Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kupno domu, który różni się od planów


Slusarczykowa

Recommended Posts

Dzień dobry,

 

znaleźliśmy z mężem dom, którego zakupem jesteśmy zainteresowani. Byliśmy wczoraj dogadać się z właścicielami i przejrzeć dokumenty. Dom zaczęto budować w 1992 roku (są plany, pozwolenia na budowę). Okazało się, że plany, a rzeczywisty wygląd domu w ogóle się nie pokrywają. Na planach rzuty piętra i poddasza są przekreślone i jest napisane, że jest niezgodność, natomiast na pierwszych stronach planu nie było takiej informacji. Dziennik budowy, który jest częścią planów ostatni wpis ma z 1993 roku. Dom został odebrany w 2003 r.

 

Czy w razie kontroli nadzoru budowlanego my jako przyszły właściciel będziemy mieli z tego tytułu nieprzyjemności?Czy w tamtych czasach po prostu "tak się budowało" i skoro dom jest odebrany to wszystko jest w porządku?

 

 

Z góry dziękuję za pomoc i odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze jeśli dobrze pamietam w dzienniku budowy nie może być przerwy między wpisami większej niż 2 lata. A jeśli ostatni wpis KB był w 1993r to pozwolenie na budowę wygasło w 1995r. Jak był dalej budowany to była to samowola budowlana.

Dom musi wyglądać jak w pozwoleniu na budowe jak wygląda inaczej to jest to samowola budowlana.

 

Wygląda mi że KB poświadczył nieprawdę że projekt jest zgodny z projektem dołączonym do pozwolenia ..

 

Ja bym takiego czegoś nie kupił . Bez sensu wchodzić w minę ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Odbiór" w budownictwie jednorodzinnym, to najczęściej - jeśli nie było jakiś wątpliwości, donosów, odbioru częściowego itp- milcząca akceptacja po zgłoszeniu i dostarczeniu wszystkich dokumentów, min podpisanego przez KB dziennika budowy. Sporadycznie ktoś ze starostwa się fatyguje, tak więc może być rozbieżność. Na co dzień można z tym żyć, problem może wyniknąć głównie przy jakiejś poważniejszej awarii, donosie życzliwego, no i przy ewentualnej, dalszej odsprzedaży.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To oczywiście rozumiem. Właściciele powiedzieli, że po odbiorze dobudowali do domu taras i łazienkę. Obydwa stoją na filarach i dlatego nie musieli tego zgłaszać do Starostwa? Czy to prawda? Łazienka jest oczywiście połączona z domem, a w związku z tym przedłużył się również dach, więc wydaje mi się, że powinno to być zgłoszone. Czy można to jeszcze w tym momencie wyprostować?

 

Dzwoniłam do gminy, w której jest dom i Pani powiedziała, że co mnie wszystko interesuje skoro dom ma odbiór. Czy na prawdę nie powinno mnie jako kupującego interesować, że dom ma zupełnie inne plany i nie ma książki budowy?

 

Przepraszam za tyle pytań i wątpliwości, mamy z mężem taki mętlik w głowie, że szok....

I bardzo dziękuję za wszystkie porady ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj sobie spokój. To jest typowa samowola budowlana. KB poświadczył nieprawdę i już za to powinien stracić uprawienia i mieć sprawę sądową. KB oświadczył nieprawdę , dał lipny dziennik budowy , z nadzoru nikt się nie pojawił aby sprawdzić budowę i tak samowola została przyklepana ..

 

Jak się sprawą zainteresuje nadzór budowlany to i KB straci do razu uprawienia i skończy się sprawą sądową a sam dom albo do rozbiórki albo do przwrócenia do stanu jak w projekcie ...

 

Urzędniczka dziwna , bo po takiej informacji powinien pojawić sie od razu ktoś z nadzoru budowlanego i sprawdzić ..

 

To mina i omijaj z daleka , aby kiedyś nie było krzyku i płaczu ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawialiśmy wczoraj z właścicielami. Mają iść do nadzoru budowlanego z częścią DB, który mają i zapytać na jakiej podstawie dom został odebrany. Muszę przyznać, że jestem ciekawa co z tego wyniknie.

 

Mam jeszcze pytanie - takie przyszłościowe, a które wyniknęło przy tym domu. Czy rzeczywiście jeśli pomieszczenie zostaje dobudowane do domu, ale jest na filarach, a nie na fundamentach to nie trzeba tego nigdzie zgłaszać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem ciekaw co jeszcze właściciele ustalą - choć zapewne ustnie wiec nie będzie to miało wartości.

 

Sama sytuacja nie nie dziwi - wiele domów z lat 90tych nie jest do dzis odebranych albo a odbiór częsciowy lub to co zostało odebrane, a co było w projekcie różni się znacznie.

 

Urzędniczka trochę racji ma - póki ktoś nie zacznie pisać donosów, albo bardzo nękać tematu to pewnie nikt nigdy nic z tym nie zrobi, ale w razie np. pożaru, lub przy odsprzedaży mogą być problemy. Pewnie w okolicy nie jeden dom ma podobny feler i powiedziała szczerze jak jest - a że jest to ryzyko nie warte zakupu to inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nic więcej już się raczej nie dowiemy, ponieważ Państwo sprzedający rozmawiali w gminie z tą samą Panią, z którą rozmawiałam ja. Mieli podjechać do Gminy, żeby wyciągnąć informację o dokumentach, które były złożone przed odbiorem, ale trzeba to zrobić składając wniosek na dziennik podawczy, a więc trzeba będzie poczekać na odpowiedź co Państwu sprzedającym już się nie uśmiecha.

Przypuszczam, że sami już wiedzą, że to jednak dziwne i naciskają na nas presją czasu i tym, że w każdej chwili mogą sprzedać dom.

 

Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc! :-) cieszę się, że to wyszło przed zakupem. Chociaż na początku sami byliśmy przekonani, że skoro gmina odebrała dom to wszystko jest w porządku i nie ma się czego czepiać. Dopiero historia o znajomych koleżanki zaniepokoiła mnie do tego stopnia, że zaczęłam drążyć dlaczego nie ma kompletnego DB. Fakt, że przy normalnym użytkowaniu pewnie nigdy by to nie wyszło, ale w końcu to inwestycja na lata i związanie się z bankiem na 30 lat, niestety ;-)

Na przyszłość już będziemy pamiętać oglądając dom z rynku wtórnego, żeby też sprawdzać dokładnie wszystkie dokumenty :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jestem jaki procent domow z poczatku lat 90tych jest zbudowany zgodnie z projektem. Zakładam że nikły. W tych czasach "poprawki" robiło sie na bierząco na budowie. Nie dało sie czegoś dostać to zmieniało sie projekt "na kolanie". Jak wlascicielom sie zachciało przestawić drzwi to pytali majstra czy da rade i po prostu murowali w nowym miejscu. KB był tylko oficjalnie w papierach, na budowie pojawiał sie max 2-3 razy. Urzędnicy dobrze wiedzą jak budowało sie w latach 80tych i na poczatku 90tych dlatego nie tykają takich spraw bo musieliby wydawać nakazy rozbiorki conajmniej polowy budynkow w PL, a na wsiach to pewnie każdego. Dlatego podchodzcie do dokumntacji domow starszych niż 20 lat z duzym dystansem. Tu na forum sa ludzie ktorzy budowali po roku 2000 albo jeszcze budują i tamte realia są im zupełnie obce. Na szczeście urzędnicy mają rozum i nie rozgrzebują takich spraw.

Moi rodzice budowali dom w latach 80tych i tam sie nie wybierało projektow, dostępnych może było 3-4 projekty więc bralo sie zblizony do metrażu na jaki było człowieka stać. I każdy modyfikował taki projekt już podczas budowy. Jak dom miał zewnętrzny obrys zblizony do projektu to już był sukces. To było miasto i pilnowalo się podstawowych spraw, geodeta jednak pojawiał sie na budowie i kierownik budowy odbierał.

Na wsiach była już totalna samowola, a odbiory załatwiało się odpowiednią łapowką pod stołem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice też budowali w latach 90-tych. Fakt, dom odbiega trochę od planów, ale DB jest od fundamentów do przykrycia domu - wiadomo, że nie wygląda on tak jak współczesne DB.

Pewnie większość z takich domów w ogóle nigdy nie wyjdzie na jaw, bo w sumie tak jak tutaj powiedzieli sprzedający, że co chcemy porównywać do planów, skoro planów nie ma... gdybym ten dom dostała to bym się nie czepiała, ale jak kupujesz dom z kredytem i musisz w niego jeszcze zainwestować sporo pieniędzy to chcesz wiedzieć czy jeśli przyjdzie jakiś kataklizm albo coś złego się stanie to nie przyjdzie komisja i nie powie, że nic Ci się nie należy, bo dom nie ma prawa tutaj stać.

Cały czas byliśmy nastawieni na rynek wtórny (fakt interesowały nas domy z lat 90-tych,m nie starsze), ale zaczynam się zastanawiać jednak nad domem z rynku pierwotnego - przynajmniej papiery na współczesne czasy powinien mieć w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieli podjechać do Gminy, żeby wyciągnąć informację o dokumentach, które były złożone przed odbiorem, ale trzeba to zrobić składając wniosek na dziennik podawczy, a więc trzeba będzie poczekać na odpowiedź co Państwu sprzedającym już się nie uśmiecha.

Przypuszczam, że sami już wiedzą, że to jednak dziwne i naciskają na nas presją czasu i tym, że w każdej chwili mogą sprzedać dom.

Nie daj się nabrać na te sztuczki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...