polcad 05.12.2018 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2018 (edytowane) Dlatego wiekszosc robie samemu, ale czysu to niestey zajmuje.A probowalem sciagac fachowcow z Bialegostoku, ale chcieli te same pieniadze co ci z Warszawy. Edytowane 5 Grudnia 2018 przez polcad Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JTKirk 06.12.2018 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2018 No to jest prawda. Od ponad roku robie tylko wiekszy remont. Najtanszy fachowiec to murarz za 900zl dniowki. Hydraulicy chcieli i po 1800zl dniowki. I problemem jest to, ze w budowlance siedzi teraz kazdy partacz, bo w budowlance jest kasa, i znalezc czlowieka, ktory robi dobrze to trzeba miec farta. Wyrzucilem dwie ekipy od ocieplenia poddasza, trzecia spieprzala tak z mojej budowy, ze narzedzia zostawili i od 10 miesiecy sie nawet o nie nie upominaja. Gdzies tam po drodze dostawali jakies tygodniowki i pewnie wykombinowali, ze im wystarczy i nie beda sie na koniec z wykonczeniem pierdzieli..c. W zeszle lato byly w mojej okolicy zapisy na cegle w hurtowniach. Jak ni emusicie to nie robcie wiekszych remontow czy budow teraz. No i mam zgryz...mnie czeka w przyszłym roku duży remont i jak to czytam, to mam wątpliwości czy nie przełożyć... dodatkowo widzę co się dzieje na budowie u sąsiada - okna montował, mimo że jeszcze dachu nie, a lista robót które będzie robić sam, tylko się wydłuża. Po tynkach, to chyba tylko wylewki i elewację. A i to nie jest pewne.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marcin34_Śl 06.12.2018 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2018 Taniej to raczej nie będzie, jak coś to ceny wyhamują na rok-dwa i znowu góra.Średnia płąca w Niemczech wynosi 3500 EUR, u Nas 1100 EUR, więc się będziemy zbliżać do naszych sąsiadów, raz szybciej raz wolniej ale płace na pewno będą rosły - to jest pewne. Tak samo jak nieruchomości...bym boom, póżniej 2009-2011 stabilizacja i znowu do góry a teraz wyskok cen. Moze znowu tak będzie że rok dwa stabilizacja i znowu ceny w górę. Teraz mamy jedną zasadniczą różnicę, że o ile w 2006-2008 wszystko było na kredyt to teraz (oficjalne dane) 2/3 nieruchomości idze za gotówkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawnook 06.12.2018 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2018 Taniej to raczej nie będzie, jak coś to ceny wyhamują na rok-dwa i znowu góra. Średnia płąca w Niemczech wynosi 3500 EUR, u Nas 1100 EUR, więc się będziemy zbliżać do naszych sąsiadów, raz szybciej raz wolniej ale płace na pewno będą rosły - to jest pewne. Tak samo jak nieruchomości...bym boom, póżniej 2009-2011 stabilizacja i znowu do góry a teraz wyskok cen. Moze znowu tak będzie że rok dwa stabilizacja i znowu ceny w górę. Teraz mamy jedną zasadniczą różnicę, że o ile w 2006-2008 wszystko było na kredyt to teraz (oficjalne dane) 2/3 nieruchomości idze za gotówkę. teraz idzie za gotówkę z jednego powodu. ludzie zaczęli myśleć i zamiast inwestować w cudownie dochodowe amber gold i inne tego typu kupują mieszkania. średnia klasa nagle nie dorobiła się, żeby kupować nieruchomości za gotówkę. A co do cen w przyszłym roku też uważam, że trochę wyhamuję, ale dalej pójdzie na plus. Jedyne boom, które może to wszystko zgasić jest nagły wzrost stop procentowych, wówczas z tymi co pozaciągali kredyty na styk bo dostali 500, będzie ciężko. Rynek wtóry się otworzy, a i pewnie zostanie dużo niedokończonych inwestycji. Ale tego generalnie nikt nie przewidzi.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Misterhajt 06.12.2018 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2018 Nie wyhamują. Jeżeli prąd ma zdrożeć od 30-80% dla producentów i fabryk, to nie wyhamują. Co najwyżej zmniejszą prędkość nieuniknionych podwyżek.Masakra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysiek17-18 07.12.2018 00:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2018 Tak to czytam to odechciewa mi sie budowac a mialem zaczac na wiosne 2019 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 07.12.2018 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2018 Taniej to raczej nie będzie, jak coś to ceny wyhamują na rok-dwa i znowu góra. Średnia płąca w Niemczech wynosi 3500 EUR, u Nas 1100 EUR, więc się będziemy zbliżać do naszych sąsiadów, raz szybciej raz wolniej ale płace na pewno będą rosły - to jest pewne. Tak samo jak nieruchomości...bym boom, póżniej 2009-2011 stabilizacja i znowu do góry a teraz wyskok cen. Moze znowu tak będzie że rok dwa stabilizacja i znowu ceny w górę. Teraz mamy jedną zasadniczą różnicę, że o ile w 2006-2008 wszystko było na kredyt to teraz (oficjalne dane) 2/3 nieruchomości idze za gotówkę. Z tą propagandą zarobków to zwykła fikcja .. Średnio ja z psem mamy po 3 nogi i tyle jest prawy do tej "średniej" ... Średnia to jest kwota "medialna" aby pokazać jak jest w PL dobrze .. A prawda jest taka że bardziej prawdziwa jest mediana a ona jest ponad 1000zł niższa od średniej i ta jest bardziej prawdziwa .. Dużo zależy od miejsca gdzie się mieszka , bo od tego też zależą zarobki niestety Obecnie najlepiej zarabiają ci co zajmują się "wykończeniówką , sam znam wielu którzy porzucili swoją robotę i weszli w wykończeniówkę . Sam bym z chęcią rzucił swoją pracę i zajął się wykończeniówką ale niestety nie te zdrowie ... Ale oczywiście pensje będą rosły , bo dużo młodych nie chce robić "za miskę ryżu" i wyjeżdza z PL a nawet ukraińcy nie chcą tez robić za "miskę ryżu" i wyjeżdżają z PL więc powoli zaczną wreszcie nasze pensje rosły ... Więc liczenie że taniej będzie jest śmieszne , bo jak rosną ceny , rosną pensje to cięzko aby ceny usług i materiałów spadały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pod 07.12.2018 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2018 Światowa gospodarka ma to do siebie że zachowuje sie jak sinusoida, nie rosnie do góry bez końca. Obecnie jesteśmy na samym jej szczycie, niektórzy nie wierzyli że da się tak szybko tam znaleźć. Wszyscy wiedzą że pewnego dnia znajdziemy się po drugiej stronie tej krzywej (po stronie opadającej) i wszystko zacznie lecieć w doł, a ponieważ szybko znalezlismy sie na szczycie to szybko i gwałtownie wszystko poleci w dól a jak twierdzi większość kumatych ekonomistów kryzys będzie dużo wiekszy niż ten z 2009r i nie zahamuje go proste drukowanie banknotów jak zrobiono to wtedy. Generalnie strach się bać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eryk77 07.12.2018 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2018 W 2 lata postawiłem chałupe, co prawda jeszcze wykańczam, ale za 3-4 miesiące się przeprowadzę. Z urzędami problemów nie miałem, wszystko zgodnie z terminami, brak przestojów.Szara strefa? Owszem. Ale firma za podpisanie umowy chciała 40% więcej pieniędzy niż ekipa. Nawet nie śmieszneTerminy? Różnie. Nie miałem parcia, nie rezerwowałem kilku ekip naraz więc mnie nic nie goniło. Kończyli mury, zadzwoniłem do dekarza. Kończyli tynki, umawiałem wylewkiJakość prac? Generalnie jestem zadowolony, ale trzeba wiedzieć czego się chce i pilnować. Kilku rzeczy nie dopilnowałem i trzeba było potem poprawiać. Sam kupowałem tylko styro na podłogę, piasek, cement. Resztę brały sobie ekipy. Co zostało, mogłem zwrócić na hurtownię z której braliCeny? Dom 80m2 + garaż z kotłownią - 30m2. Około 260 tysi wszystko. Dużo, mało? Kolega pisał o 125m2 za 600 tysi. Dla mnie to jakiś kosmos. Klamki chyba złote. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michal_wro 07.12.2018 23:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2018 Kolega pisał o 125m2 za 600 tysi. Dla mnie to jakiś kosmos. Klamki chyba złote. Do tablicy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Arturo72 07.12.2018 23:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2018 (edytowane) Do tablicy ? A czemu ? Wystarczy myśleć i odpowiednio się przygotować do budowy i będzie tanio i sprawnie a nie liczyć jedynie na gotowe. Oczywistym jest,że jak facet nie pomyśli wcześniej to będzie płacił alimenty i tak samo jest z budową. Jak nie myśli to płaci za swoją głupotę Edytowane 7 Grudnia 2018 przez Arturo72 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michalck81 08.12.2018 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 Ja się nie dziwię, że koszty robocizny idą w górę. To nie jest tak, że ludzie podnieśli ceny BO TAK, wszystko drożeje to i robocizna. Mój brat pracuje w budowlance i sam mówi, że najgorsi są inwestorzy, którzy mają kasę, bo oczekują, że przysłowiowy kibel (gdzie za samą miskę dali 1000pln) ktoś im zamontuje za miskę ryżu. Na materiał walą kupę kasy, a za robociznę to już jak najtaniej i tylko patrzą, żeby upierdzielić na każdym kroku, choć np. dostali wycenę +/- dodatkowe roboty. Większość u siebie na budowie robiłem sam, ale jak się dogadywałem z jakimś wykonawcą to mówił swoją cenę, ja mówiłem żeby coś tam puścił i jeśli się godził to ok. Każdy musi z czegoś żyć. Moim zdaniem wyjście jest proste, robocizna kosztuje, jak się decydujesz to znaczy, że cię stać, więc płać i nie marudź, a "jak się nie ma miedzi, to się na dupie siedzi" albo dyma się samemu (jak ja i wiele innych osób). Co do jakości robót, nie wiem, myślicie, że tylko w budowlance są fuszerzy? Akurat ja mam pecha do jakichkolwiek usług obcych, i począwszy od głupiego szewca, przez obsługę w sklepach czy restauracjach, a skończywszy na budowlance, to wszędzie trafi się fuszerka, mniejsza czy większa, ale wszędzie. Najlepiej zanim się dogadamy na jakąś robotę, jeśli to możliwe, pojechać i obejrzeć ze 2 ostatnie wykonania danej ekipy. Tak mi się jeszcze nasunęło odnośnie kosztów robocizny, nie pamiętam już przy jakiej robocie, ale kiedyś jak usłyszałem cenę to tak się zastanowiłem, że skoro ja mam ból d..y z X ceną, to chyba ja słabo zarabiam, że dla mnie to drogo... Ale czyja to wina, przecież nie budowlańca... Poza tym, jak sądzę, większość patrzy przez pryzmat ceny za całość robocizny, np. elewacja X tys i robi wielkie oczy, że tyle kasy a robili TYLKO 1 czy 2 tyg. Tylko trzeba zauważyć, że robiło X ludzi, używali rusztowań, siatek zacieniających, czasami robią na własnym agregacie, bo prądu jeszcze nie ma, jakość prac, czy nawet posprzątanie po robocie, itd. Dziś wszystko jest policzalne, i nawet nasza własna praca na budowie nie jest za darmo, bo właśnie zamiast sprzątać po ekipie mógłby człowiek zrobić w tym czasie coś innego, np. zarobić pieniądze. Nie jestem budowlańcem, żeby nie było, ale kurcze, na każdą cenę ludzkiej pracy składa się kilka aspektów, na które większość inwestorów nie patrzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawko123 08.12.2018 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 Ja nie mam problemu z cenami za usługi. Podaje konkretna robotę, dostaje konkretna wycenę i albo mi pasuje, albo szukam dalej. Ceny mniej więcej znam, lub wiem ile mogę zapłacić. Czasami po negocjuje jak jest więcej roboty, czasami dopłacę jak trzeba, ale zawsze pytam ile będzie mnie to kosztowało(to coś extra). Jak pasuje, to robimy, jak nie pasuje to nie robimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 08.12.2018 10:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 Temat ciągle wałkowany .. Cena końcowa domu zależy z jakich materiałów powstał , co w cenę domu jest wliczone , ile prac samemu się wykonało oraz od czasu w jakim powstała budowa i zdolności "logistycznych" budującego .. Obecnie wykonawcy nie narzekają na brak pracy i nawet partacz ma klientów , więc to wykonawcy dyktują obecnie stawki ... Jak to mówią tanio to już było ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariober 08.12.2018 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 Ja się nie dziwię, że koszty robocizny idą w górę. To nie jest tak, że ludzie podnieśli ceny BO TAK, wszystko drożeje to i robocizna. Mój brat pracuje w budowlance i sam mówi, że najgorsi są inwestorzy, którzy mają kasę, bo oczekują, że przysłowiowy kibel (gdzie za samą miskę dali 1000pln) ktoś im zamontuje za miskę ryżu. Na materiał walą kupę kasy, a za robociznę to już jak najtaniej i tylko patrzą, żeby upierdzielić na każdym kroku, choć np. dostali wycenę +/- dodatkowe roboty. Większość u siebie na budowie robiłem sam, ale jak się dogadywałem z jakimś wykonawcą to mówił swoją cenę, ja mówiłem żeby coś tam puścił i jeśli się godził to ok. Każdy musi z czegoś żyć. Moim zdaniem wyjście jest proste, robocizna kosztuje, jak się decydujesz to znaczy, że cię stać, więc płać i nie marudź, a "jak się nie ma miedzi, to się na dupie siedzi" albo dyma się samemu (jak ja i wiele innych osób). Co do jakości robót, nie wiem, myślicie, że tylko w budowlance są fuszerzy? Akurat ja mam pecha do jakichkolwiek usług obcych, i począwszy od głupiego szewca, przez obsługę w sklepach czy restauracjach, a skończywszy na budowlance, to wszędzie trafi się fuszerka, mniejsza czy większa, ale wszędzie. Najlepiej zanim się dogadamy na jakąś robotę, jeśli to możliwe, pojechać i obejrzeć ze 2 ostatnie wykonania danej ekipy. Tak mi się jeszcze nasunęło odnośnie kosztów robocizny, nie pamiętam już przy jakiej robocie, ale kiedyś jak usłyszałem cenę to tak się zastanowiłem, że skoro ja mam ból d..y z X ceną, to chyba ja słabo zarabiam, że dla mnie to drogo... Ale czyja to wina, przecież nie budowlańca... Poza tym, jak sądzę, większość patrzy przez pryzmat ceny za całość robocizny, np. elewacja X tys i robi wielkie oczy, że tyle kasy a robili TYLKO 1 czy 2 tyg. Tylko trzeba zauważyć, że robiło X ludzi, używali rusztowań, siatek zacieniających, czasami robią na własnym agregacie, bo prądu jeszcze nie ma, jakość prac, czy nawet posprzątanie po robocie, itd. Dziś wszystko jest policzalne, i nawet nasza własna praca na budowie nie jest za darmo, bo właśnie zamiast sprzątać po ekipie mógłby człowiek zrobić w tym czasie coś innego, np. zarobić pieniądze. Nie jestem budowlańcem, żeby nie było, ale kurcze, na każdą cenę ludzkiej pracy składa się kilka aspektów, na które większość inwestorów nie patrzy. Dobrze napisane ! ceny przez wiele lat były zaniżone ! dlatego fachowcy wyjechali ! teraz męczycie się z ekipami . Ceny powinny jeszcze iść do góry a sytuacja się wyklaruje . Sytuacja prawna nie pomaga inwestorom i firmom budowlanym , dlatego na rynku wielu partaczy którzy za nic nie odpowiadają funkcjonuje w najlepsze. Sami inwestorzy też sobie winni bo zawsze wiedzą lepiej od fachowca którego zatrudniają . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 08.12.2018 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 (edytowane) Dobrze napisane ! ceny przez wiele lat były zaniżone ! dlatego fachowcy wyjechali ! teraz męczycie się z ekipami . Ceny powinny jeszcze iść do góry a sytuacja się wyklaruje . Sytuacja prawna nie pomaga inwestorom i firmom budowlanym , dlatego na rynku wielu partaczy którzy za nic nie odpowiadają funkcjonuje w najlepsze. Sami inwestorzy też sobie winni bo zawsze wiedzą lepiej od fachowca którego zatrudniają . Nie do końca ... Zawód murarz , hydraulik , elektryk to taki sam zawód jak inny. Fachowcy w tym zawodzie na zachodzie zarabiają dobrze ale to nie znaczy że dużo dużo więcej niż fachowcy w innych zawodach .. U nas jest olbrzymie zróżnicowanie zarobków. U nas przez lata "budowlaniec" był kojarzony z menelem spod budki z piwem , który myśli tylko o alkoholu a nie pracy i często tak było. Nawet teraz wielu budowlańców to pijacy i ludzie którzy kombinują aby jak najszybciej zrobić i jak najmniej się narobić a to oznacza fuszerki i byle jakość .. Stawki rosną i czasy się zmieniają Jednak pensje większości Polaków już tak szybko się nie zmieniają ... Wystarczy zobaczyć jaka jest MEDIANA czyli najbardziej rzeczywista zarobków Polaków i ona wynosi około 3500zł brutto , a jak odejmiemy jeszcze podatki a też nie do końca jest to jeszcze prawdziwa kwota bo nie obejmuje wynagrodzeń w małych prywatnych firmach a tak często zarobki są na poziomie minimalnej krajowej ... A jest jeszcze dominanta czyli najczęstsze wynagrodzenie i tutaj jest jeszcze mniej optymistycznie. Myślę że "optymistycznie" nie jest , wystarczy zobaczyć ile w PL jest montowni , biur call-center i itd .. Myślę że cały ten wzrost cen "powodują" osoby które pracują/pracowały poza PL i chcą wrócić do PL i mamy spore oszczędności i dla nich ceny usług są tanie w porównaniu do cen usług poza PL. Tak samo jak osoby które biorą kredyt na dziesiątki lat i po prostu "godzą" się że będą dłużej spłacać kredyt lub będzie wyższa kwota kredytu. Oczywiście są też ludzie którzy dobrze zarabiają. Tyle że "cierpią" na tym tacy "zwykli" ludzie ... Niestety obecnie jest wiele rozpoczętych budów a mało fachowców , więc nie ma się co dziwić że fachowcy żądają coraz więcej , bo jak znajdzie się ktoś kto tyle zapłaci to czemu nie a widać są ciągle chętni. Ci do nie mają kasy lub mają jej mało muszą część pracy samemu wykonać i kombinować jak tu wybudować z ściśle określonym budżetem ... Na pewno nie są to czasy aby tanio wybudować i już takie nie będą ... Co do inwestorów którzy są sami "winni" że widzą lepiej od fachowca ... Gdybym "sam lepiej nie widział" to miałbym dach bez żadnej wentylacji (płaska dachówka) , nie miałbym szczytów ocieplonych , miałbym dojście powietrza do kominka na posadzce , miałbym dwa odpływy wody gdzie woda powinna wbrew grawitacji iść do góry , miałbym styropian klejony na placki (bo musi ściana oddychać) i wiele innych ... Wielu tych "fachowców" może jest dobra w tym co robi , ale wielu z nich robi tak samo od "zawsze" i idea energooszczędności i itd jest im obca .. Myślę że PRAWDZIWY fachowiec nie boi się kontrolowania przez inwestora. Ja swojego i chwaliłem jak i miałem z nim "spięcia" ... Normalnie przy budowach jest zatrudniony inspektor nadzoru który kontroluje prace . W domach nikt inspektora nie zatrudnia i sam inwestor powinien "robić" za inspektora .. Edytowane 8 Grudnia 2018 przez kaszpir007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Robaczywy 08.12.2018 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 Myślę, że tu nie chodzi o to co ile kosztuje teraz, nie pamiętam jak było przed kryzysem 2008, bo miaem 20 lat i nie myślałem o budowaniu, ale pewnie inwestorzy tez narzekali, że drogo. Ja tez myślałem, ze za 450tys zbuduję, już wiem,że nie, ale trudno, tak czy tak nie mogłem czekac ani chwili dłużej, bo ile można mieszkać z teściami / rodzicami itp. Budować trzeba, bo mieszkać gdzieś trzeba, dzieciom zapewnić przyzwoite warunki, a wielu (większości?) ludzi na to nie stać, dlatego później jest płacz, że drogo. Materiały to i owszem,ale robocizna? Hydraulicy za 8 dni pracy w 3 osoby wzięli 4200zł. Czyli 175zł dniówka / os. No przepraszam bardzo czy to jest dużo? A hydraulik firmę ma zarejestrowaną, więc jakiś ZUS i podatek od tego jeszcze płaci.Ekipa od SSO średnio 4-5 osób myslę,ze ok 50 dniówek wyszło, to również około 180zł / dzień,Koparka 100zł / godzina, ale jeszcze serwis, częsci, paliwo, trzeba dojechać. Dla porwnania tych wysokich zarobków w budowlance, 3 godzinna rodzinna sesja zdjęciowa kosztuje około 700zł i dostajesz 10 - 20 obrobionych zdjęć. (Liczę, że to z obróką 2 dni pracy) dla 1 osoby. Czli dniówka 350zł, a nie mówie o eh ah fotografie, tylko pierwszym lepszym, a sa ich dziesiątki. A jakie warunki pracy w studiu, a na budowie? Myśle, że zarobki w budowlance wzrosły poprostu do jako tako przyzwoitego poziomu, a nie są nijak zawyżone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kemotxb 08.12.2018 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 Jeśli zarabiają 200-300 zł za dniówkę na głowę to są to w miarę przyzwoite kwoty i nikt się nie czepia, ale jak wychodzi po tysiaka na głowę to coś jest nie tak. Budowlanka to nie doktorat z nanotechnologii i używanie sprzętu za miliony zł. Trzeba znać jakiś umiar w "swojej fachowości". Owszem jest to ciężka praca w trudnych czasem warunkach ale nie oszukujmy się nie robią tak przez całą dniówkę i przez cały rok. Są znacznie trudniejsze zawody i bardziej niebezpieczne i to za mniejszą kasę i co tamci mają powiedzieć. Pewnych zawodów trzeba się uczyć bardzo długo i ciągle być na bieżąco z nowościami czego w budowlance nie da się zaobserwować niestety. Murarze ugrzęźli gdzieś w latach 80-tych i tak chcą robić teraz ... sorry jak chcesz tysiaka na głowę za dniówkę to ściana ma być od lasera, dograna, dopicowana, a inwestora nie powinno obchodzić nic poza tym żeby sobie butów nie pobrudził jak będzie wchodził na działkę. A tu zupełnie odwrotnie murarz fajka w zębach, kielnią pac pac na oko, a inwestor lata po działce i worki po cemencie zbiera żeby go sąsiad nie pogonił za bałagan, z miarką i poziomicą lata żeby sprawdzić czy czasem ściana mu na schodach nie wyjdzie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 08.12.2018 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 nie robią tak przez całą dniówkę i przez cały rok. Z czego żyją przez tę część roku, co nie pracują w budowlance? Urlopik czy zasuwają gdzie indziej? W roku mamy jakieś 250 dni roboczych. Z czego 26 odpada na urlopu. Weźmy że ze dwa tygodnie pracownik choruje, ma opiekę nad dzieckiem, pójdzie na jakieś szkolenie czy inne wolne. Czyli pracuje 210 dni. Jak nie ma przestoju. Licząc 300 zł jako cena roboczodniówki dla inwestora. Nawet niech to będzie netto. To pracownik dostaje na rękę z połowę tego jak pracuje legalnie, na umowę o pracę. A gdzie odzież robocza, narzędzia? Koszty szkoleń? 150złx210dni/rok = 31500zł rocznie w łapce pracownika, jak właściciel firmy pracuje za frajer. Mi by się nie chciało. I wielu się nie chce, więc ssanie na rynku jest takie, że ceny rosną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 08.12.2018 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2018 (edytowane) To ja to napiszę jeszcze bardziej dobitnie, chciało nam się uczyć, to teraz nie narzekajmy ...trzeba było bumelować, olewać szkołę, naukę i ambicję.Sąsiada syn, który jest tylko po podstawówce tak robił i teraz zarabia dużo więcej jako pomocnik w budowlance niż moja córka po studiach.Ona siedziała nad książkami, biegała na dodatkowe kursy i korepetycje, by zainwestować w swoją przyszłość i co teraz ? Pracuje ciężko w gabinecie po 12h na dobę za marne pieniądze a jej mąż-weterynarz to czasami nawet 18h pracuje, by utrzymać gabinet i rodzinę. Dodam, że jeszcze cały czas inwestują w te swoje dyplomy, bo co chwilę mają dodatkowe specjalizacje i szkolenia na które jeżdżą nawet do 400km. Tylko po co to wszystko? ???? Dziecko przez to jest w przedszkolu, prawie cały dzień od 7:30 do 18:00 i jak mają mu wytłumaczyć, żeby się uczyło, że nauka to klucz do sukcesu i dostatniego życia. Po co się uczyć, lepiej iść na zasiłek, zrobić więcej dzieci (500+)i od czasu do czasu popracować na luzaku a nie spinać się na szkoły. Bo to rynek i jego potrzeby wyznacza ceny a nie dyplomy i szkoły.A my tym gadaniem właśnie w jakiś sposób też kształtujemy ten rynek. Dlatego nie narzekajmy.....i wyluzujmy:) Edytowane 8 Grudnia 2018 przez ciężkiprzypadek dopisek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.