój warunek rozliczenia całości prac dodatkowych objętych kosztorysem po zakończeniu drugiego etapu i jego odbiorze przez inspektora (ściany i stropy - którego kosztorys również dotyczy, nie tylko płyty).

 

Jeśli po wizycie u prawnika sytuacja nadal będzie patowa to tego jedynego warunku się trzymaj.

Wykonawcę zgoda naprawdę nic nie kosztuje a jeśli się upiera to oznacza że ma coś na sumieniu.

 

Dziękuję za analizę. Czyli rozumiem, że ciężko jest zweryfikować poprawność kosztorysu, ewentualnie skonfrontować z kosztorysem przygotowanym przez innego kosztorysanta jeżeli będą się różnić..

 

Tak. Taka analiza jest możliwa tylko poprzez porównanie kosztorysów dwóch wykonawców a sama weryfikacja jest możliwa tylko jeśli znamy wszystkie szczegóły transakcji itp. Tak jak to ująłeś i sam wyłapałeś że " zostało już opłacone i pojawiło się drugi raz"

Sam kosztorys sporządzony przed rozpoczęciem prac oraz wycena w umowie są raczej szacunkowe ale to nie oznacza że kosztorys po wykonawczy ma się różnić o 1/2 ceny ustalonej w umowie.

Tylko ekipa budowlana spod przysłowiowej "Budki z piwem" nie mająca żadnego doświadczenia może tak popłynąć w kosztach.

Większe różnice są oczywiście możliwe ale są to wyjątkowe sytuacje związane raczej z warunkami terenowymi, natomiast w Twoim przypadku wykonawca miał ocenę geologiczną i zapobiegawczo zlecił ją jeszcze na swoje potrzeby.

Tak czy inaczej wszelkie ponadnormatywne prace powinny być konsultowane z Tobą i kierownikiem budowy, a oznajmienie email-em ze np kwota zamiast 30 tyś wzrosła do 50tyś to jakaś totalna pomyłka.

 

Poczekam na analizę prawną i reakcję wykonawcy na propozycje prawników - tak czy inaczej chciałbym wznowić prace ponieważ zaistniała sytuacja to generalnie strata czasu.

 

To dobre posunięcie w rozwiązaniu problemu jednak w przypadku gdy sam wyrok wydany przez prawników będzie na niekorzyść wykonawcy obawiał bym się dalszego kontynuowania prac przez tą ekipę gdyż odbiją to sobie po stokroć a Ty odkryjesz to już po zamieszkaniu.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...