shago 14.10.2004 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Ja miałem budowe rozłozona na 3 lata a itak nie uniknąłem kłopotów z wilgocia a zwłaszcza paczeniem się i poźniej rozsychaniem elementów z drewna. Pozdrawiam a czy gdybys budował 5 lat to uniknąłbys tego paczenia sie i rozsychania drewna? a czy gdybys kupił sezonowane z 3% wilotnoscia drewno to też by ci sie wypaczyło i rozeschło? ciekawi mnie twopja odpowiedź na to pytanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 14.10.2004 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Z doświadczeniem budowlanym u mnie cienko, ale jakoś się kręci, w dużej mierze dzięki temu forum, nie wiem co bym bez was zrobiła Finansowo - na razie idziemy równo z kosztorysem, co mnie martwi, bo miałam nadzieję na oszczędności, ale widać dobrze że założyłam zapas na wydatki nieprzewidziane Faktem jest że brakuje czasu na pewne przemyślenia, może to i owo możnaby zrobić inaczej, przy dłuższym czasie budowy jest więcej na to czasu. A trzeba jeszcze pracować, zajmować się rodziną etc. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć powodzenia i nie przekraczania kosztorysu. Może mnie uznasz za chwalipietę ale udało mi się wyjść poniżej kosztorysu już od pierwszych etapów budowy. No ale długo szukałem tańszych dostawców tych samych materiałów. Wychodzą nieraz paradoksy bo materiały i transport z odległości ok. 250km czasami są tańsze niż z hurtowni w odległości 500m. Tak samo z ekipami miejscowi byli znacznie drożsi niz ekipy z odległości 150 km. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shago 14.10.2004 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Święte słowa "kto długo buduje ten dwa razy płaci" Ja jak zwykle nie jestem przekonany Wiekszość z nas buduje, bądź będzie budowała na kredyt, jesli weźmie się pod uwagę koszta tego kredytu, to nie wiem, czy nie lepiej budować z własnych środków i przeciągnąc budowę Szanuje Wasze argumenty, ale ja chyba jednak zdecyduje się na przeciągnięcie budowy w czasie, własnie ze względów finansowych przy kredycie do 50 - 80 tys, to lepiej tak zrobić jak piszesz przy większym tyle nie zarobisz w tak krotkim czasie, musiałbyś odkładać około 5 tys miesiecznie zeby w 3 lata dom spokojnie z oszczednosci zbudowac i następne 2 na wykonczenie, tylko diabli wiedza jakie ceny beda za 5 lat. przy kredycie 30 letnim, lu8b 25 letnim odsetki w wysokości 100 % kredytu (bo tyle wychodzi jak sie podliczy wszyskie dodatki i odsetki w ciągu tych 25 lat) to jest to złodziejstwo ale jak bedziesz mial prace to da rade życ. smutno tylko całe zycie myslec o kredycie a skonczyc go splacac na emeryturze. polska to nie ameryka ale czasami trzeba kredyt wziąść, choć nie polecam tego tworu ustrojowego. jak brac kredyt to duży, jak mały to niezawracac sobie głowy bo bedzie duzo kosztował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 14.10.2004 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Z doświadczeniem budowlanym u mnie cienko, ale jakoś się kręci, w dużej mierze dzięki temu forum, nie wiem co bym bez was zrobiła Finansowo - na razie idziemy równo z kosztorysem, co mnie martwi, bo miałam nadzieję na oszczędności, ale widać dobrze że założyłam zapas na wydatki nieprzewidziane Faktem jest że brakuje czasu na pewne przemyślenia, może to i owo możnaby zrobić inaczej, przy dłuższym czasie budowy jest więcej na to czasu. A trzeba jeszcze pracować, zajmować się rodziną etc. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć powodzenia i nie przekraczania kosztorysu. Może mnie uznasz za chwalipietę ale udało mi się wyjść poniżej kosztorysu już od pierwszych etapów budowy. No ale długo szukałem tańszych dostawców tych samych materiałów. Wychodzą nieraz paradoksy bo materiały i transport z odległości ok. 250km czasami są tańsze niż z hurtowni w odległości 500m. Tak samo z ekipami miejscowi byli znacznie drożsi niz ekipy z odległości 150 km. Pozdrawiam Moja ekipa jest z miasta oddalonego o 200 km ceny mam dość fajne - za materiały, tego bardzo pilnujemy, a kosztorys - no cóż dodatkowe koszty ze względu na grunt, dodatkowy wieniec, wzmocnienia, dodatkowe ławy pod ścianki działowe, etc. - niestety sprawdza się to co wszyscy mówią że trzeba mieć zapas na nieprzewidziane wydatki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 14.10.2004 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 .... niestety sprawdza się to co wszyscy mówią że trzeba mieć zapas na nieprzewidziane wydatki. No to ja jestem chyba wyjątkowym farciarzem Fundament wyszedł taniej bo warunki gruntowe pozwalały lać beton w ziemię bez szalunków, izolację poziomą zamiast 2x papa termo + lepik wykonałem z emulsji bitumicznej, materiał na ściany udało się kupić z promocji letniejj + transport gratis w cenie o 15% niższej, do tego o 30% tańsza zaprawa ciepłochronna od innego producenta ale wcale nie gorsza jeśli nie lepsza, drewno + transport na więźbę o ponad 10% tańsze bo z odległości ponad 100km, styropian na ocieplenie z odległości 250 km ale tańszy o 9%. Okna tak samo lepsze niż zakładano bo akurat wyczekałem promocję szkła i zamiast P2 w tej samej cenie P4 bo to był okres posuchy w handlu oknami (no ale to było już niechcący dowiedziałem się o tym w trakcie realizacji już po ulokowaniu zamówienia) długo by wymieniać te wszystkie bonusy. Ale nie łudźcie się to wszystko okupione moją upierdliwością i namolnością w stosunku do dostawców no ale na takie różne zagrywki trzeba mieć czas znać różne podstępy i mieć anielską cierpliwość. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gtca 14.10.2004 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 No to ja jestem chyba wyjątkowym farciarzem Wg mnie nie tyle jesteś farciarzem, co po prostu masz czas i ochotę "poszperać" za lepszymi cenami. Co zreszta sam stwierdzasz: ... Ale nie łudźcie się to wszystko okupione moją upierdliwością i namolnością w stosunku do dostawców no ale na takie różne zagrywki trzeba mieć czas znać różne podstępy i mieć anielską cierpliwość. U nas jest tak: Jak mielismy czas na spokojne zakupy - taniej o pare zł. Jak się nam śpieszy - ooo to od razu drożej. Po prostu się nam śpieszy i nie ma czasu na "negocjacje" lub szukanie alternatywy. Dodatkowo gdy mamy czas - to możemy się umawiać z wykonawcą, że zrobi taniej - ale w czasie dla niego dogodnym (gdy ma posuchę). U nas kilka razy się to sprawdziło. pozdr Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
poldek 15.10.2004 07:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Z kim bym nie rozmawiał, każdy z budjących robi to okazyjnie , taniej niż sąsid, ma lepszą i tańszą ekipę. Także i cena jest rzeczą względną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafał ... 15.10.2004 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Z kim bym nie rozmawiał, każdy z budjących robi to okazyjnie , taniej niż sąsid, ma lepszą i tańszą ekipę. Także i cena jest rzeczą względną. Taka już specyfika naszego narodu, każdy swoje chwali za wszelką cenę. A co do budowania, każdy buduje tak jak mu jest wygodnie, jak ktos chce ciągnąć budowę prze 5 lat to dlaczego nie. Wielu moich znajomych buduje domu już kilka lat i jeszcze mają trochę przed sobą, ale mam i takich, którzy zaczęli po nas a jak my się wprowadzliśmy to oni byli już dawno po. Generalnie diabeł tkwi w kasie i organizacji. Zobaczcie na budownictwo komercyjne, warszawskie "drapacze" o pow. kilkudziesięciu tysięcy m2 powstają średnio w 2 lata, a mniejsze budynki w kilka miesięcy. Porównajcie sobie stopień trudności budowy np. hotelu InterContinental z basenem na 43 piętrze do dowolnego domu jednorodzinnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 15.10.2004 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Z kim bym nie rozmawiał, każdy z budjących robi to okazyjnie , taniej niż sąsid, ma lepszą i tańszą ekipę. Także i cena jest rzeczą względną. Taka już specyfika naszego narodu, każdy swoje chwali za wszelką cenę. A co do budowania, każdy buduje tak jak mu jest wygodnie, jak ktos chce ciągnąć budowę prze 5 lat to dlaczego nie. Wielu moich znajomych buduje domu już kilka lat i jeszcze mają trochę przed sobą, ale mam i takich, którzy zaczęli po nas a jak my się wprowadzliśmy to oni byli już dawno po. Generalnie diabeł tkwi w kasie i organizacji. Zobaczcie na budownictwo komercyjne, warszawskie "drapacze" o pow. kilkudziesięciu tysięcy m2 powstają średnio w 2 lata, a mniejsze budynki w kilka miesięcy. Porównajcie sobie stopień trudności budowy np. hotelu InterContinental z basenem na 43 piętrze do dowolnego domu jednorodzinnego. Sorry Rafał ale nie znam takiego "drapacza" w Warszawie którego cykl budowy zakończyłby się w 2 lata. Znam trochę tych budów od tzw. kuchni a takiego 2 latka to nie znam. No ale nie muszę przecież znać wszystkich budów. Może jak ktoś się przygląda z zewnatrz to tak może to wygladać bo w dwa lata staje konstrukcja z elewacją. Zależy jeszcze od jakiego momentu liczysz rozpoczęcie budowy. Ja liczę budowe od wpisu w dzienniku o rozpoczęciu do momentu faktycznego zakończenia budynku - nie mylić zuzyskaniem pozwolenia na użytkowanie. Po uzyskaniu takiego pozwolenia i otwarciu z wielką pompą jeszcze przez wiele miesięcy ( a nieraz nawet do roku) kończy sie i uruchamia instalacje i wykańcza pomieszczenia. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
poldek 15.10.2004 08:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Z kim bym nie rozmawiał, każdy z budjących robi to okazyjnie , taniej niż sąsid, ma lepszą i tańszą ekipę. Także i cena jest rzeczą względną. Taka już specyfika naszego narodu, każdy swoje chwali za wszelką cenę. A co do budowania, każdy buduje tak jak mu jest wygodnie, jak ktos chce ciągnąć budowę prze 5 lat to dlaczego nie. Wielu moich znajomych buduje domu już kilka lat i jeszcze mają trochę przed sobą, ale mam i takich, którzy zaczęli po nas a jak my się wprowadzliśmy to oni byli już dawno po. Generalnie diabeł tkwi w kasie i organizacji. Zobaczcie na budownictwo komercyjne, warszawskie "drapacze" o pow. kilkudziesięciu tysięcy m2 powstają średnio w 2 lata, a mniejsze budynki w kilka miesięcy. Porównajcie sobie stopień trudności budowy np. hotelu InterContinental z basenem na 43 piętrze do dowolnego domu jednorodzinnego. Sorry Rafał ale nie znam takiego "drapacza" w Warszawie którego cykl budowy zakończyłby się w 2 lata. Znam trochę tych budów od tzw. kuchni a takiego 2 latka to nie znam. No ale nie muszę przecież znać wszystkich budów. Może jak ktoś się przygląda z zewnatrz to tak może to wygladać bo w dwa lata staje konstrukcja z elewacją. Zależy jeszcze od jakiego momentu liczysz rozpoczęcie budowy. Ja liczę budowe od wpisu w dzienniku o rozpoczęciu do momentu faktycznego zakończenia budynku - nie mylić zuzyskaniem pozwolenia na użytkowanie. Po uzyskaniu takiego pozwolenia i otwarciu z wielką pompą jeszcze przez wiele miesięcy ( a nieraz nawet do roku) kończy sie i uruchamia instalacje i wykańcza pomieszczenia. Pozdrawiam Sorry Inwestor - i co z tego ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fugas 15.10.2004 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 No coz jestem chyba kolejnym ktoremu mozna powiedziec ze udalo sie w rok. Tzn. rok od wykopania fundamentow dom byl gotowy do przeprowadzki ale jeszcze 1,5 m-ca czekalismy az wszytkow wywietrzeje (male dziecko)i oczywiscie trwaly jakies drobne dzialania - bo tego to chyba nawet po przeprowadzce nie da sie uniknac. Zaznaczam tez ze przeprowadzilem sie do domu ze wszystkimi elementami wyposazenia bez partyzantki ze brak balustrady, jakis pokoj niewykonczony. Potwierdzam to co pisali przedmocy. Budowalem calego blizniaka + czesc uslugowa tak ze sam wyszukiwalem i negocjowalem wszystkie warunjki zakupu materialow niektore sam dowozilem, wybieralem wykonawcow do poszczegolnych prac i pelnilem role inspektora nadzoru. W tym samym czasie pojawil nam sie potomek i w efekcie rowniez jestem totalnie wymeczony chyba bardziej psychicznie niz fizycznie. Generalnie mozna bylo jeszcze ze 3-4 miesiace szybciej ale tu juz zasluga Fachowcow. Zaznaczam ze za wyjatkiem etapu zero caly czas pracowalem i wiekszosc dzialan to telefony i internet i tak jak pisalem aktywna obecnosc na Forum to bardzo duze oszczednosci. Co do kosztorysu cala budowa do momentu wnoszenia mebli i elementow dekoracyjnych wyszla mi znacznie ponizej zalozen (czas, informacje, negocjacje) ale nieuwzgledsnione pozycje wykonczeniowo dekoracyjne prawie zniwelowaly te oszczednosci. Przy czym zrealizowalem rowniez czesciowo ogrod, ogrodzenie, bramy, podjazdy ktore mialem robic za rok. Szybak budowa jest dobra dla unikn iecia kredytow jak sie ma jakiesz mieszkanie - my sprzedalismy z platnoscia w ratach i przeprowadzka odroczona n aetapie zrobionych wylewek i tynkow - tak wiec to tez dopingowalo do szybkiego konca. Jak rozwniez chcielismy podjac Juniora w nowym domku ale to juz nie wyszlo. Szybka budowa - TAk ale mocne nerwy i mozliwosc duzego zaangazowania oraz spora wiedza - wtedy taniej lub duza kasa. Szybko nastepujace zamowienia u jednego dostawcy to kolejne oszczednosci w kosztach - u mnie materialy ktorych nie mieli standardowo sciagakli i sprzedawali na marzy kilkuprocentowej tak na prawde tylko dla obrotu. Mimo wszystko warto było Pzdr Fugas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 15.10.2004 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 ... Sorry Inwestor - i co z tego ? Nic a co ma być ? Pogadali pogadali i to wszystko Uśmiechnij się Poldek Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafał ... 15.10.2004 09:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 inwestorze, nie wiem co próbujesz udowodnić ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 15.10.2004 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 inwestorze, nie wiem co próbujesz udowodnić ? Rafał przecież napisałem powyżej że nic . Kurcze czy zawsze musi o cos chodzić Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
poldek 15.10.2004 10:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 ... Sorry Inwestor - i co z tego ? Nic a co ma być ? Pogadali pogadali i to wszystko Uśmiechnij się Poldek Pozdrawiam dzieki !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anita200 15.10.2004 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Witam to i ja sie dopiszę Rozpoczęcie robót 6 lipca 2004,zostało tyle że planuję sie wprowadzić przed Swiętami Bożego Narodzenia Jestem jak najbardziej za szybkim budowaniem. Pozdrawiam wszystkich "szybkich" i długodystansowców też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
poldek 15.10.2004 13:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Witam to i ja sie dopiszę Rozpoczęcie robót 6 lipca 2004,zostało tyle że planuję sie wprowadzić przed Swiętami Bożego Narodzenia Jestem jak najbardziej za szybkim budowaniem. Pozdrawiam wszystkich "szybkich" i długodystansowców też Podaj akies szczegóły, bo brzmi to niewiarygodnie. Chyba, że jest to historyjka z serii "rozpoczynamy we wrześniu i za miesiąc będziemy mieszkać " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sta28 15.10.2004 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 "Rok nie wyrok" Tyle można poświęcić na budowę domu (nie więcej). Ale nie rok w sensie - wiosną zaczynam a na Boże Narodzenie mieszkam, rok - czyli te ok. 12 miesiecy. Zacząłem w czerwcu 2003. We wrześniu był stan surowy zamknięty. Postało, "utrzęsło się", odparowało i na wiosnę tego roku drugi etap. I od lipca już mieszkamy. Do zostało już niewiele (np. obudowa kominka) - poczeka - zrobię sam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olao 15.10.2004 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 czytam i czytam i tak sobie myslę że budowa w 1 rok wcale nie musi być nieprzemyślanamy zaczęlismy w maju tego roku, dziasiaj pozostało do zrobienia poddasze, płytki, podłogi, schody i malowanie oraz docieplenia budynku- myslę żę realny termin przeprowadzki to początek grudnia planując budowę ( a nie było zbyt wiele czasu, gdyż działkę kupilismy na wariackich papierach w listopadzie i dopiero wtedy zrodził się pomysł na budowę) szukalismy sprawdzonych ekip, rozpytywaliśmy znajomych i dziasiaj powiem, że jesteśmy bardzo zadowoleni z wyborów - budujac po raz drugi pracowalibyśmy z tymi samymi ludźmimyślę że tak naprawde przy szybkim budowaniu chodzi o dobre planowaniemoże to wydac sie co niektórym śmieszne ale na zasypanych fundamentach ustalalismy terminy z hydraulikami, elektrykiem, tynkarzem i panem od tynku zewnetrznegona tym samym etapie miałam juz projekt kuchni z rozprowadzeniem instalacjiczy o czymś zapomniłam - poki co wydaje mi się że nie - często podo nie jak jeden z forumowiczów siadam w pokojach i rozstawiam meblemyslę że tak największym problemem przy takim tempie jest kasa ale w tym nie jestem oryginalna, bieżące wydatki są niewspółmierne do przychodówwiem jedno - wprowadzę sie do wykończonego domu - nie chcę plątających się fachowców po moim( jak to brzmi) domu, mogą wsieć żarówki, może brakować niektórych mebli ale podłogi, łazienki, pomalowane ściany to podstawatrzymam kciuki za wszystkich budujących, POWODZENIA W ZMAGANIU Z CODZIENNOSCIĄtylko zastanawia mnie jedno: co ja zrobię jak już wybuduję?! czym wypełnię czas który teraz spędzam na budowie - a jest go sporo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anita200 15.10.2004 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Witam to i ja sie dopiszę Rozpoczęcie robót 6 lipca 2004,zostało tyle że planuję sie wprowadzić przed Swiętami Bożego Narodzenia Jestem jak najbardziej za szybkim budowaniem. Pozdrawiam wszystkich "szybkich" i długodystansowców też Podaj akies szczegóły, bo brzmi to niewiarygodnie. Chyba, że jest to historyjka z serii "rozpoczynamy we wrześniu i za miesiąc będziemy mieszkać " No więc do budowy przygotywaliśmy sie 2 lata,mamy już "na sumieniu " jeden zbudowany dom (źle! ).Jestem praktykującym inżynierem więc projekty adaptacji,przyłączy,instalacji zrobiłam sama.Umówiłam sprawdzone ekipy (wcale nie najtańsze ale rzetelne,terminowe) i roboty ida nieprzerwanie pełną parą-aż miło patrzeć. P.S. Wprowadziłam do projektu parę "skrótów" budowlanych -ściany jednowarstwowe ,strop płytowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.