Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

No co ty Buba jakie ułomne !!! prawo :o Za to byś chciał pozywać sąsiada że nie kosi trawnika !!! :o To jest ułomność prawa !!! :o Naprawdę Buba przemyśl całą sprawę bo coś nie tak piszesz. Mam wrażenie że pomyliłeś dzielnice i zamiast w willowej strzeżonej osiedliłeś się w jakiejś podmiejskiej gdzie niedawno jeszcze były pola ziemniaków i kapusty. Szokuje mnie to co napisałeś bo co prawda koszę swoje trawniki ale nawet nie przyszłoby mi na myśl wchodzić do sąsiada i zwracać mu uwagę że ma nieskoszone a co dopiero pryskać mu chemia po ziemi. Tragiczne jest to co napisałes bo jak więcej ludzi będzie w ten sposób myśleć to zgotujemy sobie wszyscy czarną przyszłośc i zamiast żyć w zgodzie i tolerancji to będziemy nasyłać na siebie policje straż miejska i diabli wiedza kogo jeszcze. Widzę że podoba ci się model niemiecko-szwajcarski gdzie byle pies głośniej pierdnie, albo dziecko nie posprząta w swojej piaskownicy zabawek na wieczór to zaraz sasiedzi kabluja na policję jakby było o co. Oj smutne to smutne. Całe szczęście że w mojej okolicy nie ma takich "poprawiaczy otoczenia" ja prywatnie nazywam takich poprawiaczy "nowobogackimi" :wink:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 60
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Buba daj spokój - z jednej strony piszesz nie czyń drugiemu co tobie niemiłe a z drugiej lejesz facetowi chemią po jego ziemi bez pytania.

Czy to jest dla ciebie niemiłe że facet ma łąkę i jej nie kosi i trochę nasionek przesiewa się do ciebie. To co jak ty sobie zawinszujesz na działce klomby stokrotek to on tez bedzie musiał tylko stokrotki :o . Bo jak da coś innego to też będa ci się "chwasty" z jego powiedzmy słoneczników przesiewały. Faktycznie masz rację trzeba skończyć polemikę bo poglądy nasze są zbyt odległe.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby to była łąka! Problem w tym, że to jest pole na którym rosną chwsty jak las (lebioda, oset itd.)! :cry:

Więc rozumiem że inne rośliny niż na twoich rabatkach - czyli chemią wypalić cudzą własnośc. Oczywiście jak kupowałeś swoją działkę to sąsiad miał pole golfowe i trawę przycietą na 3mm tylko teraz złośliwie przestał kosić bo zobaczył że ty się pobudowałeś. Buba jakie by to nie były rośliny u sasiada to tobie nic do tego. Dopóki nie robi wysypiska śmieci zlewni szamba albo elektrowni jądrowej to naprawdę przemyśl sprawe bo się czepiasz cudzego prawa własności a napewno chciałbyś aby twoje prawa były szanowane.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz! Chcę coś wyjaśnić, bo w ocenie Inwestora wyszedłem na czarną owcę.

1. Nie wykonuję tych zabiegów bez zgody sąsiada (mówiłem, że mam na to jego przyzwolenie).

2. Nie "leję chemią" tylko koszę w pasie granicznym. Sporadycznie stosuję opryski RANDAPEPM, który (jak każdy środek) ma określony okres karencji.

 

Co w tym złego, że zabiegam o porządek nie tylko na swojej posesji, ale i w bezpośrednim sąsiedztwie? Nabywca działki już nie ukrywa, że kupił ją by sprzedać z zyskiem. Nie mam mu tego za złe. Nic mi do tego.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz! Chcę coś wyjaśnić, bo w ocenie Inwestora wyszedłem na czarną owcę.

1. Nie wykonuję tych zabiegów bez zgody sąsiada (mówiłem, że mam na to jego przyzwolenie).

2. Nie "leję chemią" tylko koszę w pasie granicznym. Sporadycznie stosuję opryski RANDAPEPM, który (jak każdy środek) ma określony okres karencji.

 

Co w tym złego, że zabiegam o porządek nie tylko na swojej posesji, ale i w bezpośrednim sąsiedztwie? Nabywca działki już nie ukrywa, że kupił ją by sprzedać z zyskiem. Nie mam mu tego za złe. Nic mi do tego.

Pozdrawiam!

 

Buba dobrze że napisałeś wyjaśnie że masz jego zgodę bo to podstawowa sprawa. Poprzednio napisałeś o milczącym przyzwoleniu. Dla mnie takie przyzwolenie to oznacza że sąsiad nie wie kto takie porządki u niego robi ale nie walczy z tym. To zupełnie co innego. Wiec jesli masz jego zgodę to w czym problem zależy ci na tym aby było u niego skoszone wiec mu kosisz i płacisz za herbicyd. Tylko czemu narzekasz że masz złego sąsiada :o. Uważam że jest OK bo pozwolił ci wejśc na woje 8) .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej to ma moja przyjaciółka:

Domek "na końcu drogi", pod lasem, oddzielony od najbliższych sasiadów polem. Domy sąsiadów z okien niewidoczne zupełnie (taki układ), z podwórka widać zarysy zabudowań, światła w oknach , dachy - to daje poczucie, ze do ludzi nie jest tak strasznie daleko.

Sąsiedzi mili.

Jednocześnie do szkoły, ośrodka zdrowia, sklepików lokalnych ok. 5-7 min. samochodem.

 

Jedyny minus - TPSA nie założy telefonu, bo za daleko, i jest to ostatni dom, a za nim już las - więc im się nie opłaca.

Ale za to zupełna swoboda w obejściu - nikt nie podgląda i taka błoga cisza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Wtrącanie się sąsiadów w nasze sprawy -hmmm, sama nie wiem. Z jednej strony widzę to tak:tolerancja, tolerancja i jeszcze raz tolerancja. No ale jak mi sąsiad napali w piecu śmieciami i czarny dym zacznie mi okadzać nowy tynk, to nie wiem, czy ta tolerancja jeszcze powinna trwać. Ten przykład to nie z mojego, na szczęście, doświadczenia. Ale mam i ze swojego, taki drobny przykładzik, który wyzwolił we mnie niepewność co do przyszłych sąsiadów, czy aby będzie się nam dobrze 'współżyło"? Otóż przyszła pani sąsiadka zaglądając na nasze włości, podpytując o nasz domek (wydawało się że z sympatii) w pewnym momencie zapytała o posadzone wzdłuż ogrodzenia dwa orzechy włoskie a uzyskawszy potwierdzenie, że te patyki to owszem właśnie to, zapytała czy nie moglibyśmy ich przesadzić, bo będzie im najładniejsze słonko z południa zasłaniać i dawać cień. Ponieważ rosną one sobie tam tak na razie, nie widzimy problemu z ich przesadzeniem, pani się grzecznie zapytała, więc niby nic, ale mam jakiś w duszy niepokój. Bo po pierwsze jak się zaczęłam budować to usytuowanie budynku jak i całą infrastrukturę ogrodu zaplanowałam biorąc pod uwagę np. wysokie drzewa u sąsiada obok, do głowy mi nie przyszło, żeby nawet prosić go o przesadzenie czy wycięcie, bo wydawało mi się, że to ja mam się dostosować do zaistniałych warunków. Po drugie orzechy usunę, ale tam ma powstać garaż (jest w planie zagospodarowania działki), o czym panią powiadomiliśmy, ale chyba nie 'zatrybiła'. Co będzie jak zatrybi?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buba 48 popieram, też przeszkadzałyby mi chwaściska za płotem. Gdy kupiliśmy działkę od czasu do czasu ją odchwaszczaliśmy. Już teraz zastanawiam się, czym obsadzić działkę z zewnątrz ogrodzenia by za płotem lebioda nie rosła. U nas takie zachowanie nie jest powszechne, szkoda, może ładniej byłoby wokół . Jeśli sąsiad kupił działkę to moim zdaniem powinien zielsko od czasu do czasu na niej kosić.

 

Marzanna z tym orzechem to delikatna sprawa. Rozrasta się bardzo silnie i szybko. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor, ale naskoczyłeś na Bubę :o A ja mam podobne odczucia jak on.

Rodzina ma domek letniskowy, wokół też takie domki, jedna działka /granicząca/ od zawsze niezabudowana. Okoliczni mieszkańcy zaczęli wyrzucać tam resztki z remontów, /połamane płytki, troche cegieł, jakis cement :evil: / Jak zaczęłam tam przyjeżdżać wqrzyło mnie to niezmiernie. Kontaktu do własciciela działki /teraz już wielkiego gruzowiska zarośnietego pokrzywami i ostami/ nie było/. Wzięłam kosę, pare dni kosiłlam, potem rundap, potem wyrównywałam teren. Zagrodziłam prowizorycznie wjazd, aby nie mogli nocą przywieźć smieci.

Teraz rośnie tam trawka, wszystkim się podoba i nikt już nie wyrzuca tam niepotrzebnych gratów. A po paru latach dowiedziałam się, że własciciel działki dawno umarł, jego dzieci powędrowały w świat :roll:

 

Czy uważasz, że było to najście prywatnej własności :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie chwastowisko się pięęęęęknie pali. Zwłaszcza wiosną jak dobrze podeschnie.

 

Łuna zaporowo dymna.

Już to widziałam. Dziękuję za takie sąsiedztwo. :evil:

 

Taka łąka jest śliczna kiedy fruwają nad nią motylki ( i tylko wtedy )

Gorzej, jak graniczy z NASZYM DOMEM takie potencjalne ognicho paresetmetrowe.

 

pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...