Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ze wsi do miasta


Recommended Posts

Wiele osób przekonuje mnie że w mojej sytuacji to jedyne rozsądne rozwiązanie. Czy przeprowadzka ze wsi do miasta, np. Krakowa inaczej "słoictwo" ma sens? Nikt mnie nie zmusza, ani mnie tam specjalnie nie ciągnie, ale mam problem ze znalezieniem pracy na miejscu. Obecnie mieszkam w powiecie brzeskim, małopolska. Lat, 28 kawaler (i to się nigdy nie zmieni). Nie mam u kogo się zatrzymać, więc jedyna opcja to wynajęcie czegoś, tylko za co i czego. Nie moge też liczyć na początku na więcej jak minimum, gdyż brak mi rocznego doświadczenia właściwie w czymkolwiek (hotel/supermarket/stacja paliw/magazyny logistyczne). Nie mam prawa jazdy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez prawa jazdy znajdziesz prace w zasadzie tylko w większym mieście, bo po wsiach ilość miejsc pracy w danej miejscowości jest niewielka i trzeba dojeżdżać. A komunikacja gminna nie zawsze jest.

Bez doświadczenia to raczej magazyny, stacje benzynowe za najniższą. Najlepiej wybierać nocki, bo za to są dodatkowe pieniądze. Jakie masz wykształcenie? Bo jeszcze jakby jakieś sensowne (tokarz, ślusarz, spawacz) to jest szansa rozwoju.

 

Nic nie wynajmiesz w mieście za najniższą pensję (1530 zł) samodzielnie. Najwyżej pokój w mieszkaniu studenckim/pracowniczym. Zakładając pokój za 300 zł, zostanie ci jakieś 1200 zł do przeżycia. To bardzo mało.

 

Unikaj pośredników pracy.

 

Amazon we Wrocławiu i Poznaniu organizuje darmowe dojazdy pracownikom (bo hale są za miastem), na miejscu są też obiady za złotówkę.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, teraz nikt nie pyta o doświadczenie w wielu branżach bo po prostu nie ma komu robić. U nas w dużym mieście jak sie stoi w niektorych sklepach w kolejkach to prawie połowa to Ukraincy. Przypominam że jest zima i budowlanców w teorii powinno być mniej.

Brak prawka to duży minus, pomyśl o tym żeby jak najszybciej zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir dziękuję Ci za odpowiedź. Przerobiłem już wynajem pokoju w Krakowie 3 lata temu to było 600zł za miesiąc, a zarabiałem w Auchan minimum, więc po odjęciu bieżących kosztów życia nic mi nie zostawało, a nawet mi brakowało np. na ubrania, buty itp. Razem z rodzicami w obecnym domu mniej wychodzą miesiecznie wszystkie rachunki, doliczając do tego nawet węgiel (jak podzielić kwotę za 3,5t na 12 miesiecy) na sezonowe ogrzewanie domu 170m. Więc samotne zamieszkanie w dużym mieście to dla mnie droga impreza, jakby mnie kto nie przekonywał ile to ma plusów w mojej sytuacji. cactus tak to prawo jazdy muszę koniecznie w końcu zrobić i jakiegoś grata kupić choć za parę tyś. muszę wziąć jakąś pożyczkę na to wszystko i wtedy praca i codzienna jazda do miasta chyba najbardziej mi się opłaci. W swojej okolicy mam ich kilka, najbliżej 8km (miasteczko 17tyś.), potem 22km (miasto 29tyś.) i 22km (miasto 117tyś.) i ten Kraków ale to już 65km od obecnego domu. Czy zaczynanie kursu prawa jazdy w środku zimy ma sens? Ktoś z moich znajomych już mi kiedyś odradzał, że jest "gorzej", bo nie sprzyja pogoda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe życie chcesz żyć z pensji i emerytury rodziców? A co dalej? A co jak ich zabraknie? Ośrodek pomocy społecznej, bo nie odłożysz sobie emerytury?

Nie napisałeś jakie masz wykształcenie - czyli żadne?

Polecam kursy zawodowe - żeby mieć konkretny fach w ręku.

Weźmiesz kredyt na kurs prawa jazdy - z czego spłacisz? A co będzie, jak nie zdasz?

Chyba sensowniej najpierw praca i pensja, potem kurs.

 

Nie musisz jechać do Krakowa. Można wybrać inne miasto - w twoim przypadku nie ma znaczenia przecież jak daleko będziesz od domu.

 

Przeglądam olx - w Krakowie da się taniej wynająć, ale nie w centrum i nie pokój jednoosobowy.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie chcę całe życie żyć z pensji rodziców dlatego założyłem ten wątek. Mam wykształcenie średnie, zawodowe, technik hotelarz. Może rzeczywiście brak mi wyobraźni i od złej strony chcę to zacząć. Ale ciężko jest tu znaleźć pracę bez prawa jazdy i samochodu, właściwie to ja jestem tego najlepszym przykładem - jedna oferta z której coś mogło być raz na 1,5 roku. A wina moja, bo się "nie odnalazłem", albo "czułem samotny i smutny".

Nie rozumiem tego "Nie musisz jechać do Krakowa. Można wybrać inne miasto - w twoim przypadku nie ma znaczenia przecież jak daleko będziesz od domu." chyba nie załapałem do czego to. Obecnie od 5 lat poza wszystkimi tymi próbami podjecia normalnego stażu a potem pracy pracowałem i pracuję przez internet, m.in. pośrednicząc w zakupach w Polsce obcokrajowcom z zagranicy przez zachodni portal aukcyjny. Wystawiam konkretnie czesci do odkurzaczy automatycznych, które tam są trudno dostępne lub nie ma ich wcale, jak ktoś kupi to zamawiam w polskich sklepach internetowych, przychodzi to do mnie, ja przepakowuje i wysyłam do klientów. Nie jest to zbyt dochodowe, to znaczy mam na jedzenie, bilety, ubrania, telefon, kosmetyki i chemię gospodarczą nawet do domu czasami coś drobnego kupuję (jakieś akcesoria, itp.), nie dokładam się tylko rodzicom do rachunków. Nie chcę się tłumaczyć, żeby mi ktoś nie zarzucił że to robię, bo tak by faktycznie wynikało. Więc tak, jestem po części leniem i wstydzę się tego, żałuję tego, chcę to zmienić. Ale żeby dookreślić swoją sytuację, to co tam, napiszę... w przeszłości przeszedłem nerwicę, depresję, byłem ofiarą prześladowań na tle mojej odmiennej od normy tożsamości, miałem/mam zaburzenia emocjonalne i psychiczne, leczyłem się u psychiatry i psychologa. Obecnie depresja i nerwica są zaleczone. A pewne zaburzenia chyba jeszcze nie. Ja mam np. takie że wydaje mi się że ludzie są wrogo do mnie nastawieni przez moją odmienność - wolę facetów, jestem "przegiety", rachityczny (rurki, etc.), mam bardzo słabą psychikę. Jak to wielu ładnie określa: "ciota". To tyle. Nie tlumaczę się, tylko szkicuję Wam lepszy obraz siebie, zebyście może nie ulegli z góry jakimś założeniom, bo nie przystaje jednak do normy która tu sie chyba w wiekszosci jesli nie w całości wypowiada.

Edytowane przez problematyczny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technik hotelarz - dlaczego nie podłapałeś się pod jakiś ośrodek wypoczynkowy, hotel, senatorium? Przecież szukają pracowników.

Nie musisz szukać pracy w drogim Krakowie - przecież hotele są w całej Polsce, w tym tańszych miastach/regionach.

Z tego co widzę ogłoszeń jest sporo.

 

Mam kuzyna geja i piastuje stanowisko kierownika w urzędzie. Jego partner jest cenionym specjalistą-informatykiem. Na zachodzie kraju w większych miastach ludzie mają większe problemy niż homoseksualizm. W Słupsku ludzie wybrali geja na prezydenta miasta. Więc orientacja nie jest hamulcem rozwoju i sukcesu zawodowego.

 

Natomiast twoje nastawienie do życia może rzutować na problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Wybrałeś sobie zawód wymagający ogromnej empatii i otwartości w stosunkach ludzkich. Z depresją i poczuciem "bycia gorszym" ciężko przekonać do siebie ludzi i stworzyć im komfortowe warunki pobytu w hotelu. Pewnie to się wyczuwa podczas rozmowy z tobą.

Póki sobie nie poradzisz z psychiką, póty będziesz miał problem ze znalezieniem pracy w zawodzie.

Wówczas jedynym rozwiązaniem jest samozatrudnienie - mała firma. Może spróbuj rozwijać sprzedaż przez neta? Może dodaj do oferty jakieś lokalne wyroby?

Ile znasz języków obcych i jakie? Może zainwestuj w naukę i znajdź pracę za granicą (w tym w hotelach prowadzonych dla grup LGTB) - na zasadzie "nowego życia".

 

W sumie dziwi mnie, że szukasz informacji na forum w zasadzie budowlanym a nie na forach dla homoseksualistów, gdzie miałbyś większe wsparcie psychiczne, spotkałbyś ludzi z podobnymi problemami? Poza tym mniejszości mają to do siebie, że się silnie wspierają, więc miałbyś szansę na znalezienie pracy "z polecenia".

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w 3 hotelach, w dwóch na praktyce, w jednym na stażu. Nie mogłem się odnaleźć w tej branży.

Może nie jest problemem dla innych, dla mnie była w bardzo młodym wieku, byłem prześladowany i pokrzywiła mi się psychika, tak że do dziś wyzwalam tego skutki, mimo przebytych terapii wciąż powracają wspomnienia. Miejsce zamieszkania tu nie ma nic do rzeczy, bo wszędzie są ludzie i ludziska, dlatego mam problem z dostosowaniem. Tak dokładnie jest, moje nastawienie ma przeważający wpływ na mój brak jakiegokolwiek sukcesu, nawet tego by zatrzymać się gdziekolwiek na dłużej i kontynuuować swój rozwój osobisty, bo z tym by i poszła praca zawodowa.

 

Znam angielski, dosyć dobrze w piśmie, czytaniu. Nie mam problemów żeby się dogadywać w tym języku z obcokrajowcami.

 

Dlaczego tu, bo jest taki dział porad psychologicznych z tego co zdążyłem zauważyć, przy okazji zainteresowania też działem budowlanym. A co, nie wolno mi już bo nie jestem normalny jak Ty i reszta to nie może mnie interesować i dotyczyć też budowa? Widzę stereotypy mają się nieźle. Nie, na forach dla homoseksualistów się nie odnajduję, bo nie mam tam większego wsparcia psychicznego, ani nie spotkałem ludzi z podobnymi problemami jak moje. Raczej czuję się tam dziko obco. Nie zauważyłem też zeby mniejszość miała to do siebie, że się silnie wspiera, więc nie mam wcale szansy na znalezienie pracy "z polecenia". W ogóle to co piszesz, to przepraszam ale pierwsze słyszę. Mam zgoła odmienne doświadczenia jako przedstawiciel tej grupki, zupełnie nie wiem o czym piszesz a obracam się wśród ludzi nie od dziś. Nie odczuwam przynależności do tej grupy jakoś. Dziwi Cię to że tutaj jestem, może dlatego że wcale nie jestem gejem i się nie utożsamiam z tą grupą.

Edytowane przez problematyczny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś przeraźliwie przewrażliwiony na swoim punkcie. To zniechęca do jakichkolwiek kontaktów i rozmów z tobą.

Nie wiem jak inaczej miałam zrozumieć sformułowanie "wolę facetów" niż to, że jesteś gejem, więc nie obrażaj się, tylko bądź bardziej konkretny.

Albo, jeśli uważasz to za nieistotne, po prostu o tym nie wspominaj.

 

Pytania nie zadałeś "budowlanego", ale raczej dotyczących szans zawodowych, więc wydaje mi się to dziwne, ze tak ni stąd ni zowąd postanowiłeś napisać akurat na Muratorze, a nie chociażby na dedykowanych poszukiwaniom pracy: Linkedin, Gowork czy money.

Więc o jakich stereotypach ma być mowa?

To jakby wejść na forum motoryzacyjne z pytaniem o polecenie dobrej kosmetyczki, bo jest tam dział o tytule "kobiety".

 

Usiłuję doradzać obiektywnie, a ty wszystko od razu traktujesz jako atak na siebie. Nie oczekuj ode mnie współczucia z powodu swojej trudniej przeszłości, bo w niczym ci to nie pomoże w znalezieniu pracy. Z problemami interpersonalnymi hotelarstwo można skreślić. Obawiam się, że odpadniesz też na wielu rozmowach kwalifikacyjnych. Pozostaje ci głownie praca przez neta albo najniżej płatne prace magazynowe, do których z braku chętnych, przyjmują jak leci.

Skoro dobrze znasz angielski, możesz spróbować współpracy z jakimś portalem zajmującym się hotelarstwem? Tłumaczenia, pisanie artykułów, porad dla obcokrajowców?

 

Chyba, że myślisz o zmianie zawodu?

Są programy unijne oraz wojewódzkie dofinansowujące np. robienie prawa jazdy (w tym prawo jazdy na ciężarówki i ciągniki z naczepą).

Taka praca zawodowego kierowcy tras międzynarodowych preferuje ludzi samotnych.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie ułóż sobie plan postępowania.

 

Napisz do kilku portali branżowych czy nie potrzebują tłumacza albo współpracownika?

Także obcojęzycznych - Mieszkasz w rejonie, który jest popularnym miejscem wycieczek zagranicznych.

 

Zastanów się czy w okolicy są towary, które możesz sprzedawać przez neta (od pamiątek solnych z Wieliczki i Bochni zaczynając) - chociażby sentymentalnej Polonii z Chicago.

 

Przejrzyj oferty szkoleń finansowanych ze środków unijnych z naciskiem na prawo jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz tyle problemów to idź na rozmowę do wyrozumiałego księdza.

Może pomoże ci.

Może załatwi pracę gdzie nie będziesz miał tylu kontaktów z nieznajomymi? Może jako kościelny,albo na plebanii?

Wielu księży zrozumie twoje problemy i pomoże rozwiązać to co teraz dla ciebie jest nierozwiązywalne bądź nieakceptowalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir

 

Dziękuję za porady, rozmyślam je intensywnie.

 

firewall

 

W mojej obecnie gminie to chyba nie trafna porada, nigdy nie brakowało tu księży z kochanicami, dziećmi, a nawet księży-gejów, którzy piastowali wyższe urzędy w samej Wa-wce, przy boku prezydentów, a potem skończyli...no właśnie. Z zakazem wykonywania zawodu, 40-tką na karku i u mamy, jak "syn marnotrawny" czyli jak ja. ;) Jednocześnie przedmiotowym lub z góry uprzedzonym podejściem do drugiego człowieka, w tym innych gejów, czego miałem "szczęście" już doświadczyć od samego ów. Zwłaszcza gdyby chodziło konkretnie o mnie, to żaden ksiądz by nie traktował mnie poważnie. Zresztą nikt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...