Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Płot i droga dojazdowa


Sonicsquad

Recommended Posts

Witam. Jako wspólnota mamy problem z sąsiadami.

 

Jako że jakiś czas temu nasze tereny zostały podzielone i wykupione na własność, założyliśmy teraz wspólnoty w budynkach i chcielibyśmy teren nasz odgrodzić. Granice zostały oznaczone jak to powiedzieli sąsiedzi "prętami wbitymi przez geodetę", po których nie został żaden ślad. Nie sądzę by były wkopywane słupki granitowe. Chcieli byśmy postawić płot niewysoki - max 1.5 metra. Geodeta twierdzi że wystarczy wytyczenie 2 pkt granicznych i można płot stawiać.

Ale...

 

Sąsiedzi mają wjazd na działkę na mapach z lewej strony swojego budynku patrząc od drogi. Tam zrobili sobie jakiś ogródek i ławkę. Teraz twierdzą że mają wjazd z naszej posesji i chcą ustanowienia służebności na ten wjazd. Do tej pory owszem odbywało się to wszystko przez nasz teren, ale chęć zagospodarowania terenu (trawnik, nasadzenia, utwardzenie podjazdu) zmuszają nas do postawienia płotu.

Zarządca twierdzi że nie możemy ot tak postawić sobie płotu, bo zablokujemy wjazd dla mieszkańców. Owszem i to wiemy ale chcieliśmy dać np 30 dni sąsiadom na utwardzenie swojego wjazdu i stawiać ogrodzenie.

 

Co robić? Stawiać ogrodzenia nie mogę, bo nie mają dojazdu, służebność na dojazd gdzie droga jest w odległości 10 metrów od domu? Od granicy działki do domów mamy po 8 metrów.drogi dojazdowe.jpg Kolor czerwony to przyszły płot i granica działki, niebieski nasza droga dojazdowa, zielony to jak dotąd jeżdżą sąsiedzi.

 

mapa odolanowska mała.jpg

Edytowane przez Sonicsquad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwas będzie bankowo w państwie mało rozumnego ludu. Zlecacie geodecie wskazanie punktów granicznych waszej działki o numerze XYZ, wystarczy od tej strony gdzie chcecie się grodzić (nie ma obowiązku okazywania całości). Geodeta wysyła zwiadomienia ZPO do stron postępowania że dnia tego i tego nastąpią czynności ........ , czyli trzeba poczekać ze 3-4 tygodnie (powrót zwrotek). Wyznaczonego dnia przychodzi geodeta, wyznacza punkty, sporządza protokół, wpisuje kto raczył sie stawić i jak stabilizowano(kamienie) lub markowano (żelazo) punkty, strony podpisuja i po ptokach. Kopia protokołu dla was jako zlecających moim zdaniem należy się jak psu micha. Pozostali uczestnicy mogą sobie wykupić w geodezji za chyba 30 PLN. Macie protokół w ręce, zlecacie budowę ogrodzenia po swojej stronie granicy. Można postawić ogrodzenie dokładnie na granicy (linia środkiem ogrodzenia) o ile strony dogadają się i wypada mieć papier że wyrażaja zgodę, w domyśle wtedy koszty po połowie - lecz to chyba nie między Tatrami a Bałtykiem. W razie czynnego oporu sąsiadów (nie rozumiem powodu, bo ekipa budujaca porusza się tylko po waszym gruncie) wzywacie policje. Reszte możcie oglądać w programach interwencyjnych różnych telewizji. Jeśli sąsiadom nie podobał się przebieg granicy, to mogli oprostestować decyzję podziałową , pewnie kopę lat temu. Nie oprostestowali czyli pogodzili się z podziałem. Domniemywam że działka 78 to też pas drogowy należący do gminy lub starostwa? Jeśli działka sąsiadów przylega granicą do drogi publicznej to ŻADNA służebność nie należy się, bo mają dostęp do drogi publicznej. A ze sobie nie urządzili wjazdu przez tyle lat to ich problem. Lenistwo nigdy nie moze być nagrodą. Edytowane przez Bertha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpisanie. Oczywiście działka 78 to pas drogowy. Sąsiedzi wgl mało ugodowi i na płot wspólny nie liczymy. Geodeta wspomniał o tzw okazaniu punktów za ok 370 zł z fakturą. Stwierdził że powinno wystarczyć do postawienia płotu. Czas ok 7 dni. Rozumiem że brać z wezwaniami?

 

I jeszcze pytanie. Czy z tej mapki wynika, gdzie sąsiedzi mają wjazd na swoją posesję?

Edytowane przez Sonicsquad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu dostaliśmy odpowiedź od zarządcy na zapytanie, gdzie jest w planach wjazd na działkę sąsiadów. Przesłano nam mapkę z ręcznie zaznaczonym wjazdem. Jaja jak berety. Właśnie wróciłem z Zarząd Geodezji, Kartografii i Katastru Miejskiego. Pani w biurze śmiała się dosyć długo i stwierdziła, że długopisem to sobie zarządca może po biurku pisać. Poza tym, przedstawiona wyżej mapa jest mapą do celów projektowych sieci elektrycznych (czy wodociągowych) i nie stanowi podstawy do określenia wjazdu na działki. Ponadto powiedziała, że jakbyśmy sobie postawili bramę z drugiej strony działki, to też by zostało to naniesione, co i tak było by nie zgodne z papierami. Ehh...

 

hehe mapa.jpg

Edytowane przez Sonicsquad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobrażam sobie że pani w biurze mocno się uśmiała:lol2:

 

To sprawą geodety jest zawiadomić właściwe osoby w odpowiedni sposób. Przy wznowieniu punktow stosuje sie zawiadomienia a nie wezwania. Granica jest jednoznaczna, strony nie muszą się wypowiadać czy tu czy metr dalej, bo są współrzędne punktów określajace położenie punktów. Więc obecność nie jest obowiązkowa. Natomiast w dobrze pojętym interesie stron, jest być i zobaczyć aby za kilka lat nie gardłować po próżnicy: "A my nie wiedzielim".

Z mapy nie wynika gdzie sąsiedzi maja wjazd. Jesli go nie mają gdyż bezumownie korzystali z waszego gruntu i wjazdu, to aby wykonać nowy wjazd muszą to uzgodnić z zarzadcą drogi. Ano tak, bo to nowa inwestycja. A wy gdybyście byli zacięci jak w "Modlitwie Polaka" z Dnia Świra, to możecie pozwać sąsiadów do sądu o bezumowne korzystanie z waszego gruntu. Można się domagać ekwiwalentu pienięznego za ostatnie pięć lat. Taka perspektywa może ostudzi ich gorące głowy. Bo posiadanie nieruchomości to nie tylko korzysci, ale także obowiązki i odpowiedzialność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Kobieta od "zarządcy" poinformowała nas, że nie możemy stawiać płotu, bo uniemożliwimy dojazd do działki nie tylko mieszkańcom ale i służbom typu straż pożarna. Jeśli dojdzie do tego projekt zjazdu, sam zjazd to nie starczy mi życia zanim oni to wszystko załatwią...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest ich problem a nie wasz. Za drogę pożarową odpowiada ZARZĄDCA budynku :) W akcie dobrej woli po okazaniu możecie im wyznaczyć termin np. dwa tygodnie na wykonanie zjazdu. Że nie zdążą? To nie wasz problem. Niech sobie załatwią z zarządca drogi jakiś tymczasowy zjazd a potem go zalegalizuja. To ich problem że przez ileś lat chowali łeb w piach jak struś. TO NIE WASZ PROBLEM. Nawet jesli tam jest rów, to zakopanie arota fi 500 L=5m, wykorytowanie i nasypanie tłucznia i nawierzchni na długości 15 - 20m to maksymalnie dwa dni pracy (koparka, transport 2 ciężarówki do wywózki ukopu i przywiezienia tłucznia na podbudowę i coś na nawierzchnię i ubicie -ujeżdzenie koparką lub cieżarówką plus dwóch ludzi do rozgarniania na gładko). Ale trzeba wyłożyć kasiorkę i tu jest ból. Przecież dziś jeżdżą za darmo. A że nie po swoim? To jest właśnie Polska: Co twoje to moje, a co moje to nie rusz! Edytowane przez Bertha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Witam. Był geodeta, odnalazł stare punkty, oznaczył na nowo kolorem. Sąsiedzi pokręcili nosem ale obyło się bez konfliktów. Zgłosiliśmy do zarządcy że będziemy stawiali płot. Daliśmy sąsiadom miesiąc na budowę zjazdu z ich działki. Minęły dwa tygodnie - firma od płotu umówiona na połowę listopada a zarządca wmawia nam że nie możemy postawić puki nie zrobią zjazdu, bo jak zrobimy płot będziemy musieli zrobić w nim bramę dla sąsiadów. Jaja jak berety. Czytałem, że przepisy się zmieniły co do budowy zjazdu i można załatwić to w naprawdę krótkim czasie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Był geodeta, odnalazł stare punkty, oznaczył na nowo kolorem. Sąsiedzi pokręcili nosem ale obyło się bez konfliktów. Zgłosiliśmy do zarządcy że będziemy stawiali płot. Daliśmy sąsiadom miesiąc na budowę zjazdu z ich działki. Minęły dwa tygodnie - firma od płotu umówiona na połowę listopada a zarządca wmawia nam że nie możemy postawić puki nie zrobią zjazdu, bo jak zrobimy płot będziemy musieli zrobić w nim bramę dla sąsiadów. Jaja jak berety. Czytałem, że przepisy się zmieniły co do budowy zjazdu i można załatwić to w naprawdę krótkim czasie.

 

Macie okazane punkty graniczne, jest protokół, w akcie miłosierdzia daliście im miesiac na budowę ich zjazdu. Rozumiem że wszystko w formie pisemnej . Mija termin wyznaczony i robicie co zamierzacie. To jest kropka, nieco powiększona.

Oni tylko mogą się przyglądać jakie ładne ogrodzenie postawicie. Dojazd do ich nieruchomosci do problem ich zarządcy. Jak nie potrafi tego zorganizowac to niech se wybiorą innego.:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takich układach to nie płot,a mur najlepiej postawić na 2,19m.

A oni mogą przecież zrobić sobie wjazd przy sąsiedzie spod numeru 60, koło jego bramy.

 

Ale muszą coś zrobić. Czujesz bluesa? Jest jak jest, po co palcem kiwnąć? Polska niechęć do zmian, do czegokolwiek nowego. No może oprócz LCDka 65", aby większego niż u sąsiada. Aby za tanie pieniądze a potem rozpacz, że piłka w locie wygląda jak chmura albo rój os podczas ataku na npla. Albo do posiadania bardziej błyszczącej furki.

Ta wrodzona niechęć do wszystkiego nowego (łącznie z odmalowaniem hajzla na podwórku) przekłada się jako niechęć do imigrantów, którymi tak skutecznie straszono polski lud, mimo że w rzeczywistości jest inaczej:

https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/polska-przyjela-najwieksza-liczbe-imigrantow-w-unii/tz1zj8e

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem jak to wygląda, nie musisz mi tego tłumaczyć. Złości będzie wiele, więc czy to płot czy mur to jeden... . A mur gwarantuje całkowite odcięcie od takich sąsiadów. Płot gwarantuje ciągłe niesnaski.

 

Tylko ze mur to słaba kontrola co za nim się dzieje (śmietnisko/syf) i pokusa aby dostawiali komórki drewniane, bo jedna ściana gotowa. Ciężko to zwalczać, bo nazywa się że obiekt nietrwały (bez fund.) a potem pożar albo inne nieszczęsćia. Kiedyś tak tolerowałem za ażurowym płotem, jak dzieciaczki budowały sobie "domki" - dziura w ziemi na pół metra, kilka listew i nakrycie ze starego dywanu czy kawałków wykładziny. Za płotem, oparte o nie moje drzewo czyli mi nic do tego. Aż kiedyś któreś "dziecko" rzuciło kiepa wieczorem na odchodne, ogień po chwili zajął pień i było ognisko na 10metrów aż straż wzywaliśmy. Dlatego uważam że trzeba wiedzieć co się dzieje za płotem.

Edytowane przez Bertha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...