Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Istniejący kominek a stare kafle z pieca.


BeciaO

Recommended Posts

W takim razie dzięki za ratunek, bo już miałem się brać za klejenie żeber i cała robota by poszła na marne :p

 

Dzisiaj zaciągnąłem klejem z podwójną siatką obudowę w miejscach gdzie będą kafle. Wykorzystałem do tego klej systemowy producenta płyt k-w, bo akurat mi się ostał. Jak wyschnie, to biorę się za kafle. Do ich klejenia kupiłem w znanym markecie budowlanym klej do płytek za ok. 20 zł za 22,5-kilowy worek (nazwy nie podaję, żeby nie być posądzonym o pseudo-markietyng ;) ).

Dwa szybkie pytania:

1. czy taki zwykły klej będzie ok, czy wymienić go na elastyczny? (na tym niby też jest napisane, że "uelastyczniony", ale wiadomo, że w tej cenie to ściema)

2. czy kafle też kleić do podłogi (drewnianej)? (pewnie nie, tym bardziej, że sama obudowa nie jest z nią związana - ale zapytać nie zaszkodzi)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Kilka postów wyżej pojawiła się ciekawa strona z (pewnie) starego podręcznika sztuki zduńskiej. Napisano tam:

 

"W przekroju ściany kaflowej płytki czołowe kafli dotykają ściśle do siebie krawędziami w tym celu dokładnie doszlifowanymi (...)."

 

Skoro przylegają ściśle to znaczy, że tych łączeń kafli się nie fuguje (co ma sens, skoro piec pracuje i te przerwy są raz większe, a raz mniejsze). Czy nowocześni zduni mogą wypowiedzieć się jak to się robi obecnie? W prawie wszystkich realizacjach, które widziałem (łącznie z realizacjami osób, które są znane w środowisku zduńskim) kafle są murowane w taki sposób, że przerwy między kaflami są wypełniane fugą. Czy w nowoczesnych kominkach kafle mniej pracują? Mam na myśli nowoczesne kominki akumulacyjne, gdzie zasadniczy kominek jest wykonany szczelnie z elementów akumulacyjnych (cegła szamotowa, bloczki akubetonowe, itd.), a obudowa z kafli jest murowana dodatkowo. Czy po jakimś czasie fuga między kaflami się nie wykruszy? W końcu do szkliwa raczej nic się nie przyklei trwale. Ponadto zdarzyło mi się słyszeć, że krzywizny w kominkach nie da się uniknąć, bo kafle są z natury krzywe (co jest naturalnie zrozumiałe i w pełni akceptowalne, biorąc pod uwagę, że powstają ręcznie w niewielkich manufakturach). W efekcie ta (przeważnie cementowa) fuga jest raz szersza, a raz węższa. Czy w ogóle jeszcze ktoś szlifuje kafle i muruje na styk jak to się drzewiej robiło? Czy fachowcom się nie opłaca / nie chce tego robić? Czy może decydują o tym jakieś inne czynniki techniczne. Jakie? W niektórych projektach fugi między kaflami wyglądają dobrze, ale w innych wręcz przeciwnie (zwłaszcza gdy są różnej grubości z racji "krzywych kafli").

kafel.jpg

Edytowane przez neko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka postów wyżej pojawiła się ciekawa strona z (pewnie) starego podręcznika sztuki zduńskiej. Napisano tam:

 

"W przekroju ściany kaflowej płytki czołowe kafli dotykają ściśle do siebie krawędziami w tym celu dokładnie doszlifowanymi (...)."

 

Skoro przylegają ściśle to znaczy, że tych łączeń kafli się nie fuguje (co ma sens, skoro piec pracuje i te przerwy są raz większe, a raz mniejsze). Czy nowocześni zduni mogą wypowiedzieć się jak to się robi obecnie? W prawie wszystkich realizacjach, które widziałem (łącznie z realizacjami osób, które są znane w środowisku zduńskim) kafle są murowane w taki sposób, że przerwy między kaflami są wypełniane fugą. Czy w nowoczesnych kominkach kafle mniej pracują? Mam na myśli nowoczesne kominki akumulacyjne, gdzie zasadniczy kominek jest wykonany szczelnie z elementów akumulacyjnych (cegła szamotowa, bloczki akubetonowe, itd.), a obudowa z kafli jest murowana dodatkowo. Czy po jakimś czasie fuga między kaflami się nie wykruszy? W końcu do szkliwa raczej nic się nie przyklei trwale. Ponadto zdarzyło mi się słyszeć, że krzywizny w kominkach nie da się uniknąć, bo kafle są z natury krzywe (co jest naturalnie zrozumiałe i w pełni akceptowalne, biorąc pod uwagę, że powstają ręcznie w niewielkich manufakturach). W efekcie ta (przeważnie cementowa) fuga jest raz szersza, a raz węższa. Czy w ogóle jeszcze ktoś szlifuje kafle i muruje na styk jak to się drzewiej robiło? Czy fachowcom się nie opłaca / nie chce tego robić? Czy może decydują o tym jakieś inne czynniki techniczne. Jakie? W niektórych projektach fugi między kaflami wyglądają dobrze, ale w innych wręcz przeciwnie (zwłaszcza gdy są różnej grubości z racji "krzywych kafli").

Dawne kafle należało spasować, gdyż były produkowane w tym celu. Obtłukiwało się młotkiem z grubsza, potem "szmyrglem" doprowadzało do ideału (lub nie ;) ). Ostatnią taką robotę wykonałem z ojcem prawie 40 lat temu...Teraz co najwyżej wymagam tego od adeptów sztuki zduńskiej, podczas egzaminów.

 

Przyszedł czas na kafle obcinane podczas produkcji w manufakturze, proste, które barbarzyństwem byłoby szlifować. Dlatego fugi. Choć mając klienta na zduństwo bez fug, robię za dopłatą szlif, ale maszynowo. Co do jakości kafli....Jest firma, która ma zestaw CNC do projektowania i wykonywania form kaflowych. W Polsce....Ostatnio jeden klient powiedział mi, że nie chce takich kafli, bo wyglądają jak z plastyku - takie równe. Więc parafrazując...punkt widzenia....itd....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam luknąć na fotki. Jest tam kafel ja deska, długości 120 cm, sklejony w narożnik z innym kaflem jedną cienką płyteczką szamotową, bez klamer z drutu. Ojciec widząc "takie zduństwo" , za głowę się łapał jak wchodził do warsztatu! :D http://blog.kominki-batura.pl/okladzina/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za wyjaśnienia. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że ktoś ten stary wątek subskrybuje. Panie Piotrze, niech Pan rozważy w przyszłości napisanie podręcznika nowoczesnego zduństwa, na podstawie Pana bloga, doświadczeń zawodowych, i kursów, które Pan prowadzi. Jestem pewien, że wielu inwestorów (nie tylko adeptów zduństwa) taką pozycję by kupiło. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za wyjaśnienia. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że ktoś ten stary wątek subskrybuje. Panie Piotrze, niech Pan rozważy w przyszłości napisanie podręcznika nowoczesnego zduństwa, na podstawie Pana bloga, doświadczeń zawodowych, i kursów, które Pan prowadzi. Jestem pewien, że wielu inwestorów (nie tylko adeptów zduństwa) taką pozycję by kupiło. Pozdrawiam.
Dziękuję za słowa zachęty....Dopóki jeszcze się ruszam, pracuję fizycznie. Przyjdzie czas na większą aktywność pisarską, chyba że los pokieruje inaczej...Tymczasem zarejestrowałem w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Muzeum Pieców i Kultury Ogniowej. http://blog.kominki-batura.pl/muzeum-piecow/

zaproszenie_kominki1_eksp2.jpg

zaproszenie_kominki1_eksp1.jpg

002.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby Piotr K. z Jeleniej Góry? :)

 

Pan Piotr w tym nie uczestniczył, tylko książeczki mi sprzedał;-) Miałem na myśli forumowych tutejszych np. Foresta. Oczywiście nie mam pretensji i oczywiste że się do tego nie zastosowałem;-) Znalazłem nawet własny patent na łączenie kafli bez metalowych spinek i bez płytek szamotowych;-)

Ps. Sorki jeszcze klej u niego kupiłem ale ten którego nie polecasz i słusznie;-)

Edytowane przez Remiks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...