Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa w jeden rok - wyniki !!!


poldek

Recommended Posts

Pamiętam, że mój znajomy z pracy wybudował się w jeden rok. A w następnym roku zrywał podłogi i odkuwał przypodłogową część tynku ratując się przed grzybem z niedosuszonej wylewki.

 

Moje budowanie w jeden rok miało miejsce w sezonie 2002. Póki co podłogi nie zrywam tynków nie odkuwam. Popękało trochę tynków wewnętrzynych - to fakt i trochę fug - ale to niewielki problem. Więc jak na razie bilans wychodzi absolutnie "na plus" dla szybkiego budowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 130
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość M@riusz_Radom
BUDOWA W DWA LATA TANIEJ ???

BUDOWA W JEDEN ROK DROŻEJ !!!

 

Masz więcej czasu na : szukanie tańszych dostawców, rozłożenie prac na kilka ekip (przewaznie dużo tańszych niż jeden, generalny wykonawca) nie kupujesz czegoś pod presją "muszę to mieć na XX.XX.XXXX", możesz poczekać na materiały.

 

Z reguły jak się chce mieć coś natychmiast, to się płaci EXTRA i to całkiem nieźle ;)

 

Nie na darmo mówią, że czas to pieniądz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
uważam im szybciej budowa tym taniej, oczywiście nie chodzi mi o natychmiast "chcę coś mieć", ale z regóły te same materiały za rok droższe. Ja myśle iż z budową się spóźniłem ze 2 lata

 

A ja sądze, że unijne szaleństwo mamy już powoli za soba i znowu zacznie się normalna rywalizacja o klienta, skutek - ceny będą spadac.

Samochody też tanieją, teraz są nawet tańsze niż przed akcesją więc .. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uważam im szybciej budowa tym taniej, oczywiście nie chodzi mi o natychmiast "chcę coś mieć", ale z regóły te same materiały za rok droższe. Ja myśle iż z budową się spóźniłem ze 2 lata

 

A ja sądze, że unijne szaleństwo mamy już powoli za soba i znowu zacznie się normalna rywalizacja o klienta, skutek - ceny będą spadac.

Samochody też tanieją, teraz są nawet tańsze niż przed akcesją więc .. ;)

 

Tu sie z mdzalewscy zgodze.

Niezwykle naiwne jest myslenie, ze materialy budowlane i uslugi beda taniec po wstapieniu do UE. Chyba, ze myslimy o wstapieniu Ukrainy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Tu sie z mdzalewscy zgodze.

Niezwykle naiwne jest myslenie, ze materialy budowlane i uslugi beda taniec po wstapieniu do UE. Chyba, ze myslimy o wstapieniu Ukrainy.

 

Wystarczy, że ceny nie będą "szaleć" i staną się przewidywalne, jak dla mnie to juz wystarczające. A czy będa tanieć? W betoniarki pod Radomiem ceny spadły już o 5%, brat się cieszył, bo musiał kupić dość znaczną ilość ich wyrobów.

 

A materiały NIE będą tanieć po wstąpieniu do Unii, wystarczy, że wrócą do poprzedniego poziomu cen powiększonego o 15% vat. Tak, wrócą, bo było sporo cwaniaczków którzy oprócz VATU doliczali jeszcze jakieś opłaty, nazwijmy je "unijne" które brały się Bóg wie z czego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My zaczeliśmy budowę 23 marca 2004 r. Po miesiącu miałem już wylewki oraz więźbę. Zaraz po tym przystąpiliśmy do instalacji i tynków. Prace szły błyskawicznie. Do lipca domek wietrzył się bez okien. Potem prace wykończeniowe, glazura, malowanie podłogi. 22 września wprowadziliśmy się. Dom wykończony wewnątrz całkowicie. Z zewnątrz brakuje tylko tynku (akryl lub silikat). Jest juz styropian zaciągnięty klejem.

Można powiedzieć, że dom wysychał przez 5 miesięcy w najcieplejsze dni. Jednak wilgoć jest w nim wyczuwalna i zauważalna. Po nocy, nad ranem zauważalna jest rosa na szybach. Nie wiem czy to spowodowane jest tym iz jest jeszcze troche wilgoci czy jest to narmalne zjawisko przy szczelnych plastikowych oknach. Teraz będę je rozszczelniał na noc.

Tak więc budowa w jeden sezon jest do zrealizowania.

JESTEM POD WRAŻENIEM!!! :lol:

Nie mieliście problemów z poślizgami terminów, czy fuszerkami? Bardzo ciekawą lekturą na forum był temat "NAJWIEKSZE FUSZERKI"

Ale gratuluje serdecznie. Choć i będa tacy co moga "pukać sie w czoło"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczeliśmy na początku kwietnia. W tym tygodniu będą wylewki. Planujemy przeprowadzkę na wiosnę. Jak dobrze pójdzie to w jeden rok akurat się zmieścimy. Warunek jest taki, że wewnątrz wszystko ma być już gotowe, dopiero wtedy się przeprowadzamy-żadnego wykańczania jak już będziemy mieszkać!

A ajaki był plan ? Jeden rok to rozumiem, ale czy nie miałeś zamiaru zamieszkać przed zimą.

 

Plan był elastyczny. Robić systematycznie swoje w miarę możliwości, żeby się nie zarżnąć. Chociaż ja po cichu założyłam, że na wiosnę się wprowadzam. Teraz okazuje się to całkiem możliwe. Gdybyśmy się zaparli to dałoby się od biedy już na gwiazdkę, ale im dalej w las tym sił już coraz mniej :-? niestety. A i z czasem kiepsko bo teraz coraz bardziej czasochłonne (mam na mysli czas inwestora) etapy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani,

 

jeżeli komuś przeszkadza zbytnia poufałość - przepraszam, ale muszę wam powiedzieć, że mieszkam, mieszkam.. :D

 

W zeszłym roku w grudniu postawiliśmy fundamenty i poleżały zabezpieczone do marca. Ekipa chciała rozpocząć już pierwszego, ale ze względu na panujące przymrozki pozwoliliśmy na rozpoczęcie robót ok. 15.

Stworzyłam harmonogram (pierwszy w życiu harmonogram budowlany), czas pokazał, że ciut napięty, ale działało. Tylko czasem jedni poganiali innych, ale uznałam, że to lepsze od przestojów.

Nie myślcie, że wszystko odbywało się pięknie i bez zgrzytów. Były też zgrzyty, ale mój charakterek :wink: pomógł mi nakłonić do terminowej pracy również tych bardziej opornych (mających pracę w kilku miejscach na raz).

Na dzień dzisiejszy dom jes wykończony w środku i na zewnątrz. Pracy w dalszym ciągu jest mnóstwo, ale takiej bardziej "kosmetycznej".

 

Do zrobienia wewnątrz pozostało:

1. Pozakładać brakujące żyrandole i kinkiety (ze względu na brak kasy świecą gdzie-niegdzie żarówki w samych oprawkach);

2. Założyć brakujące listwy przypodłogowe (są już kupione, ale te prace przegrały rangą z innymi);

3. Posprzątać w garażu (tzn. stoczyć wojnę z mężem o ocenę przydatności różnych śmieci - jemu wszystko się przyda);

4. Rozpakować do końca worki chwilowo złożone na strychu.

 

A na zewnątrz (na podwórku):

1. Dokończyć układanie gresu i klinkieru (jeszcze ze dwa dni i będzie koniec);

2. Dosadzić brakujących 15 tuj (dzisiaj dokupimy);

3. Zrobić pergolę zasłaniającą zbiornik z propanem i posadzić jakieś rośliny pnące.

4. Zrobić "takie coś" do przechowywania drewna do kominka (dwie drewniane ściany z dachem).

5. podlewać trawkę (już wschodzi!) i inne roślinki.

Droga Józiu S.

Oczywiście, że jestem pod wrażeniem i serdeczne gratulacje. Jednakże wywołując ten temat miałem nadzieję, iż bardzo stanowcze stanowisko zajmą przeciwnicy szybkiego budowania - może się jeszcze obudzą.

Ja należę do zwolenników bo sam zacząłem 25 marca i ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczeliśmy na początku kwietnia. W tym tygodniu będą wylewki. Planujemy przeprowadzkę na wiosnę. Jak dobrze pójdzie to w jeden rok akurat się zmieścimy. Warunek jest taki, że wewnątrz wszystko ma być już gotowe, dopiero wtedy się przeprowadzamy-żadnego wykańczania jak już będziemy mieszkać!

A ajaki był plan ? Jeden rok to rozumiem, ale czy nie miałeś zamiaru zamieszkać przed zimą.

 

Plan był elastyczny. Robić systematycznie swoje w miarę możliwości, żeby się nie zarżnąć. Chociaż ja po cichu założyłam, że na wiosnę się wprowadzam. Teraz okazuje się to całkiem możliwe. Gdybyśmy się zaparli to dałoby się od biedy już na gwiazdkę, ale im dalej w las tym sił już coraz mniej :-? niestety. A i z czasem kiepsko bo teraz coraz bardziej czasochłonne (mam na mysli czas inwestora) etapy.

święta prawda czas, czas, czas. Choć z drugiej strony może krótsz budowa to więcej czsu póżniej? Wracając do meritum, czy nie jest trochę tak, że skoro widoki na zamieszkanie w tym, roku sie oddaliły to i plany uległy weryfikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Józiu S.

Oczywiście, że jestem pod wrażeniem i serdeczne gratulacje. Jednakże wywołując ten temat miałem nadzieję, iż bardzo stanowcze stanowisko zajmą przeciwnicy szybkiego budowania - może się jeszcze obudzą.

Ja należę do zwolenników bo sam zacząłem 25 marca i ...

 

Aaa, to chciałeś wywołać kolejną awanturę.

no, fajnie się czyta i czasem jest śmiesznie.

To pochwal się Poldek, pochwal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uważam im szybciej budowa tym taniej, oczywiście nie chodzi mi o natychmiast "chcę coś mieć", ale z regóły te same materiały za rok droższe. Ja myśle iż z budową się spóźniłem ze 2 lata

 

A ja sądze, że unijne szaleństwo mamy już powoli za soba i znowu zacznie się normalna rywalizacja o klienta, skutek - ceny będą spadac.

Samochody też tanieją, teraz są nawet tańsze niż przed akcesją więc .. ;)

 

Tu sie z mdzalewscy zgodze.

Niezwykle naiwne jest myslenie, ze materialy budowlane i uslugi beda taniec po wstapieniu do UE. Chyba, ze myslimy o wstapieniu Ukrainy.

 

może będzie tanieć tzw. wykończeniówka, podobno już tansze są kafelki, gresy, armatura -sama nie sprawdzłam, stal napewno nie wróci juz do poziomu z jesieni ubeigłęgo roku, drewna konstrukcyjnego poprostu nie ma, bo jedzie na zachód, a jak jest to z każdą dostawą droższe, drewnaine okna-luksus na zachodzie tez beda drozec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[święta prawda czas, czas, czas. Choć z drugiej strony może krótsz budowa to więcej czsu póżniej? Wracając do meritum, czy nie jest trochę tak, że skoro widoki na zamieszkanie w tym, roku sie oddaliły to i plany uległy weryfikacji.

 

Weryfikacji to uległy plany mojej połówki, który twierdził, że w rok nie damy rady i dawał nam dwa lata. A tu proszę, odpukać, ale chyba stanie na moim :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Józiu S.

Oczywiście, że jestem pod wrażeniem i serdeczne gratulacje. Jednakże wywołując ten temat miałem nadzieję, iż bardzo stanowcze stanowisko zajmą przeciwnicy szybkiego budowania - może się jeszcze obudzą.

Ja należę do zwolenników bo sam zacząłem 25 marca i ...

 

Aaa, to chciałeś wywołać kolejną awanturę.

no, fajnie się czyta i czasem jest śmiesznie.

To pochwal się Poldek, pochwal...

Nieee, wcale nie chcę chwalić tylko sam 25 marca rozpoczynając budowę miałem zamiar tego roku zamieszkać i takich jak ja na forum było wielu. Teraz chcę skonfrontować moje "wyniki " z innymi.

Drugi powód - a jest ich wiele choćby to, że jest jak sama napisałaś zabawnie - to mój znajomy, który cholernie mnie drażni ewolucją swoich poglądów. Otóż rozpoczął budowe jesienią 2003 r z mocnym postanowieniem spędzenia następnej"gwiazdki" we własnym domku. Kolejne wpadki wykonawców (np. po wybudowaniu połowy stanu surowego wykonawca bez uprzedzenia podsyła mu nieznana ekipe do prowadzenia dalszych prac, tynkarze opróżniający 20 piw dziennie - było ich trzech lub dwóch w zalezności od stanu upojenia, itd :o ). Znajomek tenże teraz tłumaczy mi z uporem maniaka, że budowa w tak krótkim okresie jest wbrew sztuce, że wilgoć, że powoli to taniej itp. Dobrze pamiętam zapał szanownych forumowiczów z wiosny, teraz zaś jestem ciekaw jakie są efekty i czy poglądy ich również ewoluują i w jakim kierunku.

Pozdro Poldek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Poldek Poldek. :wink: :D

Ja jestem akurat przeciwnikiem budowania w jeden rok. Bo to naprawde spore ryzyko i duży wysiłek finansowy, nerwowy i fizyczny. A i tynki później chetniej sie rysuja :wink: i teriva też lepiej :wink: klawiszuje jak nie zdąży dobrze zwiazać a juz cieżar wylewki na nią idzie. A gdzie czas na schnięcie tynków i wylewek i wykończeniówkę coby drewno nie zapleśniało i nie wichrowało się. Ja miałem budowe rozłozona na 3 lata a itak nie uniknąłem kłopotów z wilgocia a zwłaszcza paczeniem się i poźniej rozsychaniem elementów z drewna. Jeśli przyjmujesz że wprowadzasz się do niewykończonego domu to 1 rok od biedy starczy. Ale jeśli przymiesz że chcesz oszczędzić rodzinie przgód i zakładasz wprowadzenie się po wykończeniu to jeden sezon ale dla szkieletowca i z dużym wysiłkiem wystarczy. Przy tradycyjnym to juz wariactwo.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też zamierzam wybudować w rok, może uda się krócej

buduję z kredytu, więc nie stać mnie na długie budowanie - odwleczenie wprowadzki o każdy miesiąc wiąże się z kwotą kilkuset złotych odsetek - w skali roku to pokaźna kwota, nie stać mnie,

przy takim założeniu, że wprowadzamy się szybko, wybraliśmy dobre drewno na więźbę - żeby nie było właśnie takich problemów o jakich piszesz z rozsychaniem drewna

 

nie mam stropu terivy.

Ciekawe jak to jest że domek musi sezonować dwa lata, a ogromne bloki buduje się w ciągu roku, po czym są natychmiast wykańczane i ludzie się wprowadzają i żyją.

Wprowadzaliśmy się do takiego właśnie szybko wybudowanego budynku - i w żadnym mieszkaniu nie było tych tragedii o których piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor,

daj ci Boże, żebyś się mylił.

Roztoczyłeś wizję rodem z horroru: szczerząca zęby i kłapiąca teriwa, oplatające członki glony i omszałe grzyby. I wilgoć przenikająca kości, brrr...

Zgadzam się z BK - szybkie budowanie może i jest wyczerpujące, ale pomimo wszystko korzystne dla ludzi z małą kasą.

Z jednym zastrzeżeniem: że nie spadną na nich te wszystkie plagi o których była mowa wcześniej.

 

Nie spadną, wiem, że nie spadną....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...