Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa domu - nigdy wiecej


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 264
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Prawda jest taka że budowa domu to wyzwanie i należy się do tego wyzwania przygotować.

 

Ja przed budową czytałem , orientowałem się i już wtedy szukałem wykonawców i podwykonawców i starałem się "odchudzić" projekt i tam gdzie się da szukać oszczędności , ale takich oszczędności które nie wpłyną na jakoś budowanego domu ani funkcjonalność ..

 

Jak ma się pewną już wiedzę to łatwiej już wybrać wykonawce który ma pojęcia o budowaniu. U mnie sporo wykonawców odpadło , bo nie wiedziało co to płyta fundamentowa i kleiło na placki ...

Bardzo często rozmowa pozwala wybrać "pewniejszego" wykonawce ...

 

Dom to bardzo droga inwestycja i po prostu trzeba się do niej przygotować. Tu nie chodzi o to aby mieć taką wiedzę jak budowlaniec , ale wiedzieć na co trzeba patrzeć i co weryfikować i sprawdzać.

 

U nas przygotowywałem się do każdego etapu budowy.

 

Przed rozpoczęciem budowy zaprosiłem KB i wykonawcę do nas i tam siedzieliśmy trochę czasu i oglądaliśmy projekt i była analiza. KB ma uprawnienia konstruktora i spore doświadczenie i wypatrzyłem kilka błędów !!! w projekcie , wykonawca zaproponował też pewne zmiany które wcale nie zmiejszyły ilości jego pracy a nawet ... zwiększyły.

 

Tutaj na samym początku KB jak i wykonawca pokazali się z świetnej strony.

 

U nas ograniczyłem zamawianie towaru przez wykonawcę do pewnego minimum i najdroższe rzeczy sam zamawiałem. Nie dla tego że nie ufałem wykonawcy , ale dla tego że otrzymałem sporo lepsze ceny ...

Dopiero później w hurtowni otrzymałem inne warunki i ceny i wtedy też zamawiałem z tej hurtowni co wykonawca.

 

Każdego wykonawcę powinno się kontrolować i tyle . Ni mówimy tutaj aby cały dzień stać przy nim ale nawet dyskretnie się przyglądać.

Jak mi się coś nie podobało to wieczorem dzwoniłem i pytałem się :)

Miałem dwa razy lekkie spięcie , raz jak robili już więźbę , raz jak kładli dachówkę płaską.

Ale spokojnie wyjaśniliśmy sobie , doszliśmy do kompromisu i tyle ...

 

W budowę trzeba się zaangażowac. Ja wyliczałem ilośc styropianu dla płyty , ilość betonu na płytę , ilość stali do płyty , ilośc styropianu do ocieplenia , ilość klieju i itd :)

 

W większości wyliczenia były z lekkim zapasaem i bylo ok i straty materiału minimalne.

 

Budowę trzeba traktować jako wyzwanie .Czym lepiej się do niej przygotujemy tym większa szansa że koszty nas nie przerażą a i ilość ewentualnych błędów i fuszerek będzie zminimalizowana a tym samym koszty ogrzewania będą niższe niż u ludzi którzy całkowicie "zaufali" wszystkim wykonawcom ..

 

Wykonawcy to ludzie. Czasami na budowie wyłączają "myślenie" i czasami popełniają głupie błędy o którym nawet nie wiedzą. Są też tacy wykonawcy któzy budują tak samo od dziesiątek lat i są odporni na wszelkie "nowości" i jakieś tam bzdury jak szczelność , mostki termiczne i itd ..

 

Myślę że od naszego podejścia będzie zależało jak będzie przebiegała budowa ...

 

U nas też był obsuw w rozpoczęciem budowy , bo urzędy u nas gubiły dokumenty , robiły mnóstwo literówek i błędów i co chwilę trzeba było jeszcze to korygować a później właściciel sąsiedniej działki wniósł sprzeciw do oczyszczalni. Co ciekawe ten sam właściciel sprzedał nam działkę obok i przy sprzedaży nie widział problemu , ale potem po rozmowie jednak się zgodził ...

U nas tez miał być szybko i budowa miała ruszyć z czerwcu a ruszyła w grudniu ...

 

Wykonawcy też mieli pewne obsuwy , ale jak obiecali że przyjdą to przychodzili ...

 

Po prostu czym więcej zaangażowania tym dom wyjdzie nam taniej a i będzie bardziej energooszczędny a co za tym idzie później będzie jego utrzymanie nas mniej kosztowało ..

 

PS. Ale się rozpisałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
O widzę że ktoś wyczyścił wątek z wypocin miłośnika % :)

Środek tygodnia to jakie % ;)

Jak widzę narzekanie kto ile i czemu tak dużo i nie słusznie to pozwoliłem sobie na uwagę,że najpierw trzeba spojrzec na siebie a dopiero szukać tego u innych.

Przykładem jest właśnie pincet plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale z drugiej strony, tak szczerze, chciałbys zarabiac wieksza kase? w ciemno odpowiem ze na pewno tak, to d,aczego bronisz innym? na Twoją wypłatę też ktoś musi pracować i wierz mi że dla niego też jest to niesprawiedliwe ze tyra od świtu do nocy żebyś Ty miał

 

Zarabiać to zarabia się uczciwą pracą, kasa za to co wiesz, co zrobiłeś, proporcjonalnie. Jeśli wykonawca nie świeci wiedzą ani doświadczeniem to kiego mam mu zapłacić tyle ile chce tzn więcej. Za 400 zł dniówka to mam po nim sprzątać ? to ja też chcę połowę tej kasy za dniówkę to posprzątam. Sprzątanie to jednak nic z tym co potrafią spartolić, zapłacisz tyle kasy i nie wiesz, nie jesteś pewien że jest tak jak trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaszpir007

 

wszystko pięknie, ale czy uważasz, że Inwestor, który pojęcie o budowaniu ma z kolorowych czasopism, ,reklam, czy też forum, gdzie wiedza jest cząstkowa i nie obejmuje całości inwestycji ( czy też większych / mniejszych problemów ), powinien znać się na budowaniu ?

ma przecież do dyspozycji projektantów ( architektury / konstrukcji / instalacji sanitarnych / elektrycznych ), geodetów, geotechników których godziwie opłaca, jak również na etapie realizacji budynku w szczególności kierownika budowy kontrolującego wykonawcę, w porywach może i zatrudnić inspektora nadzoru inwestycyjnego, który w jego imieniu będzie kontrolował KB.

To może aż tak żle nie jest ? choć faktycznie są różne "przypadki" i "niespodzianki" ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaszpir007

 

wszystko pięknie, ale czy uważasz, że Inwestor, który pojęcie o budowaniu ma z kolorowych czasopism, ,reklam, czy też forum, gdzie wiedza jest cząstkowa i nie obejmuje całości inwestycji ( czy też większych / mniejszych problemów ), powinien znać się na budowaniu ?

ma przecież do dyspozycji projektantów ( architektury / konstrukcji / instalacji sanitarnych / elektrycznych ), geodetów, geotechników których godziwie opłaca, jak również na etapie realizacji budynku w szczególności kierownika budowy kontrolującego wykonawcę, w porywach może i zatrudnić inspektora nadzoru inwestycyjnego, który w jego imieniu będzie kontrolował KB.

To może aż tak żle nie jest ? choć faktycznie są różne "przypadki" i "niespodzianki" ...

 

 

jesteśmy w Polsce i tu musisz być matką żoną i kochanką

w niemczech jest tak, że to architekt od a do z odpowiada za budowę a ekipa budowlana ma pieniądze uwaga ! miesiąc po zakończeniu prac !!

żeby inwestor miał czas na reklamacje.

 

w polsce musisz siedzieć nocami na forum, ściągać wzory na ścinanie ławy fundamentowej czy nośność stropu

 

jesteśmy jeszcze w komunie, bo ekipa która się zamieniła stołkami w 89 tylko zmieniła szyld. cóż ci mam napisać więcej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma przecież do dyspozycji projektantów ( architektury / konstrukcji / instalacji sanitarnych / elektrycznych ), geodetów, geotechników których godziwie opłaca, jak również na etapie realizacji budynku w szczególności kierownika budowy kontrolującego wykonawcę, w porywach może i zatrudnić inspektora nadzoru inwestycyjnego, który w jego imieniu będzie kontrolował KB.

To może aż tak żle nie jest ? choć faktycznie są różne "przypadki" i "niespodzianki" ...

 

A czy w całym procesie jest ktoś, kto dba o energooszczędność domu (poza inwestorem)? Tylko na etapie projektowania i tylko na kolanie projektant (nie trzeba żadnych uprawnień) tworzy PCHE.

 

Na dobrą sprawę tylko inwestor bywa (powinien bywać) regularnie przez cały proces budowania na budowie.

 

Pańskie oko konia tuczy. Do tego jak wybrać dobrego architekta, wykonawcę czy kierbuda, jak się człowiek nie zna na budowaniu? Musi się poznać choćby po to, żeby móc ocenić wiedzę "specjalistów".

 

Kolejny przykład mi się przypomniał - kilku elektryków, kierbud i wykonawca SSO twierdzili, że uziom się robi później, przy elektryce. I wtopiłem - jak mnie na FM uświadomili, że prawo wymaga uziomu fundamentowego było już za późno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
kaszpir007

 

wszystko pięknie, ale czy uważasz, że Inwestor, który pojęcie o budowaniu ma z kolorowych czasopism, ,reklam, czy też forum, gdzie wiedza jest cząstkowa i nie obejmuje całości inwestycji ( czy też większych / mniejszych problemów ), powinien znać się na budowaniu ?

ma przecież do dyspozycji projektantów ( architektury / konstrukcji / instalacji sanitarnych / elektrycznych ), geodetów, geotechników których godziwie opłaca, jak również na etapie realizacji budynku w szczególności kierownika budowy kontrolującego wykonawcę, w porywach może i zatrudnić inspektora nadzoru inwestycyjnego, który w jego imieniu będzie kontrolował KB.

To może aż tak żle nie jest ? choć faktycznie są różne "przypadki" i "niespodzianki" ...

Kolorowe czasopisma są dla właśnie takich nawiedzonych co myślą,że pstryk i dom stoi i dla mnie takim jest autor postu.

Na forum mamy profi specjalistów,sprawdzonych niejednokrotnie u nie jednego inwestora i polecanych od X lat z każdej dziedziny czy to murarka,czy okna czy dach czy izolacja czy zabudowa czy kominki czy wentylacja czy powiedzmy "zielenina" ;)

Są pokazywane babole w tych dziedzinach z żywego organizmu jakim jest budowa i tłumaczone jak się tego pozbyć czy uniknąć przed.

Wystarczy poświęcić trochę czasu na lekturę,człowiek inteligentny wyciągnie z niej dosłownie wszystko co najlepsze i co najgorsze i będzie tego wymagal,człowiek mało inteligentny będzie narzekał jak autor postu..

Edytowane przez Arturo72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72

w polsce musisz siedzieć nocami na forum, ściągać wzory na ścinanie ławy fundamentowej czy nośność stropu

A no właśnie,dokładnie tak jest i pokolenie 30-paro latkow ma z tym problem bo jak to możliwe,że nie wybito po 89 a bardziej po 94r wszystkich z zaszlosciami z PRL i trzeba jednak zacząć myśleć zamiast płacić i żądać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy poświęcić trochę czasu na lekturę,człowiek inteligentny wyciągnie z niej dosłownie wszystko co najlepsze i co najgorsze i będzie tego wymagal,człowiek mało inteligentny będzie narzekał jak autor postu..

 

Nie każdy ma czas, żeby czytać fora i śledzić temat ileś lat, żeby wszystkiego się dowiedzieć, ludzie chcą mieć po prostu własny dom.

 

Poza tym, często nie ma jednoznaczej, uniwersalnej, najlepszej odpowiedzi na pytanie, widać to zresztą na tym forum. Jasne, da się uniknąć wielu błędów, ale też widać po stałych bywalcach forum, że nie wszystkich.

 

Dlaczego w ogóle obrażasz drugiego człowieka i nazywasz go mało inteligentnym? Może miał wiarę w ludzi? Może jego celem była chęc posiadania domu, a nie brał za cel samego procesu budowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesteśmy w Polsce i tu musisz być matką żoną i kochanką

w niemczech jest tak, że to architekt od a do z odpowiada za budowę a ekipa budowlana ma pieniądze uwaga ! miesiąc po zakończeniu prac !!

...

- chyba jest tak nie tylko w Niemczech.

Ja również uważam, że Architekt powinien odpowiadać za budowę ( w taki, czy inny sposób ), a jego praca nie powinna ograniczać się do projektu, na zasadzie " wydaj i zapomnij " :no:

 

pytanie :

kto z Inwestorów w Polsce przy budowie np. domu jednorodzinnego ma umowę z projektantem dot. jego nadzorów autorskich ?

przy Nadzorach na pewno nie dochodziłoby do takich sytuacji jak np. opisanych w tym wątku :

https://forum.muratordom.pl/showthread.php?349818-Woda-wyp%C5%82ywa-spod-p%C5%82yt-gdzie-pope%C5%82niono-b%C5%82%C4%85d&p=7705756#post7705756

gdzie wykonanie, realizacja obiektu odbiega od projektu ( wykonawca mądrzejszy od projektanta ! ) i jakoś nie pomogło

" została wykonana płyta fundamentowa wg projektu wielokrotnie powoływanej na forum osoby "

co by nie napisać na FM - osoba podająca dane rozwiązanie projektowe, w żaden sposób nie odpowiada ( choćby było nie wiem, jak bardzo poprawne ) za jego faktyczną realizację, czy zastosowanie w projekcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy ma czas, żeby czytać fora i śledzić temat ileś lat, żeby wszystkiego się dowiedzieć, ludzie chcą mieć po prostu własny dom.

 

Poza tym, często nie ma jednoznaczej, uniwersalnej, najlepszej odpowiedzi na pytanie, widać to zresztą na tym forum. Jasne, da się uniknąć wielu błędów, ale też widać po stałych bywalcach forum, że nie wszystkich.

(...)

 

Nie popadajmy w paranoję. Ludzie się budowali jak nie było internetu, nadal większość buduje się nie czytając forów. Ani dom budowany przez dewelopera, ani samoroba, czy teoretyka z forum patrzącego na ręce ekipie się nie zawali - po prostu trzeba się pogodzić z faktem, że nie pilnując ekipy/nie znając się pojawią się błędy, które wpłyną później np. na koszty utrzymania. Niestety, nie każdy ma czas i możliwości na pilnowanie ekip. Ja czytam forum, rozmawiam z majstrem o wyczytanych nowinkach, przekonuję go do moich pomysłów, ale z powodu charakteru stanowiska pracy (pracuję od 9.30 10, często mam spotkania, wideokonferencje po 18, nie mogę się więc urwać wcześniej, usługobiorca nie da mi 2 miesiące urlopu) nie będę w stanie być w tygodniu na budowie. Liczę się z tym i akceptuję fakt, że nie uniknę jakiś błędów, że koszty budowy, koszty związane z naprawą błędów, przyszłe koszty utrzymania domu będę miał wyższe niż ktoś, kto pilnował ekip, czy np. własnoręcznie układał wełnę na poddaszu. Nie da się uogólniać, każdy musi podejść do budowy indywidualnie.

Edytowane przez kemot_p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy ma czas, żeby czytać fora i śledzić temat ileś lat, żeby wszystkiego się dowiedzieć, ludzie chcą mieć po prostu własny dom.

.

 

Ten sam dom można wybudować drogo i dość tanio , można wybudować że będzie szczelny i miał ciągłość izolacji a co za tym idzie później jego eksploatacja będzie ekonomiczna , ale może być też nieszczelny , z wieloma mostkami z brakiem ciąglości izolacji i bardzo kosztowany w użytkowaniu ...

Ten sam projekt domu można lekko zmodyfikować i tak naprawdę nic nie tracąc mieć spore oszczędności a dodatkowo zwiększyć jego energooszczędność.

 

Mnie nie było stać na drogi dom i dlatego interesowałem się budową jak i samym projektem i efektem tego były wymierne korzyści finansowe oraz niskie koszty użytkowania ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- chyba jest tak nie tylko w Niemczech.

kto z Inwestorów w Polsce przy budowie np. domu jednorodzinnego ma umowę z projektantem dot. jego nadzorów autorskich ?

 

Ja nie miałem, choć architekt bardzo nalegał. Potrzebne mu było to zapewne do osiągnięcia celu ZAP w postaci kosztów projektu na poziomie 10% wartości inwestycji. :) Uznałem, że po wydaniu (parę lat temu) dwudziestu klocków na projekt - nadzory już będą zbędne. Na szczęście, bo dzięki temu część błędów i wypaczeń mogłem poprawić bez jego sprzeciwu (choć na zmianę kilku jego kompromitujących baboli było już za późno). Przykro mi to mówić architektowi, ale projektanci nie są ani trochę rzetelniejszym elementem "łańcucha budowlanego", niż ekipy itd. Przede wszystkim - nie mają pojęcia o budowie. Siedzą przy autocadach, a budowę widzieli ostatni raz na stażu.

 

Projektant instalacji, wynajęty przez mojego architekta, zrobił mi na przykład centralę rekuperacyjną 15cm od wezgłowia łóżka, oddzieloną tylko 12cm ścianką na poddaszu (w praktyce udało się to umieścić gdzie indziej), a kanalizację wypuścił pod ławą fundamentową piwnicy, prawie dwa metry pod poziomem gruntu, chociaż wiedział, że będzie szambo/POŚ!

 

Architekt (z polecenia, zapoznałem się z dorobkiem itd. choć niestety tylko z wyglądu, a diabeł tkwi w detalach...) posługiwał się natomiast książeczką z końca lat 40tych, gdzie były zwymiarowane rysunki różnych rzeczy. Tylko że te rzeczy wtedy były inne - innych wymiarów były samochody, meble, wózki dla dzieci... Projektując pomieszczenie gospodarcze z przeznaczeniem m.in. na rowery upierał się, że się zmieszczą. W końcu przywiozłem mu swój cholerny rower, żeby sobie zmierzył. No i dobra, w końcu łaskawie doprojektował brakujące 30cm marudząc, że musi cały budynek przerysować teraz...

 

Oj, mogę cały wieczór tak marudzić. Daj sobie w każdym razie spokój z podkreślaniem supremacji projektantów. Bardzo, bardzo dużo musi się zmienić w tym środowisku, żeby mogło liczyć na rękojmię zaufania. Szwagierka jest architektem, wiem jak to wygląda od środka i nie liczę na szybką poprawę stanu rzeczy...

 

P.S. Żaden z projektantów NIGDY nie zainteresował się z własnej inicjatywy tym, co powstało na podstawie ich pracy. A mogliby się wiele nauczyć i dzięki temu nie popełniać tych błędów w przyszłości. Ale jest zero feedbacku, ich to po prostu nie interesuje.

Edytowane przez samotnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy ma czas, żeby czytać fora i śledzić temat ileś lat, żeby wszystkiego się dowiedzieć, ludzie chcą mieć po prostu własny dom.

 

Poza tym, często nie ma jednoznaczej, uniwersalnej, najlepszej odpowiedzi na pytanie, widać to zresztą na tym forum. Jasne, da się uniknąć wielu błędów, ale też widać po stałych bywalcach forum, że nie wszystkich.

 

 

Dokładnie tak. Tylko potem nie powinno się mieć pretensji, że nie jest wybudowane "po swojemu" . Nie da się załatwić wszystkiego w 3 miesiące. Na ten rok przed trzeba usiąść na tyłku, przejrzeć i przeanalizować pierdylion projektów, usiać przy programie do wizualizacji wnętrz albo przy kartce papieru i rysować własne koncepcje, pojeździć po domach znajomych, wypytać się o doświadczenia... i tak dalej. Potem można iśc do dobrego architekta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Tylko potem nie powinno się mieć pretensji, że nie jest wybudowane "po swojemu" . Nie da się załatwić wszystkiego w 3 miesiące. Na ten rok przed trzeba usiąść na tyłku, przejrzeć i przeanalizować pierdylion projektów, usiać przy programie do wizualizacji wnętrz albo przy kartce papieru i rysować własne koncepcje, pojeździć po domach znajomych, wypytać się o doświadczenia... i tak dalej. Potem można iśc do dobrego architekta.

 

Jasne, autor wątku przesadza, bo się nie przygotował, tak jak powinien, ale to dalej nie powód żeby go wyzywać (widzę, że te posty zostały już usunięte).

 

Z drugiej strony, znam masę ludzi, którzy kompletnie nie wiedzieli co się dzieje na budowie (w sensie technologii),

a dzisiaj sobie mieszkają i są szczęśliwi - co więcej, pewnie są zdrowsi psychnicznie ode mnie, bo jak coś było spieprzone, to o tym nie wiedzą i śpią sobie w niewiedzy. Oczywiście będą płacić większe rachunki za ten spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...