Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa zniszczy?a moje ma??e?stwo


Rafter

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 530
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

pa Dziewczynki

 

ja się wstawiłam ale u mnie na wsi nie ma nocnego więc muszę do jutra wytrzymać

Dziękuję Wam za dzisiaj

buziaki i dobranoc

 

Fajnie, że choć trochę się wyluzowałaś i podjęłaś słuszną decyzję o udziale w spotkaniu.

 

A ja jutro poprawiam....goście się wprosili, więc impreza się szykuje:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak tam humorek?

 

u mnie do zadka bo właśnie przed chwilą przy wyrywaniu chwastów żech se wbiła stara ślepa baba patyk pod paznokieć palca u nogi :evil:- i to nie w miejscu gdzie paznokieć wystaje tylko tam skąd wyrasta :o ....patyk wyjęłam, ale została drzazga , próbowałam igłą ... ale nic z tego .... za nic nie pójdę do lekarza , lepiej niech mi palec odpadnie od razu - a boli jak jasna cholera :oops:

ktoś ma doświadczenie co z tym zrobić? :roll:

na razie polałam wodą utlenioną(boszszsz... to powinni jako torturę stosować :-? )

a potem wcisnęłam tam to co miałam pod ręką , czyli neomycinum i zakleiłam plastrem .... jak myślicie? styknie ? wylezie samo? :oops: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a próbowałaś moczyć w wodzie z mydlinami?

Ja dziś u lekarza dowiedziałam się, że mam złe przepływy i za wysoki cukier (wychodzi 2 kg winogron dziennie :-? ). W poniedziałek rano kolejna kontrola, jak nic się nie zmieni to czeka mnie szpital. A ja na szpitale reaguję ostrą alergią :-?

Anula, a co teściowa na to wszystko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię doskonale .

Nie miej do siebie pretensji. Jak wygląda Twoje życie :

- zakupy

- opieka nad dzieckiem

- sprzątanie

- gotowanie i inne zajmowania się domem

- grzebanie w technologiach budowlanych (żeby się nie dać orżnąć)

- szukanie ekip

- zbieranie wycen

- PODEJMOWANIE setek decyzji codziennie (nigdy ich tyle na raz nie podejmowałaś, jeśli to Twój pierwszy dom) o technologiach, materiałach, metodach, sposobach, koordynacji prac

- negocjacje na budowie

- załatwianie papierów wyłażących w trakcie

- martwienie się kasę, wypłaty i generalnie "przepływ gotówki"

- zastanawianie się nad wnętrzami, ustawieniami

- rozwiązywanie codziennych głupich problemów ( wliczając kibel i sprzatanie na budowie)

- praca zawodowa w ciągu dnia ( o ile Cię nie wylają za to ciągłe wychodzenie z pracy)

 

a jak wygląda dzień twojego męża ?

- praca

-martwienie się , czy żonie wyjdzie

- wkurzanie się na jej podjęte decyzje

 

 

Też tak na początku myślałam. Ale.. jesli JEGO praca to:

- grzebanie w technologiach - NIEbudowlanych (żeby się nie dać orżnąć)

- szukanie ekip - NIEbudowlanych

- zbieranie wycen

- PODEJMOWANIE setek decyzji codziennie

- negocjacje - niekoniecznie na budowie

- załatwianie papierów wyłażących w trakcie

- martwienie się kasę, wypłaty i generalnie "przepływ gotówki"

- zastanawianie się nad ustawieniami - niekoniecznie wnętrz

- rozwiązywanie codziennych głupich problemów

 

 

Musimy pamietać, że praca naszych mężczyzn, która pozwala finansowac budowę domu, to też jest często CIĘŻKA praca. Zgadzam się, że najczęściej ONI się szkolił w tym, co teraz robi, a dla nas budowa to coś nowego i wymaga większego wysiłku (przynajmniej umysłowego).

Dla mnie osobiście największym problem jest czas "wolny" - on po pracy zawodowej już ma wolne, a ja w tym czasie drugi etat: dzieci, pranie, albo ciągle budowa, bo wcześniej dzieci, pranie... Ale się nie daje i jestem ZOŁZĄ. I mogę napisać, że budowa ma niemiły wpływ na moje małżeństwo, bo wymagam, żeby ON zastąpił mnie w "niebudowlanych" sprawach, a on, choć robi to bardzo dobrze, to oczywiście jest z tego powodu mocno niezadowolony.

Pozostaje mi tylko nadzieja, że do czasu przeprowadzki nie znajdzie takiej, która będzie tylko miła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lecz się, no bo jak wystąpisz na zlocie taka kulawa??? :lol:

 

kochana ...ja już "po" ...własnie mnie gawel na gg pociesza bo mam ochote pogryźć ściany :cry:

znieczulili (a bolało jak cholera - dwa zastrzyki w opuchnięty obolały paluch) ... potem rozcięli, wyjęli patyk , wyłyżeczkowali fanfocle z tego drewna (rozważali wycięcie paznokcia :o - ale ostatecznie odstąpili na szczęście), zaszyli , zabandażowali, dali recepte na antybiotyk , chcieli dać L4 ale odmówiłam bo ja pracować musze :roll: .... na odchodnym usłyszałam od Pana chirurga , że nie gwarantuje sukcesu, bo rana była paskudna , drewno wiadomo- brudne i on nie wie czy sie nie wda cuś tam :o . Kazał w poniedziałek iść do lokalnego chirurga coby tam zajrzał .... a za 10 dni zdjęcie szwów .... już se kuźwa potaniałam na pożegnaniu lata :cry: ...oczywiście pojadę - ale bede siedzieć jak to ciele :roll:

 

a teraz przestało działać znieczulenie i boli mnie jakby mi ktos tam żywcem rozgrzanym żelastwem przypalał :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspołczuję Daga niezmiernie.

Ja w tamtym roku przebiłam sobie stopę wykałaczką na wylot (jakkolwiek to dziwinie brzmi 8) ) :D

To najprawdopodobniej uratowało moje małżeństwo (jakkolwiek brzmi to jeszcze dziwniej :oops: :) )

 

Miałam też rozcinanie, czyszczenie, cuda na kiju.

Chodziłam już po 2 dniach normalnie, ale stopa mi puchła z pół roku jeszcze.

Będzie dobrze :wink:

 

Wczoraj taka liobacja była, a ja dzisiaj ja muszę samotnie redsować.

 

Anulka, trzymaj się.

Napewno dasz radę, bo my kobiety puchem marnym to tylko u wieszczów bywamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspołczuję Daga niezmiernie.

Ja w tamtym roku przebiłam sobie stopę wykałaczką na wylot (jakkolwiek to dziwinie brzmi 8) ) :D

To najprawdopodobniej uratowało moje małżeństwo (jakkolwiek brzmi to jeszcze dziwniej :oops: :) )

 

 

no nieźle .... mojego na razie nie trza ratować ... ale na przyszłość bedę miała na uwadze :wink: :oops: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O żesz Ty... daggulka, to trochę powiem Ci, zaszalałaś :roll:

Współczuję bólu, jak tak ćmi to na niczym skupić się nie można, trzeba kciuki trzymać, żeby do jutra ulżyło.

Z drugiej strony poboli teraz, to na zlocie będziesz już ozdrowiona, może lekko kulawa, ale nie boląca :D A jak nie będziesz mogła tańczyć to więcej wlejesz :lol: No, chyba że nadal będziesz antybiotyk przyjmowała... to kicha.

 

Kuleczka, jakkolwiek to zabrzmi, chyba polecę kupić wykałaczki, tak na wszelki wypadek, strzeżonego... itd. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś po lekach chodze jak naćpana , ale na szczęście ból ćmi w porywach - rwie i boli , ale da się wytzymać ...

wczoraj jak znieczulenie przestało działać to bolało jakby mi na żywca paluch wyrywali :oops: :o

więcej nas na forum w temacie widzę doświadczonych ....nie tak dawno temu Nefer bodajże igłę wyciągali ze stopy chirurgicznie :roll:

 

a wykałaczek Ci u mnie dostatek ....choć dla ratowania małżeństwa - to nie wiem czy aż tak chciałabym sie poświęcić :oops: :lol:

 

a co tam u Anuli? tylko ja Cię proszę - Anka , nie bierz do siebie i nie próbuj ratować małżeństwa w ten sposób :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...