Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wielki dylemat remont czy budowa?


Jareek120

Recommended Posts

Powiem ci Michal ze mądrze mówisz....ja byłbym skłonny wziąść jakis kredyt ale jednak żona woli finansowac ze.środków bierzacych. Myślę ze to jednak lepsze rozwiązanie, w dzisiejszych czasach o stala prace dobrze platna ciezko, a i wszystko z miesiaca na miesiac drożeje. Ja mam rozne dni. Czasami chce budować dom czasami jednak remontować.... naprawde ten dylemat spędza mi sen z powiek juz jakis rok czasu, a teraz zbliza sie czas decyzji poniewaz jestem wstepnie dogadany na zmiane pokrycia dachowego i do konca miesiaca musze facetowi potwierdzic albo odmowic....

Wiec jeszcze sie głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My przerabialiśmy właśnie taką opcję, mieszkaliśmy z teściami w sumie 7 lat. Dom był nowy, więc wykańczaliśmy sobie górę we własnym zakresie, a teściowie dół, weszliśmy od SSZ. Początkowo wszystko super, szczególnie jak się ma dzieci, pomoc na miejscu itd, ale im dalej w las tym więcej drzew, ciężko było znaleść wspólny język jeżeli chodzi o kolejne inwestycje typu ogródek, taras, ogrodzenie, co skłoniło nas do zakupu działki i wybudowaniu własnego domu.

Jak macie możliwości, finanse pozwalają, na twoim miejscu bym budował. Szukał bym projektu dostosowanego do budżetu jakim dysponujecie. Nawet jeżeli później ten stary dom byłby cały dla was, napewno łatwiej utrzymać mały nowy dom, niż 2 razy większy stary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z drugiej strony masz do wyboru wsadzić 150? tys i nie koniecznie czuć się "u siebie", szczególnie w kwestii zagospodarowania terenu (ogródek, miejsce dla dzieci, parking itp), wyglądu elewacji, komunikacji (schody, przejścia itp). Takie tematy potrafią potem być mocno konfliktowe na codzień.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

150tys to nie 500. Jak ktoś ma 150tyś i nie chce mieszkać blisko rodziców/teściow to powinien poszukać mieszkania a nie domu. Takie moje zdanie. Na codzien widuje ludzi którym zamarzył sie dom a teraz nie ma kupca na SSO i ani grosza na dokonczenie a ratki kredytu co miesiac schodzą. Edytowane przez cactus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowa jak najbardziej jestem za tylko boje sie o finanse....ze zaczne i zostanie takie rozgrzebane i fundusze sie skoncza....jednak pod tym wzgledem jakos bardziej pewniej wyglada mi remont....ze mimo wszystko pochlonie mniej pieniedzy....

 

Tutaj już sam musisz wiedzieć ile masz kapitału i jaką zdolność kredytową do jego uzupełnienia.

Pół miliona to przesada. Przy takim małym domku i własnej działce spokojnie zmieści się w niższej kwocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak myslisz? wierzyć firmie która chce na tobie zarobić i zachęcić do wydania twoich (banku) pieniedzy czy też ludziom którzy na własnych doświadczeniu nauczyli się ile w rzeczywistości kosztuje budowa domu? A z miesiąca na miesiąc kosztuje więcej. Więc jak ktoś pol roku temu konczył budowe i twierdzi że wyszło 100% więcej niż w kosztorysie to teraz policz 150%. Jak niedawno oglądałem te foldery reklamowe biur projektowych to te ich kosztorysy często są z 2014-2015r, a widziałem też taki z 2011....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowałem dom na bazie Z7 (trochę zmieniony, np strop monolityczny), do tego garaż wolno stojący ok 32 m2. Bez działki, to ok 320 tyś( pod klucz). Sam nic nie robiłem, materiały przyzwoitej jakości, ale bez szaleństw. Przed rozpoczęciem budowy trzeba wydać kilkanaście tysięcy na przygotowanie budowy (projekt, geodeta, woda itp). Po za tym to okres całkowicie wyjęty z życiorysu (musisz być często na budowie i podejmować decyzje dotyczące przebiegu budowy). Poszukaj wątków "Dom za 200 tyś" i "Dom za 300 tyś". Moim zdaniem dom za 200 tys nie jest możliwy do zbudowania, za 300 tak, ale z bardzo dużym wkładem pracy własnej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam dwa przypadki gdzie młode małżeństwa zamieszkały z teściami uprzednio dokładając się do remontu ich(teściów) nieruchomości i .....już nie są małżeństwami.Nie wiem jak to wyszło finansowo po rozwodzie ale jeżeli jesteś w stanie "zorganizować" na budowę ok 300 tys zł i masz przynajmniej jedną nie lewą rękę to buduj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z praca wlasna nie było by problemu a nawet wolalbym byc sam osobiście podczas budowy dogladac i samemu pracowac.... rzeczy typu krecenie plyt osb czy regipsow szpachlowanie itp to spokojnie samemu mozna zrobic... mam szwagra po budowlance co prawda w zawodzie nie pracuje ale pojęcie o robocie ma... jedyne co to mysle instalacje wodne i eleltryczne musi zrobic fachwiec.... tylko wynajac ekipe do postawienia stanu surowego zamknietego badz otwartego to szybko idzie ale poznieb takie wykonczenia praca wlasna to juz potrafia sie ciagnac latami....a wiadomo na czasie tez zalezy.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko wynajac ekipe do postawienia stanu surowego zamknietego badz otwartego to szybko idzie ale poznieb takie wykonczenia praca wlasna to juz potrafia sie ciagnac latami....a wiadomo na czasie tez zalezy.....

 

Moim zdaniem lepiej mieć ekipę od wykończeniówki, a to co się da to zrobić samemu przy SSZ :) Ja bym się nie podjął np samodzielnego kładzenia podłogi drewnianej na klej. Ale ściany murowałem samodzielnie, bo murarka z porothermu czy innego tego typu materiału jest po prostu mało skomplikowana i nie ma tam jakichś niuansów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...